Skocz do zawartości
kill

Ostatnio obejrzany film.

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, kill napisał:

No i Ben Affleck. Położył ten film. Żenada. Ból i żałość. Jego słodkie oczęta nie potrafiły nawet na moment oddać twardego charakteru Batmana. Poza tym nawet podczas walk, wydawał się spóźniony, wolny, ociężały, bez dynamiki znanej nam z kreacji Bale'a. Porażka w każdym możliwym aspekcie. Nawet ubrany w zbroje był żałosny.

 

Szkoda bo w recenzjach czytałem że jako Batman dorównuje Keaton'owi.

A zbroja Afleka w scenach walk jest cyfrowa. Pewnie nadmiar zer i jedynek go przytłoczył i stąd ta ociężałość.

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deadpool - początek filmu bardzo obiecujący, który daje nam naprawdę fajne efekty i rzecz jasna zachowanie samego Deadpoola. Niestety, ale im dalej w las tym gorzej. Miałem wrażenie, że im bliżej końca tym coraz grzeczniejszy ten film się robił i sam DP stracił jakoś humor. Dla mnie DP to powinien być zakapior z super mocą, a nie chłopak na rozdrożu, czy być jakimś Xmanem czy nie. Nie wiem czy tam było w komiksie, może ja po prostu jego postać nieco źle odebrałem, ale tak jak mówię, spodziewałem się gościa złego do szpiku kości, który tępi innych złych.

Spora część gagów robiona na siłę, a cały film to ratowanie księżniczki z zamku... Liczyłem na coś więcej. Niby DP ma wyśmiewać wszystkich bohaterów komiksów, jednak po części sam popełnia te same błędy. Film do obejrzenia, ale na pewno nie jest to taki hit jakim internet go uczynił.

10 Cloverfield Lane - jak sam podtytuł mówi, potwory przybierają różne postacie, wg mnie idealnie oddaje ideę tego filmu. Przez praktycznie cały film zastanawiamy się czy mamy do czynienia z psychopatami czy może jednak jest w tym ziarno prawdy? Film trwa prawie 2 godziny i pomimo tego że znaczna jego część rozgrywa się w praktycznie 2 pokojach, to ogląda się go genialnie. Mamy non stop napięcie komu kto jest zły, a kto dobry, kto udaje, a kto nie. Do tego świetna końcówka filmu, ale nie będę nic zdradzał. Film zebrał sporo dobrych not i nie dziwi mnie to, jeden z lepszych filmów jakie ostatnio oglądałem. Kto jeszcze nie widział niech od razu nadrabia zaległości.

Star Wars VII - w końcu miałem okazję obejrzeć najnowsze Star Warsy. Nawet nie chce mi się mówić czemu nie miałem okazji wcześniej, a bardzo czekałem, ale przejdźmy do samego filmu.

Widać, że JJ bardzo mocno czerpał z oryginalnej trylogii i co chwilę puszczał oczko do wiernych fanów różnymi easter eggami. Jednak jak wypada kontynuacja jednego z najlepszych filmów w historii kina? Dla mnie jest to udana kontynuacja i uważam, że udało im się dosięgnąć bardzo wysoko postawionej poprzeczki. Czy przeskoczyć? No cóż, to nowa trylogia i trzeba poczekać na kolejne części, ale końcowy cliffhanger daje nadzieję, że będzie dobrze. Szkoda tylko, że stara gwardia w filmie pełniła tak naprawdę wypełniacz i nic poza tym. No ale cóż, zmiana pokolenia... O nowym Vaderze ciężko cokolwiek powiedzieć, ale na pewno to nie ta charyzma co u klasyka, chyba zbyt dużo tutaj kopiowania niż oryginalności, ale może ma to jakieś uzasadnienie, które poznamy w kolejnych filmach. Nawet postać samego Kylo Rena jakaś taka nijaka, bardziej mi chłopca z problemami emocjonalnymi przypomniał niż następcę najczarniejszego charakteru kina.

Co do naszej dwójki bohaterów, to cały czas miałem wrażenie, że to nieudana kopia Hana Solo i Luke'a. Jeden zawadiaka i to w dodatku kiepski, a babeczka z ukrytą mocą, której uczy się dosłownie sama (co też dziwne wyglądało).

Na koniec jeszcze tempo filmu wydawało mi się zbyt szybkie, fabuła była pchana bardzo mocno do przodu praktycznie non stop, przez co człowiek nawet nie ma czasu na przyswojenie niektórych faktów. Oczywiście nic trudnego do zrozumienia tu nie ma, ale poprzednie części miały więcej momentów na przemyślenia.

Nie oceniam filmu, bo ocenimy całą trylogie, jest dobrze i widać że chcą coś zrobić, a nie tylko kasę zarobić. Nowa część ma swoje mankamenty, ale i tak jest świetnie. Czekam teraz na wersję w 4K :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patricko jeden wielki błąd :) Deadpool nigdy nie był zły :happy: Baa nawet swego czasu należał do X-Men.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Patricko

 

co do Cloverfield Lane to film również mi się podobał, po opiniach znajomych az poszedlem do kina, film niedoceniony, aczkolwiek uważam, że końcówka trochę położyła obraz

 

Spoiler

jak dla mnie za bardzo widowiskowo i zrobili ze zwykłej dzieweczki heroinę pokroju Rambo, brakowało by zaczeła gryźć pręty i strzelać gwoździami

 

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, graqzu napisał:

co do Cloverfield Lane to film również mi się podobał, po opiniach znajomych az poszedlem do kina, film niedoceniony, aczkolwiek uważam, że końcówka trochę położyła obraz

 

Mam dokładnie te same odczucia. Jakby ekipa się zorientowała że mają za wysoki budżet a kasę w końcu wypada wydać. I z kameralnego dobrego filmu zrobili coś na miarę Rolanda Emmericha.

 

Dołoże cegiełkę do BvS wersja rozszerzona - 1h25m i nie mogę dalej.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie świetnie to zrobili, bo bądź co bądź film jest kolejną częścią Cloverfielda. Przez cały film masz wrażenie, że oglądasz jakiś horror psychologiczny, gdzie bohaterka jest cały czas wykorzystywana i robiona w ciula, a na końcu zupełna zmiana obrazu i totalne zaskoczenie. Dla mnie świetne zagranie i czekam na kolejną część. Na imdb film zbiera świetne noty i ma wysoką średnią, cieszy mnie to, bo dzięki temu autorzy nie będą bali się zrobić kolejnej części.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie filmy jak ten czy też Moon lub Babadook są dowodem na to że liczy się pomysł. I choćbyś miał budżet 200mln$, hektary green screena i całą Nową Zelandię dla siebie to bez pomysłu na film gówno się zrobi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, że 10 Cloverfield Lane jest bardzo dobrym filmem.

 

I o ile nie przeszkadzał mi rozmach na koniec, tak akcje, które zaprezentowała główna bohaterka były już lekko przesadzone. Dokładnie chodzi mi o wysadzenie statku kosmicznego za pomocą koktajlu Mołotowa.

 

Ale to jedyny zgrzyt, cała reszta na naprawdę wysokim poziomie. Podoba mi się te tajemnicze uniwersum i czekam na kolejny film. Ma nim być podobno God Particle

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Grecky napisał:

 

  Ukryj zawartość

I o ile nie przeszkadzał mi rozmach na koniec, tak akcje, które zaprezentowała główna bohaterka były już lekko przesadzone. Dokładnie chodzi mi o wysadzenie statku kosmicznego za pomocą koktajlu Mołotowa.

 

Spoiler

To nie Mołotow tylko butelka z jakimś alkoholem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Brothers Grimsby (2016) - film mi nie podszedł. Humor jest tak niskich lotów, że dotyka dna Rowu Mariańskiego. Dwa razy się lekko zaśmiałem, ale reszta jest tak idiotyczna że szkoda na to czasu. Niezła scena akcji i 2 inne, dalej już tylko gorzej. Oglądałem wcześniejsze komedie Sachy Barona Cohena, ale tutaj niestety wypadło to słabo. 4/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Big Short - kolejny świetny film, który tylko pokazuje jak bardzo jesteśmy (czyli cały świat) ruchani w dupy przez bandę, która rządzi wszystkim.

Polecam, trzeba jednak oglądać na trzeźwo i w skupieniu, bo jak ktoś nie ogarnia finansów to będzie powtarzać jedno zdanie po kilka razy zanim zrozumie. Sam po czasie już zglupialem, ale po filmie na spokojnie wszystko ładnie się układa w całość.

Do tego dobra obsada, dzięki której ogląda się to cały czas z zaciekawieniem, a nie nudą na twarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Urlop więc oprócz ciorania na konsoli przyszedł też czas na oglądanie filmów! Trochę się tego nazbierało, jest kilka ciekawych pozycji na które według mnie warto zwrócić uwagę ;) 

 

Bone Tomahawk (2015) (Horror, Western)

 

 

Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z dość naiwną i pretensjonalną fabułą. Pradawny lud kanibali na dzikim zachodzie? Nim zaczniecie się pukać w czoło, może najpierw warto zwrócić uwagę na dość nietypowe przedstawienie postaci jak na horror. Od Bone Tomahawk cuchnie kinem klasy B, ale też z drugiej strony dostajemy coś na wzór kina drogi w wersji westernowej. Poznajemy bohaterów, dość ciekawie uosobionych. Duża część filmu bazuje przede wszystkim na relacjach między bohaterami w drodze do celu. Skrajnie różne osobowości jednoczą się we wspólnym celu. A na horyzoncie horda wygłodniałych bestii. Jest krwisto i sympatycznie jednocześnie. Reżyser miał nosa do obsady. Przed obejrzeniem czytałem opinie, że film ma jedną bardzo kontrowersyjną scenę. Bardzo obrzydliwą. Chyba ci ludzie, którzy pisali takie opinie w necie nie wiedzą co to prawdziwe gore i torture porn, jeśli krzywią się na jednej scence...

 

6/10

 

 

 

Buty Nieboszczyka (2004) (Thriller, Dramat)

 

Revenge move rozgrywający się gdzieś na brytyjskim zadupiu. Poznajemy gościa, który mści się na ludziach, którzy skrzywdzili niegdyś jego upośledzonego brata. Forma kręcenia (zdjęcia, poszatkowany montaż, filtr, i wszechobecny brud) przywodzi na myśl pierwsze dokonania Q. Tarantino. I tak jak ów słynny reżyser, tak i twórca Butów Nieboszczyka wodzi widzów za nos i sugestywnie daje do zrozumienia widzowi powagę sytuacji. Bardzo dziwny, mocno nieamerykański z dziwaczną kościelną muzyką w tle. Dla koneserów jak znalazł.

 

6.5/10

 

 

 

Cloverfield Lane 10 (Thriller, Sci-fi)

 

 

Bardzo pozytywne zaskoczenie. Project Monster pamiętam jak przez mgłę, ale wiem, że swego czasu bardzo mi się podobał. Tutaj mamy coś na wzór filmu, który bazuje na zdarzeniach z Project Monter, lecz pokazuje je z innej perspektywy i czasu. Świetnie zagrany, klaustrofobiczny, trzyma za gardło aż do samego finału. Idealnie obsadzony. Co ciekawe możecie go potraktować jako zwykły thriller i popijając piwko podczas seansu niczym więcej się nie przejmować, niemniej cały film to jedna wielka teoria spiskowa z wybitnym scenariuszem. Niektóre kwestie ciężko rozgryźć, część z nich opiera się na Project Monter i są częścią nieźle zapętlonej zagadki. Warto. 

 

7/10

 

 

 

The Witch (2015) (Horror)

 

 

Ocena na filmwebie to jedna wielka kpina. W zalewie horrorów, które jedynym sposobem przestraszenia widza są znane patenty pokroju oklepanych do bólu jump scenek, pojawia się horror, który oferuję cholernie sugestywną i bardzo przerażającą atmosferę grozy psychicznego zatracenia i dostaje od społeczności taką ocenę? Tak, The Witch potrafi straszyć już samą atmosferą. Cała akcja rozgrywa się w XVIIw. w Nowej Anglii. Poznajemy pewną bogobojną rodzinę, która zostaje wygnana z osady i od teraz mieszka w chacie przy lesie. Harmonijne życie zostaje przerwane, kiedy to kilku miesięczne dziecko zostaje porwane przez Wiedźmę. Od teraz relacje pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny zostają zachwiane. Pojawia się strach i paranoja. Wszyscy wariują, dzieje się dużo niepokojących i niewyjaśnionych rzeczy. I to jest to! Połączenie sugestywnego horroru z angielskim folklorem po prostu miażdży! 

 

8/10

 

 

Lobster (2015) (Dramat, Sci-fi)

 

 

Amerykański debiut reżyserski Yorgosa Lanthinmosa. Bliżej nieokreślona przyszłość. Czasy w których nikt nie może żyć samotnie. Każdy musi mieć swoją drugą połówkę. Ci, którzy mają problemy ze znalezieniem swojej wybranki bądź wybranka, zostaje odesłany do specjalnych ośrodków w których mają dwa tygodnie by kogoś znaleźć inaczej przemienią się w zwierzę. Pomysł, który pewnie powstał po lsd, meskalinie i z przeterminowanych grzybków halucynogennych. Ale co tam. Ja tą dystopię kupiłem. Uwielbiam warsztat reżyserski Lanthimosa - spowolnione tempo, niedopowiedzenia i czarny humor. Lobster to jeden wielki spektakl absurdów, chłodnych kalkulacji i niejednoznaczności. Jest pewien lekki przejaw formy nad treścią, ale mi to specjalnie jakoś nie przeszkadzało. Czekam na kolejny film tego kontrowersyjnego reżysera.

 

8/10

 

 

 

Green Room (2015) (Thriller)

 

 

Fabuła w Green Room kręci się wokół zespołu punk rockowego, który zostaje uwięziony w lokalu gdzie grali koncert. Bandziory vs Punki. Pierwsza połowa filmu dość interesująca - poznajemy wiecznie spłukaną, pozbawioną perspektyw grupę punk rockową, którzy szukają najłatwiejszej drogi wypromowania się. Klimat  filmu zmienia się jak w kalejdoskopie. Spontaniczny charakter produkcji koegzystuje z atmosferą zaszczucia i grozy. Ostatecznie wszystko dąży do jatki a całość przybiera rozmiary nienagannego, krwawego slashera z naturalistycznym zacięciem, w którym to bohaterowie autentycznie oddają się emocjom w sytuacjach bez wyjścia. Rodzi się z tego obraz zachlapany niewinną krwią. Punk Rock, rozróba, krew i glany. Nie liczcie na coś więcej. Idealnie do piwka.

 

6/10

 

 

 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 Hours - kolejny świetny film oparty na faktach. Obrona bazy w Benghazi przez dosłownie kilku najemników. Miejscami miałem wrażenie, że oglądam nieco słabszą wersję Helikoptera w Ogniu, a to już mówi chyba samo za siebie. Naprawdę dobrze nakręcony film, a scenariusz jak zwykle napisany przez samo życie. Polecam każdemu.

Regression - z początku dość ciekawy film, jednak z biegiem czasu wszystko staje się tak przewidywalne, że aż człowiek nie wierzy, że tak się to skończy, a jednak... Ściganie satanistycznej sekty, na którą nie mają żadnych dowodów. Więcej nie pisze, żeby nie zdradzać. Dziwię się, że film ma taką obsadę, w sumie to chyba cały budżet poszedł na Hawka i Watson, która też zaczyna się pojawiać w każdym filmie...

Colonia - no własne, znów Emma, ale tym razem w roli głównej i w dodatku znów na faktach. Jednak tutaj muszę przyznać, że film daje rady, choć nie jest to majstersztyk kinematografii. Całość dzieje się w Chile, gdzie bohaterka trafia za swoim chłopakiem do obozu, gdzie rządzi jeden człowiek. Dzieje się tam dosłownie wszystko, a co gorsza, nikt za to nie beknął, albo dopiero po wielu latach.

Gods of Egypt - to "arcydzieło" zostawiłem sobie na koniec... Ja wiedziałem, że to mitologia, bajki, itd. Ale tutaj polecieli po całości. Nie zrozumcie mnie źle, film ogląda się w miarę spoko, ale trzeba podejść do tego jak do totalnej bajki nastawionej tylko i wyłącznie na efekty. No i nie powiem, widok płaskiej Ziemi z kosmosu i idea boga Ra była bardzo fajna, chyba najlepszy element całego filmu. Niestety główny aktor (ten młody synek) jest mega irytujący, nie mogłem go znieść i tych jego głupich uśmieszków okraszonych debilnymi tekstami. Poza tym fajne dupeczki się przewijają :)

Film na nudny wieczór, ale polecam oglądać w wersji 3D, bo przy zwykłej chyba bym zasnął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Legend - Tom Hardy w podwójnej roli, jeden brat z głową do biznesu, a drugi psychol. Z początku film zapowiada się nawet ciekawie, mamy wrażenie że czeka nas dobre angielskie gangsterskie kino akcji i historia rozwoju obu braci w Londynie. Nawet kilka żartów z początku było w miarę śmieszne. Niestety, z każdą kolejną minutą film traci, aż w końcu czekamy na napisy końcowe bo tak wieje nudą. Z gangsterskiego filmu stał się jakimś pseudo romansem i oglądamy praktycznie żale żony do męża i nic poza tym. Chyba reżyser okazał się zbyt dużym romantykiem, na nasze nieszczęście. O grze aktorskiej ciężko cokolwiek powiedzieć, Tom Hardy daje rady, chociaż miałem wrażenie że w roli psychola nieco się ograniczał. Film trwa nieco ponad 2 godziny, więc jest sporo nudy. Jak ktoś koniecznie chce obejrzeć to śmiało, ale jeśli macie coś innego to polecam zostawić ten film na sam koniec.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakis czas temu naszlo mnie zeby jednak uzyc funkcji 3D w TV.

W tym celu przekopalem sie przez promocje i nabylem 2 produkcje: Metallica Through the Never i Pacific Rim.

 

1. Metallica Through the Never - jako koncert wypada dobrze, jako film z zalazkiem fabuly - przecietnie. Efekty 3D sa dosc nierowne i czesto dosc plaskie, badz minimalne. Ale ze za mlodu lubilem ten zespol to przyznam ze calosc oceniam dobrze.

 

2. Pacific Rim.

Powiem tak - nastawialem sie na efekciarski film ktory obejrze w 3D na TV - i dokladnie to dostalem. A muzyka i motyw przewodni (choc wzniosly) tez mi pasowaly.

Piszacy historie.... coz to mozna przemilczec. 2 male usmieszki na film, sensu w tym  za wiele nie ma.

Absolutnie nie zaluje czasu spedzonego na projekcji.

Jesli ktos sie nastawia na cos innego niz efekty - to lepiej do tego nawet nie podchodzic.

Efekty naprawde potrafily zrobic wrazenie choc tych zapierajacych dech bylo  ciut za malo. Ogolnie ocena  dobra (bo mimo iz to odmóżdżacz to dostalem dokladnie to czego sie spodziewalem).

 

Nic to przejrzy sie kolejne promocje i wyprzedaze BD 3D.  Pacific Rim pewnie pogonie jak tylko bede w PL.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 21.07.2016 o 00:51, Patricko napisał:

Legend - Tom Hardy w podwójnej roli, jeden brat z głową do biznesu, a drugi psychol.

Pierwszy raz Toma Hardyego widziałem w trzecim Batmanie. Chociaż "widziałem" jest nadużyciem bo przecież gra tam w masce, nie widać jego twarzy. W Incepcji kompletnie go nie kojarzę. Natomiast zwrócił moją uwagę rolą w Mad Maksie. Był na prawdę dobry chociaż wbrew wielu opiniom nie był lepszy od Gibsona. Nikt tak jak Gibson nie potrafi zagrać szaleństwa. Później był średni Child 44. Ale prawdziwa bomba to Brudny Szmal i to co wyprawia ze swoją postacią w finałowej scenie.

Ma szanse zostać wielkim aktorem. Musi tylko uważnie dobierać role.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 24.07.2016 o 15:40, malpka napisał:

Pierwszy raz Toma Hardyego widziałem w trzecim Batmanie. Chociaż "widziałem" jest nadużyciem bo przecież gra tam w masce, nie widać jego twarzy. W Incepcji kompletnie go nie kojarzę. Natomiast zwrócił moją uwagę rolą w Mad Maksie. Był na prawdę dobry chociaż wbrew wielu opiniom nie był lepszy od Gibsona. Nikt tak jak Gibson nie potrafi zagrać szaleństwa. Później był średni Child 44. Ale prawdziwa bomba to Brudny Szmal i to co wyprawia ze swoją postacią w finałowej scenie.

Ma szanse zostać wielkim aktorem. Musi tylko uważnie dobierać role.

 

Jak chcesz zobaczyć Hardyego grającego szaleńca to obczaj sobie "Bronson". Nieźle wykręcony.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taaa Bronson był dobrze posrany, miałem dość w połowie. Nie, że jakiś hardkor, po prostu meczacy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Triple 9 - bardzo fajny film akcji z dobrą obsadą, choć uważam że Norman zasłużył na trochę więcej czasu na ekranie. Co do samego filmu to mamy grupkę napadającą na banki, nic czego byśmy już nie widzieli wcześniej, ale mimo wszystko film jest w miarę sensownie nakręcony i większość trzyma się kupy, przez co dobrze się ogląda. Choć oczywiście nie brakuje bzdur pokroju, że nagle każdy wie kto kogo zdradza na podstawie jakiejś tam informacji z nikąd.

Polecam film na nudny wieczór, myślę że nikt narzekać nie będzie.

London has fallen - no cóż... Kolejna produkcja typowa dla Hollywood... Ilość debilizmów w tym filmie wprost powala. Już nawet nie chce mi się wymieniać bo praktycznie każda scena to jakieś nieporozumienie. Do tego bredzenie czarnego charakteru przy egzekucji naszego bohatera, itd. Nie wiedziałem, że takie coś jeszcze przechodzi dzisiaj. No i jeszcze ten końcowy odwet.. Namierzyli gościa w przeciągu paru godzin, którego nie mogli znaleźć przez parę lat... Fuckin brilliant po prostu! Oczywiście film kończy efektownym wysadzeniem centrum miasta wroga, okraszone dla tępego tekstem, że cywili nie ma... No tak, ewakuowano znaczną część miasta, a nasz czarny charakter nawet się nie zorientował, takie cwaniaki z tego JUESEJ... Koniec końców zrobili dokładnie to samo co brudasy w Londynie... Ehhhhh. Może jakby ten film wyszedł z 20 lat temu to byłby hitem, dzisiaj to porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hardcore Henry - prawie 1,3h ogladania goscia z go pro na glowie. Akcji co nie miara caly czas bijatyki, ucieczki i strzelanie sie - dla mnie bomba. Znalazlo sie miejsce na humor a soundtrack wpadajacy w ucho zostal swietnie dobrany do poszczegolnych akcji wiec zaraz zabieram sie za wyszukiwanie kawalkow na yt (rozwalila mnie strzelanina z Queen - dont stop me now w tle :P). Dawno nie bylem tak spiety na filmie bo caly czas cos sie dzialo, niby to miala byc tylko taka popierdolka ale wyszlo to prze zajebiscie i tarantino moze sie przy tym filmie schowac :) W dodatku akcja dzieje sie w Rosji co daje dodatkowy fajny klimacik a nie tylko hameryka i hameryka. Ogolnie swietny pomysl z tym widokiem fpp a niektore akcje z filmu zapadna w pamiec (dam w spoiler chociaz ten film ma dupe a nie fabule bo liczy sie w nim tylko akcja akcja strzelanie i lamanie kosci od pierwszej do ostatniej minuty, wstepniak tylko jest przymulajacy) :24_stuck_out_tongue:

 

akcja  na motocyklu z koszem, czolg, koncowe sceny walki 1vs100

Od poczatku chcialem isc na to do kina ale jakos przespalem premiere albo szybko film zniknal z oferty. 

same pozytywy w komentarzach - http://www.filmweb.pl/film/Hardcore+Henry-2015-719690/discussion

 

Jeden z fajniejszych efekciarskich filmow jakie widzialem. Leci dyszka ale sie zupelnie nie znam. Mega powiew swiezosci w filmach akcji. POLECAM!

 



Obstawiam ze tworcy filmu podlapali pomysl po 2-3 filmikach ktore zostaly kiedys wrzucone na yt i zrobily furore
 

 

Edytowane przez SkibaPL
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bad Motherfucker chwilami trąci amatorką ale i tak jest o niebo lepszy od blue boxów Avengersów czy BvS. Kaskaderka bez zabezpieczeń pełną gębą i o to chodzi. Takie rzeczy to tylko w Rosji i Azji

Skoro już jestem przy azjatyckim kinie kopanym to muszę wspomnieć o Man of Tai Chi. To debiut reżyserski Keanu Reeves'a gdzie nasz Neo ponownie walczy Kung Fu.

 

 

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam bez zabezpieczeń, po prostu dobrze zamaskowane liny w post produkcji. Zwróć uwagę chociażby na moment w 1.05. Gość spada z normalną prędkością, ale w połowie nad ziemią znacznie zwalnia. Azjaci do perfekcji doprowadzili efekty walk, ale to nadal tylko sztuczki. Osobiście średnio przepadam, głównie przez to ich charakterystyczne małpowanie podczas walk i sztuczne bieganie. Za czasów Bruce'a Lee byś tego nie uświadczył ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, kill napisał:

E tam bez zabezpieczeń, po prostu dobrze zamaskowane liny w post produkcji. Zwróć uwagę chociażby na moment w 1.05. Gość spada z normalną prędkością, ale w połowie nad ziemią znacznie zwalnia. Azjaci do perfekcji doprowadzili efekty walk, ale to nadal tylko sztuczki.

Na tym polega magia kina. Wolę coś takiego niż wszechobecne CGI w ostatnim Kapitanie Ameryka. Poza tym w The Raid kabli nie było. Kaskader spadł piętro w dół na klatce schodowej i plecami wylądował na barierce, innemu kilka razy twarzą rozwalili kinkiety.

Oczywiście bywają też przykładu z drugiej strony barykady. W Ong Bak 2 jest walka w pomieszczeniu z płonącymi ścianami gdzie walczącym płoną nogi. Widowiskowe? Niestety nie ponieważ ogień jest cyfrowy.

Azjatyckim kinem kopanym zainteresowałem się po seansie The Raid. Są filmy lepsze i gorsze ale niewątpliwie jest to region gdzie ma miejsce renesans filmów akcji. Owszem, to nie są produkcje z budżetami powyżej 100 mln $. Nadrabiają za to tym czymś co ja nazywam "co Azjata zrobi dla miski ryżu".

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fabularnie nawet ok, bez większych bzdetów, fajnie się to oglądało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×