KopaczK 192 Napisano 16 Wrzesień 2010 Hm... Zarzut (brzmi słusznie i logicznie) powinien być kierowany nie do twórców gier, a sprzedawców. Twórcy swoje napisali na pudełku, więc są uczciwi. Wiesz, powiedzmy, ze ukradnę komuś samochód i Tobie go sprzedam. Ty jesteś fair, ale transakcja nie jest uczciwa. Wiem, ze to przyład od D strony, ale chodzi mi tu o jedną kwestię: nie można osądzać/cczepiać się strony, która jest czysta, za kombinacje (o ile faktycznie tak można to nazwać) kogoś innego. A przepisy nie są nowe. NIGDY nie wolno tego było robić. Oglądałem przed chwilką pudełko FF IX z PSXa. Tam uwzgldniono jeszcze zakaz kopiowania, wynajmowania, pożyczania, wynajmowania na godziny, itp. W sumie, nawet kasety VHS mają podobny zapis. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Wsioq 56 Napisano 16 Wrzesień 2010 Właśnie, ale pozostaje kwestia czy ten zapis jest zgodny z prawem, poza tym jak już mówiłem nośnik mogę sprzedać, a skoro nigdy nie posiadałem tego co się na nim znajduje to siłą rzeczy nie mogłem na kogoś przenieść prawa własności skoro sam go nie posiadałem, więc teoretycznie nie sprzedaje własności intelektualnej i nie łamie żadnych zasad/praw. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lukasz 76 Napisano 16 Wrzesień 2010 Jest na to sposób , obniżyć ceny nowych gier d0 150 zł , po miesiącu od premiery nówki będą po ~ 100 i problem się rozwiąże . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Wsioq 56 Napisano 16 Wrzesień 2010 To by było mądre rozwiązanie więc pewnie go nie wprowadzą....wola okradać ludzi z ich praw. Cyfrowa dystrybucja ,która byłaby w racjonalnej cenie (chyba już to pisałem w tym temacie) tez by pomogła. Pewnie skończy się to tak samo jak muzyka w necie. Wszyscy będą z tym walczyć i zrażać do siebie ludzi, a jedno takie apple otworzy cyfrowy sklep z dobrymi cenami, pójdzie ludziom na rękę i zabije jeszcze na tym majątek. Mimo miłości do sony obstawiam ,że to big N będzie applem naszej branży. Lecz co zrobić, na razie jeszcze jest ok ,więc można się cieszyć, We'll cross that bridge when we come to it. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KopaczK 192 Napisano 16 Wrzesień 2010 Właśnie, ale pozostaje kwestia czy ten zapis jest zgodny z prawem, poza tym jak już mówiłem nośnik mogę sprzedać, a skoro nigdy nie posiadałem tego co się na nim znajduje to siłą rzeczy nie mogłem na kogoś przenieść prawa własności skoro sam go nie posiadałem, więc teoretycznie nie sprzedaje własności intelektualnej i nie łamie żadnych zasad/praw. Nie wiem jak to działa. Na logikę dystrybutor ściągając produkt powinien wywiązać się z zobowiązań (adnotacja) na pudełku, a jesli nie może tego zrobić (choćby z powodu prawa panującego w danym kraju), to nie powinien móc tego towaru dystrybuować. Ale to logika, praktyka taka wcale być nie musi. W sumie, skoro taki zapis jest nielegalny, to powinien zniknąć, ale jeśli jest legalny, to prawo powinno być odpowiednio dostosowane, tak by móc egzekwować kary za łamanie tychże ustaleń. Jest na to sposób , obniżyć ceny nowych gier d0 150 zł , po miesiącu od premiery nówki będą po ~ 100 i problem się rozwiąże . Teoretycznie tak, ale czy na 100% tak by się stało? Wątpię, bo skoro gierkę kosztującą 200 zeta można kupić na allegro (używkę) za 150, to po obniżce cena ze 150 spadnie do 100 za uzywkę i dalej nic się nie zmieni. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ishater 0 Napisano 16 Wrzesień 2010 Hm... Zarzut (brzmi słusznie i logicznie) powinien być kierowany nie do twórców gier, a sprzedawców. Twórcy swoje napisali na pudełku, więc są uczciwi. Wiesz, powiedzmy, ze ukradnę komuś samochód i Tobie go sprzedam. Ty jesteś fair, ale transakcja nie jest uczciwa. Wiem, ze to przyład od D strony, ale chodzi mi tu o jedną kwestię: nie można osądzać/cczepiać się strony, która jest czysta, za kombinacje (o ile faktycznie tak można to nazwać) kogoś innego. A przepisy nie są nowe. NIGDY nie wolno tego było robić. Oglądałem przed chwilką pudełko FF IX z PSXa. Tam uwzgldniono jeszcze zakaz kopiowania, wynajmowania, pożyczania, wynajmowania na godziny, itp. W sumie, nawet kasety VHS mają podobny zapis. poprawka : nie sprzedajesz ukradzionej gry tylko kupioną. samochód tez kupiłeś i tez go sprzedajesz i nikt nie ma nic przeciwko i jest to legalne :) Pozdrawiam Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
psyho997 6 Napisano 16 Wrzesień 2010 Witam. Wiekszosc z Was ma jakies mylne pojecie w sprawie kupna gier. Nigdy nie kupujesz "gry" tylko licencje na jej urzywanie , wiec wszystko jest zgodne z prawem , nie wyporzyczaja ci gry w sklepie tylko sprzedaja licencje. Kazdy urzytkownik posiada wlasna licencje . Koniec kropka , wiec naprawde nie cytujcie tutaj wpisow z wikipedii tylko zglebcie troche temat. Odsprzedaz gier jest niezgodna z warunkami na ktore godzidzie sie kupujac LICENCJE na urzytkowanie oprogramowania. Pozdrawiam Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KopaczK 192 Napisano 16 Wrzesień 2010 poprawka : nie sprzedajesz ukradzionej gry tylko kupioną. samochód tez kupiłeś i tez go sprzedajesz i nikt nie ma nic przeciwko i jest to legalne :) Pozdrawiam Dlatego napisałem, ze jest to od D strony. W sumie marny przykład. Samochód nabywasz, a grę, jak to dokładnie wyjaśnił psycho, nie. Samochodem, jako swoją wasnością, mozesz spokojnie rozporządzać, ale grą nie. To tak samo jak z WINDOWSEM, czy innymi "dużymi" programami komputerowymi. Jesli kontrol wejdzie Ci na chatę i na 3 kompach wyłapie tego samego Windowsa, to płacisz za nielegalne uzytkowanie oprogramowania na dwch kompach. Nie sądzę, zeby się to zmieniło. Witam. Wiekszosc z Was ma jakies mylne pojecie w sprawie kupna gier. Nigdy nie kupujesz "gry" tylko licencje na jej urzywanie , wiec wszystko jest zgodne z prawem , nie wyporzyczaja ci gry w sklepie tylko sprzedaja licencje. Kazdy urzytkownik posiada wlasna licencje . Koniec kropka , wiec naprawde nie cytujcie tutaj wpisow z wikipedii tylko zglebcie troche temat. Odsprzedaz gier jest niezgodna z warunkami na ktore godzidzie sie kupujac LICENCJE na urzytkowanie oprogramowania. Pozdrawiam Też tak sądzę. Reasumując, handel używkami jest nielegalny, ale w Polsce mamy, jak zwykle, jakieś dziwne luki prawne, które umożliwiają taką działalność. Dobrze rozumuję? (Pytanie kieruję do osób znających się na prawie polskim.) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
stachna01 80 Napisano 16 Wrzesień 2010 A czy można podarować komuś grę - bo wtedy podaruję grę w zamian za podarunek pieniężny 150 zł Pozdrawiam Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jdaniels 15 Napisano 16 Wrzesień 2010 Też tak sądzę. Reasumując, handel używkami jest nielegalny, ale w Polsce mamy, jak zwykle, jakieś dziwne luki prawne, które umożliwiają taką działalność. Dobrze rozumuję? (Pytanie kieruję do osób znających się na prawie polskim.) Źle rozumujesz. Można powiedzieć, że jest dokładnie odwrotnie, w Polsce handel używkami jest legalny. W licencji może być napisane wszystko, jeżeli jakiś zapis jest niezgodny z prawem to nie obowiązuje i koniec. To działa tak samo jak klauzule niedozwolone w umowach, nawet jak podpisałeś własnoręcznie umowę, która zawiera jakieś niezgodne z prawem zapisy to nie obowiązuje ona w tym zakresie w jakim łamie prawo. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Sporek 4 Napisano 16 Wrzesień 2010 I dziwić się że ludzie piracą, ceny gier idą w górę, a większość gier teraz kupuję się dla wersji online. Wprowadzą kody (bądź już wprowadzili) i teraz zamiast kupić sobie grę to będą ściągać :-/ Oni stracą klientów, a my online. Nie wiem czy już wiecie ale PS3 jest już do przerobienia. Jeżeli nie zainstalowaliście nowego Firmware to możecie ją przerobić. (nie namawiam do przerobienia, to tylko ciekawostka). Ale nie po to wydawałem 1500 zł żeby nie pograć sobie w online. Dobrze że Exclusivy od sony nie mają jeszcze tych kodów (chodź kto wie ?). To moje zdanie na ten głupi pomysł Microsoftu. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KopaczK 192 Napisano 16 Wrzesień 2010 A czy można podarować komuś grę - bo wtedy podaruję grę w zamian za podarunek pieniężny 150 zł Pozdrawiam Na logikę, jeśli coś kupisz komuś i dasz jako nieużywany produkt, to jest to prezent dla tej osoby i nie ma problemu. Dawać swojego, używanego, egzemplarza pewnie, w myśl tych obostrzeń, nie można. Źle rozumujesz. Można powiedzieć, że jest dokładnie odwrotnie, w Polsce handel używkami jest legalny. W licencji może być napisane wszystko, jeżeli jakiś zapis jest niezgodny z prawem to nie obowiązuje i koniec. To działa tak samo jak klauzule niedozwolone w umowach, nawet jak podpisałeś własnoręcznie umowę, która zawiera jakieś niezgodne z prawem zapisy to nie obowiązuje ona w tym zakresie w jakim łamie prawo. Pytanie brzmi. kim jesteś z wyksztacenia? Jeśłi prawnikiem, to dziękuje za wyjaśnienia, jeśli nie, to, no cóz... I dziwić się że ludzie piracą, ceny gier idą w górę, a większość gier teraz kupuję się dla wersji online. Wprowadzą kody (bądź już wprowadzili) i teraz zamiast kupić sobie grę to będą ściągać :-/ Oni stracą klientów, a my online. Nie wiem czy już wiecie ale PS3 jest już do przerobienia. Jeżeli nie zainstalowaliście nowego Firmware to możecie ją przerobić. (nie namawiam do przerobienia, to tylko ciekawostka). Ale nie po to wydawałem 1500 zł żeby nie pograć sobie w online. Dobrze że Exclusivy od sony nie mają jeszcze tych kodów (chodź kto wie ?). To moje zdanie na ten głupi pomysł Microsoftu. Ceny chleba też i co mamy kraść? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Wsioq 56 Napisano 16 Wrzesień 2010 (edytowane) Ja studjuje prawo, i podpytałem znajomych ze starszych lat i stwierdzili, że można taką gre sprzedać a to co jest na pudełku z tyłu ,może najwyżej być dobrą podstawą na donos do UOKiK-u. Jak zacznie się rok aż zapytam profesora od cywilnego ;p. Lecz jeżeli nie byłby legalny to myślę, że nie można by nimi tak otwarcie handlować na allegro czy ebay'u. A no i jeżeli rzeczywiście by tak było, że kupuję tylko licencję na granie w grę, to licencję też mogę sprzedać. Edytowane 16 Wrzesień 2010 przez Wsioq Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jdaniels 15 Napisano 16 Wrzesień 2010 Pytanie brzmi. kim jesteś z wyksztacenia? Jeśłi prawnikiem, to dziękuje za wyjaśnienia, jeśli nie, to, no cóz... Jedyne wykształcenie jakie jest wymagane żeby dotrzeć do takich informacji to umiejętność czytania. Nawbijałeś sobie do głowy napisów z pudełek zamiast zajrzeć do ustawy i wymyślasz dziwne teorie o lukach prawnych i nielegalności odsprzedaży używek. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnychArt. 51. [Wyczerpanie prawa] 1. (utracił moc) 2. (utracił moc) 3. Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza utworu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, z wyjatkiem jego najmu lub użyczenia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KopaczK 192 Napisano 16 Wrzesień 2010 Wsioq>>> Poproszę Cię o dalsze informacje, jak tylko dowiesz się czegoś więcej. Ciekawi mnie ta sprawa. jdaniels>>> Jeśli nie jesteś prawnikiem, to możesz interpretować to jak laik, podobnie jak i ja. To co zacytowałeś można interpretować różnorako. Ja nie widzę w tym co zacytowałeś żadnej jednoznaczności. Jak dla mnie jest tam napisane, ze tranzakcji zakupu/sprzedaży można dokonać TYLKO JEDEN raz, a potem co najwyżej można taką grę pożyczyć. Najm imho dotyczy prawdopodobnie filmów/gier z licencją na wypożyczanie, ale taki egzemplarz jest zawsze droższy, bo jest kopią, której wypożyczanie umozliwia wydawca. Tak to interpretuję. Drugi wariant, pewnie o to Tobie chodzi, jest taki, że prawa wydawcy do zgłaszania jakichkolwiek pretensji kończą się w momencie nabycia gry/filmu przez pierszego nabywcę. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jdaniels 15 Napisano 16 Wrzesień 2010 Weź to przeczytaj jeszcze raz, albo nawet kilka bo widzę, że masz kłopoty ze zrozumieniem tekstu pisanego. Przepis jest jednoznaczny do bólu a ty sobie go zinterpretowałeś dokładnie odwrotnie niż jest w nim napisane. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KopaczK 192 Napisano 16 Wrzesień 2010 Jest to tzw. bełkot prawny i o ile nie jesteś prawnikiem nie jesteś żadnym autorytetem w sprawie. Napisane jest tak, że diabli wiedza o co chodzi. Większość przepisów prawnych i umów jest tak skonstruowana, że mozna je interpretować na kilka sposobów. We wcześniejszym poście podalem dwie możliwe wersje. Która według z nich jest według Ciebie tą właściwą? Podałem dwie, będące swoim przeciwieństwem, interpretacja. Któraś musi być tą, o której myślisz. jeśli nie, podaj trzecią, własną, jak uważasz- jedyną słuszną. Uprzedzając pytanie. Nie, nie kłócę się, pytam, a to róznica. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jdaniels 15 Napisano 16 Wrzesień 2010 Więc podam Ci trzecią interpretację. Każdą grę jaka była wprowadzona legalnie do sprzedaży na terenie UE możesz legalnie kupić z rynku wtórnego jak również ją sprzedać, nie wolno Ci jej wynajmować i użyczać. Handel jest dozwolony o czym mówi właśnie przytoczony artykuł z ustawy. ps. Czy moderator działu "Prawo autorskie" na forum prawnym (jak sądzę prawnik) będzie dla Ciebie wystarczającym autorytetem? http://forumprawne.o...puterowymi.html http://forumprawne.o...na-konsole.html Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Wsioq 56 Napisano 16 Wrzesień 2010 (edytowane) >>jdaniels, ja tobie polecam przeczytanie tego co przytoczyłeś, bo ten element ustawy ,który podałeś tyczy się tego, że jeżeli ktoś stworzył jakiś utwór (czyli wszystko co można podciągnąć pod "dzieło" w rozumieniu ustawy, w tym tekst literacki, a na tej zasadzie są traktowane programy komputerowe, jak dzieła literackie), i dał komuś prawo do zbycia tego utworu, to po jednej sprzedaży to prawo zostaje wyczerpane. Innymi słowy jak byś napisał piosenkę (to jest ona chroniona z mocy samego prawa, bez żadnych formalności), i powiedział koledze żeby poszedł do Sony BMG żeby ją sprzedać, to ta jednorazowa sprzedaż wyczerpuje jego prawo do sprzedaży i nie mógłby dalej jej sprzedawać. I tylko tyle wynika z tego fragmentu, więc nijak to się ma do naszej sprawy, czyli odsprzedaży egzemplarza na, którym ma się własność. W tym fragmencie, który zacytowałeś jest mowa o prawie własności do utworu. P.S. myślę ,że (a nawet wiem) prawnicy mają sporo lepszych zajęć i obowiązków jak moderowanie forów internetowych. Prawda jest taka, że to jest dużo bardziej złożona sprawa, która zahacza też o prawo handlowe, i tak na prawdę o to trzeba się zapytać doświadczonego prawnika, bo nasze gdybania tutaj do niczego nie doprowadzą. IMHO gdyby było to jednak nielegalne, to nikt nie wydałby pozwolenia na prowadzenie komisu z grami, a takie przecież są. Postaram się zebrać o tym jakieś inf. i na pewno dam znać w tym temacie, bo sprawa też mnie bardzo mocno nurtuje. Edytowane 16 Wrzesień 2010 przez Wsioq Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jdaniels 15 Napisano 16 Wrzesień 2010 Dlaczego obaj na siłę próbujecie zmieniać sens tego zapisu? Przecież to jest jasne, nie ma tam ani słowa o "wyczerpaniu prawa do sprzedaży" jest za to wyraźnie napisane "wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót". Dlatego właśnie zapisy na pudełku nie są wiążące. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Wsioq 56 Napisano 16 Wrzesień 2010 Bo ustawa nie opiera się na jednym zapisie, i w tej ustawie jest tam powiedziane o tym wiele więcej. Ja się z tobą zgadzam, że taki handel jest legalny (wszystko na to wskazuje) ale ten, zapis w żaden sposób nie wyczerpuje zagadnienia. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KopaczK 192 Napisano 16 Wrzesień 2010 Więc podam Ci trzecią interpretację. Każdą grę jaka była wprowadzona legalnie do sprzedaży na terenie UE możesz legalnie kupić z rynku wtórnego jak również ją sprzedać, nie wolno Ci jej wynajmować i użyczać. Handel jest dozwolony o czym mówi właśnie przytoczony artykuł z ustawy. ps. Czy moderator działu "Prawo autorskie" na forum prawnym (jak sądzę prawnik) będzie dla Ciebie wystarczającym autorytetem? http://forumprawne.o...puterowymi.html http://forumprawne.o...na-konsole.html To twoje rozumienie tego przepisu. Podlinkowany autorytet można brać już jako argument, ale wpis nadal nie jest jednoznaczny, a na logikę znaczy to co napisałem. >>jdaniels, ja tobie polecam przeczytanie tego co przytoczyłeś, bo ten element ustawy ,który podałeś tyczy się tego, że jeżeli ktoś stworzył jakiś utwór (czyli wszystko co można podciągnąć pod "dzieło" w rozumieniu ustawy, w tym tekst literacki, a na tej zasadzie są traktowane programy komputerowe, jak dzieła literackie), i dał komuś prawo do zbycia tego utworu, to po jednej sprzedaży to prawo zostaje wyczerpane. Innymi słowy jak byś napisał piosenkę (to jest ona chroniona z mocy samego prawa, bez żadnych formalności), i powiedział koledze żeby poszedł do Sony BMG żeby ją sprzedać, to ta jednorazowa sprzedaż wyczerpuje jego prawo do sprzedaży i nie mógłby dalej jej sprzedawać. I tylko tyle wynika z tego fragmentu, więc nijak to się ma do naszej sprawy, czyli odsprzedaży egzemplarza na, którym ma się własność. W tym fragmencie, który zacytowałeś jest mowa o prawie własności do utworu. P.S. myślę ,że (a nawet wiem) prawnicy mają sporo lepszych zajęć i obowiązków jak moderowanie forów internetowych. Prawda jest taka, że to jest dużo bardziej złożona sprawa, która zahacza też o prawo handlowe, i tak na prawdę o to trzeba się zapytać doświadczonego prawnika, bo nasze gdybania tutaj do niczego nie doprowadzą. IMHO gdyby było to jednak nielegalne, to nikt nie wydałby pozwolenia na prowadzenie komisu z grami, a takie przecież są. Postaram się zebrać o tym jakieś inf. i na pewno dam znać w tym temacie, bo sprawa też mnie bardzo mocno nurtuje. Czyli dobrze zrozumiałem ten zapis. Handlarz ma zezwolenie na przeprowadzenie jednorazowej transakcji. Słowem, jedną gre można sprzedać raz. Sprawa jest złożona i zapewne jak się zrobi z tego większy problem, coś w tej materii będzie rzeba konkretnego ustalić. Liczę na Ciebie Wsioq i czekam na efekty "badań/wywiadu". Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Wsioq 56 Napisano 16 Wrzesień 2010 Tu chodzi nie tyle o przeprowadzenie transakcji ile wprowadzenie do obrotu. Ale jak już mówiłem, trzeba kogoś pro. Przeczytałem całą tą ustawę i parę innych is prawa robi się jedynie bardziej skomplikowana...eh....dlaczego nie poszedłem na bibliotekoznawstwo.... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jdaniels 15 Napisano 16 Wrzesień 2010 To twoje rozumienie tego przepisu. Podlinkowany autorytet można brać już jako argument, ale wpis nadal nie jest jednoznaczny, a na logikę znaczy to co napisałem. Jak widać nie tylko moje. Ja bym tutaj raczej użył sformułowania "na twoją logikę", moja mówi mi co innego ;) Ciekawość mnie zżera więc zapytam. Naprawdę wierzysz, że ci wszyscy ludzie sprzedający swoje używane gry jak również firmy/sklepy łamią prawo i żadnym instytucjom odpowiedzialnym za pilnowanie przestrzegania tego prawa to nie przeszkadza? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KopaczK 192 Napisano 17 Wrzesień 2010 Tu chodzi nie tyle o przeprowadzenie transakcji ile wprowadzenie do obrotu. Ale jak już mówiłem, trzeba kogoś pro. Przeczytałem całą tą ustawę i parę innych is prawa robi się jedynie bardziej skomplikowana...eh....dlaczego nie poszedłem na bibliotekoznawstwo.... No właśnie. najmniejsze słówko może zmienić całkowicie sens prawny, a jak sam piszesz nagrzebano w tym niesamowicie. Bibliotekoznawstwo też takie banalne na bank nie jest. :P Jak widać nie tylko moje. Ja bym tutaj raczej użył sformułowania "na twoją logikę", moja mówi mi co innego ;) Ciekawość mnie zżera więc zapytam. Naprawdę wierzysz, że ci wszyscy ludzie sprzedający swoje używane gry jak również firmy/sklepy łamią prawo i żadnym instytucjom odpowiedzialnym za pilnowanie przestrzegania tego prawa to nie przeszkadza? Wiesz, to powszechna opinia ludzi, w którym inne rozumienie tekstu nie pasuje, bo godzi w ich działalność/"interesy". Jak ktoś handluje uzywkami, żeby np. móc kupować inne gry, albo się wymienia, to oczywiście będzie przeciw mojej interpretacji. Ja sam nie wiem jak to rozumieć. Podobnie jest z Wsioqiem, który jest studentem prawa i widzi w tym skomplikowane zagadnienie. Zaspokajając Twoją ciekawość napiszę tak: uważam, ze firmom/twórcom, które są właścicielami danego "materiału" jest to nie na rękę i MAJĄ, w moim mniemaniu, prawo czuć się, może nie okradani, ale naciągani i oszukiwani. W polsce mamy wiele przykładów przypadków łamania prawa, które nie są nijak karane, albo kary są śmieszne. Pedofilia, malwersacje, itp., kleru są absolutnie "ignorowane". Podobnie jest choćby z "obrońcami krzyża", którzy wszczynają burdy przed Pałacem prezydenckim, gdzie kilku innych panów i pań jawnie podżega do "buntu", anarchii i nic im się nie dzieje. Gdyby kibole z tzw. Żylety wyszli na ulice, to pewnie w ruch poszłyby pałki, armatki wodne, może nawet gumowe kule (i bardzo dobrze by się stało), ale tamtej "grupy" nikt nie ruszy, bo się "modlą". Kilka lat temu policjant w obronie własnej przewrócił jednego z szalejących na ulicach kiboli (pech chciał, ze był to małolat), który uderzył głową o krawężnik i zmarł w szpitalu. Funkcjonariusza wykopana (nie wiem czy czasem nie trafił do paki), jego żonę i dzieci prześladowała swołocz kibolska, ale przymykano na to oko, bo to była"sprawiedliwość". Mało tych przykładów? Mogę podać więcej. Facet obronił się na ulicy przed trzema gnojkami z nożami i jednego w trakcie szamotaniny pchnął jego własnym nożem. Oprawca zszedł, faceta zamknęli, po czym się powiesił. też pewnie bym nie wytrzymał. Masz prawo dać się okaleczyć/zabić, ale obronić już nie. Oczywiście oprawcy dostaliby małe kary, bo byli nieletni. Śmiech. mamy kodeks karny, itp., ale jak widać nic tu nie działa. Ostatni przykład. Jakiś czas temu było głośno o staruszce, która wykupiła mieszkanie na własność, zachorowawszy poprosiła Urząd Miasta o opiekę nad jej mieniem. Wyzdrowiała i po kilku miesiącach wróciła, ale okazało sie, ze urzędnicy już jej własnościowe mieszkanie dali innej pani. Od kilku miesięcy musi mieszkać w bursie, gdzie ma do dyspozycji mały pokój, stolik, łózko i krzesło. Fajnie? Chcesz jeszcze coś napisać na temat egzekwowania prawa w Polsce? Kupujesz licencję i nie masz prawa tym handlować. Tak stoi napisane czarno na białym. Koniec tematu. Niestety ktoś musiał to wszystko rozmydlić i tak skomplikować, żeby za cholerę nie byo wiadomo o co chodzi. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach