Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba coś pokręciłeś ;) Jechaliśmy bez tuningu - więc na fabrycznych ustawieniach. Zużycie natomiast było ustawione na normalne i można było przejechać 5, a nawet 6 okrążeń :D I tylko jedno się zgadza, masz czego żałować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba coś pokręciłeś ;) Jechaliśmy bez tuningu - więc na fabrycznych ustawieniach. Zużycie natomiast było ustawione na normalne i można było przejechać 5, a nawet 6 okrążeń :biggrin: I tylko jedno się zgadza, masz czego żałować ;)

No nie wiem chyba za duży docisk przywaliłem 400 przód, 650 tył, bo tak to autko była czysta seria, a ustawienie zuzycia chyba bardzo szybkie, to moze przez to. A żałuję mega. Dlatego choćby się waliło to na SPA zawitam :biggrin:  odnośnie startów w eventach to do połowy sierpnia jestem praktycznie wyłączony, także mnie tam nawet na liste startową Nervus nie wpisuj :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze zaczekacie z 15min ?

 

No fuckin' way. Regulamin to nie papier toaletowy, żeby sobie nim dupę wycierać!!!!

 

a tak na poważnie :), to 15 minut nikogo nie zbawi raczej, tylko postarajmy sie do tej 23:30 pojechac. Jednak poniedziałek….a jutro wotrek itd :D

 

p.s. wreszcie nie musze jutro nigdzie jechac :) Pośpie jak czlowiek do 7:30 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierze kurwa w to co sie stalo wyszedlem z roboty wszystko pieknie dolaczylem do waszego pokoju szybki prysznic i potem wskakujac na fotel zawadzilem o kabel od routera co pozniej sie dzialo to juz na forum sie nienadaje... stracilem joytick uszkodzilem parkiet a sasiedzi juz pewnie po psy dzwonili KUURRWA MAC!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, no to jakies jaja są. Sorry, ale jak mozna tak lamic jak Aruw. Jak nie poszlo, to sie jedzie okrazenie do konca, a nie jak na 22 czy 23 lapie walisz pod prad do pitu. To sie nadaje tylko na DSQ.

Nie wiem, ale wiocha jak dla mnie okrutna.


edit: …no tak, wyszlo w pokoju, ze to ja pod prad… :)

ech, polcam powtorke...

Edytowane przez SMokey76er

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czlowiek kombinuje jak tu z pracy wyjsc wczesniej potem ryzykuje mandaty jadac 150 na zakazie do 80 a potem takie cos rece opadaja. Nawet tym razem moja zona sie spisala i gt odpalila ja wpadlem na chate szybko wszedlem do GTbN patrze jedziecie sprint wiec napisalem "siemka zw" wzialem prysznic i potem szybko na fotel chcialem wrocic ale z pospiechu zawadzilem noga kabel od routera tak mocno ze sie uszkodzil , w tym momencie sie tak wkurzylem ze juz nie myslalem normalnie najpierw probowalem sie zalogowac do ustawien routera ale oczywiscie zapomnialem loginu i hasla 3 proby i 5min. Czekania ptem znowu...

Jak sie udalo to napisalo mi ze kabel jest uszkodzony a inne byly za krotkie bo gniazdo tel. Mam w kuchni tyle kurew i chuji poszlo ze az wstyd rozwalilem pad-a o podloge i dopiero gdy ochlonalem podlaczylem sie przez wi-fi co za porazka mam niesamowitego pecha jak zwykle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zajebisty wyścig, ale jak dla mnie się skończył z opadami deszczu, bo tak się wkurzyłem tą beta wersją że nie wytrzymałem i wylądowałem w poczekalni. Wszystko było ładnie spadł deszcz w odpowiednim momencie ale złapałem spina przed samym boxem i już myślałem że się uratowałem bo postawiło mnie na linii wjazdu a tu zonk przejechałem box i pojechałem dalej bez zmiany na deszczówki i z uszkodzeniem przy 100% wilgotności, a to nie była pora na tłukącą się kierownicę ze względu na śpiących domowników i w ogóle mega  nerwa złapałem, ale już mi przeszło :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EHHH z tym nerwem, Catani , też mi przeszło już :) Ale do rzeczy . W pokoju pojawiło się 12 ścigantów. Niestety tuż przed startem bolid Lakera  stanął w płomieniach:) Mechhanicy przy niechlujnym tankowaniu wylali trochę benzyny na bolid i do kokpitu. Laker jak to ma w zwyczaju skitrał w kasku ''szluga'' by zajarać na tych długich prostych a zacząć postanowił już przed startem. Wielkie bum , resztę można sobie wyobrazić , hehe. A tak serio to starsznie Ci współczuje Laker, szkoda że taki pech Cie złapał. Na przyszłość bez prysznica:) Po wyścigu dopiero:) Wracając do mnie to no cóż , wyścig nie udany. Start , PSA chyba lekko odpuszcza. Łapie niepotrzebnie zajawkę do wyprzedzenia. Udaje się ale przez to nabieram zbytnio prędkości,wpadam w szykanę lekko blokując hamulce , przecinam całą szerokość toru i wypycham Blacka ,samemu mieszcząc się w torze. Wiedziałem że nabroiłem ale był startowy tłok i nie wiedziałem kogo wypchnąłem, na decyzje były ułamki sekund więc pojechałem. Bardzo Cie przepraszam Black, ewidentnie moja wina. Idealny przykład , w moim wykonaniu:( na to że pojęcie overlapu jest tak ważne , szczególnie online.Mam nadzieję że bez uszkodzeń było? Jeszcze raz sorka Black za zepsucie startu:(   Dalej ściganie zaczęło się układać . Wyprzedzam Killroya po błędzie i Gustawa , w drafcie przed 3 szykaną na 3 kółku , bodajże. Nie wiem Gustaw czemu mówiłeś o jakimś wypychaniu na 1 lapie , tak to odebrałem przynajmniej z wpisów po wyścigu. Spotkaliśmy się dopiero na trzecim kółku i wyprzedziłem Cię bez kontaktowo, więc chyba jakas pomyłka zaszła. Dalej gonie Aruwa i też po błędzie wyprzedzam i jade na p1.  Z Jaskim nie walczyłem zbyt długo , wiadomo:) Ale po jakimś czasie dogania mnie Aruw i tutaj mamy dobre ściganie. Niestety stałem się nerwowy i w trzeciej szykanie popełniam błąd i jadę zbyt szeroko ale wciąż w torze. Stworzyłem jednak dobrą sytuacje do wyprzedzania i Aruw to robi. Dochodzi jednak do kontaktu przez co mam uszkodzony przód. Zabrakło milimetrów do bez kolizyjnego wyprzedzania , odbieram to jako pechowy incydent ,zabrakło trochę miejsca. Uszkodzenia nie były zbyt duże , pit stop miałem już za sobą i trzeba było jechać . Liczyłem że się rozpada i zjadę po deszczówki, niepotrzebnie:( Rozpadało się , zjechałem po deszczówki , nie wiem tylko czemu postanowiłem założyć przejściówki a nie pełne deszczowe:( Co ja sobie myślałem , nie wiem. Po dwóch okrążeniach kolejny pit tym razem po pełne deszczówki. W między czasie jakieś spiny i wycieczki po trawie. Na deszczowych było lepiej ale jedno jest pewne, mam już traumę związaną z deszczem:( Najpierw jadę zbyt szybko i spinuje a potem zbyt wolno. Czasami hamowałem tak wcześnie że mogłem się zatrzymać kilkanascie metrów przed zakrętem:( Musiałem przyśpieszać i znowu hamować, masakra:( Wkurwiony jakoś dojechałem do mety. Najbliższy trening jadę w deszczu:)

Garty Jaski za zwycięstwo:)

Graty Piotras za p2:)

Garty Nervus za p3:))

 

Kwestie formalne:

Piotras pisanie w czasie wyścigu!! :sad:  I to Ty, stary wyga:) Na dodatek nie miałeś racji. Normalnie oczywiście się tam nie hamuje ale to wyścig i to start trzeba być gotowym. PSA wyjechał lekko na trawę , zwolnił. Nervus by w niego nie w jechać , zwolnił a Ty nie byłeś czujny:) Bywa , pechowo , szkoda, ale to wyścigi.

 

Smokey bardzo Cie przepraszam za obwinienie jazdą pod prąd , hehe. Tak wyszło jakoś bez hs:) Sorka :)

Aruw powtórki nie oglądałem pod tym kątem , co tam się zadziało??

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Miś Jogi sie na mnie uprał pisałem do nervuska nic do ciebie tam było czysto ja popełniłem błąd była różnica prędkości nic nie blokowałem dałem pozycję za darmo.

A do N. to też chodziło o co inne że mnie wywiózł na zakręcie s/m w deszcz ale wszystko czysto (Ja spóźniłem hamowanie), raz tylko mieliśmy mały kontakt jak go wyprzedzałem jeszcze chyba na suchym.

Za cofanie pod prond ja bym ucinał jajka a co może jedno na początek jako uwagę do dzienniczka. 

Piękny wyścig ja uwielbiam Monza.

Wyścig epicki. 

Ps jak ktoś ma ale do mnie że czasem coś przytne szykanę krawężnik to niech pofatyguje sie do powtórki i zobaczy sobie rejestrator danych ze po wycieczkę za tor 4 kołami poza linię Gustaw odpuszcza gazu na 2-3 sekundy bo ktoś miał żal w gp japonii to w/g mnie powinien być standard w wyścigu ale ciężko to zrealizować i wymusić na wszystkich to tylko wasze sumienie może wam to podpowiedzieć. 

Pozdrawiam już rano zrobiłem 20 kołek po Spa :) teraz potrenuję nie ma co. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie piękne w GT by Night - nawet czytając posty widać emocje :thumbsup:

 

Zesram się a nie dam się i w piątek będę na SPA, a przynajmniej spróbuję :yes:

 

PS. Laker, z Twoich przypałów to film można nakręcić :P

Edytowane przez lalek
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Miś Jogi sie na mnie uprał pisałem do nervuska nic do ciebie tam było czysto ja popełniłem błąd była różnica prędkości nic nie blokowałem dałem pozycję za darmo.

 

No tak myślałem że to jakaś pomyłka. Zle Cie zrozumiałem Gustaw, sorka:)

Zajefajne fotki z Nurba , Nervus:) Dopiero teraz mogłem przysiąść i obejrzeć. Nr. 15 to moje ulubione:) Jakiś magnes był w tej bandzie chyba , albo super niunia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję że bez uszkodzeń było? Jeszcze raz sorka Black za zepsucie startu:(  

 

Bylo bez uszkodzeń więc ok :)  Ale sytuacja która miała miejsce na ostatnim zakręcie ostatniego okrążenia podniosła mi ciśnienie, z mojej perspektywy wyglądało to tak, Killroy wypada z toru i chcąc wyjechac jak najszybciej  i nie stracic pozycji zajeżdża mi drogę i "wywozi" na pobocze przez co nie udaje mi się go minąć. Z tych nerwów zapomniałem zapisać powtórki, dlatego prosił bym cię Yogi o rozpatrzenie tej sytuacji i ewentualna zamiane pozycji mojej i Killroya.

Edytowane przez black_cris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od Ok to było daleko w tym moim manewrze:) Dobrze że przynajmniej na tyle wyhamowałem że bez uszkodzeń:) Co do sytuacji z Killroyem to przyjrzę się jak wrócę z roboty i dam znać.

Pozdro Black:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kwestie formalne:

Piotras pisanie w czasie wyścigu!! :sad:  I to Ty, stary wyga:) Na dodatek nie miałeś racji. Normalnie oczywiście się tam nie hamuje ale to wyścig i to start trzeba być gotowym. PSA wyjechał lekko na trawę , zwolnił. Nervus by w niego nie w jechać , zwolnił a Ty nie byłeś czujny:) Bywa , pechowo , szkoda, ale to wyścigi.

 

 

Przeprosiłem po wyścigu za to. Po prostu nie wytrzymałem i nie myślałem w tym momencie. Stara Monza mi się mega spodobała i miałem nadzieję na fajne ściganie a tu taki pech. Mam nadzieję, że Nervus nie miał uszkodzeń, bo ja złapałem je dopiero przy uderzeniu w bandę(chyba). Zobaczyłem powtórkę tego zdarzenia i nie mogę mieć do nikogo pretensji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko Piotras , jak obejrzałem powtórkę to rozumiem Twój ból . Mega rozpierducha na samym początku:( Co do wpisu to wierz mi że trochę mnie rozproszył i mało brakowało a bym stracił kontrolę:) Także na przyszłość...:) Nie piszemy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, co tutaj napisać..? Wyścig epicko-homeryczny!  :P Było wszystko. Piękna pogoda na starcie i początek wyprawy, udane pierwsze metry i smutek spowodowany pychą, dramatyczne pojedynki z bohaterami i podróż w nieznane, kiedy rozpętał się deszczowy armagedon :thumbsup:

 

Doznałem w tym wyścigu niesamowitych emocji. Cieszyłem się, gdy na początku doganiałem i wyprzedzałem po błędach rywali. Potem uśpiony radością popełniam głupi błąd i tracę przewagę. 

W tym wyścigu miałem mieć dwóch głównych przeciwników. Yogiego i Killroya. Kierowców, którzy byli najbliżej mnie w klasyfikacji generalnej po Monaco. Yogi jednak już od samego początku zniknął gdzieś na horyzoncie i jechał w ścisłej czołówce. Porzuciłem nawet w wyścigu myśl, że zbliżę się do niego. Jednak nie myślałem o tym długo, bo zająłem się drugim rywalem. Killroy odjechał mi trochę, ale wkrótce udało się złapać z nim kontakt. Tak mnie to ucieszyło, że złapałem zbytnią podjarkę i na Curva Grande złapałem trawę :( Udało się wrócić na tor, ale w szykanie, brudne opony nie pozwoliły do hamować prawidłowo. Przeleciałem przez piach i jeszcze bardziej straciłem.

Killroya udaje się wyprzedzić później, po jego błędzie na szykanie. Pomyślałem wtedy, że przynajmniej z nim się uporam. Krótki ale emocjonujący bój z Catani i zacząłem się trochę uspokajać. Jednak nie trwało to długo. W lusterkach zobaczyłem Blacka, który z łatwością mnie doganiał. Znowu ciśnienie w górę  :) Powalczyliśmy i musiałem uznać wyższość rywala. 

Opóźniłem zjazd do pitu i wskoczyłem na P2. Wiedziałem, że spadnie deszcz, ale nie udało się doczekać, bo zapaliła się już czerwona lampka rezerwy. Zjechałem, dolałem paliwa i zmieniłem gumy. Po chyba 2 kółkach rozpadało się...  :pardon:

Przejechałem kilka okrążeń i kiedy zaczęła wzrastać wilgotność zjechałem znowu, tym razem po deszczowe.

Od tej chwili zaczął się jakby inny wyścig. Sytuacja zaczęła zmieniać się jak w kalejdoskopie. Udało się nawet wyprzedzić Yogiego  :blink:

Byłem już super szczęśliwy. Wyglądało, że plan zostanie zrealizowany. Zacząłem nawet myśleć, że może P5 lub nawet P4 jest możliwe!

Jednak przez te marzenia straciłem koncentrację i po pierwszych szykanach wpadam na bandę i uszkadzam auto. Jadący przede mną Black również ma kłopoty w deszczu. Wyprzedzam go, ale na ogonie pojawia się Gustaw. W deszczu z emocji byłem cały mokry, ale jak rozpoczął się pojedynek z Gustawem, to pot zalał mi oczy ;) Ostatnie kółka, a my walczymy o podium w strugach wody  :yes: Jechałem strasznie ostrożnie, zbyt zachowawczo i rywal w końcu mnie wyprzedził. Na 2(!) okrążenia przed końcem ścigam go na prostej przed Parabolicą... Obaj mocno opóźniamy hamowanie, ale Gustaw odrobinę zbyt mocno. Wylatuje w piach, a ja cały roztrzęsiony przecinam metę na P3  :biggrin: Już nie pamiętam, kiedy tak bardzo się cieszyłem po wyścigu  :bunny: Gratki dla Jaskiego i Piotrasa! Dzięki Black i Gustaw za MEGA fajną walkę  :ok: Dziękuję również wszystkim za udział w tym epickim wydarzeniu.!

 

@Laker, nie wiem co napisać  :unsure: Czekaliśmy na Ciebie i doczekaliśmy się, a potem taki fu*k up! Współczuję i rozumiem wkur*ę  :wallbash:

 

@ Piotras, już Yogi napisał, ale powtórzę. Był początek wyścigu, tłok i dynamiczna sytuacja. Po wyjściu z szykany, jadący przede mną PSA łapie trawę i mocno zwalnia. Trzymałem odległość, ale musiałem również zahamować, żeby nie skasować jego i siebie. Ciebie to zaskoczyło, ale w tej fazie trzeba mocno uważać i nie jechać na 100%. Przykro mi, że tak się to dla Ciebie skończyło, ale nie ma tutaj niczyjej winy. Incydent wyścigowy.

 

@Yogi, zmiana na pośrednie była mega błędem strategicznym i też nie rozumiem skąd ten pomysł... Bywa, błędy zespołu coś ostatnio mocno Cię dręczą  :ph34r:

 

@Aruw, taki manewr jest wbrew zasadom CRC i jeśli jakiś kierowca zgłosi zażalenie, to niestety karą jest dyskwalifikacja  :sad: Może gdyby to był tor w rodzaju Nurba, a Ty zrobiłbyś to żeby tylko kontynuować jazdę na ostatnim miejscu, to mógłbym może to jeszcze zrozumieć. Tutaj jednak ukończyłeś wyścig przed trzema innymi kierowcami. Nie rozsądzam, czy dzięki temu manewrowi, ale zgadzam się ze Smokey...

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh Nervus dokładnie tak było jak piszesz. Dla mnie niestety była to wycieczka z nieba do piekła a dla Ciebie odwrotnie:) Jedno jest pewne , cały wyścig to była MEGA huśtawka nastrojów i całość spokojnie zasługuje na miano epickiego wyścigu:) 

Do wieczora:) Już sie nakręciłem na kolejne kilometry w F3. SPA w tym bolidzie może być i pewnie będzie jeszcze miodniejsze. Tor jest bardziej zróżnicowany  i....zobaczymy:)

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale to lotnisko dla tej f3 i 3/4 dystansu kółka pedal to the metal , bedzie sie skrzynia konczyla w drafcie to troche bol dupy szkoda ze nie mozna skrzyni 6 wbic z zakazem tuningu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gustaw , skrzyni wystarczy i na draft. Na piątce można ją sporo podżyłować , jak na Fuji:)


 Teraz odnośnie wniosku Blacka. 

Uważam że jest zasadny. Na ostatnim okrążeniu , ostatni zakręt Killroy popełnia błąd i wypada z toru. Leci po trawce , prawie wali w bandę i niezwłocznie:( wraca na tor przecinając CAŁĄ ! jego szerokość i wywożąc z toru Blacka:(

Przypominam że zawodnik który wypadnie z toru nie ma prawa do szybkiego powrotu! Ma za to obowiązek dopilnować by jego powrót był bezpieczny. Tutaj ewidentnie tego zabrakło. Do tego wyglądało to na celowe dociskanie do krawędzi w celu obrony pozycji , ale może się mylę? Oby nie. Podobna sytuacja miała miejsce na 7 kółku w szykanie nr 1-2. Killroy wypada z toru i próbuje nań jak najszybciej wrócić , ignorując zbliżającego się Nervusa. Dzięki małej prędkości nie dochodzi do kolizji ale powrót dalej był niebezpieczny. Chwilę potem na łuku w prawo Killroy ponownie lekko wypada z toru. Połową auta na trawce , dzięki czemu Catani się zbliża i tutaj tez dochodzi do lekkiego zajechania drogi , które można jeszcze uznać jako obronę pozycji..ale Catani szybko reaguje i wyprzedza po wewnętrznej jeszcze przed szykaną na której dostaje strzała w tył :sad:

Ogólnie Killroy prośba o poważne podejście do tematu powrotów na tor, jak trzeba przepuścić to  trzeba a jak już wracasz to przy krawędzi przy której wypadłeś a nie przez całą szerokość :)

Nervus , jeśli chcesz to też rzuć na to okiem. Ja uważam że pozycja wyżej należy się Blackowi.

 

Swoją drogą to świetna walka tam była. Ostatnie okrążenie , deszcz i trzy auta w bliskiej odległości. Błąd któregokolwiek wykluczał je z walki:)


A teraz jeszcze co do mojej osoby. Obejrzałem właśnie na powtórce mój tak zwany, przeze mnie, ''incydent wyścigowy'' z Aruwem i stwierdzam że niestety błędnie to zapamiętałem:( To żaden incydent tylko moja wina zwyczajnie. Myślałem że się w torze zmieściłem a tak nie było. Wjechałem obronnie po wewnętrznej , przez deszcz mnie wyniosło przez tor aż poza ciągłą i jeszcze przydzwaniam w Aruwa. Sory , ewidentnie moja wina :sad: Fatalny ten wyścig w moim wykonaniu i kara za całokształt by się należała. 


Oglądam też właśnie sytuacje Aruwa z 24 kółka, jazda pod prąd. Powiem tak ,rozumiem Go wpełni. Po 23 kółku Aruw zjeżdża do pit w celu wymiany opon . Szybko zrobiło się wilgotno i jazda na WT stała się mega trudna. Aruw jakoś dojechał do pit ale już w samym wjezdzie wpadł w poślizg i nie zaliczono mu pit. Kara za pechowy wjazd , pusty przelot. Do wyboru było : kolejne kółko na WT co było by mega niebezpieczne i nie wykonalne, zaparkowanie gdzieś na poboczu i koniec wyścigu , wyjście z gry i też koniec wyścigu ,lub nawrotka i próba wjechania do pit ponownie , w bezpieczny sposób. I tu trzeba przyznać że Aruw zrobił to naprawdę bezpiecznie. Jechał poboczem , wyczekał dłuższą chwilę  i zjechał powoli i bezpiecznie do pit. 

Jazda pod prąd zawsze jest grubym wykroczeniem , szczególnie jazda po torze. W tym przypadku rozumiem Aruwa, wspolczuje mu przygody i nie potepiam. Doceniam to jak wykonal ten manewr.

Nie mam pojecia czy kara powinna byc dyskwalifikacja?? Nie jestem przekonany.

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA ten wyscig jak zwykle skopalem, chociaz tym razem na wlasne zyczenie. KOmpletny brak koncentracji. Nad tym musze pracowac.

 

Co do manewru Aruwa, moim skromnym zdaniem nie ma znaczenia w jaki sposób się taki manewr wykonuje. Automatycznie powinna być za taki manewr konsekwencja. Czy w postaci kary punktowej , czy DSQ.

To jest po prostu nie fair w stosunku do innych zawodników. Z jednej strony mamy bardzo wymagające zasady (choćby osławiony wyrazny overlap), a z drugiej ignorujemy takie manewry? Gdzie tu konsekwencja?

Edytowane przez SMokey76er

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do zasad i przepisów podchodzimy bardzo poważnie !! :) Ale nie jesteśmy bezdusznymi robotami. Dla mnie okoliczności zdarzenia są zawsze ważne a w tym przypadku szczególnie. Nie da się tego rozdzielić . Aruw nie jechał pod prąd od tak sobie . Nie wpadł w kłopoty z powodu brawury czy faulu. Dopadły go takie a nie inne okoliczności przyrody, pechowo bo na samym zjezdzie do pit. 

Do tego nie generował żadnego zagrożenia!!. Oczywiście przez to ,że nie jechał okrążenia dodatkowego na WT sporo zyskał w stosunku do tego co by stracił ,ale nie przekonuje mnie to do kary dyskwalifikacji. Całe to zdarzenie kosztowało Go mnóstwo czasu. Jazda pod prąd jest oczywistym wykroczeniem ale w tym przypadku jedynym!! poszkodowanym był sam Aruw:(  Bardziej pasuje mi tu cofnięcie na koniec listy a nie kasacja całego wyścigu. Aruw na to akurat nie zasłużył :)

 

Cytat z poprzedniego posta Smokey: ''Nie mam pojecia czy kara powinna byc dyskwalifikacja?? Nie jestem przekonany.''

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez nie mowie, ze az DSQ, ale takie zachowanie powinno być karane. To mój pierwszy taki apel na tym forum. Nie lubie po prostu takiego zachowania. Wiem, ze sam bym tak po prostu nie zrobil. Do glowy by mi to nie wpadlo nawet. 

Moze faktycznie, jakby incydent miał miejsce tuz za wjazdem do pitu i cały peleton przejedzie, to jeszcze może te pare metrow…ale to i tak nie fair.

W kazdym razie Yogi jakaś kara się należy i mimo że mi to nic nie zmieni to dla zasady chciałbym żeby konsekwencje były wyciągnięte. 

A to że okradl, ale dobry złodziej bo nie zabił, to taka argumentacja do mnie nie przemawia ;) peace!

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Smokey i tutaj przesadzasz :biggrin:  Gołym okiem widać jakie były intencje i jakie było wykonanie. Aruw po prostu chciał dokończyć wyścig , nie zależało mu na czasie bo cały ten manewr zrobił wyjątkowo powoli i ostrożnie. Nie miał innego wyjścia jak to lub wyjście z pokoju. Takie porównania są nie fair!! Zdziwił byś się ale takie sytuacje się zdarzają . Ja kiedyś też jechałem pod prąd w podobnej sytuacji i w podobny sposób. To było na La Sarthe i też miałem wybór albo pod prąd albo exit. Wybrałem pod prąd , nikomu nie wadząc , a po wyścigu dostałem karę :sad: Życie. Zdarzyło się raz i odpukać już nigdy nie stanąłem przed takim wyborem. Jednak gdyby ktoś porównał mnie wtedy do złodzieja lub chciał obcinać mi jajka to musiał by chyba zabezpieczyć sobie budżet na dentystę :biggrin:  O takich wyjątkowo pechowych sytuacjach może coś Ci również opowiedzieć Laker czy Nervus i w obu (jednym:) przypadku motywy i tragizm wyboru był ten sam . Albo pod prąd albo aut. 

Reasumując , rozumiem Twoje stanowisko Smokey, też uważam że kara się należy ale nie DSQ:) Tu oczywiście decyduje Nervus. 

Chciałbym jednak abyś wyluzował w kontekście oceny moralnej tego zajścia , bo jest inaczej niż Ci się wydaje:) Znam Aruwa  od lat i zaufaj mi Smokey , wiem że Jego intencje były czyste jak łza :thumbsup:

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba dobrze pamiętam, że Catani miał podobną do Aruwa sytuację? Błąd przy zjeździe do alei i brak reakcji mechaników. Tylko, że Catani poddał się i zrezygnował. Zaliczenie teraz pkt Aruwowi (nawet za ostatnie miejsce) byłoby IMO niesprawiedliwe. Co do incydentu Killroya, popieram Yogiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×