Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ja oczywiście się pojawię ale na partyzanta jadę, niepoćwiczony choć w tamtym tygodniu robiłem 2,06. Zobaczymy z kim się da powalczyć :whistling:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną napewno catani ;-) Yogi tak mnie nastraszyl ;-) że włączyłem dziś konsole żeby odjechać trening... Aż tak strasznie nie jest, ale czas na poziomie 2.07,200...mysle ze godzina treningu przed wyścigiem i w wyścigu zejde do 2.06 choć chyba wszyscy wiemy ze nie jest to jedyny czynnik decydujący o wyniku ostatecznym...szczególnie w tym aucie należy się spodziewać niespodziewanego w najbardziej niespodziewanym momencie. ;-)

...

Teraz się tylko zastanawiam... Powinienem pisać trening czy, że pajacowałem? ;-)

Edytowane przez pela222
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja oczywiście się pojawię ale na partyzanta jadę, niepoćwiczony choć w tamtym tygodniu robiłem 2,06. Zobaczymy z kim się da powalczyć :whistling:

:shok: dzisiaj zrobiłem pierwszego sprinta i jest bardzo fajnie na tym torze  :thumbsup: ale czasy... o około 5 sekund gorsze od alienów  ;)

 

Mam nadzieję, że tsunami wykończy czołówkę, a ja dojadę, powoli jako pierwszy  :biggrin: [*pajacowanie* mode off]

Przybywajcie na Suzukę. Będzie pięknie i strasznie  :yes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ma byc tsunami to biore kapok i i te no , pompowane co sie dzieciom zaklada na ramiona jsk sie ucza plywac;) Bede gotowy, auto uszczelnilem w stylu Top Gear. Na pace dwa silniki Hondy od motorowek. 700 km kazdy, nie zwiejecie ze strachu??:))

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety w tym tygodniu mam nocki i nie dam rady  z wami popajacowac. :) do zobaczenia za tydzień, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde smokey,killroy,black odpadli :( mam nadzieje ze wiecej sie nie wykruszy bo ten tor jest SUPER!!!! Co prawda alieny sa szybkie ale wystarczy jeden blad i grzazniesz w piachu,plynna jazda to klucz do sukcesu.

UWAGA!!!UWAGA!!! Jaski dzis nie w formie 3xrazy zlalem go w sprincie potem jeszcze Yogi mu dolozyl. :)

Jaski Wyczulem twoja slabosc tak jak lew wyczuwa chore zwierze i tak samo zostaniesz dzis pozarty bez litosci :D

Lalek jestes dzis?

Edytowane przez laker
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry ze wyszedlem ale nie widzialem dalszego sensu bym wam przeszkadzal poprostu zasypialem nie zdarza mi sie to czesto wiec mam nadzieje ze zrozumiecie moje zach.przypajacowalem tym wystepem na maxa myslalem ze dam rade ale niestety wycienczenie dalo sie we znaki graty dla podium jeszcze raz sorry zachowalem sie jak pajac:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow...

Super ściganie.. Sam nie wiem co myśleć o tym deszczu.. Jechać to po tym nie można, ale fajnie namieszal... ;-)

Dzięki catani za walkę do końca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...spoko killroy raz nie zawsze

Wyscig w sumie spoko choc nie poszedl po mojej mysli

Po pierwsze na poczatku przedluzylem stint zeby uwolnic sie od aruwa co sie okazalo zla decyzja bo dodatkowe tankowanie i wjazd zaraz za piotrasem do pitu kosztowaly mnie cenne sekundy

Po drugie pechowy wjazd do pitu gdzie zawadzilem o sciane i stanalem w poprzek miedzy barierkami blokujac wjazd i musialem wykrecac na 3 lub 4 razy

jak by tego bylo malo podczas tych manewrow przekroczylem niewidzialna linie i mimowolnie zatankowalem do pelna oraz zalozylem przejsciowki ktore byly okropne juz przy 40% wilgotnosci wiec dodatkowy zjazd.no i jeszcze oleju nie zmienilem i po wyscigu mialem 20KM mniej od reszty

wyscig fajny, ale czy udany ? Ja mysle ze bylo mnie stac na troszke wiecej ale tak bywa w wyscigach i jestem tylko troche zawiedziony a nie totalnie wkur....y jak po BrandsHatch

.Oczywiscie wine ponosze ja ale wolalbym wypasc w piach albo w bande niz tracic przez glupoty i pomylki w pit stopach :) zawsze jak mam tempo dobre to cos odwale a na torach gdzie poprostu jestem cienki zawsze dojezdzam bez problemu tyle ze gdzies na koncu

Dzieki wszystkim za sciganie znowu sporo jazdy w duecie z aruwem i potem troche z yogim graty dla podium i calej reszty

Edytowane przez laker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Start! Jedziemy, jest dobrze. Pamiętam słowa Yogiego o kluczowym znaczeniu płynnej jazdy. Przeciwnicy na pewno o tym zapomną i za chwilę spokojnie zobaczę po drodze kilku takich co przesadzili :) Zgadza się, wyrzuciło m.in Pele. Jedziemy dalej, zaczynam czuć się komfortowo. Spokój, spokój, okazje same nadejdą. I nadeszła. Po wyjściu z długiej prostej w ostry łuk w lewo wyrzuca mnie nieco na pobocze, próbuję spokojnego wyjazdu ale muskam gaz, łapię uślizg i dzwon w bandę. Człowiek skupia się na treningach nad konkretnymi partiami toru, które wydają się najbardziej wymagające a tymczasem dostaje po tyłku tam gdzie nigdy problemów nie miał :) Nieco dymu, auto w poprzek toru spinuje na oczach Nervusa. Uszkodzony koło, trzeba jechać do boksu. Morale spadają, jestem ostatni i coś mówi mi, że tak zostanie do końca wyścigu. Zmieniam opony, nie tankuję i liczę na spontan w zakresie doboru strategii na kolejne okrążenia. O dziwo, dość szybko udaje się dopaść bodajże mającego problemy PSA a w dalszej kolejności - po wzajemnej wymianie spinów - Killa. Reszta daaaaaaaleko. To kolejny moment, w którym stwierdzam, że wiele tutaj osiągnąć się nie da ale jakoś z tyłu głowy zaczyna pojawiać się świadomość, że przecież mamy zmienną pogodę. Jak na zawołanie pojawia się mgła! :yes: Morale wzrastają. Póki co nie widać możliwości podjęcia walki z kimkolwiek ale kombinuję, że może zmiana opon na mokre wywróci niektórym strategię i pozwoli się zbliżyć mojej czarnej Cobrze. Sam jadę jeszcze na WT ale obserwuję rosnące zawilgocenie nawierzchni :) Mój plan zaczyna się realizować i z lubością wracam w myślach do słów Piotrasa sprzed wyścigu, który wyraził nadzieję na deszczyk  :thanks: Leje! Do zakończenia wyścigu 9 okrążeń, czas na zjazd do boksu, ostatni stint - montujemy deszczówki, tankujemy na maksa i ogień. Pierwsza okazja bardzo szybko - pod koniec okrążenia łapię Nervusa, który ewidentnie ma jakieś kłopoty. Myślę sobie - nieźle, dojechać przyzwoitym temptem i ta pozycja zestawiona z początkowym humorem (po dzwonie) wydaje się bardzo atrakcyjna (wtedy bodajże P8). Na mapce coraz bliżej inne auta i o dziwo łykam jedno za drugim, każdy tańcuje na torze, spinuje i oddaje bez walki pozycję (swoją drogą jak tu walczyć w takich warunkach :) ). Za plecami już Catani, Aruw i w zasięgu wzroku Pela. Zbliżam się szybko i po wycieczce czerwonej Cobry wychodzę na P5! Nie wierzę własnym oczom :) Tor ponownie okazuje się dla mnie szczęśliwy i powtarzam dokonanie z ostatniej jazdy na tym torze. Cieszę się niezmiernie :)

 

Pod koniec miałem jeszcze nadzieję na złapanie Lakera, którego pod koniec własnego okrążenia widziałem w boksie - odległość była jednak zbyt duża. Dodatkowo, skończył się deszcze a co za tym idzie moje sensowne (relatywnie) tempo - opony szybko zdarłem i skupiłem na kontrolowaniu toru jazdy by Pela w końcówce nie zdołał mnie jeszcze złapać. Teraz myślę co by się działo gdyby nie wspomniany dzwon ale takie pytanie pewnie zadaje sobie w naszym gronie więcej osób :) Dobry wynik a jazda nie tyle dobra co szczęśliwa. Miodzio.

 

Gratki oczywiście dla terminatorów oraz fenomenalny wynik yogiego, który jest świetnym przykładem na to, że nie trzeba mieć szaleńczych czasów okrążeń by wyrwać znakomity wynik. Miałeś rację yogi, płynna jazda - jak się domyślam - zrobiła swoje :) 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam ten tor  :P Jednak ostatnio mam tak nabitą banię, że nie mogę się skupić na wyścigu. Nie można jechać dobrze, gdy ciągle się gdzieś odpływa myślami... Start ostrożny i spadek na koniec. Kill chyba miał falstart, albo inne problemy i został w tyle. Jadę sobie spokojnie i przez dłuższystint wskakuję nawet na prowadzenie, ale brak treningu owocuje błędną strategią (znowu). Na kolejnym próbuję zjechać jak pozostali mimo połowy baku i ,niezłych opon. Może i by coś z tego było, ale nad Suzuką zebrały się deszczowe chmury  :blink: Wilgotność wzrastała powoli i pomyślałem, że może nie dobije do 100%. Popełniam ultra błąd strategiczny i zmieniam u mechaników na przejściówki (świadomie), przy okazji też zaliczam blokadę w poprzek alei  :mellow:

Przejściówki po wyjeździe trzymają dramatycznie słabo, a na dodatek wilgotność szybuje na maxa... Nie pamiętam już dokładnie (byłem mocno nawalony), ale chyba jeszcze zjechałem po deszczowe... Jazda w deszczu z kokpitu, to udręka i męka dla oczu. Tak byłem skupiony, że dopiero po chwili zauważyłem, że deszcz przechodzi, a wilgotność toru ma już tylko 8%  :shok: Kiedy to się stało, wtf??! Do końca wyścigu deszczowe opony na suchym znikają w oczach i jedzie się jak po mokrym. 

Wynik końcowy adekwatny, do ilości błędów na torze i w pit stopie :pardon: Walka z Catanim, Cienglaszem, Pelą dostarczyła mnóstwo frajdy i sprawiła, że mimo wszystko był to fajny, ale nieudany wyścig :thanks: Gratulacje dla podium, zwłaszcza dla Yogiego, który walkę o P3 w generalce wprowadził na nowy poziom  ;)   

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie niestety wczoraj jakieś przeziębienie zmogło i nie dałem rady wystąpić ;/

 

Kolejny tor mi nie leży totalnie, także nastawiam się na festiwal błędów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez pisalem o plynnej jezdzie i w sumie nie popelnilem ani jednego bledu dopoki nie zaczelo padac ale co z tego jak po niefortunnym pitstopie utknalem w srodku stawki za aruwem z samej jazdy jestem zadowolony ale to nie wystarczylo. Wczoraj porazke przyjalem chlodno jak zwykle i troche bylem zawiedziony oczywiscie yogi graty za w pelni

zasluzone pudlo dzis juz innaczej do tego podchodze. Musze zaczac agresywniej jezdzic chyba bo nie potrafie wogole wyprzedzac yylko jade jak pipa dopoki ktos przedemna nie popelni bledu ale najczesciej zanim to sie stanie to sam z nerwow robie babola. Choc na prostych chyba odczulem brak zmiany oleju bo pamietam ze raz wyszedlem za aruw z zakretu spoon i zaczalem wyprzedzac a w polowie prostej on nagle przyspieszyl :)

Poza tym cos kiepsko u mnie zwola walki i koedy jade sam mysle o pierdolach i jade jak turysta dopiero jak widze ze jest szansa kogos zlapac to znowu przyspieszam ewentualnie jak uciekam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig wyszedł mi prawie idealnie:) Suzuke mam dobrze objeżdżoną i na treningowych sprintach dość łatwo zszedłem do 2.06.300. Jednak przy próbach trzymania tempa wielokrotnie wypadałem lub spinowałem. Nauka na wyścig nie poszła w las:) ''Płynny'' :) start i kilka pierwszych kółek. Po chwili pojawiły się błędy innych zawodników a ja przeskakiwałem oczko po oczku. Świetna i ekscytująca jazda . Jechałem z bananem na twarzy i co chwila zdarzało mi się myśleć ''WOW'' : ominąłem spinującego , lub powracającego na tor przeciwnika:) Zajebioza, do tego doszła rozkminka strategii:) Startowałem z myślą o dwóch pitach. Liczyłem że da się machnąć 10 kółek na jednym komplecie opon. Na szczęście pod koniec 7 kółka wypadłem lekko z toru z powodu zużytych na 5 opon przednich. To mnie wystraszyło i zdałem sobie sprawę że jazda dalej będzie mega ryzykowna i na pewno powolna. Zjechałem na 7 kółku i to był strzał w dychę :)  Do tego cały czas coś się działo , walka na torze i w pit stopie. Udało mi się nawet ze dwa kółka bronić się przed Piotrasem:) Defensywna linia i dość szybkie tempo pozwoliły utrzymywać się dość długo z przodu. We wstecznym widziałem rzucającą się wściekle Cobre Piotrasa , miodzio:)  Na koniec drugiego stintu zjeżdżam do pit a tam w poprzek wjazdu stoi Killroy :shok:  :P Hehe znowu skoczyła mi adrenalina :thumbsup:  takie jazdki dodają sporo klimatu wyścigowi. Killroy nie przejmuj się , jak dla mnie to dodałeś troszkę chilli do kociołka , dla mnie bomba :biggrin:  Na ostatni stint zjechałem po pełne deszczówki. Nervus też kiedyś testowałem WP , celowo. Nigdy więcej:) Wyjechałem z Pitu na WD , zesrany na maxa. Ja i deszcz po prostu nie przepadamy za sobą . Tak delikatnie ujmując . Jechałem na p3 , mega wolno a za mną Laker który ciągle mnie ciśnieniował w tym wyścigu. Jechałem mega wolno i na maksa brakowało mi między czasów do Lakera. Ciężko było ustalić czy tracę przewagę czy nie , na mapce wyglądało że trzymam dystans i to mnie trochę uspokoiło . Po chwili zluzowałem zupełnie bo Laker zjechał ponownie do pit. Pomyślałem że hehe , WP były grane:) Jadę sobie spokojnie a tu nagle schnie . Laker zjeżdża jeszcze raz tym razem po WT a ja postanawiam zostać na WD już do końca. To była dobra decyzja , choć na ostatnim lapie Laker zniwelował pół okrążenia mojej przewagi i dojechał na metę sekundę za mną . Mega , mega walka z ciśnieniem do samego końca :)!!! Dzięki Laker :)

 dzięki wszystkim za SUPER wyścig:)

Graty Jaski za zwycięstwo i Piotras za p2:)

 

Nervus , wierze że ogarniesz szybko tematy:) i będziesz mógł się skoncentrować na ostatnich dwóch wyścigach:) Na początku eventu to ja goniłem Twoje tempo i mam nadzieję że tak będzie również w ostatnich wyścigach :thumbsup:

 

Do zobaczenia na treningach Panowie:)

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do banana na twarzy to musze się z Tobą zgodzić w 100 proc... Tez jechałem (choć nie tak bezbłędnie jak ty) z uśmiechem na twarzy.. Ten tor plus ten samochód daje super frajdę.

Tak sobie myślę że my z tyłu super walkę mamy... Szkoda mi tylko naszych dwóch liderów...przydał by się ktoś na przyczepke... Może ziemniak wróci, albo namowicie Roberto do bardziej regularnych startów :-) albo inny pomysł to sobie ustalcie jaski i piotras jakieś dodatkowe limity mocy :-) tak z 20 - 40 km mniej niż reszta... może wtedy się pościgamy ;-)

Edytowane przez pela222

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie niestety wczoraj jakieś przeziębienie zmogło i nie dałem rady wystąpić ;/

Kolejny tor mi nie leży totalnie, także nastawiam się na festiwal błędów :D

Tylko nie zakladaj swetra bo jedziemy do kalifornii slyszalem o jednym co prawie zginal przez to :)

A moze by tak powtorzyc suzuke ?

:D :D

Tez pomyslalem o jaskim i piotrasie jak mnie wyprzedzali i od razu przypomnialem sobie 3h nurburgring gdzie chyba po 2,5 godziny jazdy chlopaki dublowali mnie jadac prawie zderzak w zderzak ,az westchnalem milo bylo byc dublowanym w ten sposob walka na maks :) no ale Ziemniak potrafil rownie dobrze cisnac i za to go lubie :) a raczej lubie z nim jezdzic

Pamietaj pela ze my tu miec "fantastic4" a nie "ich troje"

:) Lalek pisal ze bierze rozwod zeby mogl wiecej grac wiec zaczekamy

Edytowane przez laker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamietaj pela ze my tu miec "fantastic4" a nie "ich troje"

Jak dla mnie to może być i "Cinque Magico"... Szkoda mi tylko chłopaków ostatnio... Stąd moja troska ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie! Update już zassany! WOW! Nowy tor miażdży mosznę i wykręca suty  :laugh:

Pojeździłem trochę po nim w starym Ferrari i poczułem trochę jakbym startował w Mille Miglia  :biggrin: Hmmm...  :whistling:

 

Niecałe pół GB do zassania, ale dość długo się instaluje, więc włączcie swoje czarnule trochę wcześniej dzisiaj, jeśli chcecie pojeździć  :thumbsup:

Miodzio. Oprócz nowej trasy, są nowe furki, ficzer do szybkiego wyścigu online i jakieś zegary do kokpitu (kilka aut sprawdziłem i w żadnym nie mogłem ich zamontować  :teehee: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdźcie force feedback, w DFGT jest teraz... kompletnie inny, na gorąco mogę powiedzieć że zajebisty :D. Dużo lepiej czuć co się dzieje z kołami, nie ma tego idiotycznego oporu z dupy który tłumił wszystkie inne "odczucia" działa to jak na PC.

Edytowane przez jaskiniowiec95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig bardzo fajny. Jak udało mi się wyjść na prowadzenie, to po chwili wypadłem na zakręcie spoon gdzie wcześniej wypadał P.ela i Aruw jak jechałem za nimi(swoją drogą szkoda, że tam nie piachu jak kiedyś) Jeszcze nie jechało mi się tak ciężko w deszczu a sam o niego prosiłem i chyba wykrakałem . Na spa w r8 też jechałem z kabiny, ale tam nie było żadnego problemu, a tu przez tą ciemną zieloną szybę w szybkich partiach była masakra bo wszystko się zlewało już nie mówiąc o niewidocznych liniach. Popełniłem też błąd i pojechałem 8 okr. jak laker i przez to wyjechałem zaraz za Yogim z którym przez kilka okr. miałem fajne ściganko. 

Sorki Laker za ten wjazd do pitu na 8, nie wiem co o tym sądzić bo przed szykaną wypadłem i zwolniłem, nie oddałem pozycji bo byłeś jednak trochę dalej. 


Jaski, ale FF jest inny sam z siebie czy coś przestawiałeś? Coś tam wyczytałem, że są jakieś ustawienia ff nowe, ale jeszcze nie sprawdzałem.

Edytowane przez piotras3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na sierra można zrobić 1M (na pierwszej probie) są trzy wiec podejrzewam ze na pozostałych conajmniej tyle. Warto więc zebrać premie na 200proc.

A propos.. Yogi opanowałeś kwestie wgrania save i masz wszystko ok? Czy jeszcze walczysz?

Edytowane przez pela222

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×