Skocz do zawartości
kill

Ostatnio obejrzany film.

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie jestem po obejrzeniu ostatniego filmu Władysława Pasikowskiego "Jack Strong" i mówiąc szczerze jestem pod dużym, pozytywnym wrażeniem. Abstrahując od subiektywnych poglądów na temat działalności płk. Kuklińskiego jest to kawał dobrego kina, sprawnie zrealizowany, dobrze zagrany (świetny Dorociński), trzyma w napięciu. Naprawdę polecam.

Edytowane przez Solid_POL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez mistrzostwa zaniedbalem trochę filmy ale teraz nadrabiam zaległości.Pod Mocnym Aniołem,Transcendencja,Niebo istnieje.. wszystkie świetne filmy i polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo że ostatnio widziałem z dobre 20-30 filmów. To na początek chciałbym polecić film dokumentalny który powinien obejrzeć każdy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Raid 2 - zdecydowanie za długi. Bardzo wolno się rozkręca ale jak już to klękajcie narody. Walka w więzieniu na placu pełnym błota robi wrażenie. Imponują też długie ujęcia i dość nietypowe ujęcia kamery. Film jest brutalny, wydaje mi się że nawet bardziej niż jedynka ale jednak nie jest od niej lepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa wczorajsze filmy

Non-Stop - Świetny film, trzyma w napięciu, nieprzewidywalny, ale końcówka troszeczkę kiczowata, mimo wszystko warty obejrzenia.

300: Początek Imperium - Po pierwszej części filmu spodziewałem się jakiejś sporej dramaturgii na koniec, ale nie wyszło najgorzej, za dużo slow-motion moim zdaniem, ale jeśli ktoś oglądał Spartacusa i 300, to pozycja obowiązkowa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewolucja Planety Małp - jednak rozczarowanie. Mimo świetnych recenzji ta część nie jest lepsza od jedynki. Jakoś małpy jadące na koniach z M-16 w dłoni w wolnych chwilach wygłaszające złote myśli w języku migowym nie przemawiają do mnie. Jedynka jest świetna. Dwójka tylko, lub aż, dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Jakoś małpy jadące na koniach z M-16 w dłoni w wolnych chwilach wygłaszające złote myśli w języku migowym nie przemawiają do mnie ...

 

I pisze to Jegomość o nicku "malpka" :shok: ;) Miałem zupełnie inne odczucia, nie będę się powtarzał tylko zacytuję swój post z innej części forum;

 

... Arcydzieło dla mnie, no ale ja mam wzwód na samą myśl o klimatach post apo, już pierwsze sekundy wiedziałem że to będzie zacnie spędzony czas. Efekty, napięcie, oprawa, wszystko mi podeszło. Do tego genialne powiązanie z Genezą i wplecione wątki z tej właśnie części. No kurde! Wrócę do tego filmu jeszcze, to pewne! Polecam bez cienia wątpliwości, oczywiście i pod warunkiem że wpierw obejrzy się Genezę (o ile ktoś ją ma na liście zaległości) :yes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli wasza kobita sie nudzi i odciaga was od grania na konsoli, to polecam film Winter´s Tale.  Film ma prawie dwie godziny i zapewnia wiele ckliwych chwil dla kobity. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już ale chyba trzeba się powtórzyć, jak już macie oglądać coś z kobitką to pozycja numero uno to "Wszystko o Annie" :yes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zawsze myslalem ze z kobita oglada sie filmy pokroju "maczeta zabija", albo inne rodriguezy czy Tarantino :p

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zawsze myslalem ze z kobita oglada sie filmy pokroju "maczeta zabija", albo inne rodriguezy czy Tarantino :P

A ja ze swoją (byłą), musiałem oglądać Zmierzch i resztę tego wampirzego barachła :dry:

7.39 - nie wiem co mnie podkusiło na obejrzenie melodramatu, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Może i jest to banalna hitoryjka o miłości, zdradzie i wszystkich problemach które temu towarzyszą, ale podane jest to w znakomitej formie. Plus naprawdę dobre aktorstwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ktos lubi Neesona i kino dobrej akcji, to polecam film pt Non-stop. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezniszczalni 3 - to bite dwie godziny oglądania zbolałej twarzy Sly Stalone. Facet powinien mieć ustawowy zakaz pisania scenariuszy do filmów gdzie będzie grał główną rolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już po dwójce powinni mu tego zakazać. Szkoda że rozmieniają na drobne sukces pierwszych niezniszczalnych :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa wczorajsze filmy

Non-Stop - Świetny film, trzyma w napięciu, nieprzewidywalny, ale końcówka troszeczkę kiczowata, mimo wszystko warty obejrzenia.

300: Początek Imperium - Po pierwszej części filmu spodziewałem się jakiejś sporej dramaturgii na koniec, ale nie wyszło najgorzej, za dużo slow-motion moim zdaniem, ale jeśli ktoś oglądał Spartacusa i 300, to pozycja obowiązkowa ;)

Oglądałem 300: Początek Imperium i ten film jest bardzo słabiutki, po pierwsze z historią nie ma on nic wspólnego, po drugie tytuł jest tylko po to, żeby po fenomenalnym pierwszym filmie ściągnąć widza, bo fabułą nie ma praktycznie nic wspólnego, po trzecie przewidywalny jak woda w klozecie i tandetne efekty specjalne

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Trochę się tego nazbierało, ale napiszę tylko i kilku.

 

Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia (2013) - Po jedynie niezłej "jedynce" przyszedł czas na sławną dwójkę. Mocno się wynudziłem. Ogólnie słabo, odniosłem wręcz wrażenie, że bliźniaczo podobna do "jedynki", nawet bohaterowie i ich zachowania, są równie schematyczne co w poprzedniej odsłonie. 4/10

 


 

Rozstanie (2011) - przykład wzorowego, życiowego dramatu prosto z Iranu. Świetny! Ukazuje dramat dwóch rodzin w obliczu incydentalnego wydarzenia. Końcówka daje do myślenia, a film ma swoje momenty, które zapadają w pamięć. Entuzjastów kina nieanglojęzycznego, pozycja więcej niż obowiązkowa.

 

8/10

 

Kontrolerzy (2003) - naszpikowany symboliką obraz z specyficznym węgierskim czarnym humorem, i świetnymi dialogami. Obraz pełny marności, brudu i undergroudowego klimatu zepsucia moralnego. Konwencją przypomina "Podziemny krąg" Finchera. Zdecydowanie najlepszy węgierski film jaki w życiu widziałem. 

 

7.5/10

 


 

Nawiedzony (1998) - horror wersji light. Prawdę mówiąc trudno go nazwać w ogóle horrorem. Bardziej film przygodowy z elementami fantasy. Swego czasu dość popularny film, a jego wymowną strukturę nawet sparodiowano w "Strasznym filmie 2". Ogólnie nie polecam, za długi i w dodatku te efekty CGI jak z filmy familijnego.

 

5/10

 

Ona (2013) - takie filmy uwielbiam! Fuzja melodramatu z utopijną wizją przyszłości, gdzie główny bohater zakochuje się w nowym systemie operacyjnym nowej generacji. Oryginalne love story z wyrazistą pointą i hipnotyzującym głosem Scarllet Johansoon. Spike Jonze (reżyser) zrobił film bliższy niż nam się wydaje a całość umieścił w oparach samotności, gdzie pojęcie miłości jest względne.

 

8/10

 

Wszystko za życie (2008) - film w bardzo łatwy sposób zagarnia przychylność widza, ale dba też o jego inteligencje. Oparta na faktach historia młodego mężczyzny, który porzucił wszystko i oddał się naturze. Udanie przedstawiony dramat głównego bohatera, a w tle piękne widoki i muzyka. 

 

9/10

 

Czarny łabędź (2009) - bolesny obraz dążenia do doskonałości. Po płaszczykiem dramatu kryje się udanie zrealizowane kino psychologiczne z mnogością interpretacji . No i lesbijski sex, który w moim subiektywnym  odczuciu zasługuje na miano jednego z najlepszych kwestii filmowych w historii kina. Mila Kunis i Natalie  Portman w jednym filmie. To trzeba zobaczyć!

 

9/10

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem wczoraj Kamienie na Szaniec i po raz kolejny jestem zawiedziony polskim filmem. Totalna adaptacja nie mająca zbyt dużo z książką, pominięto wiele ciekawych i ważnych wątków i ogólnie zbyt słodko i różowo jest pokazane życie Warszawy w czasach okupacji. Do tego może ze 4 lokalizację które cały czas się powtarzają i to ciągle z tego samego ujęcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LEGO The Movie - bardzo fajna bajka, zarówno dla młodych jak i starych. Humor wg mnie jest świetnie wyważony i nie jest tak natarczywy jak w innych tego typu produkcjach. Do tego sposób animacji poklatkowej (chyba?) spisuje się tutaj po prostu znakomicie i idealnie współgra z niektórymi gagami, jakby jedno było stworzone dla drugiego. Ścieżka dźwiękowa wg mnie również daje rade.

Fabuła jak fabuła, sprytnie opowiedziana i całość nabiera sensu dopiero na samym końcu. Wtedy widzimy, że w każdym z nas jest dziecko, pytanie tylko w jaki sposób lubi się bawić :)

Jeśli chodzi o tego typu animacje, to wg mnie najlepsza póki co w ostatnich latach. Liczę na kontynuację.

 

Need for Speed - straszna sieczka, typowa dla hamburgerów i dla całkowitego odmóżdżenia, czyli zupełnie jak gra. Tak naprawdę to poza furami, ten film nie ma nic wspólnego z NFS'em, najzwyklejsze w świecie jechanie na marce. Gdyby ten film nazywał się inaczej, to na pewno nie zebrał by takiej widowni. Ale mniejsza o fabułę, bo nie ma naprawdę o czym mówić i nie jest to nic specjalnego, większość z nas ogląda ten film dla fur i kraks i pościgów policyjnych.

Także tak, fur jest zaledwie parę, a gdy dochodzi do ujęć w ruchu to widzimy nic innego jak najzwyklejsze w świecie repliki. Nie wiem czy na planie tak naprawdę były prawdziwe Agery czy Veyron.
Niestety podczas niektórych ujęć dobitnie widać tandetność tych replik, ale z drugiej strony duży plus, że nie zrobili tego komputerowo.

Film cierpi na sporo idiotycznych scen, rodem z hollywoodu, które prędzej śmieszą niż fascynują każdego co ma cokolwiek między uszami.

Najbardziej mnie rozśmieszyła scena z tankowaniem "w locie", po prostu pękłem ze śmiechu jak widziałem dramaturgię tego całego wydarzanie i zaangażowanie bohaterów, jakby ratowali świat.
No bo po co zjechać na pobocze i zatankować auto, co trwałoby raptem 2-3 minuty? Nie, tankujemy w jeździe i skaczemy po autach, Muricaaaaa Fuuuck Yeaaaaa! Tak można opisać cały film.

Niezniszczalnego Mustanga już nawet pominę....

 

Hobbit 2 - ot kolejny przygodowy Hobbit. 3 godziny dobrej zabawy, nie nuży, ogląda się z zaciekawieniem, itd. Jednak podczas oglądania człowiek cały czas ma myśl "z tak małej książki zrobili 3 ogromne filmy". Pomyśleć, co by było, gdyby robili Władce Pierścienie na nowo....pewnie z 10 części by tego było. Co razi w oczy w Hobbicie to ogromna ilość efektów wizualnych, tła, itd. Po jakimś czasie naprawdę już to razi w oczy i bardzo łatwo odróżnić co jest komputerowe, a co nie. Mimo wszystko film bardzo fajny, jak będzie 3 część na BD to na pewno obejrzę.

 

The Machine - ktoś gdzieś napisał, że to taki współczesny Blade Runner i chyba niestety nie jest to trafiony opis, bo człowiek za dużo będzie oczekiwać od tego filmu. Przede wszystkim jest to bardzo nisko-budżetowa produkcja, praktycznie cała akcja dzieje się w kilku pomieszczeniach zamkniętych. Całość skupia się bardziej na dylemacie czy maszyna może być ludzka oraz jak nieludzki może być człowiek. Nic odkrywczego, w filmie praktycznie zero akcji, sporo dłużyzn. Raczej film dla maniaków sci-fi, chociaż nawet nie wiem czy warto go polecać.

 

Lone Survivor - po prostu genialny film oparty na faktach! Od początku do końca ogląda się na bezdechu. Świetne ujęcia, dobra i wciągająca akcja i świetna gra aktorska. Mark spisał się wg mnie bardzo dobrze w tym filmie i pasują mu takie role. Niestety nie ma happy endu jak to w hollywoodzie bywa, ale życie to nie bajka, niestety. Film jest obowiązkowy dla każdego, bo nie ma znaczenia czy kogoś interesują militaria, konflikty na bliskim wschodzie, itd. Ten film po prostu trzeba zobaczyć.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znowu ja :) Tym razem z kolejną opinią o kolejnym filmie.

 

Noah / Noe - na początku obawiałem się co wyjdzie z tego mixu fantasy ze historią, którą wszyscy znamy. Film rozkręca się dosyć powoli, tak naprawdę cała akcja zaczyna się dopiero, gdy spadają pierwsze krople deszczu. Na początku jest sporo magii/fantasy, zwał jak zwał. Trochę ma się wrażenie, że ogląda wczesną wersję Władcy Pierścieni, ale dość szybko to uczucie mija. Historia znana każdemu została tak opowiedziana, że naprawdę czekało się co będzie dalej i w jaki sposób to zostanie rozstrzygnięte. Cały czas oglądało się go na jednym wdechu, nie czułem znużenia. Film jest trochę mroczny, a na arce nawet bardzo, nie ma tutaj sielanki i happy endu dla każdego, a całe cierpienie Noego jest oddane wg mnie idealnie. Podobał mi się bardzo motyw tworzenia świata, oczywiście od strony wizualnej, super time-lapsy, na które patrzy się z miłą chęcią. Całość wygląda naprawdę pięknie, efekty zrobione pieczołowicie, a ścieżka dźwiękowa może bogata nie była, ale główny motyw filmu naprawdę wgniata w fotel przy konkretnym kinie domowym. Uważam, że film warto obejrzeć. Nie jest to arcydzieło, ale jeśli stara zasada mówi, że jeśli film się skończył, a Ty godzinę później o nim myślisz, tzn. że był to naprawdę dobry film.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię o Noe. Mam dzisiaj obowiązkowy weekendowy wieczór filmowy z żonką i nie miałem pojęcia co oglądać. Tym bardziej że mam dość oglądania reklam w TV z przerwami na film ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sharknado 2 - film równie popieprzony co część pierwsza. W swojej lidze, to jest mistrzostwo świata. Polecam wielbicielom kina klasy Z.

 

rs_634x1024-140224164655-634.Ian-Ziering

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem niedawno "Wilka z Wall Street" i mam mocno mieszane uczucia. Z jednej strony świetna, godna nie przyznanego Oscara, rola Di Caprio, kilka naprawdę zabawnych scen, z drugiej jednak zbyt długa, mało różnorodna, a w ostateczności nużąca fabuła. Oglądając ten film czułem się jak na projekcji "American Pie" dla trzydziestolatków. 

 

Natomiast całkiem miłym zaskoczeniem jest "Ida", film dotykający kwestii stosunków polsko-żydowskich w trakcie II WŚ. Oszczędny w formie, czarno-biały, z rewelacyjną Agatą Kuleszą. Warto obejrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo poszukiwany człowiek - Specyficzny film, podobnie zresztą jak książka, na podstawie której został nakręcony. Brak tu spektakularnych akcji, wybuchów i pościgów. Porządnie zrealizowane kino szpiegowskie z dobrą rolą Philipa Seymoura Hoffmana. Mocne 7/10, ale nie polecam każdemu. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Zelazny rycerz 2, to istny gniot i jedynym milym akcentem tego filmu jest Michelle Fairley.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche tego w ostatnich dniach nazbieralo. No to po kolei:

 

Candy (2006) [dramat] - Australijski dramat przedstawiający dwoje zakochanych w sobie artystów, żyjących na ciągłej nirwanie. Popęd do narkotyków (głównie do heroiny) stopniowo popycha ich w stronę pauperyzacji. Film z wyraźnym przekazem, i ze swietna rolą H. Ledgera. Szkoda, że troszkę przewidywalny, ale zdecydowanie na plus, zwłaszcza, jeśli szukacie filmów o uzależnieniu, a "Requiem dla Snu" Wam się już przejadł.

 

7.5/10

 

Ziemia niczyja (2001) (komedia, wojenny) - obraz ukazujący od kuchni konflikt na Bałkanach. Reżyser w dość satyryczny sposób naświetlił prawdziwy bezsens ów wojny, nie ingerując w żadną ze stron. Masa świetnych dialogow i scen. Krytyka bezsensu wojny i działań ONZ. A wszystko w obliczy jednej sytuacji, kiedy dwóje żołnierzy muszą połączyć siły, żeby pomoc koledze wydostać się z śmiertelnej pułapki. 

 

7/10

 

Do szpiku kości (2010) [dramat] - prowincjonalna Ameryka, jaką nie znacie z Hollywood. Film przesiąknięty surowym klimatem nadchodzącej zimy z finezyjnie dobranymi kadrami. Momentami robi wrażenie. Ale sama fabuła jest banalna i w sumie mogłaby  być nakręcona w formie krótkometrażowej. W dodatku na siłę wpleciona w to intryga. Ogólnie nie powalający, można sobie na nim nieźle przysnąć a i tak wiadomo jaki będzie koniec.Jennifer Lawrence też na minus, wygląda jak z 'Igrzysk Śmierci" tylko gorzej ubrana.

 

5/10

 

Zniewolony. 12 Years a Slave (2013)[dramat] - Konkretny obraz niewolnictwa, ale reżyser w gruncie rzeczy całą uwagę widza skupia na samych bohaterach niż na widowisku czy treści. Dobrze zagrany i oddany klimat XIX- wiecznych Stanów Zjednoczonych. Szkoda, że ścieżka dźwiękowa skomponowana przez samego Zimmera tylko połowicznie spełnia oczekiwania.

 

7/10

 

El mariachi (1996) [gangsterski] - W krainie Amigos.  Głośny debiut Roberta Rodrigueza, który był podstawą do stworzenia "Desperado". Unikalny klimat z świetnie dobraną muzyką. Powiewa trochę amatorszczyzną i słabymi dialogami. Ale cóż, to był debiut a sam reżyser nawet stwierdził, że bardziej eksperyment. Jak widać dzisiaj, chyba udany.

 

 

6.5/10

 

Taxidermia (2006) - absolutny unikat w sferze tzw. filmów "porytych". Opowieść o trzech pokoleniach mężczyzn, którzy zmagają się z dziwnymi biologicznymi barierami w pogoni za jedną, upragnioną rzeczą. Połączenia awangardowego stylu,  komedii, dramatu i  wreszcie horroru. Aby oddać tak naprawdę klimat filmu, musiałbym wymienić wszystkie synonimy słowa "obrzydliwy". Naprawdę, film do granic możliwości ohydny, obsceniczny , przekraczający granice dobrego smaku. Fekalia, onanizm, nagość, wymiociny (tego chyba najwięcej) oraz krew itp. Ci co dotrwają do końca z tym węgierskim filmem, odkryją szerokie pole do interpretacji. Film inteligentny, a zarazem niesmaczny. Nie dla ludzi zabieganych po multiplexach lub fanów komercyjnych tytułów spod znaku Marvela. Przede wszystkim dla entuzjastów oryginalnych, niezależnych produkcji.  Jak dla mnie -bomba!

 

9/10

 

Nic śmiesznego (1995) [komedia, dramat] - chyba najbardziej drętwy film w jaki życiu widziałem. Trudno było mi się utożsamić z bohaterem i jego refleksjami. Nie śmieszny, z durnymi dialogami i mało angażującą historia. Nope.

 

3/10

 

Pani Zemsta (2005) - na koniec - wisienka na torcie. Jako wielki fan koreańskich filmów o zemście, "Pani zesmta" grubymi literami wpisała się w mój prywatny ranking najlepszych filmów ever. Wizjonerski thriller twórcy genialnego "Oldboya" snuje nam ponurą historie o zemście, którą nawet Tarantino nie byłby w stanie zrealizować. Pełen metafor, studium  zatrważającej wendety opracowanej w wykwinty sposób. Coś rewelacyjnego! Uwielbiam takie filmy! Między "Panią Zemsty" a "Oldboyem" stawiam znak równości. Dycha musi być!

 

10/10

Edytowane przez Kentucky
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×