Skocz do zawartości
DaraS

FORMUŁA 1

Rekomendowane odpowiedzi

Ale zapewne musial oddac te zyskane pozycje.

Edytowane przez s0-Vicky

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny wyścig :biggrin: Ferrari w końcu zaczyna jeździć jak należy.

W pewnym momencie miałem już ciśnienie jak Button zaczął się zbliżać.

Biorąc pod uwagę ostatnie wyścigi, to przed samą końcówką miałem największe obawy.

Ale Alonso ładnie im uciekł, nic tylko się cieszyć.

Sweter wiedziałem, że nie da rady, za słaby na to. Musiał wyprzedzac po poboczu.

Teraz dostał karę i już jest tam gdzie jego miejsce :P Pajac jeden...jeszcze się tłumaczył, że specjalnie tak pojechał bo nie wiedział gdzie jest Button...

A idź Pan z takim "kierowcą" od siedmiu boleści...

No i akcje z Hamiltonem, niezły miałem polew jak się tam z nimi ścigać zaczął :P hehe

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest gdzieś już jakiś Race Edit do oglądnięcia? nie oglądałem bo byłem w trasie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na F1.com nie ma jeszcze to pewnie nigdzie nie ma.

Jak masz Polsat Cyfrowy to w środę o 20:00 powtarzają na Polsat Sport Extra.

Właśnie sprawdziłem. Jeszcze nie ma Race Edita z Niemiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego - czemu, prawdopodobnie przez pryzmat jednego wypadku, umniejszacie umiejętności Sebastianowi? To, że jest kierowcą wywołującym dość skrajne uczucia, w moim wypadku dosyć pozytywne, przekonałem się po jego radości po Abu Dhabi 2010. A co do sytuacji, jakby próbował od razu wracać na tor, prawdopodobnie by trafił tam na Jensona, doszłoby do wypadku, i byłby kolejny powód do najazdów. Ale mimo wszystko, kara jak najbardziej zasłużona.

A co do samego wyścigu, sztuczność DRS'u na tym torze była potężna. W większości wypadków to nie było wyprzedzanie, a tylko i wyłącznie omijanie. Żałuję, że lokalnym promotorom nie chciało utrzymywać się starszej wersji toru, która bez wątpienia miała swoją magię. Szkoda, że jak np. w przypadku Monzy nie zdecydowano się na zostawienie "śladu dla potomnych", tylko po prostu zniszczono tą starą wersję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 sekund i 5 miejsce to jednak przeginka, szkoda mi Vettela na maksa.. Podobnie jak kolega wyzej polubilem Vettela po jego spontanicznych reakcjach, programie top gear. Czesto slychac tez psioczenie spowodowane jego dominacja w zeszlym sezonie ? MIal bolid, ma od groma umiejetnosci to zdominowal, widocznie Niemcole tak maja jak sie dorwa do dobrego bolidu (vide Schumi)

A tak juz zostawiajac w spokoju biednego Sebastiana, to dzisiejszy wyscig znow o wiele ciekawszy niz poprzedni caly sezon... A zabawa Lewisa mimo ze go nie lubie spowodowal u mnie usmiech od ucha do ucha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwróć uwagę, że gdy np. Brown GP (oraz kilka innych przykładów) zdominował F1 nikt się Button`a nie czepiał - bo typ da się lubić i tyle, a spontaniczny jak pamiętamy również był -> wniosek być może z tego taki, że nie był tak wku...cy jak Sweter, który jest z tego co czytam ogólnie nielubiany.

Zresztą każdy ma faworytów i takich własnie Sweterów :banana:

Ty masz Lewisa którego nie lubisz - i ok :biggrin:

Edytowane przez lennox
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o jakich umiejętnościach tutaj mówimy? Nie zaprzeczę, że Vettel jest dobrym kierowcą, ale mówienie o jakiś jego mega umiejętnościach dla mnie jest tutaj nieporozumieniem. Przez te dwa ostatnie sezony gdzie zdobywał mistrza nie udowodnił mi, że ma to coś co stawiałoby go powyżej kilku innych kierowców. Wiadomo zeszły sezon miał najlepszy bolid więc ciężko coś powiedzieć, zrobił po prostu swoją robotę. Sezon 2010, gdyby na ferrari nie zepsuło taktyki to nie byłoby mowy o podwójnym mistrzostwie. W ogolę to, że Vettel w sezonie 2010 nie był na prowadzeniu aż do ostatniej rundy jest dla mnie żartem, szczególnie, że kilka razy pokazali, że bolid mają o wiele szybszy. A co do spontanicznej radości, fajnie taka rzecz buduje wizerunek, ale to nie pokazuje siły danego kierowcy. Ja sam Hamiltona za bardzo nie trawie, ale nie potrafię się cieszyć tylko dlatego, że ma chłopak problemy i jedzie z tyłu, dużo bardziej wolałbym, żeby przegrał po uczciwej walce z innym kierowcą niż w takich okolicznościach jak dziś.

@PatrickNUFC

Wiesz ogólnie to próby były zachowania starego obiektu tylko to się w żaden sposób nie sprawdziło, dodali szykany, co nie zmniejszyło ilości wypadków i wyżyłowania silników na prostych. Ja tam na swój sposób lubię ten tor, ma dla nie dużo fajniejszą dynamikę niż np. Nurburgring, który dla mnie jest mdłym torem. Preferuje dużo bardziej wyścigi na Hockenheim niż wyścigi na Nurburgringu.

Trzeba się pogodzić z tym, że F1 nie będzie pojawiać się na starych torach. Zdziwieniem dla mnie nie będzie jak powoli będziemy tracić europejskie wyścigi na rzecz egzotycznych krajów, gdzie nie ma tradycji wyścigowych.

Edit:

Dorzucam jeszcze link dla śmiechów, bo ja zostałem zniszczony tym obrazkiem :P

http://kwejk.pl/obrazek/1320691/andrew.html

Edytowane przez KOWI
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie co jest ta wkurwi... rzecza? To ze sie udalo mu w mlodym wieku wygrac? Zawisc robi swoje i nie mowie o Was tutaj na forum, ale ogolnie.. Ogladalem topgeara z jego udzialem wypadl spoko, lepiej chyba niz wiekszosc kierowcow ktorzy sie tam przewineli, kilka wywiadow o nim i z jegoudzialem, wiec nie mozna powiedziec ze mu odwalilo, no chyba ze przez ostatnie pol roku strzelila mu palma do glowy.. Poza tym, jak juz nie pamietam ktory kierowca to powiedzial, ze poza torem to dzieciak.. Symulator konsole w domu i ma nawet specjalne buty i rekawiczki do zabawy.. Ja go nie stawiam na piedestal, nie mowie ze ma ponadprzecietne umiejetnosci, takie to mial Senna i reszta jego kompanow z dawnych lat. Tego nawet chyba o Schumim nie moglbym powiedziec, choc kilka lat temu siedzialem jak glupi przed canal plus (jak sie myle to mnie poprawcie,ale to nie byl chyba jeszcze moment tv4) wtedy jeszcze i mu kibicowalem jak powalony, lacznie z koszulka i czapka z jego kolekcji. Wracajac do Sebastiana jeszcze, spontanicznosc i radosc nie pokazuje sily, to fakt.. Ale sympatie wzbudza a nie kibicuje sie tylko tym najsilniejszym, bo wtedy to chyba nalezaloby szczegolnie kibicowac Kimiemu ktory zasluzyl na swoj przydomek :P

to tyle, tak jak napisales, kazdy ma kogos na swej czarnej liscie, ale nie piszmy "dobrze tak swetrowi" "glupi cwetel". Ja nie pisze ze dobrze asfaltowi ze nie dojechal i kij mu w dyfuzor ;)

to tyle :) pzdr

Edytowane przez BrzozaLuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam...nie lubię Swetra, robią z niego nie wiadomo jaką gwiazdę, bo dostał bolid o 2 klasy lepszy od całej reszty i się podniecają nim wniebogłosy...

A najlepiej jak się nim podniecali jak w Toro Rosso wtedy na Monzy zajął PP...tylko o tym, że zrobił czas na dużo lepszych warunkach niż cała reszta to nie mówi już nikt.

No, ale mniejsza już o to...miał farta i to wykorzystał i jego kariera poszybowała w górę, niech ma i niech się cieszy.

Nie lubię i nie mam go zamiaru za nic chwalić, nie należy mu się, bo taki Alonso lekko w Ferrari nie ma, a wyciska z tego bolidu wszystkie możliwe soki.

Dopiero teraz Ferrari powoli odzyskuje formę. Teraz tylko, żeby utrzymali to tempo i starali się ciągle ulepszać to będzie dobrze.

Ba...Alonso w Renault nawet lekko nie miał i co? Mistrza zdobył.

Sweterek dzisiaj pokazywał formę jak Alonso mu uciekał, a potem już Button z Alonso. Co chwila jakiś bok zaliczał i wyjazd. Jechał na pełnym agresorze i błędy się sypały jak z rękawa.

Mówiąc krótko, Swetra nie lubię, bo w moim odczuciu temu gościowi do czołówki brakuje jeszcze sporo.

Gdyby nie bolid, to siedziałby w środku stawki i tyle by było z tej całej "gwiazdy"...

Także będę sobie mówił Sweter i cieszył się za każdym razem jak zaliczy żwirek, bo taka moja wola i basta ^^

Nikt mi tego nie zabroni, a twierdzenie "nie mówcie tak, bo nie ładnie" to niestety nie trafia do mnie :)

Jeśli wszystko jest w granicach rozsądku i nikt nie przesadza? Nie widzę problemu...

Jak Hamilton przywalił w Raikonena w Kanadzie i Kubiczek wyszedł na prowadzenie, to jestem pewny, że wszyscy cieszyli się jak dzieci, że asfalt nie ogarniał i narobił syfu.

Jedynie Raikonena mi trochę szkoda było, bo stał chłop i czekał na zielone, a ten w niego wbił jak w masło.

Ale Kubiczek sobie pojechał i to było najważniejsze :)

Także bez hipokryzji Panowie, bez hipokryzji :)

PS.

A to, że buty i rękawiczki to ma Adrian Sutil. To było na czas prezentacji F1 2010, wtedy Hamilton się wypowiadał, że lubią sobie pograć na symulatorze przez neta.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie co jest ta wkurwi... rzecza? To ze sie udalo mu w mlodym wieku wygrac? Zawisc robi swoje i nie mowie o Was tutaj na forum, ale ogolnie..

A co Ciebie wk.ia u Lewisa (ja też za nim specjalnie nie przepadam) ? Gadka jest bez sensu. Dziwisz się ze Ktoś nie lubi Swetera, a sam masz jakieś antypatie.

Ja pie...e gościu, troszkę bardziej krytycznie patrz na siebie, bo rozwalają mnie tacy jak ty, wyznający zasadę - "Ja mogę, ale wy to już nie"

O co Ci chodzi ? bo nie do końca wiadomo. Przeżyłeś jakaś traumę i szukasz swojego Katharsis ? Napisz do "Bravo" tam był kiedyś taki rozdział ":Wyżal się" - możesz zamieścić tam swój artykuł pt. "Nikt nie lubi Sebastiana a mnie jest przykro".

:biggrin: :biggrin:

Edytowane przez lennox

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nie trzeba, zobacz swoj post Ludziku i zastanow sie jeszcze raz, bo nie napisalem ze nie mozna najezdzac na swetera tylko zyczenie najgorszego i mowienie gdzie jego miejsce, na maxa pojazdy sa tez nie na miejscu bo mimo wszystko jest dobrym kierowca.. Kazdy ma swojego ulubienca.. Przypomina to walki fanow futbollu gdzie jest wrecz moda najezdzania na barcelone. czemu nie lubie hamiltona? przez jego charakter, sposob zachowania na torze, pupilkowanie swego czasu u fia.. Nigdzie nie pisze, ze trzeba go lubic, tylko ze nie rozumiem az takiej antypatii.. Ale nie wymagam od Ciebie bys to zrozumial, od polmozga za wiele wymagac nie mozna.. mam pisac do bravo, pewnie przeczytalbys go jako pierwszy bo pewnie jestes fanem tej gazety, takze luzuj.. Bo tym postem osmieszyles sie Ty

Edytowane przez BrzozaLuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się wtrącę i poprę, że Vettel zasłużył na karę, choć 20 sekund faktycznie wydaje się sporo. Gdyby go cofnęli na tę 3 pozycję, to wyglądałoby lepiej.

Jednak takie kary muszą być właśnie dla przykładu, by inni nie próbowali tak cwaniakować (choć Vettel twierdzi, że było to nieumyślne).

Tam ładnie ten Maurycy to podkreślił, że niech sobie ktoś wyobrazi, że tam nie ma pobocza tylko ściana. Kiedyć coś podobnego kierowałem do Errora i innych w Małej Lidze.

A tak przy okazji... szkoda, że u nas w Małej Lidze nie rozpatrywało się takich incydentów :) Ileż to razy widziałem jak ktoś kogoś tak wyprzedza poboczem, a nawet ile razy ja zostałem tak wyprzedzony :P

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo zamiast zgłaszać w odpowiednim temat + filmik to każdy siedzi cicho :)

Ja nie mam oczu wszędzie niestety :P Jak mi się nie pokaże i nie powie to skąd ja mam wiedzieć co się działo :P

Teraz mam nadzieję będzie inaczej, chociaż ja osobiście nie pamiętam, żeby mnie ktoś poboczem wyprzedzał ani jak kogoś.

To tak w kwestii gry :P

Teraz wracamy do tematu prawdziwej F1 :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli kogokolwiek mozna nazwac tutaj szczesciarzem to tylko i wylacznie Alonso-ktorego ja z koleji nie trawie! Facet zwycieza nie dlatego ze ma "ogromny potencjal i umiejetnosci" ale tylko i wylacznie dzieki szczesciu! Takich sytuacji jak wczoraj, kiedy to Vettel doganial Hiszpana i ktos mu w tym przeszkodzil bylo mnostwo, w tym i poprzednim wyscigu! Poza tym jakim to swietnym zespolem jest Ferrari jak nie potrafia sobie nawet obliczyc jakie maja zuzycie opon i doprowadzic do ich braku na 2 okrazenia przed koncem? I nikt mi tutaj nie powie ze to ryzyko albo zamierzona taktyka-bledy, bledy, bledy!

Poza tym, co mnie najbardziej smieszy to rozmowy Andrea Stella z Alonso na ogolnym radiu-po wlosku, po to zeby inne zespoly nie kumaly jaka taktyke albo informacje sobie przekazuja! A dlaczego to robia? Odpowiedz jest prosta! Bo sie boja i czuja respekt przed Red Bull'ami! Chca tym zyskac jak najwiecej cennego dla nich czasu! :)

Kolejna sprawa-jakim prawem winicie kierowce za to ze ma lepszy bolid? To tak jak winic kierowce (nie, nie uzyje tutaj tej "znakomitej" marki samochodow) Porsche ze wyprzedzil Poloneza-jakim prawem to zrobil! A takim prawem ze ma lepszy sprzet do cisnie! Jezeli chcecie kogos tu winic to wincie Newey'a.

To jak chwytanie sie ostatniej deski ratunku-nie wiemy jak mu uprzykrzyc zycie to zwalmy na to ze ma lepszy bolid i to on sam jedzie, a nie kierowca!

I ostatnia sprawa, co do tego feralnego manewru wyprzedzania: stalo sie i sie nie odstanie! Doskonale wiedzial co zrobil i jakie beda tego konsekwencje-nie ma sie co zalamywac tylko jeszcze bardziej zmotywowac i pokazac "koniom" ze czerwone byki nie powiedzialy jeszcze ostatniego slowa!

Peace.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli kogokolwiek mozna nazwac tutaj szczesciarzem to tylko i wylacznie Alonso-ktorego ja z koleji nie trawie! Facet zwycieza nie dlatego ze ma "ogromny potencjal i umiejetnosci" ale tylko i wylacznie dzieki szczesciu! Takich sytuacji jak wczoraj, kiedy to Vettel doganial Hiszpana i ktos mu w tym przeszkodzil bylo mnostwo, w tym i poprzednim wyscigu! Poza tym jakim to swietnym zespolem jest Ferrari jak nie potrafia sobie nawet obliczyc jakie maja zuzycie opon i doprowadzic do ich braku na 2 okrazenia przed koncem? I nikt mi tutaj nie powie ze to ryzyko albo zamierzona taktyka-bledy, bledy, bledy!

Poza tym, co mnie najbardziej smieszy to rozmowy Andrea Stella z Alonso na ogolnym radiu-po wlosku, po to zeby inne zespoly nie kumaly jaka taktyke albo informacje sobie przekazuja! A dlaczego to robia? Odpowiedz jest prosta! Bo sie boja i czuja respekt przed Red Bull'ami! Chca tym zyskac jak najwiecej cennego dla nich czasu! :)

Kolego, nie rozśmieszaj mnie, przytoczę Ci tylko trochę statystyk odnośnie startów Alonso w F1: wygrane - 31 razy, na podium - 79 razy, pole position - 22 razy, najszybsze kółko - 19 razy i do tego 2 razy z rzędu Mistrz Świata. Jeżeli twierdzisz, że to wszystko przypadek i ten zawodnik osiągnął to wszystko tylko dzięki szczęściu to jesteś ogromnym ignorantem.

Co do komunikacji po włosku to dlaczego mieliby tego nie robić? Nigdzie nie ma napisane w żadnym regulaminie, że jest obowiązek porozumiewania się przez radio po angielsku. Boją się Red Bullów? Haha, człowieku, myślisz że w tam są w ciemię bici i sami nie szyfrują swoich wiadomości? Poza tym co to za problem zatrudnić człowieka, który by im to tłumaczył na bierząco. Niech niektórzy też się nauczą trochę obcych języków, bo jak myślą, że znają angielski to są już panami świata.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to po bandzie widzę kolega pojechał. Szczęście, szczęściem, tylko co tak na prawdę w tym sezonie Vettel pokazał? Fajne tempo w Bahrajnie i Hiszpanii i co więcej? Ten człowiek jak nie jedzie na pierwszym miejscu to ma problemy z bezbłędną jazdą.

Jeśli chodzi o doganianie Alonso podczas ostatniego wyścigu, to każdy miał lepsze w jednym momencie lepsze w innym gorsze tempo, zarówno Alonso, Vettel jak i Button. Pokazuje to tylko jak ważne w tym roku są opony i to od ich pracy zależy czy ktoś zajmie dobre miejsce czy nie. Alonso w przeciwieństwie do Vettela wyciska maksa ze swojej maszynki, nie widziałem jeszcze wyścigu wygranego przez Vettela gdzie forma jego bolidu była by dużo słabsza od reszty stawki, a alonso takie sytuacje miał.

Nikt tutaj nikogo nie wini za to, że ma lepszy samochód. Vettel w zeszłym roku miał maszynkę do wygrywania i chwała mu za to, że potrafił jej odpowiednio użyć, co nie świadczy o jego ponadprzeciętnych umiejętnościach. Sezon 2010 pokazał na co Vettela stać przy bolidzie nie tak dominującym jak rok później. Wygrał to mistrzostwo przez błędy innych, tak jak Schumi i Alonso wygrywali swoje mistrzostwa dzięki oponom, ale to były inne czasy i inna F1.

Nie ma się co bawić w statystyki bo one i tak nic nie mówią. Królem statystyk jest Schumacher co nie zmienia dla mnie faktu, że w historii byli kierowcy lepsi od jeżeli chodzi o umiejętności. Od razu powiem, że nie uważam, że Schumi jest słabym kierowcą, po prostu wykorzystał swój potencjał do maksimum, plus był świetnym strategiem, wiedział gdzie się załapać, żeby zgarnąć jak największa ilość tytułów. Identycznie Vettel wykorzystał sytuacje w zeszłym roku, tylko samo to, że po fajnym sezonie 2008 w Torro Rosso, chciał tam zostać i na siłę wcisnęli go do Red Bulla już o czymś świadczy.

Kolega Maaaziu uprzedził mnie z wypowiedzią na temat radia i tutaj się w zupełności zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dosyc skromnie jak na podsumowanie calosci i porownanie dlugosci kariery obu zawodnikow w F1 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co może teraz RBR ma lepszy bolid od Ferrari? No bez żartów proszę. Ferrari wyciągnęło się z koszmarnego bolidu z początku sezonu, obecnie mają najlepszy pakiet w stawce.

A co do Alonso, kierowcą jest świetnym, ale też potrafi świetnie psuć atmosferę jeśli cokolwiek jest nie po jego myśli. W Renault kiedy zdobywał tytuły Fisichella był zdecydowanym numerem 2, podobnie jak teraz Massa. Ale jeśli coś mu nie wychodzi, przegrywa rywalizację, warto przypomnieć sytuację w McLarenie sprzed 5 lat. Zresztą, Fernando nie jest także kierowcą iście bezbłędnym - w sezonie 2010 popełnił (jak na kierowcę tej klasy) trochę błędów, co i tak nie zmienia faktu że był tak pochłonięty swoją zaj*******cią twierdząc że jest to jego najlepszy sezon w karierze.

PS. też nie trawię Fernando, też go uważam za dość szczęśliwego kierowcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A co może teraz RBR ma lepszy bolid od Ferrari? No bez żartów proszę. Ferrari wyciągnęło się z koszmarnego bolidu z początku sezonu, obecnie mają najlepszy pakiet w stawce.

Najlepszy może i tak, ale ile przewagi mają, 0,1 albo i nawet to nie. Zauważ, że dwa ostatnie quale był na mokrym, a wiadomo, że na bolid nie robi już takiej różnicy. Nie jest to dystans taki jak w zeszłym roku gdzie Redbull i po sekundzie w qualu miał przewagi. Skoro tylko w miarę dobrze jeżdżący Williams wygrał w tym roku wyścig to osiągi muszą być na naprawdę podobnym poziomie.

A co do Alonso, kierowcą jest świetnym, ale też potrafi świetnie psuć atmosferę jeśli cokolwiek jest nie po jego myśli. W Renault kiedy zdobywał tytuły Fisichella był zdecydowanym numerem 2, podobnie jak teraz Massa. Ale jeśli coś mu nie wychodzi, przegrywa rywalizację, warto przypomnieć sytuację w McLarenie sprzed 5 lat.

W sumie patrząc na poprzedni sezon to Webber wcale nie był traktowany jako kierowca numer 2... Najwidoczniej tak mu się najlepiej pracuję, Schumi też zawsze miał gorszego team mate'a i czy ktoś zabierze mu 7 tytułów? Co do Fisichelli to raczej chodziło tutaj o opony. W tamtym czasie Michelin i Bridgestone potrafiło w sobotę robić opony specjalnie na wyścig pod odpowiednio Alonso i Schumiego.

Dalej idąc, sezon 2010, Vettel nie za bardzo radzi sobie z Webberem jak i z bolidem, tym samochodem powinien DOMINOWAĆ, taka prawda. Gdyby nie głupie błędy, obu panów to wcale mistrzostwo nie rozstrzygneło by się w ostatnim wyścigu. Dla mnie tamten sezon to wielkie szczęście red bulla, że Vettel wygrał, bo na prawdę nie zanosiło się a mistrzostwo dostał w prezencie. W następnym sezonie przy jeszcze lepszym bolidzie szefostwo red bulla nie popełniło tego samego błędu i od początku Webber był dwójką w zespole.

Zresztą, Fernando nie jest także kierowcą iście bezbłędnym - w sezonie 2010 popełnił (jak na kierowcę tej klasy) trochę błędów, co i tak nie zmienia faktu że był tak pochłonięty swoją zaj*******cią twierdząc że jest to jego najlepszy sezon w karierze.

Ja nie twierdzę, że Alonso nie popełnia błędów, bo każdy je robi, tylko, że jakimś dziwnym trafem nie widziałem jeszcze wyścigu Vettela gdzie jadąc gdzieś z tyłu stawki, a nie na pierwszym miejscu, pojechałby naprawdę zajebiście wyścig nie popełniając większych czy mniejszych błędów. Tak swoją drogą, ciężko określić co jest błędem, bo czasami kierowca popełni błąd a na ekranie tv tego nawet nie zobaczymy, a w przypadku Vettela niestety te błędy są widoczne.

PS. też nie trawię Fernando, też go uważam za dość szczęśliwego kierowcę.

Każdy kierowca jeżdżący w F1 potrzebuje szczęścia (oczywiście nie mówimy tutaj o pay driverach) bo samo dostanie się do F1 jest już samo w sobie szczęśliwe. Kwestia wykorzystania nadarzających się okazji, co nie zmienia faktu, że jeden kierowca może być szybszy od drugiego, jeżeli chodzi o czystą wyścigową szybkość, a i tak nie wygrać z nim ani razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dalej idąc, sezon 2010, Vettel nie za bardzo radzi sobie z Webberem jak i z bolidem, tym samochodem powinien DOMINOWAĆ, taka prawda. Gdyby nie głupie błędy, obu panów to wcale mistrzostwo nie rozstrzygneło by się w ostatnim wyścigu. Dla mnie tamten sezon to wielkie szczęście red bulla, że Vettel wygrał, bo na prawdę nie zanosiło się a mistrzostwo dostał w prezencie. W następnym sezonie przy jeszcze lepszym bolidzie szefostwo red bulla nie popełniło tego samego błędu i od początku Webber był dwójką w zespole.

Błędy popełnił trzy, w tym dwa tylko częściowo z własnej winy. W Belgii jego błąd, mimo że efektowny, popełniany dosyć często przez wielu kierowców, mówiło się także że takie zachowanie się bolidu mogło być wynikiem zastosowania elastycznego skrzydła. W Turcji błąd 50/50 z Webberem, bo ten na siłę, za gardło starał się utrzymać za sobą jadącego po prostu szybciej Vettela. A na Węgrzech prawdę powiedziawszy był to większy błąd zespołu niż samego Sebastiana. Zresztą, nie tylko błędy - awaria w Australii, Korei, Bahrajnie, kapeć na Silverstone, pozbawiło go to prawdopodobnie jakiś 75 punktów. Gdyby nie to, byłby sporo wcześniej mistrzem. Także ubóstwiany przez wielu fanów "sympatyczny kangur" miał masę błędów, najczęściej bez konsekwentnych - rozwalił rywala w Australii, Walencji, Korei, Singapurze, NIE MAJĄC PRZY TYM ŻADNEJ AWARII. I jeszcze jedna uwaga do samego zespołu - gdyby zastosowali od początku team-orders, że np. Webber ma ustępować Vettelowi, uniknęli by wielu wpadek, a tak przez to mięli masę nerwów na siebie. Choć mówię, 2010 to wbrew pozorom słaby przykład dla pokazania słabości Vettela.

Edytowane przez PatrickNUFC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że każdy obróci sobie wszystko pod siebie tak jak uważa to za stosowne. Możemy tak gadać do usranej śmierci bo jeden drugiego nie przegada.

Nie sądze, żeby ktoś nagle powiedział "no tak, masz rację, Vettel to dupa", itd. Jedni próbują go bronić (nie wiem po co), a drudzy wytykać błędy. Poza tym przydomek "crash kid" też się z nikąd nie wziął...

I tak możemy gadać w kółko, z wyścigu na wyścigu. Rozmowa jest na poziomie, tylko co z tego jak to nie ma powoli sensu bo zaczyna się robić bezsensowna gadka.

Każdy kibicuje komuś i kogoś nie lubi...standardowa rzecz w każdym sporcie. To, że ktoś nadaje na Waszego ulubieńca to mówi się trudno.

Chyba tylko Kubice wszyscy tutaj razem uwielbiamy i mam nadzieję, że nie ma w tym wyjątków :) Ale dopóki on nie wróci to będę zawsze za Ferrari, bez względu czy siedzi tam Alonso czy nie.

Chociaż jakby Sweter tam wsiadł to nie wiem...miałbym spory dylemat. Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Zaś z drugiej strony, jakby Ferrari znów nie zrobiło bolidu to Vettel podzielił by losy Massy i jeździłbym w środku stawki, jestem tego więcej niż pewien. Oczywiście byłaby to wina bolidu, bo jakże by inaczej. Dzisiaj to nie potrafią przyznać, że dali dupy tu i tu, tylko zawsze wina bolidu :)

No właśnie, takie gadki. Może skupmy się na obecnych wyścigach i tak będzie chyba najlepiej dla wszystkich, bo to co wyżej to temat rzeka i tak można w nieskończoność, a tego tutaj nie chce też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakby bylo to wie tylko wrozbita maciej, czy by mial problem chlopaczyna czy nie.. A na forum byl taki jeden co nie lubil Kubicy i na niego gadal :D ale to wyjatek potwierdzajacy regule.. Swoja droga, ciekawe czy rodaka jeszcze zobaczymy na torze w f1 :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja żyje cały czas nadzieją, że tak. Nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że moglibyśmy go nie zobaczyć w F1 na torze.

Przecież to jest materiał na mistrza, każdy się tutaj zgodzi. Dać mu bolid i bez problemu czołowe lokaty są jego.

Zresztą wystarczyło zobaczyć jaki bolid miało Lotus Renault na początku zeszłego sezonu, nad którym to Kubiczek pieczołowicie pracował.

Gdyby on nim jechał i utrzymali tą passę, to nie wiem czy nie było by dominacji :)

W każdym razie czekam i czekam na jakieś wiadomości. Mam nadzieję, że sezon 2013 będzie dla nas szczęśliwy.

PS.

Poza tym mam dziwne wrażenie, że jak Kubica się nie pojawi w F1 (tfu, wypluć!) to nasz kochany polsat przestanie nadawać F1...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×