Skocz do zawartości
Patricko

Shadows Die Twice

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, xavris napisał:

Jak super petarda i dabl iczimodżi nie daje rady, to niestety nie da się go zabić :(

Problem, że Ichimonji mam singl a petardę to on mi posyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Karaluch69 napisał:

Problem, że Ichimonji mam singl a petardę to on mi posyła.

Ichimonji dla mnie jest niezbyt przydatne. Bardzo wolne. Petardy bardziej się chyba przydają na różne zwierzaki. Np kluczem do sukcesu do pokonania ostatniego bossa to był dla mnie parasol bo facet zadaje takie ataki, że nie byłem w stanie przed nimi uciec, a tak to wzmocniony parasol (magnetyczny czy jakiś tam) sprawdza się świetnie. Mało co jest w stanie się przez niego przebić.

Jeszcze kluczowe dla mnie było to w przypadku niektórych przeciwników, że kontra Mikri sprawdzała się świetnie bo gdy atak siadł to DMG jakie otrzymywałem było olbrzymie, a tak odrobina spokoju i przekuwałem to na dmg postury przeciwnika. Obserwujcie przeciwników i próbujcie. Na NG+ czuje się dokładnie tak samo - jak cipa bo właśnie czerwonooki ogr dwa razy spuścił mi łomot. Jak ja dobije do lazulitu który jest na samym końcu...masakra.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o co chodzi ale ten cały Genichiro na dachu leje mnie strasznie. Fakt, od ostatniego spotkania z nim sporo dni minęło gdyż nie mam dużo czasu na granie i wolny czas wolałem poświęcić na ubijanie mini bossów w każdej możliwej lokacji ale teraz nie mam już nic do roboty a żeby ruszyć fabułę muszę rozprawić się z tym koleszką na dachu. Od ostatniego spotkania z nim dużo się zmieniło a przynajmniej tak mi się wydawało, że pozbywając się nawyków z BB i DS rozbiję go szybciutko. Niestety czuję się bezradny, wydaje mi się, że gra zachowuje się zupełnie inaczej niż w poradnikach na YT. Niby paruje, staram się go atakować, trzymam się blisko a on uderza pojedynczymi seriami, nie dając mi możliwości zbicia postury poprzez parowanie. Mikiri rzadko w chodzi a z tym nie mam ogólnie problemów... Imichoji 2 czy jakoś tak tez nie działaaaaaaa!

Litości, jest ktoś na Xbox, kto mógł by mi go przejść hahahahaha.
Serio, od wczoraj coraz częściej zastanawiam się czy jest coś na wzór share play z ps4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej wyfarmić punkty na skilla (jeśli nie masz!) w Mobu Village i kupić Shadow Run (6 pkt trzeba i unlocki w pierwszym drzewku). Walisz w niego tym do oporu (zużywa duszki tylko jeśli wykonasz jeszcze dodatkowy skok) i odskakujesz po ataku. Do skutku aż obie kropki spadną. W trzeciej fazie unikasz i czekasz na okazję do Mikiri i do ataku prądem - on wali specjala to ty podskakujesz i przed wylądowaniem R1 (atak). Prąd wraca do właściciela. Jakieś 4-5 razy i po imprezie.
Jest też sposób ze skakaniem mu na łeb i dwa razy ciach, ciach, ale to trochę trudniejsze/mniej skuteczne się jest moim zdaniem.
EDIT: dobrze jeszcze przed walką łyknąć Ako, użyć nóż Tanto, żeby zwiększyć ilość duszków i potem się wyleczyć. To powinno przyśpieszyć sprawę.

Mnie na razie jedynie Bezgłowy jakoś ubija w miarę bez problemu - o ile środków uspokajających mam tyle co przeciętna apteka, to confetti mi brakuje. Niby zbijam te ataki, jego tłukę a i tak mnie zawsze na końcu paska zjedzie albo "terror" sterroryzuje :/

Ichimonji też jakoś nie potrafię stosować. Niby na jakiś tam bossów jest to skuteczne, ale akurat wszystkich bez tego zabiłem :/ Na zwykłych mobów to szkoda czasu to ładować. Tak samo te techniki mnichów - na kogo to w ogóle działa?! Ja sobie testowałem na różnych typów to nic nie robi a jeszcze sam dostaję po ryju, bo miecz schowany.
Jarałem się na używanie Subimaru (czy jak to się tam nazywa) i też straszne gówno. W żadnej walce mi nie pomogło.

Edytowane przez The_Siemek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach



Mnie na razie jedynie Bezgłowy jakoś ubija w miarę bez problemu - o ile środków uspokajających mam tyle co przeciętna apteka, to confetti mi brakuje. Niby zbijam te ataki, jego tłukę a i tak mnie zawsze na końcu paska zjedzie albo "terror" sterroryzuje :/

Bezgłowego można ubić w dość januszowy sposób, też miałem z nim kilkanaście porażek i przez przypadek znalazłem patencik :)

Oczywiście, można to wykonać lepiej ale liczy się to że kolo nie żyje ;)
  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tylko januszowe sposoby interesują :LUL:Coś pięknego. Aż w robocie prychłem jak zobaczyłem o co chodzi :banderas:
Podfarmię confetti na samurajach w zamku i dzisiaj odwiedzę tego miłego pana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem straszne problemy z tym ninja co kopie z półobrotu (walka w jaskini). Tam praca kamery jest po prostu tragiczna. Co chwila gubiłem namierzanie i kamera wjeżdżała w ścianę...Gdy znalazłem sposób na szybkie zbicie mu jednej kropki okazało się, że stał się on jeszcze bardziej agresywny. No po prostu zalamka. Ale w końcu się udało. Muszę przyznać, że mimo potwornego lania dupy chce mi się wracać do tej gry. Jednak uważam, że to jest najsłabsza z ostatnich gier From Software. Tutaj czuje, że gra polega na mierzeniu się od mega trudnego rywala do potwornie trudnego rywala. Nie ma takiego spokoju za bardzo jak w Dark Souls czy BB. Tam było to bardziej wyważone. Był czas na eksplorację i jakieś działania poboczne typu farmienie dusz, czy szukanie fajnych przedmiotów. Tutaj tego nie ma. Tutaj pokonasz potwornie ciężkiego wroga i trzeba walczyć z kolejnym. Nie ma tego czasu na poszukiwania, na ładowanie statystyk. Na szykowanie się do wielkiego boju. Tu każdy bój jest wielki i uważam to za minus.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mnie tylko januszowe sposoby interesują :LUL:Coś pięknego. Aż w robocie prychłem jak zobaczyłem o co chodzi :banderas:
Podfarmię confetti na samurajach w zamku i dzisiaj odwiedzę tego miłego pana.
Podobny sposób znalazlem na koksa "7 dzid", tam wskakiwałem i wyskakiwałem z zagłebienia z lewej strony budynku na 1-2 hity aż okurwieniec padł, za cholery nie mogłem wyczuć mikiri by mu kontrować te pchnięcia i lał mnie przeokrutnie. Niestety Janusz z Dołu mu nakopał ;)
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi spokoju nie daje motyw czterech zakończeń.

W wolnej chwili na szybko korzystając z zagranicznych serwisów zrobiłem sobie ściągę.

Jak ktoś chce to jest w linku poniżej.

Jest to tylko poukładane i przepuszczone przez translator. Taka biedna alpha wersja, ale napewno pomoże :)

https://drive.google.com/file/d/1yCkc0vYit6tihrqicWzqErgzpGocmDts/view?usp=sharing

 

Ja póki co z tego nie skorzystam tylko dobrnę na spokojnie do tego spotkania przed kluczowym dialogiem i wtedy będę się zastanawiać co dalej.

 

A właśnie. Od rozmowy z Sową (kluczowy dialog z wyborem zakończenia) do samego końca gry długa jest droga? Pytanie do kolegów, którzy już ukończyli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak wy serujecie bossów siekając ich po kostkach na krawędziach, to ja nie mam wyrzutów sumienia serując petardami i ichimonji :p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@KOMARZYSKO7 Dzid tak samo zscheesowałem. Nawet mi się z nim walczyć nie chciało :Coolface:

W poprzednich grach FS takiego aż serowania sobie nie przypominam. 

 

To nadal są mechaniki dostępne w grze, więc sorry not sorry :fsg:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, The_Siemek napisał:

W poprzednich grach FS takiego aż serowania sobie nie przypominam

Czyli sekiro Ci się najmniej podoba z ich gierek? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na gościa w studni zaskakujesz przez dziurę która jest trochę dalej i jednej kropki juz nie ma:) Dla mnie jednym z łatwiejszych bosów to była wielka małpa, a druga faza to juz bez straty życia:) Tylko walka długo trwa:) Bezgłowych to konfetti, środek na przerażenie i zasypujesz gradem ciosów:) Te zakończenia do pół biedy ale ten skok błogosławiony ryż to jakaś masakra zrobić:) A trzeba będzie bo jest trofka:P


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi się podoba właśnie. Klimat jest super, bo czekałem na coś takiego. Walki jak się kontrowaniu ogarnie też są przyjemne. Po prostu lubię się pośmiać z mega trudnej gry w której stanę sobie za kamieniem a AI samo zabije bossa. 

 

Pierwsze levele z Tenchu do teraz znam

na pamięć :) To nie do końca to, ale i tak najbliżej klimatów ninja/shinobi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i kurde nieserowanie szło mi dobrze, dopóki nie spotkałem półprzezroczystej laseczki z koszykiem na głowę. Tak mi franca napsuła krwi, że musiałem ją troszkę goudą przesmarować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w końcu gra zaczęła wzbudzać więcej pozytywnych emocji :) Postanowiłem odpuścić narazie walkę na wieży i znalazłem wejście do grobowca a tam walka z mini bosem co rzuca na mnie przerażenie, czy coś takiego. Chyba za wcześnie z nim walczyć bo mało mu życia zbijam a on mnie niszczy tym czarem. Odpuściłem i ruszyłem dalej. Potem jest fajna miejscówka z mnichami, bardzo przyjemnie się tam gra. No i walka z opancerzonym strażnikiem. Bardzo fajna, prosta, przyjemna walka. Jego zestaw ruchów bardzo prosty, można blokować, unikać. Spotkałem paru NPC, kupiłem koraliki, podniosłem trochę umiejętności i pełen wiary wróciłem do lokacji gdzie na pagórku stoi mini boss, generał Shikibu Toshikatsu Yamauchi...Ależ on jest przejebany. Byłem pewien, że teraz już na luzie go pokonam. Nic z tego. Znów gra kazała mi pokornie podchodzić do walki a nie na hura. No i nie pokonałem go. Może dziś....A ten typ w grobowcu co na fioletowo rzuca czary, to ma jakiś patent? Czy po prostu walczyć cierpliwie i unikać tego przerażenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, rafal777 napisał:

.A ten typ w grobowcu co na fioletowo rzuca czary, to ma jakiś patent?

Zostaw go na razie w spokoju, bo na niego jest potrzebny specjalny dynks, który na tym etapie będzie Ci potrzebny na innego bossa (głównego fabularnego). Po ubiciu tego głównego bossa te dynksy będzie można kupować u handlarza. Mam nadzieję, że dzisiaj francę sieknę, więc jeszcze potwierdzę :)

15 minut temu, rafal777 napisał:

generał Shikibu Toshikatsu Yamauchi

Serio, ulepszone petary, podwóje ichimonji i nie musiałem się ani razu leczyć. Polecam, bo wiem że działa.

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego typ w dole to bez Boskiego Confetti nie ma sensu ruszać. Tzn. jest jeden sposób, żeby go zabić bez tego (ale trzeba skilla od kupca-szczura):

Spoiler

 

Boskie Confetti można znaleźć trochę w świecie; wyfarmić na niebieskich samurajach w Zamku albo tak jak pisał @xavris- kupić po jednej z walk fabularnych. Przydaje się też w walce z Bezgłowymi, Wodną Babą i Skorumpowanym Mnichem.
Ogólnie to nie jest ciężka walka. Trzeba tylko unikać kulek i uważać na wskaźnik przerażenia. Jeśli zacznie znikać to się odsuń od tego miejsca. Unikaj laserka biegnąc w bok i w sumie tyle.

Na Szatana z Siódmej Dzidy dobry jest sposób o którym z @KOMARZYSKOpisaliśmy - najpierw kosa w plecy a drugą kropkę zjeżdżasz chowając się w dole (po lewej od wejścia do tego domku) i wyciągając się na lince. Ciach, ciach, petarda, ciach, ciach i do dołu. Trochę to trwa, ale pada w sumie bez zadania obrażeń.

Edytowane przez The_Siemek
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, The_Siemek napisał:

Ciach, ciach, petarda, ciach, ciach i do dołu. Trochę to trwa, ale pada w sumie bez zadania obrażeń.

Mój sposób trwa minutę, jest względnie legalny i też przechodzisz bez obrażeń, awentualnie z jednym czy dwoma gongami, które można spokojnie podleczyć w razie potrzeby. Nie serujmy bez potrzeby :(

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, The_Siemek napisał:

Na Szatana z Siódmej Dzidy dobry jest sposób o którym z @KOMARZYSKOpisaliśmy - najpierw kosa w plecy a drugą kropkę zjeżdżasz chowając się w dole (po lewej od wejścia do tego domku) i wyciągając się na lince. Ciach, ciach, petarda, ciach, ciach i do dołu. Trochę to trwa, ale pada w sumie bez zadania obrażeń.

A ja cały czas kminie, co za 7 dzid? Teraz już wiem, że to o nim pisaliście :) Raz tam zeskoczyłem to wpadł tam ze mną i kamera zwariowała. Więcej tego nie robię. Ogólnie walczę z nim i pasek życia mu spada dość mocno, walka trochę trwa. Zwykle wykańcza mnie tym pchnięciem. Nie umiem tej kontry mikiri za każdym razem w odpowiednim momencie użyć. A jak walczycie z tymi grzybkami? Czy to są szczury w kapeluszach, sam nie wiem. Gdy wchodzę z nimi w otwarte starcie to nie zadaję żadnych obrażeń,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczury walisz ładowanym toporem w łeb. Na 90% pierwszy strzał niszczy kapelusz i dobijasz po prostu. Czasami trzeba dwa razy trafić.


Mikiri robisz zaraz po czerwonym kanji, kółko i gałka w jego kierunku. Wg mnie za mało mu to zabiera postury i nie chciało mi się nawet w to bawić.
U mnie nie wpadł do dołu ani razu, ale może i tak się zdarzyć :)

EDYTKA:
@xavris
Serowy protip na Wodną Koszykarkę - żeby zadać jej cios z ukrycia i pominięcie dialogu, trzeba z dystansu rzucić w nią czymś co nie zadaje obrażeń - ceramika najlepiej. Potem się skradamy i w plecki :) Jeszcze confetti na mieczyk i za bardzo nie pofika.

Edytowane przez The_Siemek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, The_Siemek napisał:

Serowy protip na Wodną Koszykarkę - żeby zadać jej cios z ukrycia i pominięcie dialogu, trzeba z dystansu rzucić w nią czymś co nie zadaje obrażeń - ceramika najlepiej. Potem się skradamy i w plecki :) Jeszcze confetti na mieczyk i za bardzo nie pofika.

Daj spokój... próbowałem ją kilkanaście razy prawilnie zrobić. Nawet z konfetti, które nie przynosiło za bardzo efektu. Nie wiem czy dociągałem ją do połowy pierwszego paska, o zbiciu postury nawet nie było mowy. Dobrze, że walkę się dało łatwo resetować, bo wejście się nie blokowało.

Finalnie załatwiłem ją starożytną japońską metodą wbiegania na górkę... stawałem wyżej niż ona, ona się snuła w moją stronę, dwa iczimonczi w koszyk, odskok, powtórz 50 razy, dobij.

Dalej uważam, że gra jest mniej sprawiedliwa niż poprzedniczki i często się dostaje gongi, których się dostać nie powinno bo ewidentnie widać, że jest się poza zasięgiem. Najbardziej to było widać w walce z tym cwelem ogrem, gdzie nas próbował łapać i mimo, że byliśmy poza zasięgiem łap to nagle się teleportowaliśmy i było po ptakach.

 

Teraz jestem na etapie mnicha i małpy, oprócz jednego minibossa w ukrytym lesie (tego drugiego pijoka) mam wszystko ubite z wyjątkiem bezgłowych i tego robaczka w studni. Więc niestety muszę się zająć mnichem :P Mam nadzieję, że obejdzie się bez żadnego serka, bo walka z koszykarką nie przyniosła mi żadnej satysfakcji :/

Godzinę temu, rafal777 napisał:

7 dzid

Siedem włóczni Ashiny :)

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W niektórych przypadkach podejście przeciwnika na Biedronia ma sens, ale w przypadku babki z koszem na głowie najlepiej moim zdaniem jest skakać jej po tej głowie gdy ta zadaje silny atak sygnalizowany czerwonym symbolem kanji. Pewnie z 10x mnie załatwiła zanim na to wpadłem. Po czymś takim pasek jej postury wypełnia się i pozostaje taki na znacznie dłużej.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie do dołu też nie wpadł, także była linka, konar, jeb dwa szlagi i hop do dołu :) trochę wstyd taką taktyką się chwalić ale cóż zrobić :) jeszcze większym januszostwem wykazałem się podczas walki z drugą wężooką, uciekłem na skałę i pozwoliłem by sucz zabiła trucizna, ale mi wstyd :(
Hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, KOMARZYSKO napisał:

drugą wężooką

petardy i iczimonczi działało perfekcyjnie :)

9 minut temu, Frost Prime napisał:

przypadku babki z koszem na głowie najlepiej moim zdaniem jest skakać jej po tej głowie gdy ta zadaje silny atak sygnalizowany czerwonym symbolem kanji. Po czymś takim pasek jej postury wypełnia się i pozostaje taki na znacznie dłużej.

Robiłem tak, niestety u mnie zawsze pasek jej za szybko spadał, nie wiem, czy chociaż raz udało mi się dojechać do połowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×