Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Rozmawialem z Tomkiem i potwierdzal, ze jedzie. Bedziemy juz trenowac pewnie od 20:30

Do zobaczenia wieczorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

. Nie mam potwierdzenia od : Aruwa, Grande i Meda. Jeśli się zgłoszą, to trzeba będzie zadecydować kto musi ustąpić miejsca...

 

 

Ja dziś raczej na pewno nie wystartuję, także jak co mogę być ostatnim rezerwowym. Powodzenia ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Grande dziś nie będzie. Nie wiem jak z Plebannem , bo też trenował przed wczoraj. PSA powiedział że będzie ale dopiero po robocie o 23,10 , uprzedziłem Go ze jeśli zbierze się komplet wcześniej to wystartujemy. Także dwa znaki zapytania : Med i Plebann?? No to już jeden , bo widzę że Med się określił.

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też pisałem już wczesniej :P

W poniedziałki odpadam do odwołania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie juz spoko"spokojnie to tylko awaria" wiec jednak sie pokaze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Co to był za wyścig... Poezja GTbN... Dawno się tak nie ubawilem sciganiem... Jazda bez trzymanki na całym dystansie ;-)

Na początku ekstra walka w tłumie.. Na 6 okr trace pozycję na rzecz piotras i matamana. Oboje tez wyprzedzają on_Remigo. Na okr 7 jadę za on_Remigo... Przez nawrotom s/m opóźniam troche hamowanie... Tak naprawdę nie miałem zamiaru tutaj atakować. Remigo zahamować jednak tak wcześnie ze w szczycie zakrętu wpakowałem mu się prosto przed maskę... Remigo uszkodzone przednie koło, ja tylne ;-) Uznałem ze nie było to czysta i chciałem oddać pozycję. Widząc atakującego lakera pojechalem na pełnym gazie do końca prostej i oddałem pozycję na następnym zakręcie.

Daj znac Remigo jak oceniasz ta sytuacja. Dało się jechać z uszkodzeniem... Potem było dalej ekstra... Walka z Remigo, a końcówka z jaskiniowcem. Chyba jeden z lepszych wyścigów w ostatnim czasie...

Edytowane przez pela222

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie przysypianie za kierownicą (długo się zbieramy, te 30 min poślizgu robi różnicę :( ), braki koncentracji i niestety niska - jak na ambicje i możliwości auta - pozycja. Sytuacje otrzeźwienia to świetna walka z Remigio przy dwóch różnych długich okazjach. Po wielu próbach napoczęcia G37 (i przy okazji błędach skutkujących smakowaniem piachu) stwierdziłem, że nie wyprzedzę go w miejscu innym niż prosta S/M. Były próby w innych miejscach ale Remigio zawsze sprawnie zamykał. W końcu wyszedłem dobrze z ostatniego zakrętu przed prostą, uzyskałem odpowiednią prędkość, podbiłem ją w drafcie i...sam nie wiem jak to oceniać. Manewr wyglądał tak: mam przewagę prędkości, zabieram się za wyprzedzanie, Remi zaczyna zacieśniać a ja przekonany o tym, że za lekkim wzniesieniem jest jeszcze sporo asfaltu atakuję po lewej. Kiedy znalazłem się na szczycie zrozumiałem, że muszę pojechać jedną stroną po pomalowanym (to ok) ale przy okazji - z braku miejsca - przycieram chyba bok auta rywala. Nie oglądałem jeszcze powtórki, rano obudziłem się z przekonaniem, że chyba powinienem był oddać pozycję. Niezależnie od oceny sytuacji, ten pojedynek trzymał mnie w wyścigu i z dala od łóżka :) Dzięki Remi i przepraszam jeśli poczułeś, że było zbyt agresywnie.

 

Piąteczki za sprawne blokowanie ciosów także dla Nervusa (chyba dohamowanie, dzwon w tył, nie wiem czy były uszkodzenia - u mnie nie) i chyba Lakera (na początku miałem chyba jakieś brudne epizody, nie pamiętam dokładnie ale takie mam wrażenie).

 

Gratki - po raz kolejny - dla Ziemniaka. Przegra coś wreszcie? :) 2. i 3. miejsca zamieniły się ze sobą i teraz Nervus cieszył się ze srebra :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja po 99-tym spinie na 11 okr. Mialem juz dosc ale nie wyszedlem pozno troszke zaczynamy ostatnio :(

Chyba dam sobie spokoj z tym eventem i pojde pocwiczyc z aruw-em

Edytowane przez laker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wyścig jak malyna, ale najpierw parę słów o pokoju. Uważam że ostatnio osiągneliśmy perfekcje ustawień. Kolejny wyścig na gridzie pojawia się 16 osób. Wszyscy bez problemowo dołączają  do pokoju. 16 osób na torze i wszyscy wszystkich widzą , nikt nie musi wychodzić , miód malyna. Rozpoczynamy ściganie , nikt nie laguje ,grafika płynnie , starujemy w 16 i kończymy w 16, 0 DC. ZAJEBIŚCIE:) Tak stabilnie nie było nawet w GT5:)))))))))))) Poniżej opis ustawień, trochę ewoluowały od tych wyjściowych z 1 postu.

1) Stały gospodarz z połączeniem NAT1 i szybkim łączem(najlepiej modem bezpośrednio po kabelku do konsoli).2) Jakość wyścigu ustawiona na ''bardzo wysoka''!.3) HS wyłączony 4) Wszyscy uczestnicy muszą mieć wszystkich innych w znajomkach ( potwierdzone i z testowane na nowych ścigantach ) Od kiedy ustawiam pokój w ten sposób zdarzyło się jedno DC , reszta rozłączeń była wyjściami intencjonalnymi:) 

 

Co do samego wyścigu to powiem , zajefajnie ściga się w 16 osób , na dodatek tak zgranych:))) Początek jak zwykle, zasadzam się na końcu i powoli zaczynam dobierać się do kolejnych zawodników. Żmudna robota na tym torze , proste krótkie, słaby draft ,zakręty wąskie , nie to co w Rzymie no ale bandy daleko.... :sad: Cały Rzym bez draśnięcia a tu na 3 chyba lapie po paru fajnych pojedynkach łapie trawkę , spinuje i wale w bande.....kur..je mać :) Rozwalony przód i strata po wygrzebywaniu się z trawy. Dało się jechać jednak i postanawiam nie zjeżdżać po naprawę. Na torze TŁOCZNO:) więc po chwili doganiam pierwszych ścigantów. Sory Panowie ale pojedynków było tyle że nie będę o wszystkich pisał i nie wszystkie oczywiście pamiętam:) Wszystkim za to wielkie dzięki:) Wspomne tylko o trzech zmaganiach. Najpierw dogoniłem Smokeyego . Zainstalowałem się na Jego zderzaku i zaczeły się podjazdy. Próbowałem atakować ale Smokey świetnie się bronił i musiałem odpuszczać. Dobra walka Smokey:) W końcu przydarza się mały błąd , Smokey na chwilę wypada poza tor, trawka spowalnia Go na tyle że wchodzę na zewnętrzną i atakuje szeroko. Szczerze to myślałem że dłużej pobędziesz na tym poboczu . :) ale 4x4 robi swoje , Smokey szybko wraca na tor ale przez brudne opony łapie uślizg w kolejnym do hamowaniu i uderza w mój bok. Na szczęście bez uszkodzeń i leciutko. Tak odebrałem ta sytuacje i fajnie że po kontakcie zaczekałeś na mnie i oddałeś pozycję :)) Dzięki Smokey za fajne sciganko:) Potem kolejny trudny pojedynek z Namingiem:) Kolejny Nissan z napędem 4x4, chyba? Tutaj ponownie byłem szybszy w zakrętach ale wolniejszy na prostej. Naming świetnie defensywnie jechał i nie miałem szans na czyste wyprzedzenie.Zmagaliśmy sie tak kilka okrążej chyba i pamiętam że w końcu, juz zrezygnowany, myslałem że tak będzie już do samej mety:) Jednak w pewnym momencie Naming się zlitował i pojechał pierwszy zakręt bardzo szeroko. Wpuścił mnie na wewnętrzną i pozwolił odjechać. dzięki Naming za świetną walkę i dżentelmeńską! postawę :) Na koniec wyścigu czekał mnie pojedynek z jak zwykle szybkim Mattamanem . Podium , mimo błędu z początku , było w zasiegu. Spinałem więc poślady na maksa i dogoniłem Mata. Ten jednak jak zwykle nie zamierzał  łatwo oddać pozycji. Kolejny Nissan , tym razem inna specyfika. Auto dość szybkie na prostej ale jednocześnie dobrze się prowadzi w zakrętach i świetne na wyjściach:) Widziałem Matta że gaz do dechy mogłeś dawać w zasadzie w tym samym momencie co ja:) Atak był trudny ale zaryzykowałem :) Opozniłem hamowanie będąc na zewnętrznej i liczyłem że mimo tego uda się pozostać w torze. Udało się :))) Zyskałem pozycje i nie wypadłem z toru :)) Dzięki Mata za super walkę i mega emocje:) Dalej to juz pościg za Nervusem ale dystans był zbyt duży a i moje tempo gorsze:) P2 było poza zasięgiem. Graty Nervus za świetny wyścig i super tempo , mam wrażenie że od ostatniego treningu Twoja Chndzia trochę przyśpieszyła:))) Na koniec dodam że podczas dubli Wszyscy byli mega profesjonalni i puszczali w idealnym czasie i miejscach. Wielkie dzieki chłopaki:)

Graty Ziemniak za zwycięstwo,

Dzięki Wszystkim za fajoskie ściganie . Kończyłem cały spocony i roztrzęsiony z emocji a spać poszedłem około 3 chyba:))))


Ja po 99-tym spinie na 11 okr. Mialem juz dosc ale nie wyszedlem pozno troszke zaczynamy ostatnio :sad:
Chyba dam sobie spokoj z tym eventem i pojde pocwiczyc z aruw-em

Trzeba popracować nad szybkością zbierania się . 16 osób potrafi trochę zamarudzić ale może w piątek wszyscy się wcześniej stawią :)

Nie wymiękaj Laker , zostały dwa wyścigi , dokończ event,pls:)

Edytowane przez dr-yogi-reborn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wyścig naprawdę fajny dzięki dużej frekwencji mnóstwo pojedynków.Na pocz.2okr. stukam NIcemana w tył na nawrocie -przepraszam mam nadzieje że bez uszkodzeń.Później kilka fajnych pojedynków i gdyby moje auto było szybsze pewnie mógłbym zająć lepszą poz.Na prostych miałem wrażenie że stoję w miejscu gdy inni kierowcy przejeżdżali koło mnie  :ermm:                                                                                                                                                                                                   Zbyt długie czekanie na komplet spowodowało spicie następnych drineczków-popieprzyłem przez to trochę zjazdy do boksów-były 3 zamiast 2-tak skończyłbym wyścig w okolicach Nicemana-no nie mogłem się doliczyć jakoś  :turned: .

Co to był za wyścig... Poezja GTbN... Dawno się tak nie ubawilem sciganiem... Jazda bez trzymanki na całym dystansie ;-)
Na początku ekstra walka w tłumie.. Na 6 okr trace pozycję na rzecz piotras i matamana. Oboje tez wyprzedzają on_Remigo. Na okr 7 jadę za on_Remigo... Przez nawrotom s/m opóźniam troche hamowanie... Tak naprawdę nie miałem zamiaru tutaj atakować. Remigo zahamować jednak tak wcześnie ze w szczycie zakrętu wpakowałem mu się prosto przed maskę... Remigo uszkodzone przednie koło, ja tylne ;-) Uznałem ze nie było to czysta i chciałem oddać pozycję. Widząc atakującego lakera pojechalem na pełnym gazie do końca prostej i oddałem pozycję na następnym zakręcie.
Daj znac Remigo jak oceniasz ta sytuacja. Dało się jechać z uszkodzeniem... Potem było dalej ekstra... Walka z Remigo, a końcówka z jaskiniowcem. Chyba jeden z lepszych wyścigów w ostatnim czasie...

Nie było żadnych uszkodzeń i zachowałeś się naprawdę elegancko-dzięki za dobre ściganie  :thumbsup:                                                                                           cieglo, dnia 13 Maj 2014 - 08:48, napisał:

 Sytuacje otrzeźwienia to świetna walka z Remigio przy dwóch różnych długich okazjach. Po wielu próbach napoczęcia G37 (i przy okazji błędach skutkujących smakowaniem piachu) stwierdziłem, że nie wyprzedzę go w miejscu innym niż prosta S/M. Były próby w innych miejscach ale Remigio zawsze sprawnie zamykał. W końcu wyszedłem dobrze z ostatniego zakrętu przed prostą, uzyskałem odpowiednią prędkość, podbiłem ją w drafcie i...sam nie wiem jak to oceniać. Manewr wyglądał tak: mam przewagę prędkości, zabieram się za wyprzedzanie, Remi zaczyna zacieśniać a ja przekonany o tym, że za lekkim wzniesieniem jest jeszcze sporo asfaltu atakuję po lewej. Kiedy znalazłem się na szczycie zrozumiałem, że muszę pojechać jedną stroną po pomalowanym (to ok) ale przy okazji - z braku miejsca - przycieram chyba bok auta rywala. Nie oglądałem jeszcze powtórki, rano obudziłem się z przekonaniem, że chyba powinienem był oddać pozycję. Niezależnie od oceny sytuacji, ten pojedynek trzymał mnie w wyścigu i z dala od łóżka  :) Dzięki Remi i przepraszam jeśli poczułeś, że było zbyt agresywnie.

 

Parę kurew poleciało w Twoim kierunku ale i tak było naprawdę fajnie  :thumbsup: Wielkie dzięki

Gratulacje dla podium! 

Edytowane przez Remigio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wyścig ekstremalnie zajefajny :biggrin: Chociaż na początku minę miałem nietęgą :sad: Start ostrożnie, tradycyjnie. Pilnuję końcówki stawki i już myślę sobie ile zabawy będzie w trakcie przedzierania się do przodu. Już na początku, jadąc jeszcze w sporym tłoku, widzę Piotrasa, który przede mną stawia swoje Camaro bokiem w zakręcie :shok: . Z mojej prawej mam dwa inne samochody, więc wymijam go w lewo po zewnętrznej. Niestety wylatuję na trawkę i zaczynam taniec po którym z trudnościami wracam na czarne... Stawka w tym czasie radośnie spierd****ąc, oddala się dość znacznie. Pomyślałem w tym momencie, że czeka mnie trudna walka o wszystko. Pod koniec 3 okrążenia doganiam wreszcie peleton i za chwilę widzę, jak Yogi pikuje poza tor. Pechowy początek dla obu S2000.

Dalej, to już była tylko walka, walka i jeszcze raz walka. Tor nie ułatwiał i przy dobrej, defensywnej jeździe przeciwników miałem pełne ręce roboty, sporo stresu i OGROMNĄ frajdę z wyścigu. Dzięki wielkie wszystkim zawodnikom :thumbsup:

Yogi mi ułatwił katapultując się sam w zdradzieckim miejscu. Następnie na do hamowaniu wyprzedziłem Tomka, a przed korkociągiem Niceman'a. Sporo krwi napsuł mi Jaski, z którym się namęczyłem mocno. Cienglasz zjechał mi z drogi do piaskownicy. Potem biały RUF buggark'a. Laker'a wyprzedziłem, gdy ten leciał w chmurze dymu, spinując w pierwszym łuku za korkociągiem. Na ostatnim zakręcie, 8 okrążenia dostaję uderzenie od doganiającego mnie Cienglasza. Niestety wychodzę z tej sytuacji z rozbitym lewym tyłem :sad: Auto staje się niepewne w zakrętach i kilka razy napędza mi stracha. Po chwili jednak przyzwyczajam się do prowadzenia i decyduję się jechać dalej.

Pierwszy pit po 13 okrążeniu. Wyjeżdżam tuż przed Namingway'em, ale puszczam go, bo zimne opony mogą doprowadzić do kolizji.

Naming broni się świetnie i dopiero po okrążeniu udaje się mi go wyprzedzić. W drugiej części wyścigu, to głównie pościg za Mattamanem i znowu ciężki pojedynek. W końcówce, to kontrolowanie dystansu do Yogiego, który jakoś się wygrzebał z kłopotów i zaczął mnie straszyć pościgiem. Dowożę jednak na metę P2 i super szczęśliwy kończę ten wspaniały wyścig z końca stawki na drugi stopień podium :biggrin:

Gratulacje dla ziemniaka i pozostałych ścigantów! To był naprawdę epicki race :thumbsup:

W kwestii formalnej. Opóźnienie startu nastąpiło z podobnego powodu jak ostatnio. W ostatniej chwili zrezygnował Lalek, a potem chwilę czekaliśmy na Przestępcę. Skończyło się na wzywaniu Namingwaya i z lekką obsuwą, ale jednak udało się wystartować w 16-tu. Tutaj należą się też podziękowania, dla Yogiego, który z tak dobrym skutkiem gości nas w swoim pokoju i bardzo mi pomaga w prowadzeniu tych serii wyścigowych :thanks: :pooh_lol:

Dla zainteresowanych, nieobecnych i wszystkich lubiących popatrzeć sobie na piękne okazy motoryzacji zapraszam do zwiedzenia galerii "GT by Night" na fb, gdzie też wrzuciłem obszerną fotorelację z Laguny. Zapraszam ==> https://www.facebook.com/media/set/?set=a.255966101257730.1073741893.141213779399630&type=3&uploaded=38

Edytowane przez NERVUS_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig całkiem fajny. Miałem sporo pojedynków i przez pewien czas przebiłem się nawet na p2 i dość długo się tam utrzymywałem regularnie zyskując czas nad autem na trzeciej pozycji. Niestety zużycie opon a co ważniejsze paliwa było zabójcze. Startując z dość odległej pozycji jestem naprawdę zadowolony z p5. 

Nervus, fajne fotki, a  co do sytuacji ze zdjęcia nr 5, którą opisujesz to ja dostałem dość mocnego strzała w prawy tył co skutkowało tym, że ledwo się wyratowałem od spina kontrując do oporu jak w drifcie. W wyścigu nie byłem pewny kto mnie uderzył a powtórki jeszcze nie oglądałem, ale z fotki wnioskuję, że sprawcą był Tomek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Nervus , staram się jak mogę:)

 

Co do zdjęć to super fotki. Super fotki i super autka:) Jak dla mnie TOP 3 to: Jaski i Vetta, Remigio I G37 , Piotras i jego Camaro:) Poza tym wszystkie pozostałe też są zajefajne:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że fotki fajnie pokazują że było ciasno i tłoczno... I to nie tylko na pierwszych okrążeniach... Jazda w 16 to naprawdę mega zabawa ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To też dodatkowy plus krótszych torów:) Ostatnie wyścigi to non stop walka od początku do końca. Dawno nie miałem samotnego wyścigu i bardzo się z tego cieszę:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ściganie było przednie :D chociaż na 2okr. gdy dostałem strzała w prawe tylnie koło (uszkodzenie) od Nicemena to się we mnie zagotowało, gdyż chciałem ten wyścig przejechać bezkontaktowo i na 2 pity. Na powtórce jednak to Nice najpierw dostaje strzała od Remigio w kufer i popchniety wpada we mnie. Automatycznie wycieczka w piach i wszyscy mnie wyprzedzają. Dziękuje jednak ekipie Polyphony, że zlitowała się nad padowcami i można było jeszcze kilka kółek zrobić mimo ślizgającego się tyłu. Na 6 kółku za dużo gazu i w ląduje w piachu, dodatkowo całując bandę. Rozbitkiem dotaczam się do pitu. Później to już chłodne kalkulacje jak rozegrać dwa pozostałe pity, żeby coś jeszcze ugrać. Dzięki świeżym oponom pod koniec udaje mi się jeszcze wskoczyć o dwa oczka wyżej. Podsumowując jestem zadowolony z 7 miejsca, chociaż czuje niedosyt:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super wyścig Panowie i gratulacje dla wszystkich bo znów ilość startujących = ilości na finishu. Faktycznie w GT5 to była rzadkość aby nie było DC, nawet przy mniejszym gridzie.

Jak dla mnie wyscig bardzo ciekawy i zleciał jakbym jechał 6-okrążeń sprintu :). Kilka fajnych potyczek, no i przede wszystkim w samym wyścigu poprawiłem B/L o 2 sekundy. Jednak trzeba więcej trenować przed eventem ;)

To chyba juz max na co było stać wczoraj mojego GTR, Niestety o ile na do hamowaniach i w środku zakrętu jeszcze jako tako mogłem powalczyć, o tyle już wyjście z łuku i przyspieszenie na prostej słabiutkie. Na końcu prostej S/M miałem o 10 km/h mniejsza prędkość niż czołówka. 

 

Sorka Yogi za tą akcję, wydawało mi się że wchodzisz nieco za szeroko i chciałem spróbować wejść pod łokieć, jednak przegiąłem z opóźnieniem hamowania i wyniosło przodem troche. Opony faktycznie jeszcze musiały mieć syf z wyjazdu poza tor. Ty jednaki złożyłeś się podręcznikowo i dla mnie już miejsca nie było. Jeszcze raz sorki i cieszę się że odbyło się bez konsekwencji. Fakt, wyjazd poza tor GTR'em w zasadzie wiele n ie zmienia, poza stratą spowodowaną opuszczeniem optymalnego toru przejazdu. Ciężko go wyspinowac...

 

p.s. byłem na 100% pewien że do GT już nie wrócę na tej generacji konsol. Jednak z tak fajnym towarzystwem na torze zdaje się, że jeszcze czarnulka nie zostanie odstawiona do szafy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

p.s. byłem na 100% pewien że do GT już nie wrócę na tej generacji konsol. Jednak z tak fajnym towarzystwem na torze zdaje się, że jeszcze czarnulka nie zostanie odstawiona do szafy ;)

Teraz to już się nie oderwiesz , coś tak czuje:) Do zobaczenia na treningu:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Trzeba popracować nad szybkością zbierania się . 16 osób potrafi trochę zamarudzić ale może w piątek wszyscy się wcześniej stawią :)

Nie wymiękaj Laker , zostały dwa wyścigi , dokończ event,pls:) jak beda chetni to odstapie miejsce dla was tez lepiej jak pojedzie np.med lub lalek przynajmniej wniosa troszke rywalizacji do wyscigu to chyba ciekawsze niz objezdzanie w kolko" dublera marudera" mnie zbyt szybko puszczaja nerwy jak raz sie wypier...e to juz pozniej nic mi nie idzie chyba tylko sprinty moge jezdzic w miare rowno.

Edytowane przez laker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dobra Laker , raz bywa lepiej a raz gorzej , do tego autko tez masz ambitne:) Proszę się więc nie zrażać i nie wymiękać:) Potrenujemy mocno Ascari i będzie git:)

 

Dzis raczej mnie nie będzie. Umówiłem się z Grande na COD online, ale jutro zaczynam ostre objeżdżanie nowego toru:) Po krótkim zapoznaniu stwierdzam że ma swój urok i warto podbijać:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Co to "COD"? Chyba nie chodzi o dorsza :)

...aaa call of duty :)

Edytowane przez laker
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to "COD"? Chyba nie chodzi o dorsza :)

Pewnie Call of Duty :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że tak w ostatniej chwili się ulotniłem, ale musiałem jechać do wypadku - taka sytuacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że tak w ostatniej chwili się ulotniłem, ale musiałem jechać do wypadku - taka sytuacja.

ok iniemamocny lalku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Nervus, czy możesz dodać do tabeli z wynikami eventu jedną kolumnę z nazwą auta?

Nie ma problemu. Już zrobione :)

 

Wracając jeszcze do ostatniego wyścigu, to faktycznie pozycje kilku kierowców miło zaskoczyły. Piotras w swoim dzikim Jankesie znowu wysoko, nawet bardzo. Tak samo Black, P6 w jego Audi daje radę. Oczywiście Buggarek w niestabilnym RUF'ie 3400S i na padzie.. Piszesz, że mogło być nawet lepiej gdyby nie incydenty, więc chyba już się jakoś dogadujesz ze swoją bryczką? Na zdjęciach też wypada efektownie :) Jaski trzyma poziom w swojej Vette. Pela również wreszcie nawiązał walkę i mógł cieszyć się wyścigiem. Smokey też poprawił wynik i zgarnął wreszcie pierwsze punkty. To zawodnicy, którzy mnie miło zaskoczyli. Rozczarowaniem mogę chyba nazwać miejsca Cienglasza, Lakera i Namingwaya. Pierwszych dwóch zgubiły błędy. Naming został pozbawiony szans przez paliwo, którego mu zabrakło :(

Cały wyścig był świetny i gwarantował zabawę na każdym etapie. Do samego końca miała miejsce walka o pozycje. Powtórkę oglądałem chyba przez 2,5h ciesząc oczy pojedynkami i dramatami. Robienie zdjęć w trakcie również było samą przyjemnością.

@Yogi teraz nas czeka Apricot Hill, a nie Ascari ;) Inny tor od Laguny, dużo szybkich łuków i szeroko. Może być równie ciekawie, ale inaczej :D Dzisiaj chciałbym potrenować, więc jak coś, to do zobaczenia na torze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×