Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Senzu napisał:

Teraz ja się wypowiem co do tej zacnej gry, która właśnie nabyłem. Zaznaczę, ze jest to pierwsza gra od FS, w która gram i jestem totalnym noobem ale muszę przyznać, ze nawet jak na mnie jest całkiem zacnie. Póki co zagrałem z 2h może ciut więcej bo nie mam kiedy na spokojnie siąść ale nie o tym.

Zaczynajac grę wiedziałem na co się szykuje i nie zdziwiłem się. Doszedłem do pierwszego bossa z 2 razy i nawet nie zacząłem z nim walki bo mnie wilki dopadły ale znalazłem skrót, poszwedalem się, zebrałem tetnien na kupienie lepszych przedmiotów, ulepszylem broń, kupiłem zapas potoków i ruszyłem wiedząc już jak sobie ułatwić drogę odblokowana scieszka, podbiegłem do bossa i zaczęła się walka, oczywiście skok tętna bo to pierwszy, ludzie pisali ze na 100% padnę i będę lizał płyty mostowe ale kurka udało się, za pierwszym podejściem pokonałem tego dziwoląga i to on teraz gryzie glebę i całuje me zakrwawione stopy. Na tym poprzestałem, wróciłem do snu łowcy i podbiłem poziom postaci... musiałem wyjść z domu ale jak wrócę....

Może to sam początek ale jestem pozytywnie nakręcony a myślałem, ze może być inaczej.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Na przyszłość staraj się zapamiętać jakieś miejsce gdzie możesz sobie pofarmić fiolki. Szkoda tętnień na kupowanie fiolek jak możesz za to ulepszyć postać. Szczególnie w pierwszych etapach gry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się komuś chce to zróbcie sobie np połowę podstawki czy jakąś tam większą część gdzie wasza postać ma już ten hmmm 60 lvl i wtedy zacznijcie lochy. Te początkowe są bardzo proste, a ogólnie same lochy to kopalnia itemów. Nie zaczynając Isza można mieć już max fiolek i kul.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No Koledzy, lasek na serio jest sporym kawalkiem pola.

Pierwszy spacerek z dusza na ramieniu, zwlaszcza poza wioska. Ide sobie i powoli likwiduje kolesi a tu bum - armata zdejmuje mnie z tego lez padolu. No kurcze pomyslalem, bedzie troszke ciezko - no ale ruszam nastepny raz. Kosze wszystko do tego miejsca, nabijam sobie troszke krwi i chowajac sie w szopach obok sciezki do dziala docieram w koncu do operatora i dziekuje mu za moja smierc wbijajac my topor miedzy zebra. Zasluzyl sobie na to.

Widze wejscie do jakiegos kamiennego budynku. Wchodze, ciemno w srodku ale widze mgielki itemow i jakiegos kolesie. Skradam sie do niego powoli, zauwazyl mnie i zaczal transformacje w zombiaka e Resident Evil 5 - ciach i lezy na ziemi. Pozbieralem wszystko co bylo w okolicy - w tym armate tudziez dzialko. I znalazlem sobie piekna winde w dol. Zjechalem sobie na dol, patrze - tu juz bylem to ruszam znow w gore. I sam nie wiem jak to zrobilem, ale spadlem i zaliczylem najmniej epicka smierc ever - przez roztrzaskanie o posadzke. Oj, tu juz mialem kilkanascie tysiecy kropel krwi - to mnie zabolalo. 

 

Nastepny spacer, szybko skaczac z urwisk i nie wnikajac w szczegoly kosze wszystko czego nie da sie uniknac po czym docieram do mostka z wezowym ludzikiem. Wykanczam go I zaczynam powoli z trwoga w oczach brnac naprzod, lizac sciany I zagladac za kazde drzewko. Wszedzie slysze syczenie, co chwila wyskakuje na mnie jakis przerosniety zaskroniec. Wybijam ich kilkanascie, kilkadziesiat I ruszam dalej. Zbieram co tylko sie da, kazde drzewko I zakret, kazdy zakamarek ostroznie sprawdzam.Spotykam wiecej wezowych ludzi, spotykam wielkie weze plujace we mnie jadem. Czas na zmiane uniform na cos lepiej znoszacego zatrucia – wdzianko Gascoine`a, ktore tak ladnie spisywalo sie w potyczce z Bestia Zadna Krwi laduje na mojej postaci. Troche to pomaga, ale nadal bywa ciezko…zwlaszcza przed nagromadzona ilosc krwi…na ktora spogladam z lekiem I trwoga w oczach. Wybijam weze, wielkie weze I ide dalej. Wielka swinia przerobiona na boczek, chyba troche spokojniej bedzie. Wchodze gdzies wyzej idac sciezka I widze jakis item na skarpie za obalonym drzewem sluzacym za most. Nieostrozny spadam, a tu dwoch wezowych ludzi razem se stadkiem malych zaskroncow. Dobrze, ze jestem na gorce do ktorej nie maja dojscia. Jeszcze lepiej, ze mam 10 molotowow. Porzucam w nich I dokoncze wszystko na piechote, wykoncze te niedobitki na spokojnie. Oj, zsuwam sie…cholera prosto w zbiegowisko jadowitego badziewia. I bum, ponad 50tys krwi znow lazy na lesnej drozce…

 

Ostatnia wczorajsza runda, spadam przypadkiem gdzies w lesie. Atakuje mnie stadko niebieskich brzybow…swinie padaja hurtem (no…chyba 2 tylko – wiem, przesadzam), ide przed siebie…nie wiem gdzie jestem I dokad zmierzam az docieram do miejsca gdzie poprzednio zakonczylem swoj zywot. Tada – mam ponad 90 tys krwii I jestem gdzies w lesie…nie mam pojecia gdzie I w ktorym kierunku sie udac…

 

C.D.N.

 Jak zwykle z pracy - sorry za brak polskich znakow.

 

 

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No Koledzy, lasek na serio jest sporym kawalkiem pola.

Pierwszy spacerek z dusza na ramieniu, zwlaszcza poza wioska. Ide sobie i powoli likwiduje kolesi a tu bum - armata zdejmuje mnie z tego lez padolu. No kurcze pomyslalem, bedzie troszke ciezko - no ale ruszam nastepny raz. Kosze wszystko do tego miejsca, nabijam sobie troszke krwi i chowajac sie w szopach obok sciezki do dziala docieram w koncu do operatora i dziekuje mu za moja smierc wbijajac my topor miedzy zebra. Zasluzyl sobie na to.

Widze wejscie do jakiegos kamiennego budynku. Wchodze, ciemno w srodku ale widze mgielki itemow i jakiegos kolesie. Skradam sie do niego powoli, zauwazyl mnie i zaczal transformacje w zombiaka e Resident Evil 5 - ciach i lezy na ziemi. Pozbieralem wszystko co bylo w okolicy - w tym armate tudziez dzialko. I znalazlem sobie piekna winde w dol. Zjechalem sobie na dol, patrze - tu juz bylem to ruszam znow w gore. I sam nie wiem jak to zrobilem, ale spadlem i zaliczylem najmniej epicka smierc ever - przez roztrzaskanie o posadzke. Oj, tu juz mialem kilkanascie tysiecy kropel krwi - to mnie zabolalo. 

 

Nastepny spacer, szybko skaczac z urwisk i nie wnikajac w szczegoly kosze wszystko czego nie da sie uniknac po czym docieram do mostka z wezowym ludzikiem. Wykanczam go I zaczynam powoli z trwoga w oczach brnac naprzod, lizac sciany I zagladac za kazde drzewko. Wszedzie slysze syczenie, co chwila wyskakuje na mnie jakis przerosniety zaskroniec. Wybijam ich kilkanascie, kilkadziesiat I ruszam dalej. Zbieram co tylko sie da, kazde drzewko I zakret, kazdy zakamarek ostroznie sprawdzam.Spotykam wiecej wezowych ludzi, spotykam wielkie weze plujace we mnie jadem. Czas na zmiane uniform na cos lepiej znoszacego zatrucia – wdzianko Gascoine`a, ktore tak ladnie spisywalo sie w potyczce z Bestia Zadna Krwi laduje na mojej postaci. Troche to pomaga, ale nadal bywa ciezko…zwlaszcza przed nagromadzona ilosc krwi…na ktora spogladam z lekiem I trwoga w oczach. Wybijam weze, wielkie weze I ide dalej. Wielka swinia przerobiona na boczek, chyba troche spokojniej bedzie. Wchodze gdzies wyzej idac sciezka I widze jakis item na skarpie za obalonym drzewem sluzacym za most. Nieostrozny spadam, a tu dwoch wezowych ludzi razem se stadkiem malych zaskroncow. Dobrze, ze jestem na gorce do ktorej nie maja dojscia. Jeszcze lepiej, ze mam 10 molotowow. Porzucam w nich I dokoncze wszystko na piechote, wykoncze te niedobitki na spokojnie. Oj, zsuwam sie…cholera prosto w zbiegowisko jadowitego badziewia. I bum, ponad 50tys krwi znow lazy na lesnej drozce…

 

Ostatnia wczorajsza runda, spadam przypadkiem gdzies w lesie. Atakuje mnie stadko niebieskich brzybow…swinie padaja hurtem (no…chyba 2 tylko – wiem, przesadzam), ide przed siebie…nie wiem gdzie jestem I dokad zmierzam az docieram do miejsca gdzie poprzednio zakonczylem swoj zywot. Tada – mam ponad 90 tys krwii I jestem gdzies w lesie…nie mam pojecia gdzie I w ktorym kierunku sie udac…

 

C.D.N.

 Jak zwykle z pracy - sorry za brak polskich znakow.

 

 

Odzyskales te "tetnienia" po upadku w windzie? :1_grinning: fajnie sie czytalo ten mini esej hehe ^_^

Sent from my iPhone using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Tak, mam w tej chwili około 90tysięcy, odzyskałem wszystko 2 razy. Chyba wrócę na serio gdzieś do bazy, bo cholera takiego pakieciku to na serio szkoda. Problem jest jeden - ominąłem jakoś ten fragment z wielkimi żmijami. Teraz będę musiał wrócić na początek...tylko cholera nie wiem w którym kierunku...

 

Te brunatne mokradła z tymi pełzającymi stworkami znalazłem, pobiegałem tam. NA końcu jednego była własnie ta wielka świnia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Tak, mam w tej chwili około 90tysięcy, odzyskałem wszystko 2 razy. Chyba wrócę na serio gdzieś do bazy, bo cholera takiego pakieciku to na serio szkoda. Problem jest jeden - ominąłem jakoś ten fragment z wielkimi żmijami. Teraz będę musiał wrócić na początek...tylko cholera nie wiem w którym kierunku...

 

Te brunatne mokradła z tymi pełzającymi stworkami znalazłem, pobiegałem tam. NA końcu jednego była własnie ta wielka świnia...

Zawsze możesz użyć odznakę odważnego tropiciela (chyba tak to się nazywa) i wrócić z tętnieniami prosto do snu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, dwypij napisał:

Dzięki. Tak, mam w tej chwili około 90tysięcy, odzyskałem wszystko 2 razy. Chyba wrócę na serio gdzieś do bazy, bo cholera takiego pakieciku to na serio szkoda. Problem jest jeden - ominąłem jakoś ten fragment z wielkimi żmijami. Teraz będę musiał wrócić na początek...tylko cholera nie wiem w którym kierunku...

 

Te brunatne mokradła z tymi pełzającymi stworkami znalazłem, pobiegałem tam. NA końcu jednego była własnie ta wielka świnia...

Do snu nie wróci tylko do ostatniej lampy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jutro rzucę okiem i zdecyduję. Dziś niestety nie ma czasu na przyjemności. Nawet nie wiedziałęm, że ta odznaka do czegos takiego służy. Szczerze mówiąc to mordowałem, zabijałem i takie tam...zamiast czytać opisy przedmiotów. Nadrobię to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dwypij nie zapomnij znaleźć w lesie na jednym z dachow bardzo milego npc :) No i wiesz ze jak dobrze poszukasz to znajdziesz tez przejscie do kliniki Iosefki. Las to dobra miejscowka:) Dzialo juz znalazles? Ciuszki tez?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest też fajny kaptur do zdobycia :)

HTC 10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc tak. Mam 94 tysiące towaru, jestem przy jakimś wielkim obelisku za bramą którą otworzyłem i za nią zaatakował mnie ten wężowy człowiek. Na prawo od obelisku jest ścieżka w górę, koło skały - byłem tam wczoraj ale cholera już nie mam pojęcia co gdzie prowadzi. 

 

Odznaki o której wspominacie nie mam - także jestem trochę w czarnej teges.

 

Armatę znalezłam od razu, do tego jakieś białe ciuszki - ale NPC na dachu chyba pominąłem. Poszukam, jak tylko uda mi się wydostać i podbić statystyki tym co natrzaskałęm w lesie...

 

Trzymajcie kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napewno jej nie masz?

d7568076f764f8f5ddfabbe91c857ca8.jpg

Nawet jesli faktycznie jakims cudem jej nie zdobyles / dostales (a jesli podnosisz wszystko na co sie natkniesz to nie wiem nak pominales ^_^) to zawsze mozesz kupic ja w Hunters Dream (wybacz nie znam polskiego oficjalnego tlumaczenia) u naszych malych zacnych "poslancow".

Przydaloby sie wyposazyc tak na wszelki wypadek jako ze coraz wiecej bedziesz mial "tetnien?" przy sobie.

Sent from my iPhone using Tapatalk

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dostałem zacny wp****** od Amygdali...coś pięknego, warto było zagrać w BB po przerwie :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W lochach czy normalnie grajac story?

Sent from my iPhone using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fabuła, ale spoko dam radę,  Logarius to to nie jest :) Strasznie skoczna sucz się zrobiła przy 1/3 paska hp i wgniotła mnie swym dupskiem w ziemie. Jutro sucz rozgryzę :)

 

Swoją drogą jednak człowiek potrzebuje chwili czasu, żeby przypomnieć sobie mechanikę tej gry, jutro z pewnością będzie lepiej :24_stuck_out_tongue:

Edytowane przez Dilerus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kuzwa odpalam giere laduje sie robie krok dostaje kamienien od olbrzyma w koszmarze i 311k echoes poszlo :1_grinning: najgorsze jest ze nie pamietam gdzie bylem bo gry od roku nie odpalalem :O

Sent from my iPhone using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dwypij poszukaj npc na dachu w szopie zaraz za tym gosciem co strzela z armaty ( o ile dobrze pamietam ) I rada - zabij go! Nie wskazuj mu bezpiecznego miejsca. Drugiego npc spotkasz jak otworzysz skrot do lampy. Z tym zagadaj i dolacz do przymierza. Jak mu dasz chyba ze 2 Plugastwa to tez ci cos da :) Cofnij sie potem do snu tropiciela i wroc z powrotem do lasu i tadaam ktos na ciebie bedzie czekal przy lampie. Walka wymagajaca:)

 

No i tam przy tych psach w klatkach masz wejscie do jaskini a w jaskini wejscie do kliniki Iosefki.

Edytowane przez sajmon34
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, sajmon34 napisał:

@dwypij poszukaj npc na dachu w szopie zaraz za tym gosciem co strzela z armaty ( o ile dobrze pamietam ) I rada - zabij go! Nie wskazuj mu bezpiecznego miejsca. Drugiego npc spotkasz jak otworzysz skrot do lampy. Z tym zagadaj i dolacz do przymierza. Jak mu dasz chyba ze 2 Plugastwa to tez ci cos da :) Cofnij sie potem do snu tropiciela i wroc z powrotem do lasu i tadaam ktos na ciebie bedzie czekal przy lampie. Walka wymagajaca:)

 

No i tam przy tych psach w klatkach masz wejscie do jaskini a w jaskini wejscie do kliniki Iosefki.

OMG !... człowieku !   (teraz to już mogę to napisać). Skrót z lasu-jaskini do kliniki Iosefki to jedna z tych momentów w grze po którym opadła mi szczęka na podłoge, wstałem z łóżka  jednocześnie bijąc brawo z niedowierzania co to za techniczny majstersztyk z tej gry, a Ty tak po prostu sobie to zaspojlerowałeś.

Widać, że kolega dwypij podchodzi do gry na poważnie, liże każdą ścianę i cenna będzie dla niego każda wskazówka, ale na litość boską... nie takie spojlery... :siara:

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra juz nie bede pisal. Jak cos to pisac pw. Znam gre od podszewki. :)

Edytowane przez sajmon34

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie sypcie tak spoilerami. Niech sam coś znajdzie. Jak sam zacznie pytać to wtedy odpowiadajcie. 

Osobiście uważam, że przed ostatnim bossem najlepiej wtedy sprawdzać co sie pominęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za niespojlerowanie. To powiedzcie mi teraz Koledzy, skad mam wiedziec, ze to jest akurat ostatni boss? Tylko tyle i az tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za niespojlerowanie. To powiedzcie mi teraz Koledzy, skad mam wiedziec, ze to jest akurat ostatni boss? Tylko tyle i az tyle.

Nie bój się, będziesz wiedział. Ale jak masz wątpliwości to co jakiś czas pisz gdzie jesteś i jakiego bossa pokonałeś to ci powiemy kiedy będzie ostatni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatni boss będzie wtedy jak coś oczywistego zauważysz w śnie tropiciela - nie sposób tego nie zauważyć 😉

HTC 10

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×