Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Z Lovem może być dość ciężko, bo ma wysoki kontrakt i Cavs muszą dać zawodników z podobną pensją. Teoretycznie wysoki kontrakt ma Varejao, ale jest nie do opchnięcia raczej więc zostaje Waiters+Thompson+Bennett i pewnie 1st rd pick, więc nie wiem czy warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cavs mogą wymieniać ale nie muszą.

Wolvs raczej muszą bo zostaną z niczym.

 

Na miejscu Cavs bym zostawił wszystkich młodych, za LBJ przyjdzie kilku weteranów za minimum będą mieli się przy kim ogrywać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolves nie chodzi o brak zainteresowania Lovem, bo 3/4 chce go u siebie mieć i dostali kilka ciekawych ofert, więc raczej nie zostaną z niczym. Pytanie tylko, czy wolą jakieś 1st rd picki na najbliższe lata (Celtics mają ich sporo) czy wolą jakichś młodych dobrych plus jeden pick. Zespoły chcą już na początku pozałatwiać sobie transfery, więc nie mają też bardzo dużo czasu. 

Co do Bosha, to Houston podobno są już w końcowym stadium wymiania Lina by oczyścić salary i go zatrudnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze to Miami na wschodzie wciąż będzie silne, bo wiadomo że Orlando, Bucks czy Philly wciąż będą tankować, ale dojście do finału konferencji będzie sukcesem. No bo wystarczy popatrzeć na sytuację finansową. Gdyby Lebron został, dostawałby trochę ponad 20 mln na rok, a Bosh i Wade obniżka do 14-15 mln. Nie wiem ile Heat mogli dać maksa Lebronowi, ale załóżmy że ok. 22 mln. Tyle na jego kontrakcie Miami zaoszczędziło, ale wydało od razu praktycznie 9 mln na Bosha, który ma zostać liderem i dlatego dostał tyle względem pierwszej opcji. Problem jest taki, że Melo nie rozważa opcji gry na Florydzie, Parsonsa chyba Rockets wyrównają, bo wcześniej wspomniany Anthony wybiera pomiędzy Bulls a Knicks. Zostaje Deng, który już kilka miesięcy temu, gdy grał w Chicago oczekiwał przynajmniej 12 mln na rok. Więc Miami zostaje z podobnym salary cap, pomimo, że zastępcą Lebrona będzie dużo gorszy Deng. Nie chodzi mi już o same umiejętności, ale o to, że z BIG 3 w PO na równym i wysokim poziomie grał tylko Lebron, a reszta zdecydowanie odstawała. Więc tym bardziej mnie zastanawia, co Bosh z Miami chce osiągnąć. Na samym wschodzie wyżej notowani powinni być Bulls, Pacers, a na podobnym poziomie powinni być Cavs, Wizards i może Nets, chociaż tutaj będzie ciężko. Nie mówiąc już o zachodzie, gdzie praktycznie każdy kto wejdzie do PO nie będzie gorszy od Heat. Także ten zespół jak znowu nie zatrudni 3 gwiazdy, to będzie drużna na 2 rd i nic więcej, więc znowu wpadną w przeciętność.

Edytowane przez Kowaltheman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako fan Cavs to ogromnie się ciesze ze zmian jakie nastąpiły, ale z drugiej strony martwi mnie nadchodzący Bandwagoner myślę głównie o 2K14 po sieci, gdzie zaraz będę grać Cavs vs Cavs (wiem ze to temat o rzeczywistosci a nie o grze :P )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LeBron wraca, Melo zostaje, Bosh gra Rockets na nosie, więc małe podsumowanie ode mnie ;)

Ostatnio ESPN przeprowadził ankietę wśród GM klubów NBA z pytaniem "Czy na miejscu Cavs oddałbyś Wigginsa w wymianie za Love'a?". Co ciekawe tylko 5 ankietowanych jednoznacznie odpowiedziało tak.

Przyznam szczerze, że sam jestem rozdarty. Z jednej strony Cavs pozyskując Kevina stają się z miejsca najlepszą drużyną na wschodzie (heh gdzie czasy, kiedy to coś znaczyło :D ) i automatycznie stają się contenderem. Z drugiej jednak już teraz mają niezłą pakę, a wiele wskazuje na to, że w przyszłości Wiggins będzie bestią, szkoda by było go oddawać. No i trzeba pamiętać, że Love to wysoki, który w ataku często gra jak SF albo nawet SG, ciężko będzie znaleźć piłkę dla Jamesa, Irvinga i Love'a.

W sumie uważam, że Cavs powinni starać się wyłuskać Love'a bez oddawania Wigginsa, gdyby w takiej wymianie został oddany Bennett jako ważna część wymiany to już by było mistrzostwo świata ;) jeśli zaś T-Wolves będą się upierać przy Wigginsie to Cavs powinni odpuścić, już teraz mają pakę na finał konferencji. A Love przyjdzie sam za rok.

Sprawę Melo pominę, bo jest dla mnie żenująca. Najbardziej w tym wszystkim bawi mnie Bosh - po co on został w Miami, chyba pomaga szukać Wade'owi jego kolan i pierwszego kroku :D no i chciałbym zobaczyć minę GM Rockets po tym jak oddał Lina za gruszki, zrezygnował z Parsonsa i dowiedział się, że DinoBosh się na nich wypiął :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest żenującego w tym, że Carmelo przyjął kontrakt jaki mu oferowali?

Edytowane przez QbxGamerHD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie brał Lova z prostego powodu, za rok upomni się o maxa i trzeba będzie mu dać na poziomie 20 za sezon.

Cavs z 3 zawodnikami w okolicach 20za sezon by się zamordowali.

Wszyscy młodzi w Cavs są stosunkowo tani a jest szansa że rozwiną się do poziomu All star.

Poza tym Bulls lada goodznę amnestionują Boozera i drugi uciekinier może trafić do Cavs tym razem za prawie darmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest żenującego w tym, że Carmelo przyjął kontrakt jaki mu oferowali?

Pisałem o tym wcześniej. Jak dla mnie to jest kolejny sławny sportowiec zmieniający się w księgowego. Szkoda, że taki brak ambicji dotyka tak uzdolnionego człowieka. Tak mu było śpiesznie do NYK, że w durnej wymianie rozpieprzył pół swojej nowej drużyny, teraz mając możliwość zmiany drużyny na mocniejszą lub wzmocnienia obecnej (jedno i drugie = mniej $) wybiera podpisanie maksa, zwłaszcza w obliczu utraty drugiego najlepszego gracza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli Bosh, Irving, Hayward, no i LeBron też księgowi? No LeBron to już w szczególności patrząc na umowę z Cavs. Dlaczego zawodnik ma rezygnować z kasy która mu się należy, jak wystarczy, że właściciel (zwykle miliarder) zapłaci kilka milionów podatku i wszystko będzie grało? Nie bronie Carmelo, ale po to jest Salary Cap, żeby nie tworzyć zbioru gwiazd w jednym teamie, a rezygnowanie z kasy na jaką się zasługuje w tym formacie to zwykłe oszustwo. No i serio na miejscu Carmelo wolałbyś zrezygnować z 50M $ na rzecz SZANSY, tylko szansy na pierścień? Drogi biznes. ;)

Edytowane przez QbxGamerHD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, to mieszanie w to Haywarda nie jest odpowiednie. Bosh, James i irving to są już jednak zawodnicy uznani w lidze (chociaż moim zdaniem maks dla Irvinga to przesadza, ale był na to skazany jako "następca" Lebrona) i im maks się należał, chociaż moim zdaniem Bosha przepłacili, ale było to zło konieczne by wciąż pozostać na szczycie. Natomiast Charlotte dając maksa Sarnie wymusili na Utah wyrównania, bo czy by wybrał Salt Lake czy Charlotte to przenosi się z jednej dziury do drugiej, gdzie po prostu żaden all-star o zdrowych zmysłach nie pomyśli by grać (Al Jefferson to wyjątek) i muszą ostro przepłacać dość dobrych zawodników, ale na pewno nie gwiazd tej ligi. A co do Melo to niech gnije w NY, przynajmniej Houston z Hardenem jako liderem znowu nic nie wygrają. Z całym szacunkiem dla Anthonyego, ale koleś ma 30 lat i zarobił już tyle na samych kontraktach zawodniczych, że akurat pensja to nie powinien być pierwszy wyznacznik wyboru klubu u kogoś, kto miał ostatnią szansę by móc powalczyć o tytuł. Nie można zapomnieć, że jak Durant nie wygra tytuły w ciągu najbliższych dwóch lat to w 2016 roku na milion procent będzie FA, o dziwo Lebronowi w tym samym roku kontrakt się kończy, więc pewnie będzie zmiana sił w lidze i jeżeli w tym czasie NYK tytułu nie zdobędą, a nie zdobędą, to okazji już może nie mieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wade zostaje w Miami na 2 lata za $5 baniek mniej niż poprzedni kontrakt z którego wyoptował :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wade zostaje w Miami na 2 lata za $5 baniek mniej niż poprzedni kontrakt z którego wyoptował :)

I tak mega dużo za gościa grającego 50 meczy w sezonie, do tego na pół gwizdka. No ale to i tak nic w porównaniu z kontraktem Bryanta.

 

Wschód jak był przez ostatnie lata lekko półśmieszny (poza Miami), tak teraz jest wręcz żenujący.

Cavs na ten moment to projekt, ale w 15-16 na takim wschodzie mogą spokojnie wejść do finału, a tam się zobaczy. W tym sezonie niech ograją jak najwięcej Bennetta i Wigga. W trybie natychmiastowym spuścić Waitersa (za jakiegoś klocka pod kosz), bo to debil, cancer i nie umie grać bez gały, a przed nim w kolejce do niej będą LBJ i Kyrie. Uderzać po Boozera jak już go amnestiują, bo będzie za drobne, a lepszej strech 4 teraz nie znajdą. W przyszłe lato dorzucić jakichś spot up shooterów i mogą się bić "o coś".

Love powędruje zapewne w innym kierunku, bo nie czarujmy się, Waiters, Bennett + 1st round 2015 to nie wymarzony pakiet. Nie zdziwiłbym się nawet gdyby Wolves przekisili go do końca kontraktu, bo przespali moment, w którym można było za niego wyciągnąć coś sensownego. A o Wigginsie czy nawet Klayu z GSW mogą juz chyba zapomnieć.

Ogólnie w najbliższym sezonie będzie się działo... na zachodzie.

 

 

Dirk Nowitzki accepted a three-year, $25 million contract to re-sign with the Dallas Mavericks.

Both the Los Angeles Lakers and Houston Rockets approached Nowitzki with max offers, but he turned them down to remain with the Mavericks.

Rzadko trafia się w dzisiejszych czasach ktoś z taką klasą. Szacun.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli Bosh, Irving, Hayward, no i LeBron też księgowi? Dlaczego zawodnik ma rezygnować z kasy która mu się należy,

 

 

Z całym szacunkiem dla Anthonyego, ale koleś ma 30 lat i zarobił już tyle na samych kontraktach zawodniczych, że akurat pensja to nie powinien być pierwszy wyznacznik wyboru klubu u kogoś, kto miał ostatnią szansę by móc powalczyć o tytuł.

 

 

Dirk Nowitzki accepted a three-year, $25 million contract to re-sign with the Dallas Mavericks.

Both the Los Angeles Lakers and Houston Rockets approached Nowitzki with max offers, but he turned them down to remain with the Mavericks.

 

Rzadko trafia się w dzisiejszych czasach ktoś z taką klasą. Szacun.

 

QbxGamerHD popatrz na dwa kolejne cytaty, które wkleiłem. To tyle. W przypadku Melo nie chodzi o to, że przyjął maksa. Chodzi o to w jakim momencie swojej kariery i w jakich "okolicznościach przyrody" to zrobił. Jeśli ktoś interesuje się również mma, to zrozumie następne porównanie - dla mnie w tym momencie Melo i NYK to coś podobnego jak Khalidow i KSW...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Khalidov i KSW to jak podpisanie przez piłkarza w szczycie formy kontraktu w Chinach lub w Zjednoczonych Emiratach

 

Granie w najlepszej lidze świata w legendarnym klubie to zawsze coś, nie porównujmy tego do obijania ogórów przez Mameda ku uciesze januszy

Na słabym wschodzie poza kilkoma wyjątkami każda drużyna ma szansę zagrać w finale nawet NYK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, może trochę przesadziłem, ale chodzi mi o zasadę - dla mnie jedno i drugie to przekładanie mamony nad sportowe ambicje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy co rozumieć za sportowe ambicje

 

Czy pójście do Miami i tworzyć Big 4 to byłyby sportowe ambicje?  To dopiero pójście na łatwiznę.

 

Melo widocznie chce jako lider drużyny osiągnąć coś w klubie ze swojego rodzinnego miasta 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy co rozumieć za sportowe ambicje

 

Czy pójście do Miami i tworzyć Big 4 to byłyby sportowe ambicje?  To dopiero pójście na łatwiznę.

 

Melo widocznie chce jako lider drużyny osiągnąć coś w klubie ze swojego rodzinnego miasta 

 

Dokładnie, nie tylko chodzi o mamone. Miasto, klimat, rodzina. W NY jest gwiazdą totalną, robi co chce. I nie mówię o klubie tylko mieście.

 

Zresztą podobnie jest z Nowitzkim. Ale mi klasa :). Raczej wygoda. Całą karierę spędził w Dallas, jest tam lubianą i szanowaną postacią, pewnie sporo biznesów tam ma. Do tego jest gwiazdą drużyny. Kariery mu wiele nie zostało, więc może mu się nie chce nigdzie przenosić, tam mu dobrze. Wade też jest ustawiony w Miami i nigdzie by mu się nie chciało dupy ruszać.

 

Oczywiście nie musi tak być, ale to nie jest takie czarno białe że ten za kasą a ten z klasą. Nie znacie kulis ich decyzji, nie znacie obietnic które dostali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciągle ta mamona i sportowe ambicje, a po co oni grają? Dla kasy! Śmieszy mnie to podejście, że z pozycji fotela przed tv to 50 milionów dolarów to żadna kasa, gdy w grę wchodzą pierścienie. Każdy by chciał żeby to byli herosi z ambicjami jedynie sportowymi, ale bądźmy realistami... Z cudzej kasy rezygnuje się najłatwiej. ;)

Edytowane przez QbxGamerHD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka stron wcześniej już to pisałem pozwolę sobie powtórzyć - mi nikt nigdy nie zaproponuje takiej kasy, więc z jakiej perspektywy mam oceniać? Z perspektywy kibica. Poza tym nie porównujmy sportu zawodowego do zwykłej pracy w biurze, oni nie grają, a przynajmniej nie powinni grać wyłączeni dla kasy. To są sportowcy, a w sporcie wartością nadrzędną powinno być pragnienie zostania #1. I pragnienie to powino być tym większe, im większy ktoś ma talent. 60 baniek dla Gortata uważam za dobry deal, mogę mu tylko przyklasnąć - chłop robi swoje na miarę umiejętności i będzie odpowiednio opłacany, brawo. Natomiast maks dla Melo w tym momencie to dla mnie przykład topowego sportowca, który woli kasę zamiast mistrzostwa.

 

Czy pójście do Miami i tworzyć Big 4 to byłyby sportowe ambicje?  To dopiero pójście na łatwiznę.

 

Melo widocznie chce jako lider drużyny osiągnąć coś w klubie ze swojego rodzinnego miasta 

 

Ile osób tyle opinii. Dla mnie to nie jest pójście na łatwiznę, to poświęcenie czegoś (rola w drużynie, status idola, pieniądze!) dla zyskania mistrzostwa. Przykład LeBrona, poszedł do MIami, zrobił to, czego oczekiwał od niego cały koszykarski świat i teraz może wrócić sobie do rodzinnego miasta, być idolem i spróbować dać ludziom to, o czym marzy całe Ohio - tytuł. A Melo się dorobi i za kilkanaście lat będzie jednym tchem wymieniany z takimi graczami jak Malone, Barkley czy Iverson.

Edytowane przez mat_eyo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lance szerszeniem, grubo! Taki kocioł się robi na wschodzie, że wszystko możliwe, a kto ze wschodu nie wyjdzie to w finale sweep. :biggrin:

Edytowane przez QbxGamerHD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robi się kocioł i bardzo fajnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mocno ciekawi mnie sytuacja Boozera, który został amnestiowany i może spokojnie wzmocnić jakiegoś contendera za "grosze", bo w ataku wciąż pewnie będzie groźny i żadna licząca drużyna nie pogardziłaby takim zawodnikiem z ławki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×