Skocz do zawartości
SouL

Bioshock: Infinite

Rekomendowane odpowiedzi

Ale ja tych butelek nie miałem podczas swojego przechodzenia. :P Zbroje owszem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Early Bird, jest dostępny w restauracji Blue Ribbon...

U mnie (wersja PC) było dokładnie w miejscach z filmiku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem jak zwykle z winy Sony:

"UPDATE – 03/29: Please note that we’re aware of some PlayStation 3 users in Europe/Australia/New Zealand that cannot currently access the Season Pass Early Bird content. We’re working with our partners at Sony to resolve this as quickly as possible"

Co ciekawe Amerykanie nie mają tego problemu.

Edytowane przez malpka
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne bo mój Early Bird był częściowy. Dostałem buty i dwa inne przedmioty ale już flaszek nie było.

Co do gry to muszę przyznać że nie cierpię FPSów. Mają debilną fabułę i ciągle się idzie bez sensu do przodu i "szczela" do wszystkiego. Ale Bioshock to wyjątek a Infinite mną pozamiatał. Autentycznie nie mogę się oderwać.

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne bo mój Early Bird był częściowy. Dostałem buty i dwa inne przedmioty ale już flaszek nie było.

Co do gry to muszę przyznać że nie cierpię FPSów. Mają debilną fabułę i ciągle się idzie bez sensu do przodu i "szczela" do wszystkiego. Ale Bioshock to wyjątek a Infinite mną pozamiatał. Autentycznie nie mogę się oderwać.

Za to po zakończeniu przez pół godziny nie będziesz mógł wstać z kanapy/fotela. Szczękopad gwarantowany :happy: Sam nie przepadam za FPSami, ale seria Bioshock jest świetna, najlepsze FPSy w singlu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta gra naprawdę ma aż tak mocarną fabułę i niejednoznaczny ending? Czytając ten temat czuję się jak na forum "Z archiwum X"...

Przyznam, że przez Was lekko zajarałem się tym tytułem i chyba będę przymierzał się do kupna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ogólnie świetna gra. Nie jest jak w większości FPSów - idź po szynach i strzelaj z tego co ci dadzą. Tu można, a nawet trzeba kombinować. Ważną rolę odgrywa przeszukiwanie lokacji. Znajdujesz kasę na ulepszenia broni, Vigorów (mocy) w automatach, wytrychy do otwierania sekretnych drzwi i sejfów z kasą, a czasem nawet Falloutowe Perki (mój faworyt - silniejsza broń po każdym killu + shotgun lub "Magnum" = masakra). Fabuła jest świetna. Granie sprawia przyjemność, ale fabuła nie pozwala oderwać się od ekranu, a zakończenie jest fantastyczne.

Warto kupić nawet jeśli nie jest się fanem strzelanek.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Mocarne i niejednoznaczne" to mało powiedziane :P Z jednej strony sporo tu twistów, ale jednocześnie wszystko znajduje pewne logiczne oparcie. Nie jest to też szokowanie, dla samego szokowania, czy sztuczne budowanie napięcia, by walnąć twista z dupy - scenariusz jest tak genialnie skrojony, że pod koniec ciężko wyjść z podziwu.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że uniknę linczu ;)

Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to zbytnie "zCoDowienie" w ostatnich misjach (chociażby na okręcie) - za bardzo chaotyczne to jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama końcówka też mi się nie do końca podobała, o czym pisałem - po prostu mogłaby być krótsza. Sądzę, ze wrzucili to specjalnie -

Po tym jak narzekano na banalnie niski poziom trudności finałowej walki w jedynce. Inna sprawa, że też wolałbym porządnego bossa, niż taką nawalankę, no ale trudno :P Reszta finału wynagrodziła wszystko.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie ostatnia walka była dobrze wyważona choć przyznam się że na hardzie powtarzałem ją jakieś 10 razy ale to z czysto moich błędów. Dla mnie jedynym aspektem do którego mógłbym się troche przyczepić to brak hackowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CAŁE SZCZĘŚCIE że dali sobie spokój z hackowaniem :P Niepotrzebnie to spowalniało rozgrywkę, nawet Bio2, gdzie motyw ten było o wiele lepszy niż w jedynce. Jeszcze za pierwszym razem okej, ale przy każdym kolejnym przejściu gry to była męka.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hackowanie raczej by nie pasowało w tej odsłonie Bioshocka...

Rapture było miastem nastawionym głównie na technologie, a Columbia to przede wszystkim religia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i macie racje, choć jakimś niewielkim aspektem hackowania bym nie pogardził :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, dotarłem do Emporii na 1999. To jest masakra czasami :P

Dotychczasowe starcia z Handymanami to hardcore, chyba nawet w Dark Souls tyle razy nie padłem w czasie jednego momentu. Aż strach myśleć, co będzie w końcówce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta gra przy drugim podejściu jest równie ciekawa, jak za pierwszym razem, zostałem zbombardowany ilością smaczków i zagrań fabularnych, których wcześniej bez znajomości całej fabuły nie sposób było wyłapać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, dotarłem do Emporii na 1999. To jest masakra czasami :P

Winter Shield Gear => jesteś niezniszczalny wszędzie gdzie masz choćby kawałek sky line'a :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus dla wszystkich...którzy przeszli grę i dla tych którzy nie przeszli...non spoiler bonus w sumie więc nie daje w boxie :)

Zauważyliście że jest easter egg z gitarą w Bioshock:Infinite...i że dokładnie ta sama piosenka jest potem śpiewana w creditsach ? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus dla wszystkich...którzy przeszli grę i dla tych którzy nie przeszli...non spoiler bonus w sumie więc nie daje w boxie :)

Zauważyliście że jest easter egg z gitarą w Bioshock:Infinite...i że dokładnie ta sama piosenka jest potem śpiewana w creditsach ? :biggrin:

Zauważylismy :happy: Booker gra, a Eli śpiewa i daje chłopcu jabłko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie wiem, jak można było tego nie zauważyć :P Ponadto, tą samą piosenkę śpiewa chór w Welcome Center na samym początku gry :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak najlepsza jest czwórka gości śpiewająca God Only Knows na statku tuż na początku gry.

No i napis Columbia's gayest quartet powala :D

Edytowane przez deadmau49
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×