Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli teraz jak zalokujemy się na przeciwniku będziemy mieli szybki unik zamiast rola. Rol zostanie bez loka. Super. Koniec biegania z tarczą z tym systemem regeneracji życia, o ile w ogóle będą w grze. Już nie mogę się doczekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tarcze niby maja byc. Fajne jest to że teraz bedzie większa presja podczas walk ponieważ albo atakujemy i narażamy sie na kolejne obrażenia ale odzyskujemy hp albo po cichu patrzymy jak nam pasek maleje ;D

 

EDIT: http://www.ppe.pl/news-30384-malo_wam_bloodborne__to_zapraszam_.html

Edytowane przez TRaCeGuitar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Soulsy czy nie?

 

Bloodborne to ewidentnie próba rozwinięcia formuły Dark Souls za pomocą nowego uniwersum i nacisku na nieco inne aspekty rozgrywki. Ponownie otrzymamy więc spójny świat, złożony system walki oraz zawoalowaną fabułę. Uniwersum to mroczne miasto w klimatach wiktoriańskich z domieszką paru innych stylistyk, chociażby steampunku. Ktoś w komentarzach pod naszym filmem z Gamescomu przywołał grę Nightmare Creatures i to rzeczywiście trafne skojarzenie. Różnica polega na tym, że Bloodborne będzie niesamowicie ciężką gatunkowo i wykręconą przeprawą. Deweloper z From Software zapewnił, że w umyśle Miyazakiego kryją się naprawdę koszmarne pomysły. Zaznajamiając się z grą widziałem przeciwnika na wózku inwalidzkim, gigantycznego knura szarżującego na bohatera, pozornie nieporadne kruki, które wydrapują twarz w zaskakująco wściekłym ataku, ożywające zwłoki wymiotujące kwasem... Postacie noszą też cylindry, długie palta i akcesoria wiktoriańskie. W tym sensie gra jest niewątpliwie unikatowa i intrygująca.

Wyjątkowość Bloodborne to kwestia sporna, bo wiele osób twierdzi, że to po prostu kolejna część „soulsów”. Gdzieniegdzie słychać zdania przeciwne: że mamy do czynienia z czymś zupełnie odrębnym. Prawda leży po środku, bo samo From Software pokazuje nowości, ale nie owija w bawełnę. „Grę tworzy ta sama ekipa, więc podobieństwa są oczywiste” – stwierdził jeden z deweloperów zapytany o konstrukcję świata. Rzeczywiście osoby znające Demon’s Souls czy Dark Souls radziły sobie z demem Bloodborne nieporównywalnie lepiej i szybko czytały grę. To wciąż podobna mieszanka – błądzimy po niewielkich, ale złożonych lokacjach, wypatrujemy pułapek i zasadzek, walczymy w trudnych dla siebie sytuacjach oraz gromadzimy sprzęt.

 

Podstawy są więc podobne, a Japończycy już nie raz udowadniali, że czują się dobrze w tych klimatach. Jak zawsze mają oni jednak parę nowych pomysłów, które pracują na wciąż ulotną w świadomości graczy unikatowość Bloodborne. Nadrzędną linią ataku w walce o nowy styl gry jest system walki premiujący sprawność, odwagę i odzwyczajenie od używania tarczy.

 

Z tarczą i... bez tarczy

 

Zacznijmy od dwóch podstawowych kwestii. Po pierwsze w Bloodborne oddzielono leczenie od przedmiotów z nim związanych – teraz buteleczka odnawiająca życie jest aktywowana „trójkątem” na padzie. Na „kwadracie” używamy innych przedmiotów. Powód takiej zmiany jest prosty. Twórcy chcą, żeby gracze korzystali częściej ze zdobytego sprzętu, co było kłopotliwe we wcześniejszych grach, bo bezpieczniej było mieć butelkę estusa „pod ręką”. Po drugie system walki w nowej produkcji jest nastawiony na ofensywę. W zaprezentowanym demie nie było w ogóle żadnej tarczy, więc trzeba było ratować się unikami i uskokami w bok. Druga z technik to nowinka – po namierzeniu przeciwnika nie robimy tradycyjnej „rolki”, lecz właśnie szybki krok w lewo lub prawo. Inną formą obrony przed nadchodzącym ciosem był pistolet pełniący funkcję parowania ciosów i umożliwiający wyprowadzenie riposty. Wystarczyło wystrzelić tuż przed uderzeniem przeciwnika, by wytrącić go z równowagi i zyskać przewagę.

Zanim przejdę do wrażeń z samego dema, muszę nakreślić jeszcze dwie poważne nowości. Pierwszą z nich jest system ofensywnej regeneracji życia. Jeśli w grze otrzymamy obrażenia, zostaną one przez pewien czas przedstawione jako żółty fragment paska zdrowia. To oznacza, że można się zregenerować zadając ciosy przeciwnikom. Niczym w Ninja Gaiden i innych slasherach odnawiamy więc życie bohatera atakując wrogów. Naturalnie nie znaczy to, że wystarczy wściekle machać mieczem – jeśli nie trafimy albo otrzymamy kolejne obrażenia, możemy stracić szansę na regenerację. Drugą z nowości jest broń dwustopniowa lub transformująca. To ciekawe „gadżety”, które pracują w dwóch trybach. Widziałem trzy takie zabawki: rozkładany miecz, topór zamieniający się w halabardę oraz mechaniczną rękawicę, z której z impetem wysuwa się coś na kształt harpuna czy dzidy.

Do powyższych nowości w systemie walki warto dodać parę pomniejszych zmian. Można na przykład wyprowadzać silniejsze ataki po przytrzymaniu przycisku R2 na padzie – chwilę to trwa, ale daje w zamian naprawdę potężne uderzenie. Poza tym w przypadku „broni kombinowanej” nie było opcji chwycenia jej oburącz. Dało się co najwyżej zmienić jej ustawienie (na L1). Ponadto przełączenie z jednego trybu pracy na drugi jest możliwe także w trakcie wyprowadzania sekwencji ciosów, co otwiera nowe możliwości ataku – twórcy nazywają to atakiem „transformującym”.

Kwadrans z grą

Obserwując grającego kolegę z Niemiec zobaczyłem niemal kompletny etap. Sam zdołałem ukończyć mniej więcej jego połowe, zanim uległem przeciwnikom. Podobno twórcy z From Software ułatwili demo rzucone na Gamescom, by nie straszyć za bardzo graczy. Rzeczywiście nie czuło się przesadnie dużej presji, ale i tak już teraz widać, że gra łatwa nie będzie. Tym razem ciężar wyzwania położono na liczebność przeciwników oraz ich agresywność. Po zejściu na ulicę w dostępnym fragmencie miasta trafialiśmy na przykład na pochód oponentów. Pojedynczych ludzi dało się powalić na ziemię rzucając w nich kamieniem. Można było też obrzucić ich koktajlami Mołotowa, które zadają obrażenia obszarowe. Atak frontalny najlepszym pomysłem nie był, bo poszczególni przeciwnicy byli szybcy i nieustępliwi – to zasługa nowych animacji i nieco lepszego zachowania sztucznej inteligencji. Do humanoidalnych potworów szybko dodano zwinne psy, czworonożne bestie i zabandażowanego, rosłego jegomościa. Słowem, dość typowy, a jednak ciekawy zestaw, podawany w wymagających kombinacjach. Często pojawiali się na przykład strzelcy, zadający małe obrażenia, ale wytrącający postać z równowagi.

Brak tarczy i inne pomysły z nowego systemu walki wymagają przyzwyczajenia. Mówiąc krótko, trzeba więcej lawirować między przeciwnikami i inteligentniej wyprowadzać ciosy. Szukać swojego momentu na to, by wstrzelić się w przeciwników i umiejętnie korzystać z opcji regeneracji życia. Gra wydawała się szybsza, brutalniejsza i nieco bardziej stresująca, ale wciąż uczciwa. To bardzo dobre cechy, bo od kolejnych produkcji From Software oczekujemy właśnie niekomfortowych sytuacji, które da się przezwyciężyć. Broń ze zmiennym trybem pracy sprawdza się w akcji. Daje więcej możliwości bez potrzeby przerzucania sprzętu. Kilka szybkich ciosów toporkiem z bliska, abrakadara, w ciągu ułamka sekundy machamy halabardą o znacznie większym dystansie. Pomijam tu już świetny design tego rodzaju zabawek i ich wymiar gadżeciarski – po prostu fajnie dzierżyć coś takiego w dłoniach.

 

Na prezentacji gry pokazano fragment nowego poziomu – Grave Town – składającego się przede wszystkim z nekropolii. Lokacja była utrzymana w nieco cieplejszej, ale wciąż niesamowicie przygnębiającej kolorystyce. Zobaczyliśmy w niej premierowy rodzaj przeciwników – „cmentarne” staruszki uzbrojone w sierpy i wydające naprawdę przejmujące dźwięki. Producent wyjaśnił, że w walce z nimi da się zastosować nietypową metodę, odnoszącą się do ich wieku i stanu. Wystarczy zrobić fikołka w grupę tych postaci, by wytrącić je z równowagi. Tylko błagam was, nie próbujcie robić tego w domach.

 

Kupiony?

 

Wspominałem o świetnym designie, bo rzeczywiście gra wygląda obłędnie – mrocznie, intensywnie i w pozytywnym sensie brudno. Muszę jednak zauważyć, że względem prezentacji z E3 grafika została nieco zubożona. Czerń jest mniej czarna, oświetlenie nieco bledsze, a efekty specjalne nie tak intensywne. Widać było to szczególnie w walce z bossem, który na E3 powalał „smużeniem” swojej sierści i innymi bajerami wizualnymi. Mimo tego mogę przekazać zapewniania twórców, że Bloodborne działa na nowej technologii i prezentuje się kapitalnie. To naprawdę klasa wyżej niż Dark Souls II. Gra światła i cienia, animacje postaci, szczegółowość otoczenia – to wszystko robi olbrzymie wrażenie. Co ważniejsze, nawet wspomniany boss wydaje się czymś zupełnie niezwykłym. Przypominał Manusa czy paru innych przeciwników z „soulsów”, ale był znacznie bardziej przerażający. Jego rozmiary, wściekłość, animacje – powiedzmy, że From Software zrobiło spory krok naprzód.

Ten progres był potrzebny, bo mimo mojej miłości do Dark Souls II, czuję się nieco zmęczony tym odłamem serii. Chętnie odwiedzę jego uniwersum po raz trzeci, ale jeszcze chętniej wybiorę się do wiktoriańskiego, brudnego miasta Bloodborne. Gra jest intensywna i wymagająca. Szuka własnego stylu. No i oferuje wycieczkę do świata, w którym gość w płaszczu i kapeluszu biega ze świetnie wyglądającymi gadżetami. W takie coś to bym się nawet przebrał, a nie darzę cosplayów wielką sympatią. Po Gamescomie Bloodborne utrzymuje status „gry, w którą na pewno powinniście zagrać”.

 

Szymon Liebert GOL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra zapowiada się ciekawie, coraz bardziej zaczynają mi się podobać takie klimaty jakie będą występować w Bloodborne i np The Order. W Soulsy nie miałem przyjemności zagrać, ale w Bloodborne na pewno zagram. Czy kupię na premierę ? raczej nie, poczekam na recenzje portali oraz opinie graczy, początek roku będzie mocno oblegany :D (Wieśiek, Order, Bloodborne). 

 

Szkoda że musieli trochę grafę przyciąć ale pewnie to ze względu żeby na targach gra była płynna. Na Gry-Online jak wypowiadali się o prezentacji E3 to mówili, że gra ma ostre dropy(15-20 klatek coś takiego). Liczę na to iż popracują dobrze i osiągną to co chcieli osiągnąć w kwestii grafy :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mają czas. Wypuszczą kolejny materiał, może demo, to się zobaczy. To jednak w końcu ex, więc jestem spokojny.

Jeżeli mam brać tę cholerną konsolę, pomimo wielu zaległych tytułow na ps3 i vicie, to tylko dla Bloodborne w dniu premiery.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malibu19: sporo jeszcze do premiery Bloodborne, do tego czasu proponuje zapoznac sie z Demon's Souls i Dark Souls (1). Gry sa kapitalne, wymagajace i cieszace miche z pokonania przeciwnikow i fajnych bossow. Druga czesc Dark Souls pod wzgledem bossow kuleje i to strasznie, jest ich za duzo i sa strasznie tani, moze bluznie ale nie mialem zbytniej przyjemnosci grajac w te czesc, moze sie troche zmeczylem formula. Ale Bloodborne bede ogrywal ostro. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz oficjalny gameplay od Sony :biggrin: Jak będzie w lepszej jakości to wrzucę :)

 

 

Na końcu filmiku

BOSS

  :biggrin:

Edytowane przez Malibu19

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, już ta jedna gra to wystarczający argument dla kupna PS4 :shok:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOL, patrzcie co w tle się czai  :shok:

DnLqugG.png

Edytowane przez Malibu19
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up Miałem o tym akurat pisać. Gameplay nie zawodzi, tylko podsyca apetyt, nie przesadzę mówiąc, że szykuje się jedna z najlepszych gier w historii elektronicznej rozrywki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gameplay z demka napawa ogromnym optymizmem. Gra prezentuje się świetnie i graficznie również. Jest jedna zmiana - przeciwnicy mówią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więcej materiałów nie oglądam, te zaprezentowane już mi wystarczą.

Ta giera będzie tym, czym DS był dla ps3. Początkiem pięknej przygody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest taki paradoks swego rodzaju. Już byś chciał grać i widzieć oraz wiedzieć więcej, ale z drugiej strony przed premierą nie powinni pokazywać zbyt wiele by podsycać nastroje i apetyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gameplay na słuchawkach kozak! Walka bedzie zajebista, tak właśnie powinno sie zmieniać i wzbogacać ograny juz system- niby stary, sprawdzony i dobry a jednocześnie świeży i jeszcze lepszy. Animacja, dzwięki, gore...ciary na dupie.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem sobie komenty na yt. Wniosek, niech FS nie próbuje poszerzać grona odbiorców, bo lemingi nigdy nie zrozumieją zajebistości tych gier. Po prostu żal było czytać, co niektórzy wypisują.

 

 

Day 0 for me  ;)

Edytowane przez Natsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up Z czego 99% to szlochanie szlachty pc-towej, dla których ujmą na honorze byłby zakup jakiejkolwiek konsoli. Gracz ogarnięty w branży wie, że nadchodzi prawdziwy killer na miarę Demon's z PS3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bloodborn to wszystko czego bym oczekiwał od następnej gry From Software. Pora zainwestować PS4, a że na horyzoncie biała jej odmiana :)

Mam nadzieje, że 2015 oznacza początek roku, gra wygląda na dość dalekim etapie produkcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka nowych grafik koncepcyjnych:

 

246595668.jpg

 

706615982.jpg1047612608.jpg

 

1230461806.jpg

 

1734683443.jpg

 

98015806.jpg

 

874251622.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, czy tylko mi ten nowy boss kojarzy się lekko z Manusem? Oczywiście nie doszukuję się tu niczego, po prostu nie mogę się pozbyć skojarzeń.

Manus.png

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy już wiadomo jak będzie wyglądać zdobywanie doświadczenia w tej grze? Na gameplay'u nie widzę charakterystycznego dla serii Souls zasyssania dusz/krwi, a taka informacja przewinęła się kilka stron wcześniej.

 

Co pokazuje żółta fiolka (?) w lewym górnym rogu ekranu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta żółta fiolka to Blood Vial - była widoczna na ostatnim gameplayu, a po jej zebraniu wzrosła liczba w lewym górnym rogu. Co jednak robi, nie wiadomo. Możliwe, że właśnie krew zastępuje tu dusze. Pojawiła się nawet teoria, że ilość wchłoniętej/utraconej krwi może wpływać na świat na zasadach World Tendency.

 

Ale to tylko gdybania, oficjalnych informacji nadal nie ma.

Edytowane przez Numinex
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, myślałem że coś mi umknęło w tej kwestii, ale skoro nie ma oficjalnego info to czekamy dalej :)

 

Ta liczba we wnętrzu fiolki szaleje w trakcie filmiku, raz skacze w górę, raz w dół. Jeśli jest to ilość zdobytej krwi/dusz to znaczy, że filmik jest mocno zmontowany i nie obyło się bez napisu "You died" podczas jego robienia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×