Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nerv: rzuć proszę liczbę okrążeń Nerv.

Piter: to ile zrobiłeś? :) Rholek też zszedł poniżej czasu Jaskiego?

Jakieś 44 chyba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super fotki Nerv z poprzedniego.

Jak zdrowie już w miarę wracasz do żywych mam nadzieję że ścigasz się dziś.

 

Pozdro. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig ciekawy. Co prawda dużą część samotnie jechałem. Najlepsi cześć wyścigu to ucieczka przed mataman na początku oraz przed Nervusem w dalszej części wyścigu.

Napisze jeszcze o sytuacji z 2 okr. Był tam karambol na który wjechalem przyczyniając się do uszkodzeń w samochodzie Falo... Czy powinienem tam poczekać?... Powiedz Falo jak to widzisz? Nie po czekałem bo uznałem ze wpadłem na stojące samochody i sam miałem przez to uszkodzenia... Jeśli zachowałem się nieelegancko to... Czekam na punkt widzenia Falo i FIA.

Dzieki i do piątku.

Miejsce 3 to drugi najlepszy wynik w GTbN...

Edytowane przez pela222
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naj gorszy wyscig w Gt by Night. Na poczontku karambolo co mi remingo nie udało sie ominąc. Obstukany kompletnie jade do pitu i widze ze nie jestem sam:-) Zaczyna sie wyscig od nowa. Jade za Lambo mikael, miał mały problem i chciałem go wyminąc i dostałem od tyłu w prawe koło i znòw do pitu.To był chyba GTFalo? Jade dalej mam fajnie sciganko z Mattman dzieki:-).To jedyne pozytywne w tym wyscigu. Matta zjechał do pitu i zrobiła sie pustka. Doganiłem remingo i zjechałem za nim do mechanikòw. Na wyjezdzie stoji Gustaw z Ferrari nie było nawed jak zjechac i znòw rozwalone Auto. Gustaw i tak juz miał po wyscigu, szkoda ze poszłes. Co do Jaskiego chciał bym zwròcic uwage ze jak dublujesz kogos to troche ostrozniej nie karzdy ma takom fure co sie na prostej tak zbiera.;-) Robie miejsce jak moge. Ma nadzeje ze nastepny wyscig lepiej bedzie. Nara do zobaczenia na torze.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej znienawidzony przeze mnie tor zarówno w GT5 jak i tu, potwierdziło się że nie umiem jeździć po nim. Sorry Nervus za ten kufer na 3 okr. w szykanie przy zjeździe do pitu. Potem macanie z bandami ...... a jak zobaczyłem że jestem na chyba 16 okr. i przeliczyłem że mogę jeszcze zawitać w PIT jakieś 10 razy i uszkodzić jeszcze kogoś to decyzja była jedna, opuścić niebezpieczny teren :pardon:. Przynajmniej miałem fajne oglądanie w spektatorze. Nervus kibicowałem ci. Szkoda tego dzwona pod koniec....pudło by było.

Graty dla wszystkich za wytrwałość....... Ja wymiękłem. Wolałem oglądać was niż walić w mur na każdym okrążeniu, a oglądało się bosko :beach:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawód, ogromny zawód. Po wydarzeniach na torze mogłem przez spokojnie liczyć na pudło (no właśnie, co by było gdyby - zaraz mi się kontra od Yogiego dostanie :D) o ile sam bym tego nie spieprzył albo ktoś we mnie nie wjechał. I co? Spieprzyłem. Totalny brak koncentracji, nie wiem z jakiego powodu nie mogłem wpaść w fazę na ściganie. Po wstępnych karambolach udało mi się cudownie omijać stojące na drodze auta - w jednym miejscu uniknąłem dzwona w Jaskiego, potem walczył z furą Bugg i troszkę nadymił. W tamtym momencie było P4 i przekonanie, że mogę jechać na jednego stopa. Zapomniałem o jednym - mam jechać spokojnie. Niedługo potem, z Nervusem i Yogim na plecach walę w bandę w durnym miejscu wykazując się totalnym brakiem szacunku do zakrętu (uderzyłem w prawo podczas gdy tam raczej wszystkich wyrzuca na lewo). Na powtórce widziałem, że mogłem po uszkodzeniach szybciej puścić Nerva i Yogiego - przepraszam chłopaki :( Tak czy inaczej jadę dalej i wiedząc, że duża część stawki ma już nieplanowany pit zjeżdżam do boksu w całkiem dobrym humorze. To nic, że w międzyczasie banda kilku aut mnie przegania - ważne, że auto jest szybkie i mogę stratę spokojnie odrobić. Zaczyna się ściganie z Errorem. Jedzie się świetnie, już kiedyś w LTE mieliśmy na tym torze pojedynki więc wspominam miło :) Mimo tego, że zbliżam się mocno w niektórych partiach - nie mam jak ugryźć Enzo. W przeciwieństwie do Forda GT, Zond czy innych słabszych furek tutaj nie mam jak wykorzystać prostej bo Ferrari zbiera się równie dobrze. Jedziemy sobie tak przy umiarkowanych emocjach ale cieszy to, że tempo dobre i strata do P1 cały czas topnieje. Jest dobrze. Zaczynają się zjazdy do pit. Widzę Yogiego, który daje radę wyjechać przez Errorem, Error hamuje nieco wcześniej i na to nie jestem gotowy. Spóźniam hamowanie, wpadam w pierwszy mały łuk na pełnej #$@#@ie i ocieram się o Enzo. O dziwo u mnie bez uszkodzeń ale Error chyba tyle szczęścia nie miał. Wybacz Error jeśli tam Cię przerysowałem - tak się wkleiłem w Twój styl jazdy, że dodatek w postaci "czynnika Yogi" wywrócił mi podejście...Potem to już festiwal durnych błędów, niewymuszonych wjazdów w bandy w najmniej oczekiwanych okolicznościach - totalnie do uniknięcia przy np. utrzymaniu hamulca do końca. Głupota, brak koncentracji i mam to na co zasłużyłem. Po drodze jeszcze dzwon w Mikaela, którego nie miałem jak ominąć - wyjechałem zza zakrętu a tam bodajże cofające Lambo. Nie zdążyłem chyba nawet popieścić hamulca. Tutaj jednak faktycznie niczyja wina - sytuacja wyścigowa.

 

Aha, był jeszcze jeden dziwny incydent. Przed sobą miałem Mattę, który miał nade mną 1 okr. przewagi. Tempo miałem lepsze więc szybko go dopadłem i planowałem się oddublować. Na koniec prostej S/M Matta chyba nie wytrzymał presji i rąbnął w bandę. Przy takiej różnicy osiągów chyba sensowniej było mnie puścić :D

 

Madryt dalej jest jednym z moich ulubionych torów. Paradoksalnie, miałem na nim chyba więcej nieplanowanych pitów niż w Monaco. Trudno się mówi. Spa byłoby idealnym torem na odkupienie się ale raczej odpadam. Mam śledzika klubowego i raczej małe szanse, że wyrobię się do 23:00 (a i po alko nie jeżdżę). Gdyby coś się miało zmienić - będę pisał Yogiemu na PSN z komórki.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, był jeszcze jeden dziwny incydent. Przed sobą miałem Mattę, który miał nade mną 1 okr. przewagi. Tempo miałem lepsze więc szybko go dopadłem i planowałem się oddublować. Na koniec prostej S/M Matta chyba nie wytrzymał presji i rąbnął w bandę. Przy takiej różnicy osiągów chyba sensowniej było mnie puścić :D

To właśnie chciałem zrobić. Obejrzałem się do tyłu gdzie jesteś i nie wyrobiłem z hamowaniem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten wyścig to huśtawka nastroi:) Początek spokojnie i bardzo powoli a mimo to lekko uderzam w Cienglasza. Było tak ciasno że trzeba się było zatrzymać chyba. Sory Cienglasz. 

U mnie bez uszkodzeń bo wolno i lekko było ale i tak się zestresowałem myśląc o lekkiej konstrukcji Kairy i tym że mogły powstać uszkodzenia. Tradycyjnie spadam na koniec stawki i z p16 przyglądam się co się dzieje:) Jakież było moje zdziwienie i skok adrenaliny gdy po 2 kółku w ciągu kilkunastu sekund przeskakuje 10 pozycji :))) Niezły ten karambol był i pomyślałem że to jakaś wcześniejsza gwiazdka się zdarzyła:) Śmigam dalej i po kolei przeskakuje kolejnych ścigantów. Wszystko działo się tak szybko że nawet nie pamiętam pojedynczych pojedynków. Chyba jak zwykle ostatnio jechałem w towarzystwie Nervusa :) , potem trochę odjechałem po to by dogonić Mattamana i .....tyle :P  Utknąłem za Zondą i nie bardzo było gdzie wyprzedzić . Zwinne autko nie zostawiało miejsca po wewnętrznej a na prostej brakowało kilku metrów do bezpiecznego wyprzedzania. Długo tak próbowałem aż w końcu dogonił nas Nervus a ja nie miałem już sił by atakować Mattamana i jednocześnie bronić się przed Nervusem. Szybko straciłem pozycję i postanowiłem patrzeć jak Maclaren poradzi sobie z Zondą. Poradził raz dwa , a ja pomyślałem ''no to ładnie, kurde bele co tu robić?'' Temat sam się rozwiązał bo Matta zjechał do pit:) Dalej to już świetna jazda za Nervusem i Pelą  :biggrin:  34 kółko , jestem na p4, mam przed sobą Nervusa, Pelę i Piotrasa, który jeszcze raz do pitu będzie zjeżdżał . Ja mam już oba pit stopy za sobą , tak samo jak Nervus i Pela. Już widziałem to potencjalne pudło , bez żadnego z najszybciejszych :))) Pela , Nervus , Ja , uhahaha , co by było gdyby :biggrin:  Każdy tak może ;) Życie jednak pokazało swoją ku...ką naturę . Nervus błąd i dzwon w bandę , a ja za wolna reakcja i dzwon w Nervusa:( Sorka Nervus , nie zdążyłem z reakcją i pech nas dopadł straszny :sad:  Pozbierałem się jakoś i jeszcze do samego końca walczyłem z Buggarkiem o p4 bodajże ale nie miałem już frajdy i skończyłem na smutno :sad:  Mimo tej końcówki cały wyścig muszę zaliczyć do zajebistego ścigania bo akcji na torze miałem co nie miara :biggrin:

Graty Piotras za zwycięstwo:)

Graty Jaski za p2 :)

Mega graty Pela za p3 i świetną jazdę:)

 

Tor okazał się ku  wsko trudny w tych autach i dzięki wszystkim za stawiennictwo i ciężkie zawody :thanks:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze nie czytałem waszych przydługich postów przepraszam jak na mnie kolejny raz wpadł tym razem tomekdaria bo ja się rozbiłem na prostej s/m nie chciałem już nikomu psuć wyścigu i przeprosiłem kulturalnie i wyszedłem.

wcześniej też mnie gdzieś bokiem postawiło ktoś też na mnie wpadł i popsułem mu wyścig.

 

ps. na treningu praktycznie band nie zaliczałem w wyścigu ktoś mi opony chyba podmienił na Komforty twarde albo SM olejem polał po frytkach.

ps. 2 nigdy tak się mocno nie rozbiłem jak na tym torze auto nie przekraczało 30-40km/h 

ps. 3 jeszcze raz wszystkich sorki 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój wyścig rozpoczął się spokojnie,prawie od razu straciłem 3 pozycje, no ale nie spodziewałem się tutaj niczego dobrego. Aż tu nagle jakieś zamieszanie, jakieś karambole, dobrze że mój Ford zatrzymuje się w miejscu, i pyk i jestem 3 :)

Tempo miałem dobre, robiłem cały czas swoje BL. Tylko do pierwszej dwójki przez wcześniejsze omijanie miałem 11 sekund straty. Jednak ciągle urywałem jakieś ułamki. I wtedy naszła mnie myśl aby jechać na jednego stopa. Tak też zrobiłem, przez co przez ileś tam kółek mogłem się cieszyć z prowadzenia :D Jednak dość szybko opony spowolniły mnie o 2-3 sekundy i wszyscy zaczęli mnie doganiać.

Po zmianie opon znowu całkiem niezłe tempo, ale na koniec wyścigu opony nie pozwoliły już na walke. Przez ostatnie kółka obserwowałem jak mataman i error się zbliżają szybko. Przez co złapałem uszkodzenie. Jednak koniec końców udało się utrzymać pozycję, wyprzedzając errora o 0,020 sekundy :D

Drugim razem jednak pojechałbym na 2 stopy.

Toru nadal nie lubię, mimo że poszło lepiej niż zakładałem:P

Gratki dla podium.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez moglem jechac na 1 pit ale cale szczescie nie wykonalem tego planu. Mysle ze optymalne byly 2 pit stopy:)

3 juz troche mniej;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, tyle ile czekałem na zatankowanie to by mi drugi raz opony zmienili. A na jakiś 14 okrążeniach, na słabych oponach straciłem z 30-35 sekund :) To była zła strategia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ostatniej szykanie 1okr. mikael wali w bandę i zamiast grzecznie poczekać aż tor będzie czysty lutuje we mnie i kasuje mi lewy przód  :down:   W konsekwencji moje auto przestało skręcać i ląduje na bandzie,a na mnie cała reszta..Przez jednego podjaranego p1 kierowcę połowa stawki ląduje w Pit-masakra!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Catani , Gustaw rozumiem że mieliście mega ciężki wyścig , jednak całkiem niedawno umawialiśmy się w tym temacie:) Fakt że ciężar tych wyjść jest troszkę inny ponieważ nie było wczoraj nad kompletu i nie musiałem nikogo wypraszać z pokoju... z wyjątkiem Lakera który chciał być obserwatorem:( , więc to sie nie liczy. Nie mniej jednak umowa to umowa:) Uważam że na ''SPA'' powinniście startować z listy rezerwowej o ile będzie nad komplet:) I proszę nie miejcie mi tego wniosku za złe , ruszyliśmy ten temat na początku eventu i mam nadzieję że z czasem nawet najgorsze emocje nie będą Nas wybijać z rywalizacji:)

 

Swoją drogą Catani  tak czułem że dla Huayary ten tor będzie masakryczny. Auto tak szybkie że lubi je wynieśc na zewnętrzną co na miejskich torach musi być niebezpieczne:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yogi, po Twoim stuku nie miałem żadnych uszkodzeń, chill.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ostatniej szykanie 1okr. mikael wali w bandę i zamiast grzecznie poczekać aż tor będzie czysty lutuje we mnie i kasuje mi lewy przód  :down:   W konsekwencji moje auto przestało skręcać i ląduje na bandzie,a na mnie cała reszta..Przez jednego podjaranego p1 kierowcę połowa stawki ląduje w Pit-masakra!!!

Nie oglądałem jeszcze powtórki ale z opisu rozumiem że Mikael przydzwonił i zamiast zastygnąć w bez ruchu i zaczekać aż reszta przejedzie , zaczął cofać ??? Jeśli tak to wyglądało to faktycznie jego wina. Jednak myślę że było by to wynikiem braku doświadczenia a nie nie zdrowej ekscytacji:) Pamiętam swoje reakcje po dzwonie w pierwszych miesiącach GTbN. Trochę czasu mi zajęło  wyuczenie właściwej reakcji:) 

Obejrzę powtórkę wieczorem i dam znać co i jak. W tym i w innych przypadkach:) 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ostatniej szykanie 1okr. mikael wali w bandę i zamiast grzecznie poczekać aż tor będzie czysty lutuje we mnie i kasuje mi lewy przód  :down:   W konsekwencji moje auto przestało skręcać i ląduje na bandzie,a na mnie cała reszta..Przez jednego podjaranego p1 kierowcę połowa stawki ląduje w Pit-masakra!!!

Start miałem mega, wylądowałem na 1 miejscu i przyznam, że byłem w takim szoku, że przegapiłem dohamowanie do szykany... Wydawało mi się jednak, że mam kilkusekundową przewagę i zdążę przejechać. Remigio pojawiłeś się z boku i doszło do kontaktu, ale z mojej strony wyglądało bardziej na niegroźne ocierki bok w bok  niż "lutowanie" - tak to teraz pamiętam, dlatego też pojechałem dalej. Jeśli popsułem Ci wyścig, to przepraszam i oczywiście przyjmę ewentualną karę :sad: 

ale ten karambol z 2 okr, to raczej nie moja sprawka

Cienglasz nasze zdarzenie uważam za przypadkowe, za mało dohamowałem przed zakrętem, wyrzuciło mnie nieco i zatrzymałem się na bandzie, sądziłem jednak, że jest to miejsce poza optymalną linią jazdy i przejedziesz, niestety również musiało Cię wyrzucić i bęc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tor miejski, to i problemów wiele... Mi udało się pojechać dość szczęśliwie na początku i uniknąłem rozpierduchy. Mijałem wraki i cieszyłem się, że postanowiłem jechać powoli i ostrożnie. Udało się. Nie udało się jednak pod koniec okrążenia uniknąć Cataniego, który stuknął w tył mojego F1  :mellow: Ponad 10 okrążeń z uszkodzeniami spowodowało, że straciłem sporo i ciśnienie miałem na wysokim poziomie... Jednak potem pozbierałem się i nawet zacząłem wierzyć w mocne pudło. Świetne fragmenty walki z cienglaszem, pelą, yogim i mattamanem (pewnie z innymi, których nie pamiętam). W momencie gdy walczyłem z pelą obaj zawadzamy o bandę. Ja mocniej, a jeszcze wpada na mnie jadący jak cień za mną yogi  :shok: Kompletnie rozbite auto, koła silnik i powolne toczenie się do pitu. Po tym zdarzeniu miałem już dość i znowu się rozwaliłem. Kolejny pit. Z planowanych 2 zrobiło się 4 i czar prysł. Skończyłem na P10 duuuużo poniżej oczekiwań. Pozostał zawód i rozczarowanie, ale też wspomnienie super jazdy między bandami i kilu twardych pojedynków. Szkoda. Gratulacje dla podium> Brawo pela  :thumbsup:

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Catani , Gustaw rozumiem że mieliście mega ciężki wyścig , jednak całkiem niedawno umawialiśmy się w tym temacie:) Fakt że ciężar tych wyjść jest troszkę inny ponieważ nie było wczoraj nad kompletu i nie musiałem nikogo wypraszać z pokoju... z wyjątkiem Lakera który chciał być obserwatorem:( , więc to sie nie liczy. Nie mniej jednak umowa to umowa:) Uważam że na ''SPA'' powinniście startować z listy rezerwowej o ile będzie nad komplet:) I proszę nie miejcie mi tego wniosku za złe , ruszyliśmy ten temat na początku eventu i mam nadzieję że z czasem nawet najgorsze emocje nie będą Nas wybijać z rywalizacji:)

 

Swoją drogą Catani  tak czułem że dla Huayary ten tor będzie masakryczny. Auto tak szybkie że lubi je wynieśc na zewnętrzną co na miejskich torach musi być niebezpieczne:)

Co do wyjścia tak jak napisałeś, wyszedłem świadomie pewnie bym tego nie zrobił gdyby był nadkomplet, ale.....cóż.

Nie ma potrzeby wstawiania mnie na listę rezerwową, bo właśnie dowiedziałem się  że w piątek mnie nie będzie, albo inaczej będę ale przychodzi kumpel z narzeczoną i może się to skończyć jak zwykle.

Odpalę pewnie GT żeby sobie pośmigać towarzysko z kumplem ale na wyścig raczej się nie stawię, więc chętni brać miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Start miałem mega, wylądowałem na 1 miejscu i przyznam, że byłem w takim szoku, że przegapiłem dohamowanie do szykany... Wydawało mi się jednak, że mam kilkusekundową przewagę i zdążę przejechać. Remigio pojawiłeś się z boku i doszło do kontaktu, ale z mojej strony wyglądało bardziej na niegroźne ocierki bok w bok  niż "lutowanie" - tak to teraz pamiętam, dlatego też pojechałem dalej. Jeśli popsułem Ci wyścig, to przepraszam i oczywiście przyjmę ewentualną karę :sad: 

ale ten karambol z 2 okr, to raczej nie moja sprawka

 

Karambol rozpocząłem ja ale byłem przyklejony do bandy i stałem bez ruchu więc wystarczyło mnie ominąć jednak reszta kierowców począwszy od TomekDaria nie zdołali mnie ominąć i mogą mieć do siebie pretensje o niezachowanie ostrożności!

Twoja nie groźna obcierka uszkodziła mi przód i okazało się auto straciło sterowność..O karę nie będę wnioskował ale pamiętaj na przyszłość żeby wracać na tor bezpiecznie nawet jeżeli trzeba przepuścić cały peleton.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli co ja miałem bez sensu jechać 3-4 kółka starty  czy zaparkować auto w picie do końca i uniknąć kary takim wywodem cwaniackim ? 

Mnie bokiem już wał korbowy wylazł i 4 gary mniej chodziły i już nie chciałem nikogo psuć.

Edytowane przez Gustaw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nervus ostro mnie goniłeś na ostatnich okrążeniach, miałem gorąco, robiłem swoje BL, a Ty się ciągle zbliżałeś :thumbsup: chyba gdzieś pod sam koniec wyścigu na rondzie zaliczyłeś jakiś uślizg, gdyby nie to, to mogłoby być ze mną marnie :sweat:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem świeże gumy po czwartej wizycie w pit i dodatkowo napędzało mnie wkur****ie, więc miałeś szczęście, że nie było więcej kółek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli co ja miałem bez sensu jechać 3-4 kółka starty  czy zaparkować auto w picie do końca i uniknąć kary takim wywodem cwaniackim ? 

Ja bym jechał na Twoim miejscu. Sens zawsze jest, ja po spadku nisko po prostu zająłem się szukaniem innego wyzwania w tym wyścigu - wiedziałem, że odpada już walka o pozycje i trzeba zmienić oczekiwania. Poprawa czasów, oddublowanie się czy po prostu czerpanie przyjemności z jazdy, innego podejścia do zakrętów, cokolwiek. Startujesz z pełną świadomością tego, że to auta i może być różnie; nie zawsze ugrasz pozycję jakiej sobie życzysz.

 

Przy takim podejściu co wyścig możemy mieć połowę stawki w boksie i każdy na pewno znajdzie swoje usprawiedliwienie. Trzeba jechać do końca, no matter what.

Edytowane przez cieglo
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×