Skocz do zawartości
Emir

Final Fantasy XIII

Rekomendowane odpowiedzi

Komercjalizacja może faktycznie zaszkodzić każdej serii. Być może FFXIII będzie ostatnim jakiego zakupię. Wszystko jednak się wyjaśni za jakiś czas, a ferowanie teraz jakimiś kategorycznymi stwierdzeniami jest niepotrzebnym samonapędzaniem się i panikowaniem. Pamiętam jak FFX odskoczył w pewnym sensie (uważam, że po przejściu gry każdy uzna, że jedynie pozornie) od schematu jakim charakteryzowały się poprzedniczki, ale nie przeszkodziło to grze stać się jedną z najlepszych w serii. Ostatecznie w RPG najważniejsza jest historia, a Dyszka pokazałą niesamowicie wciągającą bajkę. Poczekajmy na Trzynastkę i wtedy oceniajmy, ale w oparciu o fakty, a nie obawy, domysły, czy opinie ludków, któym się nie podobała (skąd mam mieć pewność, że negatywne opinie nie są pisane w dużej mierze przez osoby nie mające wcześniej do czynienia z serią, albo jRPG? Tak to już jest, ze fanom "naszych" RPG japońszczyzna nie podoba się i tyle). Nie jest powiedziane, że za kilka miechów uznam, ze gra jest syfna, jak to niektórzy tu sugerują, ale z wyciaganie takich wniosków wstrzymam się do napisu GAME OVER i końca napisów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nadzieję, że rozgrywka w FFXIII nie będzie miała za wiele wspólnego z FFXII, bo przy owej nie udało mi się wysiedzieć nawet 2 godzin... Za to jak siadałem do poprzednich części (nie licząc FFX-2) to dzień już miałem z głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i najnowszy news na portalu potwierdza tylko moje obawy, japonczycy tez maja swoje fora i dziela sie opiniami, gra musiala dostac niezle po dupie na nich skoro wyniki sprzedazy nie przegonily nawet 12tki po 7 dniach od premiery, a i tak 1 milion w dzien premiery poszlo. No coz, ja tam dalej pozostane czarnym prorokiem, i chyba jednak japonskim marcowym produktem must have bedzie Yakuza 3 dla mnie, FF poczeka.

Edytowane przez AlucardMZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FFVIII, FFIX i FFX Japończycy dostawali rok po roku, a na FFXII musieli czekać 5 lat (FFXI i FFX-2 nie można do końca uznać za pełnoprawne Finale), więc każdy się rzucił na XII bez zastanowienia (do tego ocena 40/40 w Famitsu), na czym pewnie trochę graczy się przejechało, bo chociaż była to gra dobra to do poprzednich części (nie licząc znowu FFXI i FFX-2) się po prostu nie umywała i jak widać XII-stką nikt się tak nie podniecał jak VII czy VIII przez co dzisiaj XII popada w niepamięć. Tym samym Japończycy podeszli pewnie do nowej części bardziej sceptycznie i wstrzymali się z zakupem. Jest to jednak jedynie moja spekulacja ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej jaki to by nie był crap i tak to kupie bo to bedze jedyny ff na moją konsole :) tak wiem.. są jeszcze jakieś shity ale mnie interesuje tylko główna seria a nie jakieś minigierki robione na siłe. Dlatego i tak kupie i nawet jak mi się nie spodoba jak ff8 czy 10, bede się dobrze bawił bo z braku laku....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Portalu PS3site Enkidou (26 gru 2009 o 19:48) napisał:

"To ja może skromnie dołączę się do dyskusji.Po pierwsze: sprzedaż jest nie za siedem, lecz cztery dni

Po drugie: nie 4,4 miliona konsol; przy premierze FFXIII PS3 ledwo przekroczyło 4 miliony (według Enterbrain które dokładnie monitoruje te dane)

Po trzecie: FFXIII jest strasznie drogie; jest prawdopodobnie najdroższą grą od wielu lat bo nie zdarza się żeby zwykły tytuł (nie licząc edycji limitowanych) kosztował powyżej 9000Y

Po czwarte: recesja

Porównania do epoki PS1 wg mnie na niewiele się zdają. To że przy premierze FFVII konsol było może nie tak wiele więcej nie oznacza nic, bo przekrój posiadaczy, a raczej ich upodobań, mógł być zupełnie inny. Minęło wszak 12 lat (prawie 13). Sprzedaż FFVII i FFVIII to w zasadzie wydarzenie unikalne w całej historii serii. Generalnie jRPG miały w latach 90-ych swój złoty okres. Mnóstwo gier tego gatunku osiągało wyniki do których kolejne części już nie powróciły. Tyczy się to niemalże wszystkich, nie tylko FF."

Podpisuje sie pod tym obiema rękami. Coś w tym jest. Tak na marginesie, HR pewnie sukcesem kasowym nie będzie, ale zapewne jest bardzo dobrą grą. Słowem, bardzo często komercyjna klapa = dobra gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli moje obawy sie sprawdzily gra znowu podzieli fanow (co juz zle swiadczy o samej grze) zupelnie tak jak w przypadku 12stki, btw co mnie najbardziej zainteresowalo to to:

"To get it out of the way, plenty of the “shocking” rumors making rounds about Final Fantasy XIII are true: there are no towns in the conventional sense, and the first half of the game is very linear. How these affect the game might be different from what one expects"

Z tego wynika ze pierwsza POLOWA gry jest liniowa, a ponoc tej liniowosci jest OK. 20h, nie no to super skoro watek glowny ma trwac tylko 40h

A pod tym co pogrubilem, podpisuje sie rekami i nogami, niestety casualem nie jestem, serie FF znam jak wlasna kieszen wiec nikt mi nie wmowi ze takie FAILe byly w poprzednich odslonach. Oraz tak jak pisalem, gra miec bedzie slabe replayability, co oczywiscie tez sie spotkalo z glosem krytyki przez "znaFFcow" i jednak mialem racje, wystarczy przeczytac recenzje i szczegolnie wytezyc mozgownice kiedy dochodzi do kwestii liniowosci.

"Players who can not let go of the fact that Final Fantasy XIII removes certain RPG conventions are going to have a rough hurdle to get over to enjoy the game."

Ale oczywiscie, seria sie przeciez nie zmienila, kolejny dowod wiedzy "znaFFcow", "toc niczym sie nie rozni od poprzednich czesci", gimme a break. Chyba jednak panie kopacz gral pan w chinska podrobe FFa, albo robil to tak dawno iz zapomnial o co w nich chodzilo, jaki byl system i czy byly liniowe.

a tak BTW.

" (...) the player is merely informed about Snow’s personality in an offhand manner and then subjected to his “I want to be the Hero!” speeches.

czyli to co pisalem wczesniej, mimo iz ktos watpil w moje zdolnosci jezykowe ;)

Edytowane przez AlucardMZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AlucardMZ, skoro twierdzisz że jesteś znawcą tej serii i że podobne FAIL w postaci "there are no towns in the conventional sense, and the first half of the game is very linear" nie miały miejsca w poprzednich odsłonach to zapewne jesteś w stanie wymienić te wszystkie piękne, duże miasta z FFX oraz uzasadnić jak bardzo ta gra była nie liniowa.

Dziękuje.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AlucardMZ, skoro twierdzisz że jesteś znawcą tej serii i że podobne FAIL w postaci "there are no towns in the conventional sense, and the first half of the game is very linear" nie miały miejsca w poprzednich odsłonach to zapewne jesteś w stanie wymienić te wszystkie piękne, duże miasta z FFX oraz uzasadnić jak bardzo ta gra była nie liniowa.

Dziękuje.

moje posty referowaly w glownej mierze do 7/8/9, w 10 miasta/wioski byly przejsciowe, ale byly i to nierzadko, oraz 1 duze miasto, a nawet 2, tylko drugie zwiedzamy krocej, mianowicie Zanarkand, za to pierwsze, to oczywiscie, zreszta domysl sie gdzie byla kopula do gry w... (pozostawiam to tobie). Fajnie ze wybrales sobie czesc gdzie bylo rzeczywiscie najwiecej odchylow w tej postaci, ale troche ci nie wyszlo, dziekuje, widze mamy kolejnego znaFFce.

Edytowane przez AlucardMZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupę gruzu trudno nazwać miastem (Zanarkand).

Może jednak Bevelle (choć tam można było co najwyżej pocałować klamkę od drzwi).

Osobiście obstawiam Guadosalam jako metropolię. :biggrin:

No i ten brak liniowości ...

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupę gruzu trudno nazwać miastem (Zanarkand).

Może jednak Bevelle (choć tam można było co najwyżej pocałować klamkę od drzwi).

Osobiście obstawiam Guadosalam jako metropolię. :biggrin:

No i ten brak liniowości ...

Chodzilo mi raczej o poczatek gry, w Zanarkandzie, stad napisalem ze raczej nie pozwiedzamy. Aczkolwiek miast/wiosek w tej grze nie brakowalo

Co do liniowosci, coz, moglem robic co chcialem praktycznie, nie bylem prowadzony 1 waska sciezka przez pol gry oraz lokacje nie byly zamykane na kluczyk, choc fakt, to juz byl krok ogromny w te strone, aczkolwiek to w XIII to gruba przesada, btw. dalej twierdze ze uparles sie 10 czesci bo jest to chyba jedyny argument jaki masz na poparcie swojego zdania, nie zapominajmy o 7/8/9 ktore glownie mialem na mysli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alucard jest tutaj sam na placu boju, a wszyscy zarzucają mu szkalowanie tytułu, który nawet się nie ukazał, jakby sam go sprofanował i był ODPOWIEDZIALNY za jego 'niepoowodzenie', nim ten jeszcze dotknął wybrzeży innych poza azjatyckim kontynentów. Otóż... nie mogę się na to zgodzić i po weryfikacji wszystkich postów, dochodzę do jedynego, wg mnie, słusznego wniosku: nikt w tym sporze nie ma racji. :P Ani podkreśleni przez Alucarda znaFFcy, ani on sam. Z tym, że nie ośmielę się podważyć wielu solidnych argumentów, które nadmienił i osobiście z wieloma się zgadzam, chociaż wolałbym, by prawda była inna.

Z tego miejsca, chciałbym zaapelować o lekką powściągliwość bo wszyscy znajdujemy się w na tym forum w jednym celu - szukamy informacji, nt najbardziej nas interesujący. Dlatego lepiej będzie jak zagłębimy się w to co się obecnie dzieje z serią FF, niż zaczniemy wieszać na sobie chocobosy tudzież zaczniemy rzucać kamieniami z przeciwnych stron baluFFstrady. :blink:

Szanujmy się.

W marcu, zarówno ZA i Przeciwnicy tej odsłony FF, po realnym zagłębieniu się weń, będą mieli wystarczająco dużo autentycznej amunicji by ten wątek doprowadzić do końca.

One way or another. Peace :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alucard jest tutaj sam na placu boju, a wszyscy zarzucają mu szkalowanie tytułu, który nawet się nie ukazał ...

jak nie jak tak :) tyle ze w Japonii :D

Edytowane przez afwi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak nie jak tak :) tyle ze w Japonii :D

Chodziło mi w tym kontekście o wersję 'zrozumiałą', a poza tym nadmieniłem, że:

"(...)nim ten jeszcze dotknął wybrzeży innych poza azjatyckim kontynentów." <_<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak patrze na te GamePlay'e i ta gra wcale nie jest taka do bani... Graficznie wygląda ładnie, akcja widze też jest. Moje zdanie jest takie: każda kolejna część tej samej sagi musi mieć jakieś wzmianki, poprawki itd. bo inaczej gra byłaby nudna i jeśli gracz oglądałby to samo w każdej kolejnej części to by szlak trafił i krew zalała więc ja jestem jednak za kupnem. To co że nie ma Level-Up czy jak to niektórzy mówili miast i sklepów. Właśnie to chyba powinna być zmiana na plus, po co latać w mieście nie wiadomo iloma ulicami skoro można ściągnąć przez Internet czy jak to tam będzie. Fabuła? Ogołnie jakpończycy mają wielką fantazje do takich rzeczy więc i na tą pewnie nie bede narzekać.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Kyokashin
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co że nie ma Level-Up czy jak to niektórzy mówili miast i sklepów. Właśnie to chyba powinna być zmiana na plus, po co latać w mieście nie wiadomo iloma ulicami skoro można ściągnąć przez Internet czy jak to tam będzie.

Zajebisty punkt widzenia, nie ma co chlopie :) Oby tylko tworcy gier nie szli tym tokiem rozumowania, bo wkrotce zamiast biegac i walczyc bedziemy "sciagac z internetu" wirusy na wrogow. :D

btw. dla mnie bieganie nie wiadomo ilu ulicami to spory % przyjemnosci jaki czerpe z RPG, szczegolnie jesli np szukam jakiegos sklepu itp.

Edytowane przez AlucardMZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AlucardMZ, skoro twierdzisz że jesteś znawcą tej serii i że podobne FAIL w postaci "there are no towns in the conventional sense, and the first half of the game is very linear" nie miały miejsca w poprzednich odsłonach to zapewne jesteś w stanie wymienić te wszystkie piękne, duże miasta z FFX oraz uzasadnić jak bardzo ta gra była nie liniowa.

Dziękuje.

Daj spokój. Nie przemówisz do rozumu...

BTW wczoraj odpaliłem FFIV i co się okazało? Oczywiście nie ma możliwości zrobienia czegokolwiek wykraczającego poza przewidziany scenariuszem manewr. Można oczywiście w drodze z punktu A do B łazić w kółko i nabijać EXPki, ale czy nie można w FFX, X-2, czy też XIII chodzić wzdłuż "korytarza" w tym samym celu? Można. Dlatego nie widzę powodu, żeby uznać najnowszą część za bardziej liniową od poprzedniczek. Natomiast nazywanie serii FF "nieliniową" jest czystym lamerstwem. Osoba upierająca sie przy takim stwierdzeniu nie grała najwidczniej w gry z tego zacnego cyklu i plecie trzy po trzy. Jeśli ma ktoś wątpliwości, zapraszam do solucji poszczególnych odłon sagi i przypatrzeniu się "swobodzie" jaką dawały nam klasyki z konsol Niny i najcudowniejsze/jedyne prawdziwe FF, czyli 7, 8 i 9.

Kupę gruzu trudno nazwać miastem (Zanarkand).

Może jednak Bevelle (choć tam można było co najwyżej pocałować klamkę od drzwi).

Osobiście obstawiam Guadosalam jako metropolię. biggrin.gif

No i ten brak liniowości ...

Słusznie, ale znowu w próżnię. Zawsze znjdzie się "argumentacja", taka jak ta:

Chodzilo mi raczej o poczatek gry, w Zanarkandzie, stad napisalem ze raczej nie pozwiedzamy. Aczkolwiek miast/wiosek w tej grze nie brakowalo

Co do liniowosci, coz, moglem robic co chcialem praktycznie, nie bylem prowadzony 1 waska sciezka przez pol gry oraz lokacje nie byly zamykane na kluczyk, choc fakt, to juz byl krok ogromny w te strone, aczkolwiek to w XIII to gruba przesada, btw. dalej twierdze ze uparles sie 10 czesci bo jest to chyba jedyny argument jaki masz na poparcie swojego zdania, nie zapominajmy o 7/8/9 ktore glownie mialem na mysli.

, która wręcz zabija. Przypomina się klasyk twierdzący, że nikt nie wmówi mu, że białe jest białe, a czarne jest czarne.

Alucard jest tutaj sam na placu boju, a wszyscy zarzucają mu szkalowanie tytułu, który nawet się nie ukazał, jakby sam go sprofanował i był ODPOWIEDZIALNY za jego 'niepoowodzenie', nim ten jeszcze dotknął wybrzeży innych poza azjatyckim kontynentów. Otóż... nie mogę się na to zgodzić i po weryfikacji wszystkich postów, dochodzę do jedynego, wg mnie, słusznego wniosku: nikt w tym sporze nie ma racji. tongue.gif Ani podkreśleni przez Alucarda znaFFcy, ani on sam. Z tym, że nie ośmielę się podważyć wielu solidnych argumentów, które nadmienił i osobiście z wieloma się zgadzam, chociaż wolałbym, by prawda była inna.

Z tego miejsca, chciałbym zaapelować o lekką powściągliwość bo wszyscy znajdujemy się w na tym forum w jednym celu - szukamy informacji, nt najbardziej nas interesujący. Dlatego lepiej będzie jak zagłębimy się w to co się obecnie dzieje z serią FF, niż zaczniemy wieszać na sobie chocobosy tudzież zaczniemy rzucać kamieniami z przeciwnych stron baluFFstrady. blink.gif

Szanujmy się.

W marcu, zarówno ZA i Przeciwnicy tej odsłony FF, po realnym zagłębieniu się weń, będą mieli wystarczająco dużo autentycznej amunicji by ten wątek doprowadzić do końca.

One way or another. Peace tongue.gif

Widzę, że jeden dał się zniechęcić.

Tak patrze na te GamePlay'e i ta gra wcale nie jest taka do bani... Graficznie wygląda ładnie, akcja widze też jest. Moje zdanie jest takie: każda kolejna część tej samej sagi musi mieć jakieś wzmianki, poprawki itd. bo inaczej gra byłaby nudna i jeśli gracz oglądałby to samo w każdej kolejnej części to by szlak trafił i krew zalała więc ja jestem jednak za kupnem. To co że nie ma Level-Up czy jak to niektórzy mówili miast i sklepów. Właśnie to chyba powinna być zmiana na plus, po co latać w mieście nie wiadomo iloma ulicami skoro można ściągnąć przez Internet czy jak to tam będzie. Fabuła? Ogołnie jakpończycy mają wielką fantazje do takich rzeczy więc i na tą pewnie nie bede narzekać.

Pozdrawiam.

Bardzo słudznie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym postem tylko udowodniles ze jestes niegodzien wszelkiej konwersacji, bo mowisz ze mi nie mozna nic wmowic, a sam lepszy nie jestes, a jako swoja argumentacje potrafisz tylko poprzec cudze brednie :) - tak trzymaj, lubisz sie powtarzac przynajmniej z 5 razy oraz popierac cudze posty gdzie kreatywnie napiszesz "tak, zgadzam sie!" - daj spokoj, po co ty forum w ogole uzywasz.

btw. ty przypadkiem miales mnie nie ignorowac czy cos ? napisales to z 2 lub 3 razy a dalej jednak wjezdzam ci na ambicje nie wiem nawet czym, bardzo niestabilny emocjonalnie z ciebie chlopak jeszcze, jak cos piszesz publicznie, to przynajmniej sie do tego stosuj.

@Soul, post nizej,

widze ze nie tylko mnie to denerwuje (vide koncowka 1 czesci mojego posta).

Edytowane przez AlucardMZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że "Nadrzędny Operator Cytatów" podsumował i moją wypowiedź. To miło, bom prawie czuł się pominięty.

Tak na serio to, Kopacz wnerwia mnie te Twoje podsumowywanie wypowiedzi wszystkich dookoła krótkimi spinkami, które to domyślam się, w Twoim mniemaniu są odpowiedzą absolutną i najlepiej, jakby po tym wszystkim nikt się nie odzywał. Wszak nie pozostawiłeś pola do riposty. Och Nasz Wszechwiedzący?

Zanim mnie zacytujesz to od razu Ci odpowiem. Kapie Ci z kija arogancja i to mnie wk*rwia.

BTW zniechęcić to można się do czegoś z czym miało się styczność, a ja w przeciwieństwie do Alucarda tej okazji nie miałem. Nawet demka nie powąchałem i jedynie co mnie zastanawia to opinie/komentarze/sugestie, a TE jak Ci już chyba wiadomo, nie są najlepsze i taka jest prawda. Gdyby było inaczej, to ta dyskusja, tudzież inna rezolutna perora nie miałaby miejsca.

Będę Ci zatem wdzięczny, jak będziesz się odnosił bezpośrednio do użytkownika, a nie podsumowywał całości jakby to była zbieranina idiotów, a 'Ty o Świątobliwy' musiał im pokazać jedyną słuszną 'swoją prawdę'. Dzięki.

Edytowane przez SouL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Soul. Jeśli poczułeś się czymś urażony, to przepraszam. Co do spinek, nie pozstaje mi nic innego. Skoro argumentacja trafia w próżnię, zadane pytania są olewane, to jedynie mogę liczyć na to, że wypowiedzi innych ludzi przyniosą lepszy rezultat.

Co do mojego ostatniego posta, to jeśli według Ciebie nie jest on spójny, czy sensowny, to najzwyczajniej w świecie zignoruj go i po kłopocie. Tekst kierowany do Ciebie miał na celu podkreślenie idiotycznej i szkodliwej działalności niektórych użytkowników. Nieustanne zniechęcanie graczy do tytuły, którego się jeszcze nie poznało jest nie fair i należy z czymś takim walczyć. Sam napisałeś, ze zamawiasz pre-order, a teraz nagle go kasujesz i wątpisz byś grę zakupił (tak napisałeś w temacie "na jakie gry czekacie"). Rozumiem, że można się zniechęcić z powodu pewnych "błędów", czy wad gry, ale jeśli opieramy się na zdaniu osób nie mających pojęcia o tym co dzieje się w danej grze, a nie wahających się przed "zgnojeniem" fabuły, systemu rozwoju, walki, itp., to jest tu coś nie tak. Tylko o to mi chodziło, ale spoko, niech każdy kupuje co chce, ale jeśli zadaj mi się kłam i twiedzi, że seria FF nie jest liniowa, że FFXIII to gwałt na klasyce, to niech to poprze konkretami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czuję się urażony po prostu, wyczułem swego rodzaju dozę nonszalancji w Twoich wypowiedziach.

Co się jednak tyczy faktu, że skasowałem pre-order to fakt, który dokładnie brzmiał: "FFXIII (skasowany pre-order, czekam na świeże info, emocje opadły)" - ale jest to powodowane nie moją nagłą awersją do FFXIII; bądź co bądź nadal wiążę szczere nadzieje z tym tytułem, ale natłokiem gier z metką must-have, które wychodzą w tym samym miesiącu. Możliwe, że priorytet przejmie inne IP.

Co by nie było OT - gra FFXIII jest WIELKIM wydarzeniem w świecie jRPG i może właśnie dlatego czuję, jakbym obrywał obrzynem po żebrach za każdym razem gdy słucham negatywnych komentarzy lub, gdy w natłoku wypowiedzi sam dochodzę do pejoratywnych obserwacji. Najzwyczajniej w świecie będzie mi żal, jeśli ta gra nie spełni moich, czy innych fanów FF oczekiwań pomimo tylu lat w produkcji, nie mówiąc o fakcie, że będzie to pierwsza inkarnacja FF na tej generacji konsol. Może zachowuję się jak zły rodzic i pokładam zbyt wiele nadziei w synu, który mimo starań jest tylko przeciętny... (Nie brać sobie tej anegdoty do serca, póki co nie mam dzieci :P )

Edytowane przez SouL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro w tym rzecz, to OK.

Też liczę na tego FF, podobnie jak na wszystkie dotychczasowe. Niektóre były bardziej udane, inne mniej, ale nie zawiodłem się na żadnym, więc nie skreślam żadnej części zanim jej nie ukończę.

Mam jednak jedno zastrzeżenie do Twojej wypowiedzi. Piszesz o negatywnych opiniach, ale czyje to są opinie? Japończyków, czy znawców tematu, którzy nie znają języka? Jeśli Japończyków, którzy ukończyli grę, lub ludzi znających język, to ok, inne nie mają żadnego znaczenia. Nie w grach RPG, bo fabuła i system walki, rozwoju postaci jest kluczowy, a tego bez znajomości języka nie sposób ocenić.

Powód dla którego czepiam się postawy AlucardaMZ jest prosty. Jakiś czas temu zachwycał się demkiem, twierdził nawet, że gra nie musi się nijak zmieniać i należy wydać ją jak najszybciej, a potem okazało sie, ze jest do D, bo są prawie same babki, stroje są marne, itp. Trochę przykre, szczególnie, ze chwalił FFX, który w sumie jest korytarzykiem, a teraz nagle już mu to nie pasuje. Co więcej nie dokończył historii bo w X-2 były same "baby". Najśmieszniejsze jest, jak powołuje się teraz na klasyczne FF7, 8 i 9. Rok temu pisał, że 7 mu niezbyt podeszła, 8 nudna, ale dało się skończyć, a 9 to mega hit. Teraz zaś czytamy, jakie to mega wypasione hiciory. Oto kilka cytatów:

Dla mnie FF zaczal sie na czesci V wink.gif VI byla cudowna, VII mi srednio na jeza przypadla do gustu, VIII nudna troszke ale przeszedlem, IX cudo nad cudami(najlepszy FF na ps'a 1 moim zdaniem) potem przeswietna X, cos pieknego no i XII (ale na ps2 X > XII) X-2 n/c, nie lubie grac samymi babkami.

A co do XIII hmm... to raczej bedzie akszyn eRPeGie, a vXIII to juz bedzie DMC5

i

Największą tragedią wg mnie jest kontrast tych postaci, 4 baby i 2 facet (z czego jeden to kopia wakki z ff10), w dodatku wygląd ich przyprawia o mdłości, mimo tego, sam fakt że na główny plan wprowadzili BABY, też mi się nie podoba, a jak już dali faceta, to takiego co nie ma broni i bije pięściami.

sankju square-enix-moneywhore.

No i recenzja dema.

Demo jest w wersji japonskiej tylko, aczkolwiek film juz po angielsku mozna odpalic sobie.

Co zas do samego dema, jest genialne, nie wiem czy obecna wersja jest jeszcze lepsza, ale jesli tak jest, to po prostu niewiele sie pewnie rozni, system walki jest swietny, mialem obawy o niego po FF XII, ale sprawdza sie genialnie w akcji, nawet po japonsku w 5 minut mozna latwo opanowac co sie czym robi i jak wyprowadzic najskuteczniejszy atak, ktory zas jest podzielony na 4 rodzaje, cos ala "silny" "magiczny" "podrzucajacy do gory" oraz "magiczny obszarowy", te 3 pierwsze zajmuja 1 punkt akcji, a obszarowy magiczny zajmuje 3, czyli maxymalna ilosc naszych punktow akcji podczas jednej tury jedna postacia, punkty te, laduja sie poprzez taki paseczek, cos ala FF9, 1/3 zapelnienia tego paska to juz jest 1 PA, czyli mozna wyprowadzic dowolny atak z posrod trzech pierwszych przeze mnie wypisanych, kiedy sie zapelni caly, mozna wyprowadzic serie dowolnych atakow, np 3x silny / 2x silny i 1x magiczny itp itd. na prawde ciezko sie tym znudzic jak w przypadku poprzednich czesci gdzie atak fizyczny to praktycznie jedna animacja. Takze w skrocie, dynamiczna walka wymagajaca w miare szybkiego reagowania/myslenia.

Odnosnie wydarzen w demie, nie bede sie rozpisywac za bardzo, bo pewnie wiele osob nie chce znac szczegolow, ale!

byly zwroty akcji niespodziewane

bylo smutno, w jednym momencie nawet bardzo

klimat byl nieziemski, cala ta wojna zolnierzy "..." z rebeliantami, no, to jest na prawde COS, czego nie czuc bylo w innych czesciach

przerywniki filmowe, jak to FF, klasa SAMA W SOBIE.

Co do oprawy AV, byla super, dla mnie juz by mogli wydac pelnoprawna gre na podstawie dema, jedyny minus duzy jaki zauwazylem, to troche anemiczna animacja ruchu naszej kochanej pani rozpierdalato*ki, po prostu dziwnie to wyglada, zainteresowanych zapraszam na youtuba czy cos, aczkolwiek SNOW'em sie latalo calkiem normalnie.

Swoja droga, w zachowaniach postaci widac sporo nawiazan do poprzednich czesci, az za sporo, SNOW to taki FFowy BARRET, tylko troche mniej drze morde i najwijal o tym jaki to on "hiroł" itp smile.gif (calkiem przyjemne to bylo) ale mial poczucie humoru i byl przyjaznie do swoich "towarzyszy broni" nastawiony, zupelnie jak barret, Lightning, to taki wlasnie Cloud, zamknac ryje, nie przeszkadzac mi, sama sobie dam rade, ty mnie tylko bedziesz spowalniac itp. Taka panienka brunetka to typowa princess Garnet z FF9, a kolega ktory ma czupiradlo na glowie, to polaczenie Wakki z FF10 oraz FEAR'a z MGS3 (taka dziwna postawe ma podczas walki) zupelnie jak on.

To sa moje refleksje odnosnie dema czy tam "wczesnego kodu" (jak kto woli) FF'a XIII, fani serii, JEST NA CO CZEKAC.

Aha, demo trwa okolo godziny.

A tu można posłuchać Amerykanina, który ma fanom serii coś ciekawego do powiedzenia. Bardzo podoba mi się to, że nie idzie ślepo w zaparte i nie twierdzi, ze FFXIII to na bank syf. Sprawdzi grę i jeśli potwierdzi się to co gość na KOTAKU napisał, to będzie wiedział kogo obwinić za upadek serii.

BTW jeśli gra mnie zawiedzie, najprawdopodobniej SE będzie musiał się postarać, żeby mnie nawrócić. Poczekam jednak z wydawaniem osądu.

Edytowane przez KopaczK
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym postem tylko udowodniles ze jestes niegodzien wszelkiej konwersacji, bo mowisz ze mi nie mozna nic wmowic, a sam lepszy nie jestes, a jako swoja argumentacje potrafisz tylko poprzec cudze brednie :) - tak trzymaj, lubisz sie powtarzac przynajmniej z 5 razy oraz popierac cudze posty gdzie kreatywnie napiszesz "tak, zgadzam sie!" - daj spokoj, po co ty forum w ogole uzywasz

Jako że byłem wtedy zacytowany więc dalej o tych bredniach ...

Co do liniowości w serii Final Fantasy

pl.wikipedia.org/wiki/Nieliniowa_rozgrywka

pl.wikipedia.org/wiki/JRPG

Jak to ma się do tej serii ...

Wiele ścieżek fabularnych, podejmowanie decyzji mających wpływ na wygląd jednego z wielu zakończeń i rzecz jasna fabuła nie prowadząca gracza ścieżką ściśle wytyczoną przez autorów gry.

Czyli to czy "kwiaciarka" z FFVII umrze czy nie zależało jedynie od podjętych przez nas decyzji jednocześnie oferując zgodnie z cyferką w nazwie aż siedem możliwych zakończeń gry ?

Takową anomalią mogła być nie lubiana specjalnie przez fanów FFX-2 (kilka zakończeń, wybór new yevon albo youth league, wybór misji).

W FFX można było co najwyżej wybrać (swoimi wyborami w grze) to czy Tidus w Guadosalam będzie zalecał się do Lulu lub Rikku ale czy to miało jakikolwiek wpływ na zakończenie i jedyną słuszną (narzuconą przez autorów) miłość Yuny.

Czy w zakończeniu nr.2 to Lulu krzyczy przez łzy "jestem twoja, wróć do dnie", albo w zakończeniu nr.3 Rikku wyznaje mu miłość "kochany, jestem twoja, chce być z tobą ... wracaj do mnie".

Czy podjęty przeze mnie wybór ma wpływ na to co zobaczyłem na końcu ... czy może to fabuła prowadzi gracza ścieżką ściśle wytyczoną przez autorów gry nie dając mi jako graczowi nic do powiedzenia i jedynie mogę zaakceptować z góry narzucone wydarzenia i ich jedyny słuszny skutek w świecie gry.

Czy w FFVI wychodząc z bodajże Narshe i chcąc przejść dalej jaskinią (oczywiście jedyna droga) wcale nie musiałem iść najpierw do "zamku na pustyni", porozmawiać z określonymi osobami co załączy odpowiednie scenki w wyniku których pan z kurczakiem (który to wcale nie blokował mi przed jaskinią dalszej drogi) pójdzie sobie odblokowując dalszą drogę narzucając tym na mnie ściśle określoną kolejność widzianych zdarzeń i miejsc.

Gdybym mógł tam pójść wcześniej pewnie nastąpił by koniec świata (poproszę "jakiegoś airship-a po 10 minutach od rozpoczęcia gry" :turned:).

Liniowość w tej serii gier to nic nowego (podobnie jak znienawidzone przeze mnie w wielu fajnalach losowe walki w stylu "idziemy sobie przed siebie, nikogo nie widać, po czym atakuje nas krwiożerczy azot z powietrza" ... mogli jeszcze dla lepszego efektu dać niewidzialne drzewa, góry i całą resztę, czemu nie ?).

W przypadku FFXIII będzie można po premierze tej części zastanawiać się jak bardzo jest (bardziej lub mniej) liniowa ta gra w stosunku do swoich poprzedniczek.

Edit: FF XIII

ps. wie ktoś może w jaki sposób Lulu dostała się do Bevelle ?

Edytowane przez andrzej001
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×