Skocz do zawartości
kill

Ostatnio obejrzany film.

Rekomendowane odpowiedzi

Byś się wysilił i dał duże litery, jakąś formę nadał, bo ni chuja nie wiadomo co to za post, do czego się odnosi, może kogoś cytujesz, czy co? Jak masz pisać takie sraki to w ogóle sobie daruj i nie pisz nic. I lepiej mi nie odpowiadaj...

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kingsglaive - fanem uniwersum nie jestem więc fabuła szału nie zrobiła i pewnie nie wyłapałem większości "smaczków". No i co z tego skoro lepszego CGI w życiu nie widziałem a to co się dzieje na ekranie to bania mała. Warto. 7,5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Neon Demon - w skrócie Refn nadal bez polotu. Wizualnie i dźwiękowo jak zwykle wysoki poziom, ale fabularnie słabiutko. Szkoda. 5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warcraft - obejrzałem przypadkowo z nudów. Mimo, że kiedyś zagrywałem się w World of Warcraft a wcześnie W3, to ten film traktowałem raczej jako ciekawostkę. Po zwiastunach i recenzjach bardziej utwierdziłem się w tym, żeby nie psuć sobie wrażenia po universum i film całkowicie odpuścić. Nie udało się. Film obejrzałem i nie żałuje. Film fantasy oparty na grze, więc oczywiście fabuła może się wydawać miałka. Orki walczą z ludźmi, w tle magia. Dodatkowo dla osób nie mających styczności ze światem warcrafta może być trochę niejasności (np działanie Medivha, czy postać Gul'dana). Jak dla mnie 7/10 i jako były gracz WoW'a czekam na kontynuację, aczkolwiek mogę się domyślić co będzie dalej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, liljon napisał:

Warcraft - obejrzałem przypadkowo z nudów. Mimo, że kiedyś zagrywałem się w World of Warcraft a wcześnie W3, to ten film traktowałem raczej jako ciekawostkę. Po zwiastunach i recenzjach bardziej utwierdziłem się w tym, żeby nie psuć sobie wrażenia po universum i film całkowicie odpuścić. Nie udało się. Film obejrzałem i nie żałuje. Film fantasy oparty na grze, więc oczywiście fabuła może się wydawać miałka. Orki walczą z ludźmi, w tle magia. Dodatkowo dla osób nie mających styczności ze światem warcrafta może być trochę niejasności (np działanie Medivha, czy postać Gul'dana). Jak dla mnie 7/10 i jako były gracz WoW'a czekam na kontynuację, aczkolwiek mogę się domyślić co będzie dalej ;)

Film jest podobno mocno zepsuty przez zły montaż (wycieli ponad 40 minut) .

 

Pierwsza scena z Gul'danem miała ponad 5 minut , a tutaj splaszczcxona do minuty .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia rodzina - :obama: ciężkie, surowe kino. Kapitalne aktorstwo, szczególnie Andrzeja Seweryna i jego ekranowego syna, Dawida Ogrodnika. Pełen obraz tragicznej rodziny, podany niemal jak dokument. Zdecydowanie zostaje w głowie po seansie. Kto nie był i nie przerażają go dwie godziny o niczym, niech leci do kina. Polecam. 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo niepełny obraz, rodziny, jakich wiele. Moim zdaniem.

Ale film dobry całkiem, jednak nie dla każdego.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wołyń - jako, że bardzo cenię twórczość Pana Smarzowskiego to na film szedłem z dużą dozą pewności, że zobaczę dobre kino. No i nie zawiodłem się. Film rozkręca się powoli, ukazując koegzystencję kilku nacji w sielankowych plenerach Ziem Wschodnich II RP na tle historii o nieszczęśliwej miłości, by z czasem stać się wstrząsającym zapisem bestialstwa, jakiego doświadczyła polska ludność ze strony swoich ukraińskich sąsiadów. Film piękny, a jednocześnie straszny, jak żaden film gore. Polecam każdemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 12.10.2016 o 21:41, Grecky napisał:

Ostatnia rodzina - :obama: ciężkie, surowe kino. Kapitalne aktorstwo, szczególnie Andrzeja Seweryna i jego ekranowego syna, Dawida Ogrodnika. Pełen obraz tragicznej rodziny, podany niemal jak dokument. Zdecydowanie zostaje w głowie po seansie. Kto nie był i nie przerażają go dwie godziny o niczym, niech leci do kina. Polecam. 

 

Mnie również film bardzo się podobał. Trudne, miejscami przerażające kino obrazujące tragedię rodziny znanego artysty. Świetna rola Seweryna, Ogrodnik również zagrał bardzo dobrze ale moim zdaniem jego rola została napisana trochę zbyt ekspresyjnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ghostbusters (2016) - NIE OGLADAC POD ZAGDNYM POZOREM .

Film jest tak zły ze aż nie mogłem uwierzyć ze mogli zrobić coś takiego , nie bronią go ani żarty (które wcale nie są śmieszne , tylko beznadziejne feministyczne badziewie) , ani fabuła której praktycznie nie ma , ani nawet efekty specjalne które są wyraźnie widoczne.

Jedyne momenty w których lekko się usmiechnalem to momenty w których pojawiali się oryginalni Pogromcy (mimo iż w innych rolach ) .

 

Dla mnie 1/10 i nie polecam nikomu ,nawet jak by wam płacili za obejrzenie.

Chyba że chcecie sobie psuć wspomnienia z oryginalnych filmów ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Urge - głównie oglądałem dla roli Pierca Brosnana, ale nie zawiodłem się i innymi aktorami. Muszę przyznać, że filmów o magicznych narkotykach było wiele i ten się nie wyróżnia, ale jest nakręcony solidnie i warto go obejrzeć. Szczególnie sama końcówka jest warta uwagi i zmusza do myślenia, chociaż w sumie mamy to podane na tacy. Polecam film, długo się rozkręca ale im dalej tym lepiej.

The 33 - film o górnikach z Chile, o których chyba każdy słyszał. Włączyłem od niechcenia, a miło się zaskoczyłem. Dobrze nakręcony, a do tego dobrze dobrani aktorzy. Nie mam w sumie nic więcej do dodania, warto obejrzeć, myślę że nikt nie będzie żałować.

Tarzan - kolejny Tarzan, a zupełnie inny niż poprzednie. W końcu jakieś inne podejście do znanego wszystkim tematu. Mamy tutaj dojrzałego Tarzana, który wraca do dżungli po długim czasie. Nie będę zdradzał fabuły, ale ogląda się ten film jak bardzo dobrze zrealizowany film przygodowy, bo w sumie taki jest. Chociaż wszędzie da się zauważyć obniżanie limitu wieku, chciałoby przez całkowite usunięcie krwi, nawet przy dość ostrych scenach. Co by nie było, myślałem że to będzie kolejny badziew dla dzieci, a zaskoczyłem się bardzo pozytywnie, do tego same efekty specjalne robią niezłe wrażenie. Polecam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wołyń - :obama: :obama: :obama: :obama: :obama:  Ciężkie kino. Bardzo sugestywne sceny mordu Ukraińców na Polakach. Obdzieranie ze skróty, rozrywanie, palenie żywcem. Pan Smarzowski nie oszczędzał w tym filmie nikogo, nawet niemowlaków :mog: 

 

Świetne oddane realia polskiej wsi tamtych czasów. Gdyby nie czołgi, pomyślałbym, że akcja miała miejsce w XVI wieku. Film rozkręca się bardzo długo, cała rzeź to zaledwie zwieńczenie, kulminacja nienawiści narastającej u naszych sąsiadów przez cały czas trwania. Nie napiszę, że oglądało się świetnie, bo jednak niektóre sceny były bardzo realistyczne i odrażające. Nie polecę każdemu, bo nie każdy chce oglądać przebijanie ciężarnej kobiety widłami...

 

To niewyobrażalne wręcz, że akcja tego dzieła miała miejsce zaledwie kilkadziesiąt lat temu. Trzeba również dodać, że film nie jest czarno-biały i każdy ma coś za uszami. Mocne 8/10 z mojej strony. 

Edytowane przez Jerzy Urban
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

X-men: Apocalypse - o dziwo całkiem dobry film. Daleko mu do Pierwszej Klasy ale z kolei poziomem dystansuje Przeszłość Która Spieprzyła Wszystko Co Było Wcześniej. Jest scena z Quicksilverem, jest Rosomak. Tylko cholernie mało Olivii Munn. I to największa wada tej odsłony mutantów.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również obejrzałem w ten weekend X-men: Apocalypse i mam zupełnie inne zdanie. O dziwko całkiem tragiczny film. Nic tu się nie trzymało kupy. Cała ta nowa linia czasowa w tym uniwersum jest nieprzemyślana i chyba nikt nie wie w jakim kierunku to wszystko ma zmierzać. Niedawno sobie odświeżyłem poprzednią część i tam pod koniec Rosomak zostaje wyłowiony z wody niby przez tego Strykera, którym okazuje się ostatecznie Mystique. Nagle mija ileś tam lat i Wolverine jest zamknięty w jakiejś klatce przez prawdziwego Strykera  :30vm3cw:  Coś takiego jak przyczyna-skutek w tej serii w ogóle nie istnieje. Główny zły zamiast budzić lęk swoją potęga, to budzi co najwyżej uśmiech politowania jako smutny Smerf. Chodzi smutny przez 2 godziny i nie wiadomo w sumie o co mu chodzi. Bierze sobie czterech przypadkowych mutantów, z czego przynajmniej dwójka (babka z laserowym mieczem i chłopaczek ze skrzydłami :30vm3cw:) jest mu totalnie zbędna. No powiedzcie mi, po co mu była ta ekipa, skoro on sam był najpotężniejszym z mutantów? 

 

Oprócz tego kicz i oklepane schematy. Kolejne nawrócenie Magneto, pompatyczne przemowy, nierówne efekty specjalne.... Ten film mógł i nawet powinien się udać, ale zbyt wiele rzeczy go położyło. W ogóle nie trzymał w napięciu, rozkręcał się zdecydowanie za długo, a najgorszy w tym wszystkim był tytułowy Smerf. Co mi się podobało? Krótki występ Wolverine'a (chociaż bezsensowny), scena wybuchu z Quicksilverem, no i prolog w Egipcie. Cała reszta do wywalenia i zapomnienia. Zdecydowanie najgorsza część (Genezy nie liczę, podobnie jak twórcy uniwersum) i nie wiem, czy mam ochotę na więcej. Seria powoli zjada swój własny ogon. Pewnie w następnej części będą walczyć z Feniksem. Nudy. 

 

Liczę na Logana. Na kameralną i osobistą opowieść, na godne pożegnanie Hugh. Tu niby dali dużo wybuchów i akcji, a wynudziłem się jak cholera. Naciągane 5/10

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór… właśnie skończyłem oglądać najnowszą część „Pogromców Duchów”. Jeżeli ktoś kiedykolwiek mówił Wam, że jest to film, od którego powinniście się trzymać z daleka to ta osoba kłamała. Ten film powinien obejrzeć każdy i to z bardzo prostego Ghostbusters ( 2016) to podręcznikowy przykład jak zjebać film z ogromnym potencjałem. Zacznijmy jednak od początku. Prawie każdy z nas pamięta wspaniałą komedię dla całej rodziny, która sprawiała, że wszyscy się przy niej bawili. Wraz z remakiem czekałem na powrót tych wspaniałych przeżyć nadprzyrodzonej przygody, w której prześledzę losy bardzo fajnych bohaterów. I nawet nie wiecie jak cholernie się zawiodłem, kiedy obejrzałem wersję rozszerzoną tego badziewia. Ze wszystkich postaci tylko jedna była dobrze dobrana i znośnie zagrana, więc śmiało możecie zacząć klaskać rękami jak niedorozwinięta foka, ponieważ Kristen Wiig dała ledwo radę. Cała reszta ekipy, której imion nawet nie wspomnę, ponieważ nie są tego warte, dała ciała na całego. Otrzymaliśmy postacie tak płytkie i nie warte zapamiętania, że gdyby nie wielki złoty łańcuch z imieniem jednej bohaterki to nawet bym nie znał jej imienia. Od lewej do prawej są one podręcznikowym przykładem stereotypowych postaci, które nie istnieją. Ba! Jedna z postaci, która jest takim tech-dude” jest tak źle obsadzona, że aż głowa mała. Od samego początku nie czuć w niej niczego poza faktem, że trafiła tam chyba tylko dlatego, żeby ( bez obrazy )feminazi ubierające się w koszule drwala dały spokój twórcom tego gniota. 99% czasu zachowuje się ona żałośnie, a pozostały 1% to może trzy sceny, gdzie da się z nią wytrzymać bez powstrzymywania odruchu wymiotnego. Tej babki od łańcucha z imieniem i naukowej koleżanki bohaterki zagranej przez Kristen Wiig nawet nie będę ruszał. Sama myśl o tych bohaterkach sprawia, że mam ochotę iść pod prysznic i zmyć z siebie czas jaki spędziłem na oglądaniu ich. To nie jest niestety najgorszy aspekt tego filmu. To, co jest dosłownym gwoździem do całej trumny to fabuła i gagi. Fabularnie wszystko skacze w tak dziwnym tempie, że UweBoll byłby dumny z reżysera tego filmu. O ile sam motyw główny na papierze wyglądał bardzo fajnie tak wykonanie go zostawia sporo do życzenia. Tak samo sporo do życzenia zostawiały niby śmieszne momenty. Mógłbym Wam zrobić spoiler i wymienić te dwa śmieszne momenty, które spowodowały uśmiech na mojej twarzy zamiast odruchowej czynności potrójnego facepalma z użyciem dłoni, stopy i kota sąsiadów. Nie zrobię tego jednak, ponieważ to mogą być jedyne dobre aspekty jakie spotkacie tutaj i nie chcę Wam ich psuć. Równie dobrze mógłbym wymienić te kilka dobrych scen w całym filmie, które nie są dobre tylko dlatego, że są mniej skopane niż cały film. Nie, widać tutaj było potencjał na coś dobrego i niektóre sceny naprawdę to pokazywały. Czułem się wtedy jakby ktoś upił reżysera i wziął się za jego robotę. Niestety reżyser szybko trzeźwiał i znowu wracaliśmy do wozu kierowanego przez ślepca i stado myszy. Nie chcę już pastwić się nad tym szajsem więc dodam tylko tyle, że ten film nie zasługuje na Wasz czas, pieniądze ani nic innego jak pogardę. Twórcy zmarnowali potencjał i widać to na każdym kroku. Obsada wydaje się totalnie nie trafiona i tak jakby ich całe zachowanie nie pasuje do płci jaką przedstawiają. Ale to już rozmowa na inną godzinę...Polecam ten film każdemu, totalny gniot 12/10 i oby nigdy nie powstało nic więcej.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo w końcu dorosłem albo filmy są coraz gorsze, nawet typowe odmóżdżacze mnie męczą i muszę sobie seans dawkować. Po fatalnym Apocalypse, przyszła kolej na inny komiksowy twór z tego roku, czyli Civil War.

 

Nie jestem fanem Marvela, ale tutaj mamy do czynienia z kupą wyjątkowo śmierdzącą. Nie wiem skąd się biorą zachwyty w sieci nad tym dziełem. Fabuła nie trzyma się kupy, nakręcany przed premierą rozłam w ekipie Avengersów to żart, sceny akcji mało pomysłowe, wtórne, nieangażujące widza, czarny charakter typowy dla Marvela, czyli przezroczysty i denny, motywacje Kapitana Ameryki i reszty wesołej gromady kompletnie bez sensu.... No mógłbym wymieniać i wymieniać. Widać, że to barachło skierowane w stronę dzieci z podstawówki i osoby powyżej 15 roku życia nie mają czego w tym bagnie szukać. Nie polecam. 

 

Plus tylko za Spider-mana i ciocię May. Nie wiem o co chodzi, ale dla mnie ona zawsze była starszą, poczciwą babuleńką, a tutaj mogę z dumą napisać, że bym ją puknął. Czaicie? Ciocia May i seks. Znak czasów, że ciocia May w 2016 roku jest dobrym MILFem. Z jednej strony ech, ale z drugiej zawsze mi się Marisa Tomei podobała. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień Niepodległości Odrodzenie - po prostu głupi film i tyle w temacie.

 

Ogólnie tegoroczne wysokobudrzetowce to jakaś kpina. Żaden, ale to absolutnie żaden nie jest godny polecenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wczoraj oglądałem Dzień Niepodległości... Co tu dużo pisać,zgadzam się z przedmówcą.

Wysłane z mojego Picasso przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wołyń - trudno napisać, że to fajny film, bo sceny są niesamowite.. Jednak naprawdę warto to obejrzeć, bo produkcja naprawdę jest świetna. 9/10

Pokój (2015) - bardzo fajny film, polecam obejrzeć zwłaszcza z dziewczyną 8/10

Labirynt (2013) - obejrzałem wczoraj w nocy. Zmęczony całym dniem chciałem obejrzeć tylko godzinke filmu by potem dokończyć, ale film tak mnie wkręcił, że siedziałem i oglądałem do godziny 2.. Świetny 9/10

Piękny umysł (2001) - Klasyka gatunku. Świetny film, łezka w oku na koniec filmu - nieunikniona.. 9/10

Doskonały świat (1993) - @ co tu dużo pisać. To samo co z filmem Piękny umysł - KLASYK 9/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mad Max: Na drodze gniewu - prosta fabuła, bo film w zasadzie sprowadza się tylko do pościgu. Jednak sceny są bardzo dynamiczne. Cały czas coś się dzieje. Super klimat postapokaliptyczny.

Chappie - wydawało mi się, że film będzie głupkowaty, tzn. bardzo powierzchowny i nie niosący ze sobą nic poza tanią rozrywką, jednak miło się zawiodłem. Jeżeli kogoś interesuje co może się wydarzyć, gdy roboty zaczną uzyskiwać samoświadomość, to Chappie jest ciekawą pozycją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj oglądałem film "Migawka z przyszłości"  (ang. tytułu Time Lapse). Film odpowiada o trojgu przyjaciół, którzy znajdują u swojego sąsiada w domu aparat, który robi ... zdjęcia przyszłości (jeden dzień do przodu).  Film nawet mi się podobał, a zwłaszcza te różne niuanse przyczynowo - skutkowe, ale czegoś mi w nim brakowało. Niemniej jednak fani sci-fi powinni go obejrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sausage Party - o ja jebe co za genialna komedia, w której można wyczuć beke z całego świata tak naprawdę. Dobre teksty, gagi i ogólnie co chwila lałem ze śmiechu. Gdyby takie animacje powstawały to byłoby po prostu świetnie. Parówka odkrywa całą prawdę i dzieją się naprawdę ostre sceny, szczególnie na końcu... I niech komuś nie strzeli do głowy oglądać tego z dzieckiem, o ile kurwy i chuje jakoś się przeżyje, tak sceny pod koniec będzie ciężko wytłumaczyć :) Najlepsza komedia tego roku, dawno tak nie lałem ze śmiechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×