Skocz do zawartości
ONE

Red Dead Redemption

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zobaczyłem tę "niespodziankę" to myślałem że płytę połamie. Do tego momentu to była dla mnie gra idealna. Chętnie poczekam na opinie innych forumowiczów którzy już skończyli grę.

Mhm, ja juz dawno 100% zrobilem, i niestety z bolem serca je dobijalem po glownym watku fabularnym ...

JM > JM junior ktory jest cipciowaty do potegi, i ten jego glos >.<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam rewolwerowców.

Ja również skończyłem juz fabułę i... się wkurzyłem, choć z tego co widzę nie jestem w tym odczuciu specjalnie odosobniony. Wiem, że wielu osobom takie zakończenie się podoba. Mi niebardzo. Nie jest wcale takie zaskakujące jak niektórzy głoszą, bo jeśli się ogląda uważnie cut-scenki i słucha rozmów pomiędzy bohaterami w końcowym etapie historii można przeczuwać taki finał. Żeby jednak nie być źle zrozumianym dodam, że jest to bardzo epickie, ciekawe i nie ma co się czepiać zabardzo. Ja po prostu po przejściu wszystkich tych perypetii wolałbym jednak inne zakończenie. Inna sprawa , że jest w tym epilogu też dużo prawdy o tamtych czasach, no i jest to świetna ilustracja do samego tytułu gry. Mimo to wolałbym inne zakończenie, bo te które jest ździebko mi popsuło ogólne wrażenie. W każdym razie gra pod względem grywalności i żywotności jest GENIALNA B)

A co do Jacka to faktycznie jest strasznie cipowaty, dlatego zloadowałem sobie save'a przed ostatnią misją i wyruszyłem Johnem w świat aby nabić 100% (znaczy się jak juz będę miał 98% to przejde sobie jeszcze raz ostatnią misję i zemstę Jacka na Rossie). Szkoda tylko że nie można zmieniać strojów w tym momencie, ale na szczęście ten Rancher Outfit nie jest wcale taki zły B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw czy zrobią kontynuację :)

Może wskrzeszą Johna? Albo sklonują jak Ripley :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgadzam z wami.

Zakończenie jest świetne, nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, a zakończenie daje duże pole do popisu, co z resztą agentów którzy przyczynili się do śmierci ojca, można pociągnąć wątek matki (w końcu trzy lata dłużej pożyła) itd. Co do samego Jacka. Czy każdy bohater gry musi mieć głos jakby pił dziennie litr wódki i palił karton szlugów? Widać że Jack jest pomieszaniem Johnny'ego Deppa i Orlando Blooma, ale wg. to jedyny mankament tej postaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł jest zajebisty, i rozwalił mnie do momentu aż zobaczyłem jak...

wygląda syn Marstona. Nosz kur... to już muszkieterzy mieli bardziej męski wygląd. Głos jak cipcia i wąs (mogli mu już brodę zrobić albo 3 dniowy zarost)

Dopóki stoi tyłem i nic nie gada jest ok.

Nie wybaczę Rockstar że uśmiercili jedną z najzajebistszych postaci w grach.

Cała nadzieja w tym że kolejna część będzie 10-15 lat - jak Jackie przejdzie mutacje i zgoli mysi zarost. Ale po takim czasie to już będą auta i samoloty a to zabije cały klimat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bogu dzięki że używacie spojlery:) ja jeszzce głównego wątku nie skończyłem i nie spieszy mi się... wszystkie kryjówki mam już zaliczone, teraz czeka mnie reszta misji pobocznych:) co ciekawe chce mi się je robić w odróżnieniu od tych z GTA4....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Milusass

No może Ciebie to zakończenie bardzo zaskoczyło, ale jak się ogląda sporo najnowszych filmów można zauważyć pewną tendencję do rezygnowania z wyświechtanego happy endu na rzecz śmierci głównego bohatera. No, ale nieważne. Zakończenie jest jakie jest, jednym to pasuje drugim nie, czyli normalka, jak to w życiu. Zgadzam się natomiast z kolegą Tomisiorem. Scenarzyści Rockstar stworzyli genialną postać, którą gracze niemal z miejsca polubili, a ci którzy przebrnęli przez całość historii w szczególności. Musieli się więc liczyć z tym ,że uśmiercenie tak zajebistej postaci może się spotkać z negatywną reakcją. A łatwiej byłoby się z tym pogodzić gdyby syn Johna nie był taki jaki jest, czyli cipowaty, z niemęskim głosem itd. Coś w tym jednak musi być jeśli na tym ani na żadnym innym forum nie zauważyłem ANI JEDNEJ opinii pozytywnej na temat Jacka. Każdy wylewa na niego wiadro kpin i obelg. Trudno mieć zatem pretensje do ludzi skoro skarżą się na to że po przepitym "łyskaczem" i przyozdobionym bliznami Johnie muszą grać lalusiowatym Jackiem z mysim zarostem. Gdyby ten Jack był choć trochę bardziej "johnowy". Kuwa na litość przecież to jego syn. No nic jest jak jest i inaczej nie będzie. Pozdrawiam :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tych którzy zakończyli główny wątek :

Po śmierci Johna pojechaliście do Blackwater? Będzie tam miła niespodzianka :P

Edytowane przez Kontal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zaczyna sie pojedynek, trzymasz prawa galke w dol, gdy wyskakuje napis DRAW podnosisz i trzymasz galke w gorze, celujesz gosciowi w GLOWE i czekasz az czerwony celownik bedzie sie zawezal i na chwile mrugnie kolorem bialym - w tym momencie ciskasz R2 i 1 strzal = pol paska (kto ma wiecej zapelnionego paska = wygrywa), dalej celuj mu w glowe, jesli koles przez jakis traf napelni ponad pol paska, najzwyczajniej w swiecie oddaj drugi strzal w glowe (pamietaj aby koniecznie naciskac R2 w chwili gdy celownik robi sie bialy).

nie rozumiem!!

skoro go zabijasz, to to jest równoznaczne z wygrana.

" czyli on przegrywa, a ty wygrywasz jego śmierć "

wiec jakim cudem możesz przegrać?

aha... próbował ktoś strzelać w bron przeciwnika, czy tylko śmierć daje rezultat?

Edytowane przez Mevek_Marshall

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tych którzy zakończyli główny wątek :

Po śmierci Johna pojechaliście do Blackwater? Będzie tam miła niespodzianka :P

Co masz na myśli ? Możesz napisać, bo przeszedłem grę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co masz na myśli ? Możesz napisać, bo przeszedłem grę.

Kolega zapewne ma na myśli zemstę Jacka na Edgarze Rossie, po której dokonaniu pojawiają sie creditsy, zresztą z kapitalną piosenką pasującą do całej opowiedzianej historii jak ulał :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem!!

skoro go zabijasz, to to jest równoznaczne z wygrana.

" czyli on przegrywa, a ty wygrywasz jego śmierć "

wiec jakim cudem możesz przegrać?

aha... próbował ktoś strzelać w bron przeciwnika, czy tylko śmierć daje rezultat?

Oi oi, czytaj ze zrozumieniem ... oddac drugi strzal w glowe = drugi raz go oznaczyc w glowe (po to napisalem "trzymac dalej celownik na glowie" aby bylo to jasne, w koncu kto ma wiecej wypelnionego paska ten wygrywa, a pasek wypelnia sie oznaczeniami na ciele (IKSAMI XXXX) czyli ... strzalami - logiczne :D)

seriously ... :ninja:

Edytowane przez siux

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega zapewne ma na myśli zemstę Jacka na Edgarze Rossie, po której dokonaniu pojawiają sie creditsy, zresztą z kapitalną piosenką pasującą do całej opowiedzianej historii jak ulał :)

Właśnie o to mi chodziło, chodzi o misję u Strangera "Remember my family" czy coś w tym stylu która polega na zabójstwie Rossa.

Edytowane przez Kontal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to mi chodziło, chodzi o misję u Strangera "Remember my family" czy coś w tym stylu która polega na zabójstwie Rossa.

Aha....lol, ale to było przecież w Meksyku....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha....lol, ale to było przecież w Meksyku....

Misję dostajemy w Blackwater, dopiero w Meksyku jest jej zakończenie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oi oi, czytaj ze zrozumieniem ... oddac drugi strzal w glowe = drugi raz go oznaczyc w glowe (po to napisalem "trzymac dalej celownik na glowie" aby bylo to jasne, w koncu kto ma wiecej wypelnionego paska ten wygrywa, a pasek wypelnia sie oznaczeniami na ciele (IKSAMI XXXX) czyli ... strzalami - logiczne :D)

seriously ... :ninja:

tylko, ze ja o czym innym.

ja sie zastanawiam, jak koleś może przeżyć i wygrać skoro wcześniej zaliczyłeś Head Shoot'a ?

wygrywa ten, kto zostaje przy zyciu. nie?

Edytowane przez Mevek_Marshall

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego zakonczenia...

To wlasnie to, ze Rockstar stworzylo tak zaj*bista postac i ja usmiercilo mialo byc ciosem emocjonalnym w strone gracza. Takie "O shit..... zabili jego...... ku*wa mac no......", a nie zwyczajne "No nie zyje, whatever". Dziwi mnie, ze sami tego nie rozumiecie tej magii panow z Rockstar ;)

Jedna ciekawostka dla tych co skonczyli gre. Pojedzcie do miasta, kupcie najnowsze wydanie gazety i uwaznie przeczytajcie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha... próbował ktoś strzelać w bron przeciwnika, czy tylko śmierć daje rezultat?

probowal.. JAk strzelisz w bron lub ramie przeciwnika to go tylko rozbroisz, nie zabijesz. Oczywiscie jestes zwyciezca. Ale za nie zabicie ludzia ;) dostaniesz wiecej FAME bodajrze x2.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko, ze ja o czym innym.

ja sie zastanawiam, jak koleś może przeżyć i wygrać skoro wcześniej zaliczyłeś Head Shoot'a ?

wygrywa ten, kto zostaje przy zyciu. nie?

ehhhh ... beznadziejny przypadek :)

Co do tego zakonczenia...

To wlasnie to, ze Rockstar stworzylo tak zaj*bista postac i ja usmiercilo mialo byc ciosem emocjonalnym w strone gracza. Takie "O shit..... zabili jego...... ku*wa mac no......", a nie zwyczajne "No nie zyje, whatever". Dziwi mnie, ze sami tego nie rozumiecie tej magii panow z Rockstar ;)

Jedna ciekawostka dla tych co skonczyli gre. Pojedzcie do miasta, kupcie najnowsze wydanie gazety i uwaznie przeczytajcie. ;)

pier**** qrniu, to mial byc 1 wielki happy end, czyli armia wybija mu cala rodzine a on podczas "furia mode: on" robi wpad to ich najblizszej stacji w blackwater (lub plynie stateczkiem gdzies) i robi im tam jesien sredniowiecza, wszystko okraszone jakas klimatyczna muzyczka, wszedzie krzyk bojowy bohatera z nutka agonii - to by dopiero byl zajebisty ending, i dla mnie happy, rodzina wybita = mozna wracac na dziki zachod robic rozpierduche :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

probowal.. JAk strzelisz w bron lub ramie przeciwnika to go tylko rozbroisz, nie zabijesz. Oczywiscie jestes zwyciezca. Ale za nie zabicie ludzia ;) dostaniesz wiecej FAME bodajrze x2.

czyli bardziej opłacalne ^ ^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

99.3% singla, alez to mozolnie idzie :)

polecam stronkę jeśli, ktoś ma problemy z ukończeniem gry na 100%.

http://socialclub.rockstargames.com/

wystarczy tylko sie zarejestrować oraz dodać PS'Nick.

reszta przyjdzie sama.

myślę, ze na pewno sie przyda :P

Edytowane przez Mevek_Marshall

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po długiej przerwie.

Dzikim zachodem zainteresowałem się odkąd obejrzałem Trylogię Dolara w reżyserii Sergio Leone. Filmy te były dla mnie absolutnymi szczytami, do których mogły dojść filmy odznaczające się manem "Westernów".Tę grę można porównać właśnie do tej trylogii.

Gra posiada niesamowity klimat! Człowiek może poczuć, że nie siedzi na zwykłej kanapie przed telewizorem z padem w ręku, tylko podróżuje wraz z bohaterem po pustkowiach Ameryki i Meksyku. Zasługą tego jest również muzyka. Może nie jest to Ennio Morricone, ale trzeba przyznać, że spełnia swoją funkcję w 100%.

Grafika bardzo mi się podoba. Co prawda nie da się jej porównać z takimi tytułami jak Uncharted 2, czy Killzone 2, ale wygląda lepiej niż większość dzisiejszych gier.

Widać, że autorzy najbardziej skupili się przy gameplayu. Oprócz efektownych akcji, strzelanin i pościgów, możemy robić to, co prawdziwy rewolwerowiec, jakiego znamy z filmów. Jest możliwość upicia się w barze, pojedynkowania się na ulicy, oszukiwania przy pokerze, rabowania banków itd.

Jak wyżej wspomniałem, da się zagarac w pokera, ale nie tylko! Mamy szereg takich "mini-gierek", np. BlackJack, gra w kości lub siłowanie się na ręce. Wszystkie są maksymalnie dopracowane, w niczym nie ustępując pełnym wersjom ich pełnoprawnych odpowiedników.

Jedyne ALE mam do fabuły. Mogłaby zostać lepiej przemyślana i opowiedziana na początku. Mimo to, koniec wynagradza nam wszystko.

POLECAM!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@siux

Dobrze, ze nie siedzisz w branzy gier ;) Jezeli bys zapodaj taki ending w RDR to bym sie zalamal. Beznadziejny pomysl, bez urazy. Nie dosc, ze Alan Wake mial dupny ending to jeszcze to mialoby miec slabe? Trzymaj sie z dala od tworzenia gier :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczy mi ktoś gre w kości(Liar Dice) albo wiecie czy jest jakiś poradnik gdzieś szukalem na google i nie znalazlem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×