Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@MARTINPALERMO zgodzę się, że amerykańskie reklamy są mega spoko:) Tylko oglądając mecz nawet live na LP nie puszczają tych samych reklam co w TV tylko swoje własne spoty albo właśnie highlighty:P zazwyczaj przez tydzień to samo:) Cała końcówka sezonu to w przerwie puszczali przemowę KD jak odbierał MVP. Reklamy pamiętam za czasów streamów:P I fakt miały swój klimat. Ale to właśnie jeden z nielicznych minusów LP. Brak studia i jeżeli już są reklamy to ich własne:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w takich okolicznościach to faktycznie lypa. ;D Ale cieszę się, że mamy zgodność co do tego, że nie ma nic lepszego niż te wszystkie addsy KFC i innych burgerów o 3 w nocy, kiedy w brzuszku pusto - a w polskiej szarej lodówce... tylko światło. Nic tak nie wyrabia charakteru. :thumbsup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No co Pan? :D Jak TNT to tylko WCW Monday Nitro! :thumbsup: 

 

 

Jak ten czas... eh, tyle lat. Ok będę ryczał. :sweat: Sorki za OT, ale nawet jeśli będą, w związku z tym, jakieś konsekwencje, biorę na klatę - dla tych wspomnień, warto. ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co Panowie sądzicie o ruchach Orlando Magic? Wygląda, na to że zamierzają tankować :P  Po zwolnieniu Nelsona i oddaniu Afflalo myślałem, że szukują miejsce aby kogoś ściągnąć ale zaraz potem podpisali Gordona za 9 mln $.

Edytowane przez kevin506

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też myślę, że będą tankować, raczej nie znajdą nikogo sensownego we FA. Gorzej, że przyszłoroczny draft wydaje się być płytki więc żeby coś ugrać trzeba będzie mieć pick w top 3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde wkurza mnie tankowanie. A miniony sezon to już szczyt wszystkiego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopóki system draftu nie będzie zmieniony to tankowanie będzie częścią tej ligi. Trzeba to zaakceptować, ja uważam, że z perspektywy czasu fajnie się ogląda takie przemiany zespołów.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem, podobno, krawaciarze z Big Apple idą na całość i położyli na stole max dla Melo w postaci $129.000.000 na 5 lat. :D I w sumie nie wiem co o tym myśleć. Kiedy w poprzednim sezonie widziałem jak bardzo męczy go przebywanie na parkiecie z tymi ignorantami to było mi go najzwyczajniej w świecie szkoda i życzyłem mu jak najszybszego opuszczenia NY, dla jego dobra. (To co oni wyprawiali wołało o pomstę do nieba, długimi momentami - lowest-team-basketball-IQ jakie widziała ta liga. A przynajmniej jakie ja widziałem w tej lidze) Dziś już oczywiście nie jestem tego tak pewien, im więcej chętnych na jego zakontraktowanie tym bardziej chciałbym żeby jednak został. No, ale jest też oczywiście druga strona medalu - to ogromna kasa. Wydaję mi się, że Melo jest na tym etapie kariery, że naprawdę mógłby pomyśleć o jakimś paycucie jeśli faktycznie chciałby tu, chociaż włączyć się do walki o mistrzostwo, już nawet nie mówię o samym triumfie ostatecznym. To miasto potrzebuje drużyny, a już na pewno przynajmniej kogoś, kto zostałby Robinem dla Batmana w postaci Melona, jeśli ten oczywiście zdecydowałby się podpisać, bo to czy to zrobi to nadal zagadka, innymi słowy wracamy do punktu wyjścia - MeloDrama part two. A jak sobie pomyślę, że nadal są w NY śmieszne kontrakty Primo Pasty Bargsa i STATA z kolanami 80-latka to szczerze - czarno to widzę. Łudzę się tylko, że jeśli Zen Master nie ma z tym problemu, to ma jakiś plan, i ja też nie powinienem. ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melo podpisze, połasi się na kasę. Ten koleś jest dla mnie jakiś dziwny - w 2011 tak się napalił na NYK, że nie mógł poczekać do lata, tylko wymógł absurdalną wymianę osłabiającą swój nowy zespół. Uważam, że w Nowym Jorku powinna być silna drużyna, dobrze życzę Knicks, ale nie wygrają nic tak długo, jak długo w ich koszulce będzie biegał Anthony. A ten zaraz podpisze pięcioletnią umowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jasna sprawa, ta wymiana była bolesna dla Knicksów, nie ma co do tego wątpliwości. Ja dalej nie mogę przeboleć oddania Danilo. ;d Ale okej, to już historia, nie ma co. Natomiast jestem też absolutnie daleki od pociągania Melo do odpowiedzialności za całe zło tej drużyny. Ciągle głęboko wierzę, że on najzwyczajniej w świecie potrzebuje solidnego wsparcia. Tymczasem, co miał? Na początku swojej przygody w Big Apple dostał, na litość boską, Toneya Douglasa na PG, no serio? ;D Lin jest solidny, ale nigdy nie będzie Robinem, zresztą to pokazały ówczesne playoffy z Heat. Tyle turnoverów co wykręcił to naprawdę, włos się jeżył. No i gruby Felton, litości. ;- ) O Amare nie ma co gadać, człowiek szkło, na przestrzeni paru ostatnich lat - co wejdzie po dwumiesięcznej rehabilitacji, łamie się znowu. Gdyby jeszcze chociaż przez te 5 min, które gra, performował na poziomie swojego primetime'u, all-stara z Suns/pierwszego roku z Knicks - ale nie, to jest wrak. Nie mówię, że Melo jest w stanie poprowadzić drużynę do mistrzostwa, ale chciałbym się przekonać, chciałbym żeby dostał szansę, żeby miał kogo prowadzić, chociaż parę osób, które mu pomogą, zamiast przeszkadzać. ;d Nawet Tyson, DPOY?, no w Nowym Jorku po prostu tego nie było, nie na tym poziomie. Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Nic tam, mam nadzieję, że podpiszę. Przynajmniej tyle dobrego, że jego gra nie jest oparta aż w takim stopniu o atletyzm, tzn jest silny jak byk o czym kiedyś wspomniał Kobe, ale jego gra nie koniecznie musi na tym bazować, ma doskonały mid-game, także nawet za te 5 lat, ciągle może być w jakimś stopniu przydatny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że będzie przydatny, w końcu jest jedną z gwiazd tej ligi, a za na koniec tego kontraktu będzie miał dopiero 35 lat. Wiadomo, że nie można Melo winić za wszystko, ale spójrzmy na dwie rzeczy - nieszczęsna wymiana (wiem, powtarzam się, ale nie mogę tego przeboleć) i teraz podpisywanie takiego kontraktu, zwłaszcza w momencie utraty Tysona. Dla mnie to jest prosta decyzja - albo podpisuję kontrakt wart góry złota, albo zostawiam zespołowi fundusze na niezbędne wzmocnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i pełna zgoda. W rzeczy samej to jest prosta decyzja - tzn. prosta... prosta z naszej perspektywy. My tylko siedzimy sobie na innym kontynencie, przed monitorem komputera i oglądamy to wszystko jak jakąś hollywoodzką produkcję, w której główny bohater staje przed klasycznym, czarno-białym wyborem dobra (w postaci walki o mistrzostwo, spełniania siebie, marzeń, etc.) bądź zła (pogoń za dolarem, za wszelką cenę). I teraz albo wybierze "dobrze" i film ma szansę na Oscara, albo źle i okażę się gniotem. Ale dla niego to jest życie, takie całkiem prawdziwe - i pewnie nie jest to takie hop siup. Tak w duchu, jeśli ktoś kładzie Ci na stół taką kasę, bierzesz? A masz świadomość tego, że odrzucenie - wcale nie daje Ci żadnej, najmniejszej gwarancji sukcesu na polu zawodowym. Co więcej - zdajesz sobie również sprawę z starej prawdy - im masz więcej kasy, tym więcej jej potrzebujesz. Co robisz? :laugh: Pomyśl o nowojorskich podatkach, o Kiyanie (Twoim juniorze) i Lali (wstaw imię żony) ;DDD Aha, no i jeszcze druga strona - pomyśl, że Ty tej kasy nie kradniesz, oni Ci ją dają, oferują! Ty masz swoją wartość, wiesz, że Twoje koszulki jakiś czas temu sprzedawały się lepiej niż największej gwiazdy ligi, zdobywcy tytułu. Myślisz, że daliby Ci taką kasę jeśli mieliby na Tobie stracić? Nie, oni wyjdą na swoje, to biznes w Nowym Jorku. :thumbsup: No i jest jeszcze sprawa tego słynnego nowojorskiego marketu - najbardziej niewdzięcznego, ale i najbardziej pożądanego przez celebrytów w całych Stanach. Osobiście tego nie rozumiem, ale ja mogę to sobie tylko próbować wytłumaczyć na zasadzie: Przeprowadzać się do Warszawy? Tylko po to żeby mieć możliwość zaszaleć z jakąś Dodą na bankiecie SuperEkspresu? E, nie, dzięki! Tam, na miejscu, ma to chyba jednak zupełnie inny wymiar i żądza bycia w tym miejscu, w tym całym blingu, to chyba jakaś kwestia kulturowa ;dd Chociaż, to akurat jestem w stanie zrozumieć - Ej, Woody! Facet, słaby ten Twój ostatni film. Następnym razem dajesz coś lepszego, bo jak nie to rzucę Ci piłką w burgera podczas kolejnej wizyty w MSG ; Dobra, się zrobi, koleś! Zamienisz to na niewiele większą szansę sukcesu w jakiejś dziurze, w Teksasie (Houston, z przymrużeniem oka)?  ;)  Hahaha, dobra. Kończę bo już mnie teraz fantazja poniosła. Może faktycznie za dużo kombinuje i to jest aż tak proste! Czarne albo białe, wybieraj. LeBron mógł, zrób to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, z naszej perspektywy wybór jest prosty, z jego nie. Tylko ja nigdy nie będę na miejscu Melo, więc z jakiej perspektywy mam oceniać? To co napisałem wynikało z jednej rzeczy, mianowicie z faktu, że inne gwiazdy mogą poświęcić część swoich zarobków na rzecz wzmacniania drużyny, więc nie jest to takie oderwane od rzeczywistości (dają kasę więc biorę) jak mogłoby się wydawać. A w moc błysku wielkiego miasta nie ma co wątpić, z Mambą było inaczej? Kto zna historię jego draftu ten wie, że nie było ;) Poza tym pamiętajmy, że ekhm, sportowcy to sportowcy, pewien określony typ ludzi... Nie chcę generalizować, ale wiadomo, że spora część z nich to prości chłopcy, którym Bóg lub zlepek chromosomów dał talent do gry. Nie ma się co dziwić, że lgną do całej tej medialnej otoczki. Jednak dla mnie sprawa jest prosta, teraz okaże się kim w duszy jest Carmelo - sportowcem, czy księgowym...

Edytowane przez mat_eyo
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wygląda na to  ze LBJ wraca do CAVS

 

właśnie zrobili miejsce w salary w 3 strojnej wymianie

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie BIG 4? :shok:

 

Tak bardziej poważnie to czego niby LeBron miałby szukać w Cavs?

Edytowane przez QbxGamerHD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No akurat Cavs po tych wszystkich zmianach to już nie zespół-kpina, a drużyna z ogromnym potencjałem. Gdyby przyszedł Lebron to mieliby s5: Irving-Waiters-Wiggins-Lebron-Varejao lub Wiggins na ławce i Thompson na PF. Fajny Dellavedova na ławce, może przy normalnym trenerze kilka kilo zgubi Bennett i na 20 minut z ławki da im z 6-7 ppg i 5 rpg. Chcą zatrudnić Mike Millera i Raya Allena, więc mieliby backup na rzucających, jakiś weteran na centra i mogliby walczyć o przynajmniej 2 rundę na wschodzie, który straci contendera. A za rok będzie widoczny rozwój młodych zawodników + spadający kontrakt Varejao, więc będą mogli jakiegoś lepszego centra poszukać. Lebron jakiś stary i wyeksploatowany nie jest, więc przynajmniej 3 sezony kariery na najwyższym poziomie przed nim (nie zakładam ciężkich kontuzji). A co ma w Miami? Wade'a, który dostawałby 15 mln na rok za 30 procent RS odpoczynku i dawaniu dupy w PO jak w tym roku, Bosha który nie zachwycał i grał po prostu średnio, Grangera który jeszcze niedawno pałą ogromną złością do Lebrona i po kontuzjach wielkiej formy nie osiągnął, dość średniego McRobertsa i kilku weteranów, bo na wiele więcej ich stać nie będzie. Także perspektywy przeprowadzki ma dobre, sportowo może na najbliższy sezon trafiłby gorzej, ale za maksymalnie 2-3 lata Cavs (przy racjonalnym zarządzaniu, a nie takim jak w ostatnich kilku latach) będą contenderem, a Miami z bezproduktywnym Wadem i słabnącym Boshu oraz oczywiście garści tanich weteranów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na papierze to i może fajnie wygląda, ale przedkładać team w którym większość młokosów nie powąchało play-offów nad organizację która w 4 sezonach dała LeBronowi 4 finały? Słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że najlepsza opcja dla niego to podpisanie na rok maksa z Heat i ostatni raz powalczyć o tytuł, bo później to Wade już może więcej czasu spędzać na odpoczynku/leczeniu niż graniu. Następnie powrót do Ohio do bardziej doświadczonego zespołu i poukładanego taktycznie, bo Maccabi Blatta pomimo słabszej kadry w final four ligi mistrzów pokonało faworyzowane CSKA i Real Madryt, a do tego bardzo przyjemnie oglądało się team dzielący się tak dobrze piłką. Przy nowym GM'ie ten zespół powinien być na prawdę dobry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli tak, to niech jeszcze zakontraktuja kevina love do cavaliers. Wtedy beda mieli sklad w ktorym o mistrza powalcza.

A miami ciezko bedzie do play off sie dostac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×