Skocz do zawartości
SouL

Bioshock: Infinite

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawi mnie kwestia dodatków które mają wypuścić - podstawka ma dość zwięzłą fabułę, i nie widzę za bardzo miejsca do upchnięcia jakiegoś fabularnego rozszerzenia...

A ja z kolei widze nieskonczone mozliwosci na DLC...

Booker w swiecie w ktorym Eli atakuje NY, Booker w swiecie gdzie jest bohaterem krwawej "emancypacji" czarnych, mozliwosci jest niezliczona ilosc moim zdaniem.

Edytowane przez Bansai

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem grę na 1999 mode i na dzień dobry mam wku*wa.

Pomijam fakt, że sam początek powtarzałem chyba 20 razy (ginę praktycznie od dwóch kul, masakra). Pokonałem Firemana, który... nie zostawił mi wigoru. Oczywiście gra wymaga łyknięcia go, bo inaczej nie da się przejść dalej. No i muszę wczytać checpointa sprzed 30 minut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bansai - racja. Season Pass jest to się sprawdzi :happy:

A jeśli komuś spodobał się sposób rozgrywki w którym druga postać odgrywa dużą rolę i jest równie charakterna co Elizabeth polecam Prince of Persia (2008). Moim zdaniem Elika w niczym nie ustępuje Elce jeśli chodzi o osobowość. Poza tym te gry mają ze sobą wiele wspólnego - pierwsze skrzypce odgrywa artyzm grafiki i dźwięku (wspaniały OST w PoPie), w obu grach się "nie ginie" i obie są raczej proste. Zakończenie również świetne i nie piszę o tym w DLC. O ile oczywiście komuś odpowiada skakanie zamiast strzelania.

Wracając do Bioshocka - tym co mnie gameplayowo rozwaliło to Wstęgi (Skylines w wer ANG, coś dla fanów Gran Turismo :happy:), świetny pomysł. Chyba już wiem dlaczego nie wypalił multiplayer. Wyobrażacie sobie 10ciu graczy bujających się na tych szynach niczym małpy :biggrin: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, mogą to być nawet poboczne wątki czy historie do ogrania osobno z menu. Dlatego też mam nadzieję, że trafią do gry motywy przedpremierowe -

Spadające z nieba wieża kościelna, walka z Handymanem na moście, różne motywy z Tearami - pamietacie Elizabeth próbującą ożywić konia? :P Sporo bylo takich momentow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem grę na 1999 mode i na dzień dobry mam wku*wa.

Pomijam fakt, że sam początek powtarzałem chyba 20 razy (ginę praktycznie od dwóch kul, masakra). Pokonałem Firemana, który... nie zostawił mi wigoru. Oczywiście gra wymaga łyknięcia go, bo inaczej nie da się przejść dalej. No i muszę wczytać checpointa sprzed 30 minut.

U mnie ten etap poszedł normalnie i jestem teraz w miejscu zwanym Plaza of Zeal

Niedługo pierwsza walka z Handymanem na 1999 i pewnie będzie ciężko, choć mam w ekwipunku ciuch dający 50% obrażeń więcej przeciwko niemu

W ogóle gra na "1999" jest jeszcze bardziej miodna. Moim zdaniem poziom "Hard" powinien być normalem a "1999" nazywany właściwym hardem bo jest w niektórych momentach na prawdę ciężko. Zupełnie inne podejście do walki, trzeba się więcej chować i częściej używać vigorów bo pada się czasami po jednym ciosie. Ważniejsze są również bonusy jakie dają ubrania i w tym miejscu taka mała rada ode mnie. Zauważyłem że znajdując paczkę przedmiot jest generowany losowo i gdy nam nie podpasuje a jest w miarę blisko od autosejva możemy wczytać ostatni checkpoint i wypada co innego. Można na prawdę znaleźć fajne rodzynki np powiększenie magazynka o 50% we wszystkich broniach lub 25% bonus do strzałów celowanych.

A co się tyczy Songbirda to...

... podczas przechodzenia pierwszy raz gry atmosfera i wydarzenia były tak konstruowane że miałem nieodparte wrażenie że to właśnie wielki ptak będzie finałowym bossem. Też tak mieliście? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzina 6:30, a ja jakieś pół godziny temu zakończyłem pierwsze podejście. Potrzebowałem 30 minut żeby się otrząsnąć, ale muszę się z tym przespać. Do 3 dziewczyna ze mną siedziała, ale potem jej się znudziło i zaczęła mnie do łóżka ciągnąć, ale powiedziałem, że nie ma ch***, żebym nie zobaczył zakończenia i jechałem dalej :P

Mój mózg zaczął składać sobie całość w większe kawałki w dwóch momentach:

  • kiedy dowiadujemy się, co się stało z palcem Liz i co oznaczają litery na dłoni Bookera.
  • ostatnia scena, kiedy poznajemy prawdę o Comstocku i wyznanie Bookera "I am both". Jebnęło mną tak, że upuściłem pada i zapomniałem się po niego schylić aż do scenki po napisach.

Ale to tylko fragmenty, bo ciosów na mózg ten ending faktycznie wyprowadza sporo. To jest temat na długie dyskusje i przemyślenia na lata. Cała zajawka z Liz, do tego powracający z poprzednich części temat genetyki + motyw z cytatu otwierającego grę... kosmos i tyle.

Większego mistrza jak BioShock w tej generacji nie było. A lepszego kota jak Ken Levine to pewnie nie będzie i dłuuugo po nim. Oby zrobił nam jeszcze wiele tak ryjących łeb historii.

@up

Odnośnie Songbirda, to chyba niemal każdy tak miał, celowa konstrukcja developerów, żeby potem wykonać graczowi kolejne pier***nięcie na mózg :P Ale i bez tego ostatnia sekwencja mistrzowska.

A co do tych materiałów, które potem zostały wycięte...

... to najlepsze sceny zostały wykorzystane i rozrzucone w innych miejscach. Co prawda scena ze sklepem z pierwszego gameplayu z E3 2011 wyleciała, ale dialog z Liz, w którym prosi go, żeby obiecał, że nie pozwoli ptakowi jej zabrać, został i obywa się przed windą, do której trzeba znaleźć kod. I Songbird, tak jak w tamtym gameplayu, wciska oko przez okno i obcina. No i scena, w której Liz broni Bookera przed ptakiem i ten ją porywa, też ma miejsce w niezmienionej formie. ale podczas szturmu na chatę Comstocka :P

Zaczynam smęcić, więc idę się przespać z tym śmietnikiem, jaki ending mi zrobił we łbie.

10/10. Nie ma innej oceny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi w pamięci, najbardziej utkwiło jedno...

- Booker, are you afraid of God?

- No, but I’m afraid of you...

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siriondel - ja od kilkunastu godzin nadal myślę nad tym co widziałem i ciężko mi się otrząsnąć :biggrin:

Gameplay z E3 2011 to w ogóle całkowicie inna wersja Emporii. W sumie szkoda że wyleciała, ale widać IG mieli swoje powody :)

Z tym 1999 mod miałem problem, bo checkpoint zapisał mi się w najbardziej ciulowym miejscu - przed działkiem, z dziesięcioma przeciwnikami na plecach, więc zaraz po reloadzie dostawałem wciry niesamowite. Dopiero za 10 razem udało mi się zwiać i w miarę bezstresowo ich pozabijać. A brak Devil's Kiss to jakiś bug był, bo kolejnym razem butelka z Vigorem sie pojawiła.

Bajdałej, mam pytanie odnośnie Season Passa. Czy jego wykorzystanie teraz pozwala na ściągnięcie jakichś pierdół w tej chwili? W Store są bronie i fiolki, ale ekskluzywne dla Plusa z tego co widzę.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanko - czy pewne wybory u pewnej pary maja jakiś wpływ na historię w grze ? I czy ktoś ma jakąś teorię kim ci ludzie są ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanko - czy pewne wybory u pewnej pary maja jakiś wpływ na historię w grze ? I czy ktoś ma jakąś teorię kim ci ludzie są ?

Ciężkie spoilery, ostrzegam dodatkowo na wszelki wypadek:

Nie mają, są to raczej smaczki, które większego sensu nabierają gdy grę się przejdzie chociaż raz. Rosalind Lutece to specjalistka od fizyki kwantowej - to właśnie ona odkryła możliwość otwarcia portali do równoległych światów, dzięki czemu też udało jej się zarówno zaprojektować fruwającą Columbię, jaki i później wybudować wieżę dla Liz oraz... spotkać się z inną wersję samej siebie z innej wersji świata - czyli Roberta Luteca. Tak na dobrą sprawę więc, to jedna i ta sama osoba.

Jest teoria, wg. której Robert istniał w świecie DeWitta, który postanowił sprzedać córkę, z kolei Rosalind żyła w tej wersji, gdzie Brooker przyjął chrzest i stał się Comstockiem.

Zabawne jest to, że na dobrą sprawę ciężko powiedzieć z których rzeczywistości pochodzą Rosalind i Robert, których spotykamy w grze, bo jedni - jak się dowiadujemy - zostali zamordowani na zlecenie Comstocka.

Tak na marginesie to w ogóle pozamiatał mną ten mindfuck, z którego wynika że Rapture i Columbia to tak naprawdę "jedno i to samo" :P Koncepcja tych równoległych wszechświatów daje tak na dobrą sprawę... nieskończenie wiele możliwości inerpretacji.

Edytowane przez Numinex
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanko - czy pewne wybory u pewnej pary maja jakiś wpływ na historię w grze ? I czy ktoś ma jakąś teorię kim ci ludzie są ?

Jak pewnie wiesz głównym rdzeniem gry jest teoria wszechświatów równoległych. Rosalind Lutece to genialna fizyczka, która opracowała sposób na przemieszczanie się między nimi, a także na "zawieszenie" atomów w powietrzu - dzięki czemu Columbia latała. Robert Lutece jest nikim innym, jak jej wersją z wszechświata Bookera DeWiit. Tu po prostu losy potoczyły się inaczej - zamiast dziewczynki, urodził się chłopiec, a sama Rosalind na tyle ogarnęła te wszystkie portale, że mogła swobodnie spotykać się ze swoim alter ego.

Co do wyborów zaś - oni świetnie obrazują o co chodzi w tych równoległych światach, ale to jest do wyłapania dopiero przy drugim przechodzeniu. Mówię tu o pojęciu stałych i zmiennych. Pamiętasz moment na festynie, gdy pytają "heads or tails" (orzeł czy reszka)? To jest stała - w wypadku gry - chrzest bohatera. Zawsze wypadał orzeł (czy tam reszka), ponad 120 razy. Co w sumie uświadamia nam, że Booker nie jest pierwszy raz w Columbii, tylko tkwi w nieprzerwanym kręgu. (Ale nie chce Ci mącić, to na dłuższe filozoficzne dyskusje. :P) Zmienne to broszka z ptakiem lub klatką - decyzja Bookera, czy ochrzcić się, czy nie. To wydarzenie, które zapoczątkowało falę różnych rzeczywistości.

Innych wyborów chyba u nich nie było...

Przynajmniej ja to tak rozumiem. Ach, co ta gra robi z mózgiem.

EDIT: Spóźniłem się. >D

Edytowane przez Ayakashi
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na forum Polygamii czytałem właśnie taka teorię. Ok, dzięki. Tylko umknęło mi gdzie można się się dowiedzieć jak te osoby się nazywają, bo to dzięki komu Columbia lata wiedziałem.

Edytowane przez MarcinX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EDIT: Spóźniłem się. >D

Ale dobrze opisałeś jeszcze ten motyw stałych i zmiennych, o którym całkiem zapomniałem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinien powstać nowy temat dla ludzi którzy ukończyli grę i chcieli by swobodnie o tym porozmawiać bez spoilerowania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinien powstać nowy temat dla ludzi którzy ukończyli grę i chcieli by swobodnie o tym porozmawiać bez spoilerowania :)

Powinien. :P

Swoją drogą coś mi się przypomniało:

Pamiętacie telegram od Lutece'ów, w którym ostrzegali przed liczbą 77? Skąd oni o tym wiedzieli? No właśnie, tu potwierdza się teoria, że Booker już był w Columbii. Sprowadzali go z różnych wymiarów, by naprawić zaburzenie czasoprzestrzenne, do którego doprowadzili przenosząc Annę/Elizabeth. (Dlatego też w restauracji dali mu butelkę z tarczą... bo w kilku próbach im umarł. ;)) Udało im się na samym końcu. Gra od początku puszcza do nas oko, podaje część fabuły na tacy (np. w audiologach), ale to ma sens dopiero po zakończeniu. Coś niesamowitego.

Edytowane przez Ayakashi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinien. :P

Swoją drogą coś mi się przypomniało:

Pamiętacie telegram od Lutece'ów, w którym ostrzegali przed liczbą 77? Skąd oni o tym wiedzieli? No właśnie, tu potwierdza się teoria, że Booker już był w Columbii. Sprowadzali go z różnych wymiarów, by naprawić zaburzenie czasoprzestrzenne, do którego doprowadzili przenosząc Annę/Elizabeth. (Dlatego też w restauracji dali mu butelkę z tarczą... bo w kilku próbach im umarł. ;)) Udało im się na samym końcu. Gra od początku puszcza do nas oko, podaje część fabuły na tacy (np. w audiologach), ale to ma sens dopiero po zakończeniu. Coś niesamowitego.

Rzeczywiście, masz rację.

Tylko gdzieś mi to umknęło - skąd wiadomo, że oni są tym kim są ? Gdzie się tego dowiadujemy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z "audiologa" Rosalind, między innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ostatnich stronach nie zauważyłem, żeby ktoś poruszał tą kwestię, a dotyczy ona Season Pass'a

Grę zamówiłem w Ultimie i do tej pory wspomnianego kodu nie otrzymałem, kontaktowałem się mailowo, ale póki co zostałem zbyty "kod powinien być dostępny w panelu klienta", owszem powinien, ale go nie ma. Czy ktoś ma podobny problem?

Co do samego BioShocka - jestem na początku i cóż tu dużo pisać. Jest bardzo dobrze, a nawet lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy komukolwiek stąd obecnych udało się uzyskać dostęp do Early Bird Pack i już nie raz tutaj wspominanych 5 butelek infuzji??? Przymierzam się do 1999 mode i by się na pewno przydały:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie...

Ja nie dostałem np. trofki za zdobycie "all infusion upgrades in a single game", a jestem pewien, że zdobyłem wszystkie, które były możliwe. Sprawdzałem potem z poradnikiem. Brakowało mi do pełnego kompletu 5 i nie wiem czy nie trzeba mieć tych z DLC, by zdobyć osiągnięcie. A jeśli trzeba, to skąd to wytrzasnąć? :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja też pytałem wcześniej jak wygląda kwestia tych pseudo DLC. Season pass wklepałem, ale nie moge nadal nic pobrać - bronie i infuzje sa ekskluzywne dla Plusa :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że ja ja jeszcze do 28 marca miałem plusa i ściągałem te dodatki - bronie i Industrial Revolution Rewards Pack. W tym ostatnim są jedynie wytrychy, kasa i coś jeszcze. Ten z infuzjami to Early Bird, którego (chyba, że jestem ślepy) nie ma w PS Store.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Early Bird, jest dostępny w restauracji Blue Ribbon...

Edytowane przez kloose

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale własnie jak to jest z tymi DLC w połączeniu z Season Pass? Bo pytam już po raz trzeci :P Wszędzie piszą, że posiadacze passa mogą to pobrać, ale ja nie mogę - ani przez skelpik, a nie przez menu gry.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×