Skocz do zawartości
KopaczK

Metro: Last Light

Rekomendowane odpowiedzi

Jak wyżej, albo restart levelu przez chapter select(startujemy z ekwipukiem jaki mieliśmy podczas ostatniego przejścia).

 

A gierka mega dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra świetna, fabuła, klimat - miodzio. Ale mam pewien problem, dosyć prozaiczny... :D Otóż, pomimo ich posiadania, nie potrafię użyć granatów. Wydawało mi się, że zmieniłem na granat z noża, a Artem i tak macha tym nożem... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Genialna pozycja dla osób które przeczytały Metro 2033, ciągle łapię się na tym że zawieszam się na lokalizacjach które oddają klimat opisywany w książce, już pierwsza cut-scenka i obozowisko przy ognisku daje fajnego kopa w prostatę. Zakładam że kilka godzinek zabawy przede mną i cholernie się cieszę że wrzucili ten tytuł do plusa. Mam jednak jedno ale które zresztą tutaj już opisywano. Czemu Artem jest jakimś pieprzonym niemową? Nie kapuje za cholerę takiego zabiegu artystycznego i nie wiem czemu ma to służyć. Jak główna postać może nie wypowiadać choćby jednego słowa? Kompletnie mi ta konwencja nie pasuje i gdyby nie fun który czerpię wyłącznie z sympatii do bohatera książki to pewnie bym tej gry nie planował przechodzić :sad:

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, przecież niemy bohater to w strzelaninach rzecz niespotykana, a wręcz dyskwalifikując grę...

 

@ Barcman

nóż =/= nóż do rzucania ;)

 

:r3: - atak wręcz(zasztyletowanie/ogłuszenie)

:r2: - rzut nożem/granatem

Edytowane przez Danny Boy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak jest lepiej w M2033, gdzie poza jednym "fuck", Artem odzywał się tylko w czasie loadingów, i to tak bezjajecznym głosem, że aż mu współczułem :P.

 

Sama gra do tej pory naprawdę świetna i kompletnie inna od większości FPSów na rynku. Pomijając parę wad, już przypomniałem sobie za co tak polubiłem pierwszą część. Klimat miejscami można kroić nożem.

Edytowane przez Numinex
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym kompletnie inna to bym się nie zapędzał, bo niespotykany jest tu co najwyżej stopień immersji (swoją drogą genialne zabiegi - zakładanie/czyszczenie maski, filtry, zapalniczka itd ) bo jednak sam gejmplej to koła na nowo nie wynajduje, ale co do fajności i klimatu to zgadzam się w 100% 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomo - Artem wypowiada się podczas loadingow, więc tak źle nie jest. Pamiętasz bohatera Dooma? Z tego to dopiero był mruk :-)

Pytanko mam: DLC warto brać?

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli "inny" w porównaniu z tym, co generalnie jest na rynku. Nie trzeba wypuszczać napakowanego skryptami FPSa, gdzie nie spuszczamy palca ze spustu, żeby też grało się fajnie i przyjemnie :). W Last Light jest stosunkowo dużo spokojnych momentów, czy jak niektórzy by to nazwali - przestojów. Nakręcają one jednak odpowiednio klimat i elegancko budują atmosferę. To samo tyczy swobody jaką mamy w wielu miejsach: podoba mi się, że developer znowu przysiadł i zaprojektował mapki pod kątem stealth, że można trafić na sporo przejść, tuneli, kanałów, dziur i szpar (:P), które pozwalają pokombinować. Deus Ex to nie jest, ale fajnie, że nie zrezygnowano z tego designu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, przecież niemy bohater to w strzelaninach rzecz niespotykana, a wręcz dyskwalifikując grę...

 

Wsadź se swój sarkazm w tyłek :P O ile niemy bohater to może nic dziwnego o tyle oglądanie dialogów w formie monologów może delikatnie razić. Raziłoby mnie zresztą w każdej strzelance których na szczęście dla mnie nie ograłem w życiu zbyt dużo. Zazdroszczę Ci jeśli dla Ciebie to nie jest przeszkoda.

Tomo - Artem wypowiada się podczas loadingow, więc tak źle nie jest. Pamiętasz bohatera Dooma? Z tego to dopiero był mruk :-)

 

Taaa, to ratuje sytuację :thumbsup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro grasz i się podoba, to chyba i dla Ciebie ta przeszkoda nie jest zbyt wielka. Oczywiście że idealnie by było jakby bohater gaworzył sobie z npcami jak Booker z Elizabeth, ale brak kilku zdań wypowiadanych przez protagonistę w tych paru rozmowach które miały miejsce w trakcie gry wogóle nie rzutuje mi na odbiór całości - tak jak nie psuło mi odbioru Bioshocków i 99,9% innych strzelanin.

 

Numinex, co do nie napakowania skryptami to chyba znowu chwalisz trochę na wyrost bo Metro jest jednak liniowe i mocno oskryptowane(swobodę mamy w zasadzie tylko w tym jak przejdziemy dany killroom) tyle że jest to podane w inteligentny i dyskretny sposób. Co samo w sobie absolutnie nie jest złe, a wręcz jest sztuką samą w sobie.

Edytowane przez Danny Boy
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Numinex, co do nie napakowania skryptami to chyba znowu chwalisz trochę na wyrost bo Metro jest jednak liniowe i mocno oskryptowane(swobodę mamy w zasadzie tylko w tym jak przejdziemy dany killroom) tyle że jest to podane w inteligentny i dyskretny sposób. Co samo w sobie absolutnie nie jest złe, a wręcz jest sztuką samą w sobie.

Ja cały czas porównuję to wiodących do FPSów, typu CoD, czy BF. Nie twierdzę, ze skryptów nie ma, tylko że da się pewne elementy gameplayu sensownie i klimatycznie połączyć - czyli z jednej strony narzucić liniową ściężkę, ale oddając też troszkę w swobody w kwestii wyboru podejścia oraz pozwalając okazjonalnie na troszkę eksploracji i małych "skoków w bok". Warto docenić, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że gra nie miała porażającego budżetu - czyli jak się chce, to się da ;).

 

Gra na tym polu przypomina mi bardzo BioShocki, chociaż znowu, to zupełnie inne proporcje gameplayu - wiadomo.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne - tu się w zupełności zgadzam, bo te proporcje idealnie trafiają również w moje gusta. Właśnie takie połączenie eksploracji, skradania, strzelania i klimatu to dla mnie mix idealny(no może do ideału brakuje mi jeszcze jakichś elementów RPG i inventory z prawdziwego zdarzenia,ale i tak jest blisko). I jak najbardziej masz rację - giera pokazuje jak dużo można osiągnąć bez wielkiego budżetu(jest idealna okazja do porównania - wystarczy zestawić z Bioshock Infinite)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro grasz i się podoba, to chyba i dla Ciebie ta przeszkoda nie jest zbyt wielka. Oczywiście że idealnie by było jakby bohater gaworzył sobie z npcami jak Booker z Elizabeth, ale brak kilku zdań wypowiadanych przez protagonistę w tych paru rozmowach które miały miejsce w trakcie gry wogóle nie rzutuje mi na odbiór całości - tak jak nie psuło mi odbioru Bioshocków i 99,9% innych strzelanin ...

 

Dobrze gadasz, kurcze, nawet bardzo dobrze, prawie nawet mnie już przekonałeś że tak ma być i już. Mimo wszystko nie zmienia to faktu że może mi taka konwencja nie pasować i mogę tym odczuciem podzielić się z resztą forum, nie zmienia to również mojego podejścia do gry którą i tak mam dużą ochotę przejść nie zważając na minusy które jak się okazało wcale nimi nie są  :thanks: 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że tak będzie do samego końca - podejrzewam że jestem jakoś w połowie. Większa recka będzie więc za jakiś czas, oby poziom się utrzymał :).  I mogę tylko trzymać kciuki, żeby kolejne Metro było w stu procentach dopracowane, odpicowane i rozbudowane, a 4A Games otrzymali w końcu odpowiednie wsparcie finansowe i techniczne.

Edytowane przez Numinex
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś problem ze ściągnięciem łatki do Metra? Czy to tylko ja mam jakiegoś pecha bo w sumie to już kolejna gra po fifie 13. Proszę o rady jak sobie z tym poradzić bo zabawy z ruterem, zmianą wifi na kabel nic nie pomogły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, o jakich łatkach piszesz, bo przecież po instalacji była tylko jedna, która elegancko się instalowała.

 

Natomiast, faktycznie podczas grania, dość daleko w rozdziałach, koniec jazdy kolejką, początek barki,

zawiesiła mi się gra, po wcześniejszym zaniku dźwięków. Oczywiście reset konsoli doprowadził do sprawdzania

plików (pierwszy raz od początku posiadania PS3), po czy, przy pierwszym uruchomieniu gry, po problemie

nie było save'a. Ale już po drugim, wszystko śmiga nadal bez problemów.

Także faktycznie może być problem ze stabilnością gry.

 

Pozdrawiam :cool:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak sie objawia Twoj problem? Bo problem ze sciagnieciem latki to malo precyzyjne okreslenie

cały czas wyskakuje błąd 80710736

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No tak, przecież niemy bohater to w strzelaninach rzecz niespotykana, a wręcz dyskwalifikując grę...

 

 Master Chief, Shevchenko, Booker... To przykłady, że w nowoczesnych FPS'ach można dodać voice-acting dla protagonisty. Przy czym Halo i Bioshock pokazały jak pozytywnie wpływa to na klimat i fabułę. Wiesz, kim grasz. Zgadzam się z Tomo, że jeśli w grze występuje sporo dialogów, to niemy bohater wywołuje efekt śmieszności i sztuczności sytuacji. Mamy 2014 r. a nie 2000.  Nie jest to wada kładąca całą grę na plecy, ale z całą pewnością minus.

Edytowane przez Grabeq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze nie zauważyłem tego, że bohater nie jest gadułą. Jego opisy w czasie loadingów mi wystarczają i nie widzę w tym żadnego problemu. :) Wiele zalet potrafi przykryć małe wady i tak jest w tym przypadku. :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne że to (jeśli dobrze zrobione) pozytywnie wpływa na fabułę, ale z drugiej strony to choćby taki pierwszy Bioshock jest przykładem tego że niezbędne do zrobienia świetnej, wciągającej fabuł z kapitalny twistem to to nie jest.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Last Light ukończone, tak więc wrażenia w skrócie:

 

Na plus niezmiennie świetny, unikalny i przytłaczający klimat. Atmosfera postapokaliptycznego, zaszczutego życia z książki jest tu oddana bezbłędnie. Co ważne, idzie za tym naprawdę udany, łączący wiele wątków scenariusz. Nie tylko zgrabnie popycha całą akcję do przodu, ale jest o wiele lepszym sequelem growego Metra 2033, niż Metro 2034 w wypadku książek. Ba, jak dla mnie to właśnie papierowe M2034 mogłoby opowiadać historię z Last Light.

 

Poza tym bardzo pozytywnie zaskoczył mnie czas gry. Last Light jest o wiele dłuże od Metro 2033 i od pierwszego lepszego FPSa na rynku w ogóle. Trzy dni intensywnego grania, a mam raptem 20% trofeów, ominąłem sporo znajdziek, a w dodatku nie zawsze się skradałem. Ominąłem też trochę opcjonalnych rzeczy do eksploracji.

 

Przez większość czasu gra świetnie przeplata klimaty i gameplay (raz trochę horroru, raz akcja, raz nieco bardziej przygodowe elementy, innym razem trochę... sztampy - bywa :P). Generalnie jest miks jest niemal idealny, lokacje zmieniają względnie często, ale nie miałem wrażenia, żebym w którymkolwiek miejscu spędził za mało czasu. Przeciwnie...

 

Tym samym płynnie przejdę do minusów. A przynajmniej elementów, które ja tak odbieram. Przede wszystkim po pewnym czasie (po połowie gry) zaczęły męczyć mnie sekcje na powierzchni. Zbyt często łaziłem po bagnach, które były fajne za pierwszym-drugim razem, ale ewentualnie zaczęły być irytujące. Nie dość że łazi się po nich jak mucha w smole, to raz wejście do wody kończy się chwilowym podtopieniem, a innym razem śmiercią - ot, loteria. Po pewnym czasie walki z kolejnymi hordami potworów też tracą "moc", przez miejscami klimat się leciutko ulatnia.

 

Nie do końca też podobały mi się sekcje nastawione na czystą rozwałkę. Ostatni rozdział mógł być fajny, gdyby nie polegał na kampieniu w jednym miejscu i odpieraniu fal wrogów. Inna sprawa, że całość w teori trwa jakieś 5 minut. Mi zajęło 25, bo

dopiero gdy zerknąłem w google, to dowiedziałem się jak zniszczyć czołg. Niby banalne, ale w ferworze walki i przy lunecie latającej z lewa na prawo, nie było to takie oczywiste.

 

Do tego, mimo fajnego scenariusza, kompletnie rozczarowuje zakończenie. Rozumiem zamysł, ale odniosłem wrażenie, że cała ta wyprawa nie doprowadziła do niczego, a motyw

z minami, to typowe Deus ex machina. Dowiadujemy się o nich w ostatnich 30 sekundach gry i nagle problem szturmu mamy z głowy. Cała akcja mogłaby się równie dobrze obyć bez Artema.

 

Ale to właściwie tyle z czepiania. Metro Last Light ma swoje wady, ale to mimo wszystko tytuł z genialną atmosferą, unikalnym designem i ciekawym (mimo liniowości) gameplayem. Zdecydowanie wart ogrania, zwłaszcza, jeśli ktoś narzeka na rynek zdominowany przez CoDa i jemu pochodne. Oprócz wymienionych elementów jest tu też całe masa fantastycznie i pomysłowo wykonanych sekcji oraz szczegółów, które pewnie niejednemu mogą umknąć za pierwszym razem.

 

-----

 

 

Tyle  w kwestii wrażeń, teraz pytanie odnośnie zakończenia.

Odblokowałem złe. Wiem na jakich zasadach działa osiąganie poszczególnych endingów, ale z tego co teraz sprawdziłem wynika, że powinieniem odblokować dobre. Nie zabijałem ludzi, którzy się poddali, ani pewnych postaci, gdy miałem wybór. Znalazłem całą masę miejsc i skrytek, nagradzanych białymi błyskami. Słuchałem małego cienia, nie walczyłem kiedy to doradzał. Nie mam pojęcia więc, czemu skończyłem tak, a nie inaczej.

Edytowane przez Numinex
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do minusów to taki jeden jeszcze mi się przypomniał... W pewnym momencie mamy lustro. Niestety, pomimo stania naprzeciw, nie znajdziemy w nim odbicia naszego Artema :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do minusów to taki jeden jeszcze mi się przypomniał... W pewnym momencie mamy lustro. Niestety, pomimo stania naprzeciw, nie znajdziemy w nim odbicia naszego Artema :biggrin:

Na zapleczu "teatru", też na to zwróciłem uwagę.

 

Co do mojego pytania -

Różne źródła podawały odmienne wersje, ale wychodzi na to, że do odblokowania dobrego zakończenia nie należy zabijać nikogo w trakcie. Upierdliwie trochę, no ale ok :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×