Skocz do zawartości
cwir

Battlefield: Bad Company 2

Rekomendowane odpowiedzi

a czy ja gdzies napisalem ze mam duzego skilla? To raczej nie ja.

Nie, chodzi o to , że ten skill to tak nie dokońca odzwierciedla grę zespołową, moja gra jest ostatnio bardzo mało dynamiczna i mało zespołowa, a skill mam w granicach 200 potem po wyjściu z gry spada do 180-160.

czy Ty wogole przeczytales to co ja napisalem? bo nie wiem o co Ci chodzi. ja sie nie czepiam medykow, tylko zjebow ktorzy lataja bezmyslnie podnoszac innych, rozrzucajac apteczki i lapiac pkt zeby tylko byc pierwszym w tabeli. ale nie obchodzi ich juz to ze osoba ktora reanimuja za raz zginie. Sam raz 5 razy zginalem przez to ze jakis debil mnie reanimowal, a we mnie z drugiej strony ladowal czolgconfused.gif co z tego ze widac wroga na radzarze kolo pkt B, gdzie wazniejsze jest leciec i podniesc goscia ktory potrzebuje pomocy i jest kolo pkt A.

Rozumiem Twoje rozgoryczenie, fakt bardzo irytujące jest to podnoszenie przez medyka w środku walki, ale moja wypowiedz miała ton raczej żartobliwy co zaznaczyłem " wink.gif " Panowie, atmosfera w tym temacie jest już tak napieta, że wszystko co się pisze traktujecie jako atak na własną osobę, więcej luzu, punkty to nie wszystko liczy się satysfakcja z grania thumbsup.gif no i bez urazy teehee.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak ktos ma wysokie K/D ratio, wysoki skill, i bardzo duzo fragow, a wiekszosc z tego nabil czolgiem....... to znaczy ze jest wyskillowanym graczem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak ktos ma wysokie K/D ratio, wysoki skill, i bardzo duzo fragow, a wiekszosc z tego nabil czolgiem....... to znaczy ze jest wyskillowanym graczem?

to właśnie znaczy, że umiejętności gracza nie należy oceniać po statach ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie, do tego sprowadza sie dyskusja. Statystyki dodaja grze chorego klimatu. Powinno byc tylko W/L ratio ;)

A zaczelo sie od tego ze pochwalilem kolege DizzY-WolF za fajna i produktywna gre. A zrobiono z niego nolife'a, nabijacza punktow itp. Sorry kolezko, mialem dobre intencje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie, do tego sprowadza sie dyskusja. Statystyki dodaja grze chorego klimatu. Powinno byc tylko W/L ratio wink.gif

A zaczelo sie od tego ze pochwalilem kolege DizzY-WolF za fajna i produktywna gre. A zrobiono z niego nolife'a, nabijacza punktow itp. Sorry kolezko, mialem dobre intencje wink.gif

w pełni sie z tym zgadzam, te spory o punkty to jałowa dyskusja, mam nadzieje, że już nikt nie będzie darł kotów o to, że jest lepszy bo jego statystyki mówią same za siebie thumbsup.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kazdy powiniem grac tak jak mu sie podoba, po to jest gra.

Ja np zauwazylem, ze czesto o wiele lepiej mi idzie jak gram sam. Bo z kolegami to jest gadka szmatka, czesto sie zagadamy, cos przegapimy itp. Czasem jest smiesznie, nawet zbyt smiesznie, i gra potrafi zejsc na boczny tor. Co nie zmienia faktu, ze bardzo przyjemnie i o wiele lepiej sie gra z kolegami. Bo to wlasnie jest rozrywka. Moze dlatego zawsze stronilem od wszelkiego rodzaju klanow i spolecznosci. W ktorych jest parcie na osiagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BF to umiejętność dorbania postaci do sytuacji.

Amen - 100% racji.. W tym wlasnie zawiera sie cala ta dyskusja - bo mozna grac 12 wyskilowanymi reconami - a nikt nie uzbroi mcoma - mecz w doope.. Mozna grac wyskilowana dwunastka we wszelakich pojazdach - wszyscy jezdza i lataja, spotuja, fraguja, dwoja sie i troja - mecz jak wyzej...

mrowa ujal to chyba najlepiej...

@ down:

No ale jakby na to nie patrzec to wlasnie dokladnie to napisal mrowa - ale krocej :D

Ja odnioslem sie tylko do rush, jako przyklad - dlatego tez wciaz uwazam, iz w tamtym zdaniu zawiera sie kwintesencja gry :)

Edytowane przez m0rph

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale BF to nie tylko Rysh, sa jeszcze 3 inne tryby... I sa mapy, gdzie 12 Inzynierow robi totalny pojazd, gdzie indziej paka Medykow, a jeszcze indziej nawet sami Snajperzy to wlasnie najlepszy wobor.

Edytowane przez Żywy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś wie coś więcej na temat rozkazów? chodzi o attack / defend order. ile czasu taki rozkaz jest ważny? czy może ktoś niższy rangą wydać mi rozkaz? czy w rozkazie attack chodzi o wzięcie udział w przejęciu flagi / M coma - czy chodzi tylko o zabicie jednej osoby w pobliżu rozkazu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile czasu, to nie wiem, ale wydac mozesz rozkaz niezaleznie od rangi. Rozkaz oznacza przy M-comach, albo o rozbrojenie ladunku lub zlikwidowanie zagrozenia, np facet walacy granatami w m-coma. Przy ataku wiadomo- za wysadzenie. W kwestii flag dostajesz przy przejeciu flagi lub przy jej obronie. To chyba koniec opcji. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej już nic snosch o mnie nie pisz bo na tym forum jestem czarnym charakterem, wrogiem publicznym numer 1. Najlepiej nie pisz nic o mnie w pozytywnym tonie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam te 2 ostatnie strony, i nie moge wyjsc z podziwu ...

podsumowujac:

skill = umiejetne rzucanie apteczek/amunicji pod nogi i podnoszenie 15 razy pod rzad tej samej osoby defibrylatorem kiedy ona pragnie sie zrespic normalnie z pelnym zapasem amunicji, ale chu*, licza sie "punkty <--> skill", no i nie zapominajmy, ze miara owego skilla, jest SpM ? A fragi w BFie nic nie znacza? - dobrze zrozumialem ? (Zywy, idziemy wieczorem na public, bede strzelac w kosmos, tak samo ty, rzucimy sobie po "resupply" i w trymiga bedziemy miazdzyc i ownowac a nasz SpM wyniesie ponad 500!! - co ty na to?)

Nie mowie oczywiscie ze osoby ktore maja wysoki spm to nooby/leszcze itp., oraz nie mowie iz robia rzeczy typu "notoryczny revive", po prostu staram sie kogos (snosch?) wyprowadzic z bledu, o czym nizej:

Skill, jesli takie cos w ogole istnieje (zycie to nie gra RPG IMHO) to umiejetne i skuteczne zabicie wroga/ow w kazdej sytuacji za pomoca prawego/lewego kciuka i palca wskazujacego, "skill" to nasz refleks, precyzja, wiec jesli mowic juz o skillu, to raczej jako zdolnosci manualnej, a nie zdolnosci szybkiego reagowania (do tego juz mozgownica sluzy) ktora tez jest bardzo wazna kiedy gra sie w gre typu BF - mimo to, nie mylmy pojec, ok ? To jest tak jakby snajpera, nazwac inzynierem moim zdaniem.

Swoja droga tak luzno dodam, ze jesli juz toczy sie gadki o "skillu" to raczej konsole odpadaja, gry skillowe to raczej cos ala Quake 3 / Counter-Strike a nie BC2/MW2 gdzie wszystko jest dosyc uproszczone (rozrzut broni itp)

Edytowane przez AlucardMZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BF można odebrać w ten sposób to symulator wojenny.

Jak to na wojnie są inżynierzy, medyk musi być, snajperzy osłaniający z daleka też podstawa, o szturmowcach nie już przypominać nie będę.

Weźmy taki tryb rush narzekacie że ktoś gra snajperem i napieprza z daleka. A co jeżeli np. szturmowiec podłoży bombę i zginie, a mamy m-com na widoku, snajper z dobrym widokiem idealnie nada się do osłonięcia bomby.

Inni narzekają że ktoś nastuka sobie x pkt jeżdżąc czołgiem/latając apachem.

Ale nie oszukujmy się:

Mapa-Port Valdez

Jak bronimy najlepiej medyk i inżynier wsiadają do apacha i ostrzał bazy wroga i obrona naszej bazy.

Jeżeli apcham uszkodzony lądujemy za polem walki i inżynier naprawia.

Jeżeli ostrzał nas trafi i widzimy że mamy już słabo hp medyk uleczy.

Jazda czołgiem łatwa też nie jest ponieważ bezmyślny wjazd do bazy wroga nic nie da albo wpadniemy na sat/rpg/miny/mortar bez wsparcia piechoty/uav'u nie mamy szans chyba że gramy ze słabo zgraną drużyną.

Narzekacie że ktoś nabija pkt medykiem przez rozrzucanie apteczek.

Ale jak jesteście dość daleko od miejsca zrzutu macie mało hp podłożyłeś bombę jesteś sam z medykiem i bronicie jej ty ledwo co już widzisz i co w tym momencie chcesz jak najbardziej, to proste apteczkę i nie pisz że nie bo satysfakcja z podłożenia bomby i wybronienia jej aż do końca.

Można by tak pisać o wszystkim, ale wszystko skupia się do jednego, bf jest grą zespołową i że na polu bitwy muszą być wszyscy zawodnicy a że piszesz że jakiś medyk nabił na Tobie 100pkt za apteczkę to Ty zobacz ile pkt nabiłeś dzięki jego apteczce, nie ma co się kłócić są po to klasy zawodników/różne pojazdy itp po to by każdy znalazł swoją ulubioną precyzje na danej mapie by gra była ciekawsza.

Oczywiście tak jest jak gramy z konkretnymi ludźmi a nie jak czasem się zdarza 12vs12 players= 12vs12recon

To już jest patologia w takim przypadku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam te 2 ostatnie strony, i nie moge wyjsc z podziwu ...

podsumowujac:

skill = umiejetne rzucanie apteczek/amunicji pod nogi i podnoszenie 15 razy pod rzad tej samej osoby defibrylatorem kiedy ona pragnie sie zrespic normalnie z pelnym zapasem amunicji, ale chu*, licza sie "punkty <--> skill", no i nie zapominajmy, ze miara owego skilla, jest SpM ? A fragi w BFie nic nie znacza? - dobrze zrozumialem ? (Zywy, idziemy wieczorem na public, bede strzelac w kosmos, tak samo ty, rzucimy sobie po "resupply" i w trymiga bedziemy miazdzyc i ownowac a nasz SpM wyniesie ponad 500!! - co ty na to?)

Nie mowie oczywiscie ze osoby ktore maja wysoki spm to nooby/leszcze itp., oraz nie mowie iz robia rzeczy typu "notoryczny revive", po prostu staram sie kogos (snosch?) wyprowadzic z bledu, o czym nizej:

A czy ja gdziekolwiek napisalem ze skill to bezsensowne podnoszenie martwego przez medyka? Poczytaj troche moje posty, bo wiele razy pisalem ze to najbardziej wkur...jaca rzecz w tej grze.

Ja napisalem ze skill, to umiejetnosc doprowadzenia do sukcesu, suma zabic, pomocy, resupliesow i reviwow. Skill o ktorym mowisz, to raczej tylko w Quakach itp. gdzie wygrywal ten kto wiecej razy zabil. Dodam ze ja mowie tylko i wylacznie o trybie rush, gdzie wygrac mape mozna nie zabijajac nkogo.

Umiejetnosc dobrania klasy do sytuacji rowniez moim zdaniem jest skillem. Bo wg mnie skill = myslenie + realizacja. Na razie nie dostrzeglem, aby czysto quakowy skill mial w BF jakies wieksze znaczenie.

Wczoraj jak gralismy z Dizzym i M2641936, to wygrywalismy glownie dzieki temu, ze kazdy potrafil zmienic klase adekwatnie do sytuacji. Pojawial sie wrogi czolg, po smierci ktos z nas wstawal jako inzynier, trzeba bylo cos obronic - medyk. Nikt nie szedl jedna klasa na fragi. Apteczki i ammo podrzucalismy sobie instynktownie. I nie powiecie mi, ze ktorakolwiek wyrzucona skrzyneczka z ammo lub tabletami jest bez sensu. Zawsze znajdzie sie w tym miejscu ktos kto bedzie jej potrzebowal. Zreszta punkty wpadaja tylko wtedy, kiedy ktos z tej skrzyneczki skorzysta. Kilka razy wczesniej zdarzylo mi sie popelnic samobojstwo tylko po to, zeby miec ammo od nowa, bo nikt na mapie nie raczyl wyrzucic z siebie pudelka z pestkami.

Dlatego prosze bardzo nie powiazywac mojej osoby z zachowaniami typu "revive dla punktow za wszelka cene".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ja gdziekolwiek napisalem ze skill to bezsensowne podnoszenie martwego przez medyka? Poczytaj troche moje posty, bo wiele razy pisalem ze to najbardziej wkur...jaca rzecz w tej grze.

Ja napisalem ze skill, to umiejetnosc doprowadzenia do sukcesu, suma zabic, pomocy, resupliesow i reviwow. Skill o ktorym mowisz, to raczej tylko w Quakach itp. gdzie wygrywal ten kto wiecej razy zabil. Dodam ze ja mowie tylko i wylacznie o trybie rush, gdzie wygrac mape mozna nie zabijajac nkogo.

Umiejetnosc dobrania klasy do sytuacji rowniez moim zdaniem jest skillem. Bo wg mnie skill = myslenie + realizacja. Na razie nie dostrzeglem, aby czysto quakowy skill mial w BF jakies wieksze znaczenie.

Wczoraj jak gralismy z Dizzym i M2641936, to wygrywalismy glownie dzieki temu, ze kazdy potrafil zmienic klase adekwatnie do sytuacji. Pojawial sie wrogi czolg, po smierci ktos z nas wstawal jako inzynier, trzeba bylo cos obronic - medyk. Nikt nie szedl jedna klasa na fragi. Apteczki i ammo podrzucalismy sobie instynktownie. I nie powiecie mi, ze ktorakolwiek wyrzucona skrzyneczka z ammo lub tabletami jest bez sensu. Zawsze znajdzie sie w tym miejscu ktos kto bedzie jej potrzebowal. Zreszta punkty wpadaja tylko wtedy, kiedy ktos z tej skrzyneczki skorzysta. Kilka razy wczesniej zdarzylo mi sie popelnic samobojstwo tylko po to, zeby miec ammo od nowa, bo nikt na mapie nie raczyl wyrzucic z siebie pudelka z pestkami.

Dlatego prosze bardzo nie powiazywac mojej osoby z zachowaniami typu "revive dla punktow za wszelka cene".

Ehh ... ewidentnie mylisz pojecie mitycznego "skilla" z szybkim reagowaniem.

PS:

A czy ja gdziekolwiek napisalem ze skill to bezsensowne podnoszenie martwego przez medyka? Poczytaj troche moje posty, bo wiele razy pisalem ze to najbardziej wkur...jaca rzecz w tej grze.

Nie wylapales ironii wielkosci slonia.

I ... w sumie niewazne, dalsza dyskusja nie ma sensu, nie pojales, nie pojmiesz :)

Edytowane przez AlucardMZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam Waszą dyskusję z należytą uwagą i...pomału zaczynam się obawiać, czy można się między Wami pojawiać na polu bitwy!!! Czy skill to ta pozycja, przy której w moich statystykach na stronie BFBCSTATS widnieje cyfra -196???Minus 196....

A mnie niezmiennie każda udana akcja dostarcza tyle satysfakcji...a nieudana stressu...Wczorajsza gra ze snoschem była odreagowaniem wszystkich napięć w pracy z tygodnia conajmniej (mimo że momentami chyba bardziej przeszkadzałem)...Snosch, dzieki!!!!

Edytowane przez Marqus_Pirx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proponuje porozmawiac o tym jak fajnie ptaszki spiewaja na mapie white pass a nie gnieciecie temat skilla:P to tylko gra Panowie ;) a zeby sprawdzic skilla proponuje wizyte na paintballu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mocko

Zgadzam się prawię z każdym słowem, szczególnie z końcówką twojej wypowiedzi.

Szczerze mówiąc mi nie chciało się tego pisać, bo uznałem, że to walka z wiatrakami.

Edytowane przez Pablisso

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skill w quake nie polega na tym, kto więcej zabił itp. Tam wszystko kręci się wokół trzech rzeczy: aim, liczenie itemów, myślenie. Nie wmawiajcie sobie ze BC2 jest skillową grą, bo tak nie jest i nie będzie. Nie na konsolach. I tu się w 100% zgadzam z AlucardemMZ. 

Co do wypowiedzi snoscha to sorry ale ty tu nie mówisz o skillu tylko o współpracy. Możesz być zajebistym graczem, ale choćbyś nie wiem ile ciotował i szkolił się na publikach to nic nie zdziałasz samotnie. Skill definiuje umiejętności gracza samego w sobie. Jednak te umiejętności nie są do końca prawdziwe, bo auto aim i inne ułatwienia na konsoli są standardem. Proponowałbym więc tę bezsensowną gadaninę  o skillu zakończyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proponuje porozmawiac o tym jak fajnie ptaszki spiewaja na mapie white pass a nie gnieciecie temat skilla:P to tylko gra Panowie ;) a zeby sprawdzic skilla proponuje wizyte na paintballu

Co prawda to prawda;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gram głównie snajperem i medykiem. Medykiem na normalu, snajperem na HC.

Odczuwam dziką satysfakcję, gdy widzę przez lunetę jak moja kula opada te ileś tam setek metrów, by dokończyć swój lot w głowie kolesia (największą, gdy on biegnie ;) ).

Oczywiście wiem, że na normalu strzał w głowę też równa się zgonowi, ale znajduję fajną miejscówkę (najczęściej z widokiem na oba MCOM'y), i nie uśmiecha mi sie KILL-CAM. Niech sie sami domyślą, gdzie siedzę ;). Mogę z tej pozycji ostrzelać obrońców starających sie rozbroić ładunek/atakujących starających się go podłożyć. Bombardowanie orbitalne na MCOM'a już uzbrojonego też zdaje egzamin.

Na normalu z kolei, wolę grać medykiem, powodem jest...broń. Ma wielką spluwę. I dużo amunicji. W sytuacji (lag? w MW miałem takie cały czas) 1 na 1, jeśli mam szturmowca - ginę, choćbym 3/4 magazynka wystrzelał w gościa; snajperem z pistoletem, też ginę (choć od kiedy odblokowałem magnum, chyba najlepszą spluwę, to już rzadziej). Inżynierem jeszcze w ogóle nie grałem.

Jako medyk po prostu naciskam r1 i niech się chowają, albo poprzez deszcz ołowiu próbują mnie ustrzelić. Walę seriami po ścianach, szybach, wozach, szklankach, barmanach i przede wszystkim po wrogach. I padają. A ja jeszcze mam ponad 80 naboi w magazynku (nie odblokowałem jeszcze M60).

I w cholere z tym wszystkim, bo gram z zajebistymi kolesiami; można z nimi pośmiać się, zniszczyć MCOM'y, ukraść drużynie przeciwnej helikopter/czołg/UAV (to ostatnie ja zrobiłem, szczyt bezczelności :D)sprawdzić nowe teorie (helloł Bomber UAV) i, przede wszystkim, zajebiście sie bawić :)  A o to w grach chodzi. 

A skilla to ja mam w robieniu pizzy :)

Pozdrawiam wszystkich morderców i moją kohortę Bejów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skilla to ja mam w robieniu pizzy :)

I o to chodzi!!! BF'em sie nie najesz ;)

Wiecej luzu panowie, gramy dla przyjemnosci, nie dla numerkow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Endar - Kochamy Cie (Beny, Tomisior, Wader). Uwielbiamy patrzeć jak Twoja lufa błyszczy w promieniach zachodzącego słońca. Taka twarda i skillowa. Beje 4ever!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecej luzu panowie, gramy dla przyjemnosci, nie dla numerkow.

Aha.. to ja już z wami nie gram :mellow:

:pardon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×