Skocz do zawartości
Darayavahus

Temat Motoryzacyjny- Kompleksy i Stereotypy

Rekomendowane odpowiedzi

Zapewne...

Byłem ostatnio w Marvelu w poszukiwaniu rękawic i spodni, ale niestety bieda. Nic nie ma z alpinestars'a a i ceny za niskie nie są.

Swoją drogą miałem nadzieję, że w miesiącach zimowych można spodziewać się jakiś promocji na ciuchy i akcesoria ale niestety w trójmiejskich sklepach żadnych promocji nie uświadczysz. Może biznes na tyle dobrze się kręci że nie trzeba? Nie wiem :P Nie śadzę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się wydaje, że jakoś te ceny na zimę w ogóle nie pospadały :) Wszystkie elementy stroju w moim przypadku pozostają takie jak w zeszłym sezonie, za wyjątkiem rękawic - kupiłem Ret Bike'i za niecałe 200 zł :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Marvelu mieli wyprzedaż na jesień ale to były jakieś resztki, które wychodzą ze sprzedaży w tym roku.

Mi się podobają Handroidy, wygląd trochę kosmiczny, ale i cena niestety też ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cena kosmiczna...to mało powiedziane. A myślałem że za rękawice alpinestars 300 zł to już za dużo :P

Swoją droga nie chciałbym w nich jeździć w lato przy 25+

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajne rękawicę. Ale nie moja półka cenowa raczej. Swoją drogą dobrze, że kupiłeś długie (z nakładką na kórtkę) ja popełniłem błąd i kupiłem krótkie i teraz mi wieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory mi się podobały. A raczej nie przeszkadzały bo jeździłem w nich 30,5h więc za dużo nawiniętych kilometrów w nich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic takiego nie napisałem. Po prostu stwierdziłem, że przez ten czas kiedy w nich jeździłem nie miałem do nich zastrzeżeń, zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja gdy pojeżdżę więcej.

Na razie mogę stwierdzić, że mają sporo protektorów(chociaż mały palec nie jest złączony z... tym przedostatnim :) ) i nie farbują dłoni w czasie opadów deszczu(słyszałem, że niektóre tak robią).

Poza tym wydają się być dobrze dopasowane i są długie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat motoryzacyjny się często przewija na głównej, bo ktoś coś właśnie napisał i postanowiłem sobie zobaczyć co tu się dzieje. Na wstępie skierowało mnie na 16. stronę tematu i muszę powiedzieć, że dawno się tak nie ubawiłem :D

Mój ulubiony fragment:

Ja sobie naprawde tego nie wymyslam , jak mowie ze tak jest , to znaczy ze tak jest

A bardziej w temacie i odnośnie nowego egzaminu teoretycznego, jakie macie przemyślenia?

Jak dla mnie poszło to w dobrym kierunku (pewnie mówiłbym co innego, gdybym miał mieć go przed sobą) i jest szansa, że zmusi to ludzi do jakiejś refleksji przy nauce. Sam jak się uczyłem to na część pytań rypałem odpowiedzi na pamięć, a teraz to chyba nie będzie możliwe.

Kiepska zdawalność na początek to nic dziwnego, dziwnie by było jakby pierwsze osoby zdawały to ze skutecznością 80%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie sądzę, że to bez sensu. Zresztą ta cała ustawa jest napakowana bublami.

Przecież nie teoria uczy Cię poruszać się po ulicach, a praktyka. Ja bym dodał więcej godzin praktyki.

Oczywiście trzeba znać teorię, ale proszę.

Np na teorii masz pokazać kto ma pierszeństwo...ok ale widzisz to z góry, wiesz kto ma jakie znaki, a na ulicy widzisz tylko swój znak i musisz sobie poradzić.

To tylko taki jeden przykład, ale mimo wszystko powiedziałbym - praktyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, jak dla mnie to człowiek uczy się jeździć jeszcze długo po tym jak dostanie prawko, ale teoria, która wymaga myślenia, a nie klepania pytań na pamięć może spowoduje, że ilość osób, które uważają, że jak są na szerszej drodze to mają pierwszeństwo (zwłaszcza na parkingach przy hipermarketach, ale nie tylko) drastycznie spadnie. Oby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że egzaminy na prawo jazdy w tej formule w jakiej występują dzisiaj to tylko wyciąganie kasy a kursanci gotowi do zdania egzaminu to dojne krowy. Zły jest system (ustawa) i póki się go nie zmieni to nie zmieni się nic.Zawzięci nauczą się tych 1200 pytań na pamięć a i tak niczego się nie nauczą, a na praktyce będziemy dalej głównie się uczyć parkować.

Mam prawko od 98 r. i może wiele się zmieniło, ale powiem Wam, że na egzaminie egzaminator wysiadł mi po parkowaniu równoległym tyłem z linijką w ręku i sprawdził czy nie stanąłem dalej jak 30 cm od krawężnika. Taki był wtedy przepis. I mówcie co chcecie ale to nie jest normalne.

Moim zdaniem idealny jest system w USA (niektóre stany/0. Zdajesz teorie, która jest egzaminem z PODSTAW znajomości przepisów, a później przez dwa lata (trzeba mieć skończone 16 lat) możesz prowadzić auto pod nadzorem rodzica. Poprostu system idealny. Zdobywasz praktykę, pogłębiasz teorie ucząc się na błędach.

W 95 r miałem jakieś 15 lat :P i rzeczywistość drogowa wyglądał troszke inaczej niż dzisiaj. Ojciec dawał mi samochód przy każdej okazji. Imprezy rodzinne, wyjazd do sklepów, kiedyś nawet przejechałem cała drogę z Gdańska do Wrocławia. Przez dwa lata takie praktyki egzamin był tylko formalnością. Odpukać ten system w moim wypadku się sprawdził. Rocznie przejeżdżam samochodem 50 tyś km, 10 tyś motocyklem i póki co bez przygód...oby tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam sklep 4ride dosyć fajne promocję mają na niektóre produkty, ostatnio wyrwałem u nich kask kappy ostro przeceniony i kombinezon arlen nessa przeceniony prawie o 30%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem właśnie na kursie na kategorię B i mówiąc całkiem szczerze, cieszę się z tych nowych egzaminów. Mówię tak z racji tego, że po prostu podoba mi się taka forma, że egzamin sprawdza to jak rozumie przepisy, a nie to jak wykułem odpowiedzi, bo rzeczą, której nienawidzę z całego serca jest wykuwanie czegokolwiek na pamięć. Nic, dosłownie nic mnie tak nie wnerwia jak uczenie się wszelakich regułek na blachę. Jeśli się nauczę teorii, w taki sposób, że zrozumie przepisy to zdam egzamin bez problemu, a nie jak bywało do tej pory, że musiałbym wkuwać odpowiedzi, a później i tak bym ich nie umiał wdrążyć w życie. To co do tej pory przerobiłem pokazuje mi, że przepisy w cale nie są jakoś specjalnie trudne, wystarczy sumiennie słuchać na wykładach, potem sobie tylko przypomnieć co było gadane i w cale nie muszę marnować życia na wkuwanie odpowiedzi, regułek czy innych bzdetów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to ze słów Jarmuziewicza dało się wywnioskować o co im chodzi. Powiedział On, że zdawalność teorii wynosi 80% więc coś trzeba z tym zrobić. Brzmi to tak że za dużo osób zdaje więc trzeba część ujebać i niech wracają z kasą kolejny raz.

Wiadomo, że bez wiedzy teoretycznej nie zda się praktyki, trzeba znać znaki, radzić sobie na skrzyżowaniach równorzędnych, itp. Jeśli jakaś szkoła da komuś zaświadczenie o zakończeniu kursu bez przygotowania go do egzaminu to i tak polegnie na mieście.

No i jaka jest przyczyna podwyżki cen? Czyżby po prostu wykorzystano okazję? 140zł za egzamin praktyczny B? W moim OSK dodatkowe 1,5h jazdy kosztowało 50zł... A egzamin trwa może z 40 min(nie mniej niż 25) więc ilu prezesów opłacamy?

Poza tym buble typu:

Na egzaminie praktycznym na kat. A trzeba mieć buty wiązane o płaskiej podeszwie. Czyli łapią się chińskie trampki za 8 zł, a profesjonalne buty Aplinestar'a czy Sidi za 1500 nie spełniają wymogów.

Albo nowe kat. AM i A2. Nie ma na nich instruktorów. Do tej pory instruktor na kategorię A od razu dostawał uprawnienia na A1...a teraz trzeba robić osobno czyli w tej chwili w Polsce nie ma takiego instruktora, a nie da się zrobić takich uprawnień bo częścią kursu jest obserwacja takiego szkolenia...a szkolenia nie ma bo nie ma instruktorów i kółko się zamyka ;)

Albo zrównanie znaczenia słów motocykl egzaminacyjny i szkoleniowy. Motocyklem egzaminacyjnym dla kat A jest co najmniej 600ccm, a to znaczy że zupełnie zielonego, 24 letniego chłopaka napalonego na moto, który nigdy wcześniej na nich nie jeździł trzeba od razu wsadzić na 600ccm żeby nie złamać prawa... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tych butów to mnie to właśnie ciekawi jak jest z kursem praktycznym na moto? Mam tu na myśli odzież czy cokolwiek od nich dostajemy, jakąś kurtkę skórzaną czy coś w ten deseń (chyba sam w to nie wierze) czy wszystko na własną rękę, a jeśli tak to mają oni jakieś specjalne wymogi? Głównie ciekawi mnie górna część garderoby bo nie przypominam se bym kiedyś widział gościa z L i krótkim rękawkiem :biggrin: Chyba, że nie zwróciłem nigdy uwagi :P

Edytowane przez Selo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według starych zasad dają kask...i tyle(tego fartuszka z "L" nie liczę :) ). W nowych niby coś było o zapewnieniu ubioru, ale nie interesowałem się tym więc nie wiem na czym stanęło ponieważ ciągle wychodzą jakieś nowelizacje.

Edytowane przez Darayavahus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej zastanawia jak poczuje się kursant na 600 podczas pierwszych godzin jazdy. Coś czuję, że będą one zdławione i to mocno :P i tutaj chyba będzie chodziło bardziej o zaznajomienie się z wielkością moto, jego wagą i sterownością niż z mocą. Zresztą 250 na kursie ósemki robiłem z zamkniętymi oczyma, natomiast w ponad 200 kg Bandicie nie jest to już takie proste :P

Edytowane przez Palpatine_79

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz go zdławić bo nie będzie spełniał wymogów motocykla egzaminacyjnego = szkoleniowego.

Na forum.motocyklistow są tematy w których piszą właściciele OSK, m.in. Tomek Kulik którego można było poznać w różnych programach dla motocyklistów, np na TVN Turbo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to bardzo ciekawe. Już widzę posty na forum typu: ile razy zaliczyłeś glebę na kursie? Naprawdę ktoś nie przemyślał sprawy, sadzając powiedzmy 30 letniego świerzaka na 600 :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś odbędzie kurs to pół biedy, ale jeśli ktoś dostanie papierek o zakońćzeniu kursu bez większego przygotowania i podejdzie do slalomu przy 50km/h...;)

Niby ma być większa kontrola nad OSK ale znając życie to coś tam wymślą, o ile nie przyjdzie kontrola to w papiery można wpisać wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy 50 km/h to omijanie przeszkody, slalom przy 30km/h. Najlepszy i tak jest "wolny" slalom, gdzie te motocykle ledwie się mieszczą przed słupkami.

A mnie dzisiaj dupowóz do codziennej jazdy odmówił posłuszeństwa. Jeszcze nie tak dawno miałem 3 auta, a teraz został mi Jag, którym wożę do wesel, a nim raczej na co dzień poruszać się nie zamierzam. 2-letni pasek na rozrządzie, 30000 km na nim zrobione, czyli "prawie nówka" i ścięło zęby, zadzwoniły zawory i kolejny ból głowy. Robić się nie opłaca, znowu trzeba czegoś szukać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masakra. Remont co najmniej kilka tysięcy, a kwota dalej tylko rośnie w zależności od wielkości zniszczeń.

Ja też muszę pomyśleć o zmianie dupowozu :P Zrobiłem w 3 lata 100 tyś bez serwisu i czas pomyśleć o czymś świeższym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×