Skocz do zawartości
kill

Ostatnio obejrzany film.

Rekomendowane odpowiedzi

Ogromnie szkoda jak zmarnowano potencjał drzemiący w postaci Hana Solo. To przykre ale Ford jest cholernie zmęczony tą postacią. Jestem pewien że przyjął tę rolę dla kasy i podratowania kariery. Przez cały seans miałem wrażenie że facet pomylił filmy bo więcej na ekranie było Indiany Jonesa niż Hana Solo.

Oprócz bezustannej akcji i pędzenia do przodu zdecydowanie za dużo było humoru. Owszem, był zabawny, ale ile można. To SW a nie komedia familijna. Jedynie Leia nie sypała żartami na lewo i prawo.

Bardzo bym chciał by kolejna część skupiła się na postaciach i fabule, by były dialogi i rozterki. Ep7 nawiązuje do ep4. Oby kolejny epizod choć trochę nawiązywał do najlepszej części czyli Imperium Kontratakuje.

Edytowane przez malpka
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Forda, to się nie zgodzę. W/g mnie zagrał najlepiej ze starych postaci i poczułem TEGO Hana.

Leię pominę milczeniem, babunia na botoksie z kijem w tyłku... o Luke'u raczej nic nie można powiedzieć ;)

Myślę, że Twoje odczucia co do osoby Solo mogą brać się choćby stąd z jakimi postaciami go zestawiono (tak było u mnie):

Choćby te dwie ekipy, które wpadły po Solo i jego długi...
Dla mnie to wyglądało jakby wyjęli gości z Mad Maxa, do tego strasznych smarkaczy.
Oni wyglądali bardziej śmiesznie niż strasznie, a stary Ford przez to przy nich na groteskowego dziadziunia.

No i te... hmmm... "stworki" :laugh:
Taki przynajmniej był mój odbiór.
Gdzie łowcy nagród typowi dla SW?? Bo na pewno nie ta dzieciarnia.

Już bym wolał, żeby przewoził Rancory zamiast tych kulek z mackami.

 

Druga sprawa, to nie wiń Harisona za scenariusz. Zagrał co dostał, a i tak moim zdaniem podołał.

 

A uśmiercenie go, to z kolei niespełniona dawniej wizja Kasdana, który chciał tego już przy Powrocie Jedi.

Wtedy starł się o to z Lucasem i ostatecznie George postawił na swoim.

Obecnie Kasdan już nie miał takiego hamulcowego.

Inna sprawą są okoliczności w jakich to się stało. Zero emocji.

 

Chciałem Ci odpisać w temacie Star Wars, bo jest tu takowy i generalnie powinniśmy tam pisać, ale też chciałem zachować ciągłość rozmowy.

Dlatego proszę modów o wyrozumiałość i ewentualne przeniesienie postów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To był pomysł Forda by uśmiercić Hana. Po sukcesie Poszukiwaczy Arki był już gwiazdą. Jako jedyny z obsady nie miał podpisanego kontraktu na trzeci film. Chciał odejść ale faktycznie Lucas mu nie pozwolił.

 

 

Może faktycznie przenieśmy się do tematu o SW.

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Revenant - Zjawa - 2015 - 7/10

Dobry film, choć w kilku miejscach scenariusz nie trzyma się kupy. Całkowicie brak mi w tej historii napięcia. Zdjęcia i plenery mega - to i Leonardo DiCaprio ratują ten film. Spodziewałem się trochę więcej.

 

The Hateful Eight - Nienawistna Ósemka - 2015 - 8/10

Mistrz Tarantino powraca po 3 latach z kolejnym western`em. Django Unchained był może bardziej nieprzewidywalny, ale Ósemka powala grą aktorską i dialogami. Kurt Russell i Samuel L. Jackson to mistrzowie. Jennifer Jason Leigh ma wg mnie spore szanse na Oscara.

Edytowane przez alien666
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up wlasnie czekam na Zjawę, ino że w kinach ma być u nas dopiero w okolicach konca stycznia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up wlasnie czekam na Zjawę, ino że w kinach ma być u nas dopiero w okolicach konca stycznia ;)

29 stycznia - cały miesiąc po premierze na świecie - brawo "my".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsjanin - nawet dla mnie, osoby nie znającej książki, ten film to bzdura do kwadratu. Uczucie to potęgowała siedząca obok mnie żona będąca świeżo po lekturze. Absolutnie zero napięcia. Facetowi wszystko przychodzi lekko i łatwo. Nawet Bear Grylls na bezludnej wyspie miał większe problemy. Plus ten ich statek załogowy wielkości Gwiezdnego Niszczyciela. Na atomowych łodziach podwodnych mają mniej miejsca i przestrzeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie rozbroiła potęgą foli i taśmy klejącej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie rozbroiła potęgą foli i taśmy klejącej.

W filmie Sci-Fi ;) chociaż czekaj - NASA też używa taśmy klejącej :P

480px-AS17-137-20979.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsjanin - gówno niebywałe. Scott stary capie idź na emeryturę, daj zrobić Obcego Blomkampowi, bo tylko pogrążysz tę markę. Książka rewelacyjna, a film to wyprawna z emocji opowieść o biwaku na obcej planecie. Nie polecam, odradzam. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinniście rozróżniać kino rozrywkowe od dokumentalnego albo dramat od tragikomedii. To znacznie pomaga czerpać przyjemność z filmu i pomaga w prawidłowym odbiorze.

 

Jechanie po filmie, który nawet na Rotten Tomatoes ma 93%, metascore 80/100, user score 80/100, o IMDB nie wspomnę, nie dodaje wam wiarygodności recenzenckiej  :)

 

Tak, wiem. Są gusta i guściki plus muchy i kupa ;)

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się ten film

 

 

 

Rotten Tomatoes ma 93%, metascore 80/100

 

Aaaaaaa, to jednak zmieniam zdanie. Fajny film. 

 

 

Nie, nie widzę związku. Nawet jak zdobędzie Oscara w każdej możliwej kategorii, nie zmieni to mojego punktu widzenia. Zapomnijmy, że czytałem książkę, zapomnijmy, że to lekki film o komediowym zabarwieniu.... Cała reszta i tak leży. Zero emocji, zero przywiązania do głównego bohatera, kibicowania mu. Poprawny początek, środek i koniec. Obejrzeć i zapomnieć. Od gościa, który nazywa się Ridley Scott oczekuję więcej. 

 

A tego 

 

 

 

nie dodaje wam wiarygodności recenzenckiej 

 nie skomentuje. Nie mogę wyrazić swojej opinii, odmiennej od ogólu, bo moja wiarygodność jest wówczas zerowa. Super :)

Edytowane przez DamianGrecky
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też się wiele rzeczy w życiu nie podoba, które podobają się większości. Ale gdy wyrażam swoją opinie publicznie, to staram się zachować minimum obiektywności, żeby nie wyjść na ignoranta. Opinia na Forum nie jest dla Ciebie, tylko dla wszystkich, którzy ją przeczytają i w ten sposób wyrabiają sobie o czymś zdanie.

 

Pisanie bezprzedmiotowych postów pozbawionych argumentów wygląda tak: nie podoba mi się ten film bo gówno i mi się nie podoba więc gówno... cóż, taki post to gówno.

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 nie skomentuje. Nie mogę wyrazić swojej opinii, odmiennej od ogólu, bo moja wiarygodność jest wówczas zerowa. Super :)

 

Bo są filmy które możesz krytykować i takie których nie możesz, bo się panom adminom nie spodoba. Zobacz sobie poprzednią stronę, gość wyraził negatywną opinie popartą argumentami na temat nowych Star Warsów i został za to zjechany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victoria 7/10- całkiem przyjemny w odbiorze film, który rozpoczyna się jak standardowe love story, a kończy jako niezły thriller. Młoda, samotna dziewczyna poznaje w klubie czterech lekko wstawionych kolesi, którym udaje się ją namówić na wspólną podróż ulicami nocnego Berlina. Zaczyna się od degustacji napojów wyskokowych, poprzez drobną kradzież w sklepie, aż po wspólny napad na bank. Pomimo dość lapidarnego w treści scenariusza i nie do końca zarozumiałego postępowania głównej bohaterki ogląda się ten film całkiem fajnie, głownie dzięki dobrej grze aktorskiej. Polecam.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo są filmy które możesz krytykować i takie których nie możesz, bo się panom adminom nie spodoba. Zobacz sobie poprzednią stronę, gość wyraził negatywną opinie popartą argumentami na temat nowych Star Warsów i został za to zjechany.

 

Nie ośmieszaj się.

 

Victoria 7/10- całkiem przyjemny w odbiorze film, który rozpoczyna się jak standardowe love story, a kończy jako niezły thriller. Młoda, samotna dziewczyna poznaje w klubie czterech lekko wstawionych kolesi, którym udaje się ją namówić na wspólną podróż ulicami nocnego Berlina. Zaczyna się od degustacji napojów wyskokowych, poprzez drobną kradzież w sklepie, aż po wspólny napad na bank. Pomimo dość lapidarnego w treści scenariusza i nie do końca zarozumiałego postępowania głównej bohaterki ogląda się ten film całkiem fajnie, głownie dzięki dobrej grze aktorskiej. Polecam.

 

 

Zapomniałeś dodać, że to film jednoujęciowy. Nie ma żadnych cięć. Wszystko musiało udać się za jednym razem (udało się za 3 podejściem). Jak na 2 godzinny film to niezłe wyzwanie i robi spore wrażenie.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ośmieszaj się.

 

OK, ale pod warunkiem że ty również zastosujesz się do tej rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK, ale pod warunkiem że ty również zastosujesz się do tej rady.

 

Nie muszę. To nie ja jako argument w dyskusji przywołuje post majaczącego hejtera, który nie tylko nie spodobał się adminowi, ale również wszystkim innym osobom, które poparły jego post poprzez upvote.

 

O tym właśnie próbuje mówić. O jakimś minimalnym poziomie wypowiedzi przy ocenianiu filmów. A nie tylko o własnym końcu nosa.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie muszę. To nie ja jako argument w dyskusji przywołuje post majaczącego hejtera, który nie tylko nie spodobał się adminowi, ale również wszystkim innym osobom, które poparły jego post poprzez upvote.

 

O tym właśnie próbuje mówić. O jakimś minimalnym poziomie wypowiedzi przy ocenianiu filmów. A nie tylko o własnym końcu nosa.

 

Każdy kto ma odmienne zdanie od twojego to hejter? Ludzie są różni i nie każdemu podoba się to samo.

 

Poza tym z tego co widzę to na pierwszej stronie napisałeś:

 

*I ostatnia ale najważniejsza zasada - POWSTRZYMUJEMY SIĘ OD KOMENTOWANIA INNYCH RECENZJI, bo jak wiemy o gustach się nie dyskutuje. Jeśli nie zgadzasz się z recenzją napisz swoją. Im więcej różnych opinii tym lepiej.

 

Więc trochę sam sobie przeczysz.

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczynasz mnie drażnić i to tak poważnie :)

Malakay oparł swoje wrażenia na zupełnie błędnym założeniu. Kompletnie nie zrozumiał jednej z najważniejszych rzeczy w filmie. I zaczął na tej podstawie wymyślać po prostu głupoty wyssane z palca. To po pierwsze. Jak chcesz żebym to wyjaśnił mogę napisać w spoilerze, ale nie wiem czy widziałeś SW.

 

Po drugie. Powstrzymujemy się nie oznacza, że nie możemy. Gdy widzę jakiegoś bubla to reaguje. Kiedyś była taka formuła tego tematu, że nie można było wcale komentować. Ale się nie przyjęła.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że ta burza rozpoczęła się od mojego postu więc może rozwinę myśl którą w nim zawarłem.

Nie wiem jak wy ale oglądam filmy dla przygody. Każdy film daje mi możliwość przeżycia czegoś co normalnie jest dla mnie nieosiągalne. To z kolei wiąże się z emocjami jakie mi towarzyszą podczas seansu. Oglądając Marsjanina nic takiego nie miało miejsca. Nie zżyłem się z facetem, jego historia mnie nie ruszyła. Spędził te kilkaset dni na Marsie i prawie się nie spocił. Jeśli mam porównać jego życie z moim tu na Ziemi i w tym kraju to bardzo chętnie zamienię się z nim miejscami nawet w tej chwili.

Na koniec może pozwolę sobie wrócić do starocia jakim jest Apollo 13 bo tematyka obu filmów jest podobna. Pamiętam gdy oglądałem go pierwszy raz znałem tę historię bardzo dobrze. Wiedziałem co się stanie i jak się skończy. A jednak siedziałem jak na bombie bo takie były emocje, napięcie i gra aktorska. Marsjaninowi pod tym względem bardzo daleko do Apollo 13.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że jechanie kogoś bo lubi zielony a nie czerwony to wypaczenie w stronę wolności słowa i ideei forum. Fajnie się odnieść do czyjejś opinii ale czy trzeba od razu go gasić że jego zdanie jest nic nie znaczące? Rozumiem jakby to była osoba ktora co newsa czy post jedzie gre/film i po prostu zachowuje się jak gowniarz, no ale tak nie jest w żadnym z tych przypadkow w tym temacie.

- Wysłane z fona przez Tapatalk -

  • Like 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zjawa - Rano musiałem się przemęczyć przy kolesiu, który za wszelką cenę chciał przeżyć na Marsie, a wieczorem spędziłem ponad dwie godziny ze świetnym filmem o kolesiu, który za wszelką cenę chciał przeżyć w dziczy. Leo oczywiście Oscara nie dostanie, musiałby sobie na planie odrąbać głowę, ale rola szukającego zemsty Glassa wyszła mu znakomicie. Dwa lata temu był jednym z faworytów, będąc wygadanym, przebojowym Jordanem Belfortem, a teraz przez 150 minut nie wypowiada prawie żadnego słowa, ale samo jego spojrzenie wystarczy, by wiedzieć jak bardzo jest zdeterminowany w tym, co robi. Kapitalny aktor. Świetne ujęcia, ale to norma u pana Alejandro Iñárritu. Ten obraz posiadał wszystko to, czego zabrakło Marsjaninowi. Klimat, emocje, wciągająca historia (luźno, bo luźno, ale jednak oparta na faktach). Jestem naprawdę pod wrażeniem, ale jakości byłem pewien już przed seansem. Kawał dobrej roboty, brawo.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zjawa - Rano musiałem się przemęczyć przy kolesiu, który za wszelką cenę chciał przeżyć na Marsie, a wieczorem spędziłem ponad dwie godziny ze świetnym filmem o kolesiu, który za wszelką cenę chciał przeżyć w dziczy. Leo oczywiście Oscara nie dostanie, musiałby sobie na planie odrąbać głowę, ale rola szukającego zemsty Glassa wyszła mu znakomicie. Dwa lata temu był jednym z faworytów, będąc wygadanym, przebojowym Jordanem Belfortem, a teraz przez 150 minut nie wypowiada prawie żadnego słowa, ale samo jego spojrzenie wystarczy, by wiedzieć jak bardzo jest zdeterminowany w tym, co robi. Kapitalny aktor. Świetne ujęcia, ale to norma u pana Alejandro Iñárritu. Ten obraz posiadał wszystko to, czego zabrakło Marsjaninowi. Klimat, emocje, wciągająca historia (luźno, bo luźno, ale jednak oparta na faktach). Jestem naprawdę pod wrażeniem, ale jakości byłem pewien już przed seansem. Kawał dobrej roboty, brawo.

Szkoda tylko, że taki film, który mało zarobi na świecie, a ty byłeś pewny jego jakości i tak musiałeś ukraść z internetu i oglądać w słabej jakości na swoim monitorku. Nie ma to jak chwalić się złodziejstwem (kradzież marsjanina przemilczę)

Edytowane przez Raja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie masz pojęcia, gdzie oglądałem ten film i z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że gówno Cie to powinno obchodzić. Najważniejsze, że Ty nigdy nie ukradłeś nawet obrazka z Google Grafika. To się chwali.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×